Art

Moringa

01.12.2015
Moringa

Moringa to kolejny superfoods, czyli żywność o wysokiej gęstości odżywczej, która staje się coraz bardziej popularna. Można ją spotkać w wielu sklepach głónie ze zdrową żywnością. Dlaczego warto po nią sięgnąć i jakie ma własciwości?

Moringa jest gatunkiem drzewa tropikalnego występującego w Indiach i Pakistanie. Drzewo jest bardzo charakterystyczne, dochodzi do wysokości 10 metrów, ma luźną koronę oraz długie, zielone i żebrowane liście liczące sobie nawet do 60 cm długości. Owoce, liście oraz młode pędy moringi spożywane są po ugotowaniu, stanowią w rejonie gdzie występują popularną potrawę. Korzenie w smaku przypominają nasz rodzimy chrzan. Działają antybiotycznie i antyzapalnie. Nasiona rośliny wykorzystuje się do tłoczenia oleju, który znajduje zastosowanie zarówno w gastronomii, jak i w produkcji farb, mydeł czy kosmetyków.

Zastosowanie moringi olejodajnej w medycynie naturalnej sięga wielu stuleci wstecz. Jest naturalnie bogata w składniki odżywcze, głównie witaminy z grupy A, D i C, zawiera także sód, potas, żelazo, wapń i magnez. Skutecznie uzupełnia braki skłdników mineralnych w organizmie. Zawiera także duże ilości antyoksydantów, substancji zwalczających wolne rodniki, odpowiedzialne za starzenie się komórek i degradację tkanek.

Olej z moringi wykorzystywany jest także w wytwarzaniu bio paliw. Cenne związki zawarte w roślinie są składnikiem wielu nowo opracowywanych leków, w także antybiotyków. Ziarna moringi służą do oczyszczania wody, kilka ziaren wystarcza na kilkanaście litrów wody. W krajach Afrykańskich gdzie także wstępuje to drzewo prowadzone są liczne kampanie promujące zdrowotne działanie moringi.

Dlaczego warto po nią sięgnąć?

Naukowcy wskazują, że liście moringi zawierają aż siedem razy więcejwitaminy C niż owoce cytrusowe, są również bogatym źródłem witaminy A. Wyróżnia się imponującym bogactwem witamin i składników odżywczych co przekłada się na jej różnorodne zastosowanie medyczne.

Moringa może działać jako środek poprawiający pracę serca i krążenie, wskazuje się na jej właściwości przeciwnowotworowe, przeciwgorączkowe, przeciwzapalne, przeciwpadaczkowe, przeciwwrzodowe, przeciwskurczowe, moczopędne. Sprzyja obniżeniu poziom cholesterolu. Dodatkowo właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne sprawiają, że jest ona częstym remedium stosowanym w naturalnej medycynie.

Moringa może być dobrym uzupełnieniem zbilansowanej diety, szczegónie w okresie kiedy przyda się wzmocnienie odporności.

 

Daria Występek

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Posłuchaj swojego ciała

30.11.2015
Posłuchaj swojego ciała

W obliczu narastających powszechnie chorób: cukrzycy, zwyrodnienia stawów, bólów kręgosłupa, chorób krążenia, raka, depresji, bezsenności, demencji, reakcją współczesnej medycyny było stworzenie ogromnej ilości leków, które maskują objawy tych chorób. Jednak przyjmowanie chemicznych leków przy złym trybie życia może tylko jeszcze bardziej pogorszyć stan zdrowia. Nie oszukujmy się, przecież większość dzisiejszych problemów zdrowotnych to po prostu naturalna reakcja adaptacyjna ciała, w odpowiedzi na to, jak źle je traktujemy. To są wiadomości wysyłane przez nasze organy, które krzyczą: DOŚĆ!!!

Dobra komunikacja to klucz do sukcesu

Reagowanie na sygnały z organizmu to podstawa Twojego zdrowia i dobrego samopoczucia. Mało jest badań na temat wpływu czynników współczesnego życia na stan zdrowia, ponieważ większość pieniędzy idzie na badania i testy nowych leków. Jednak jestem przekonany, że gdyby podjęto badania od tej strony, bardzo szybko by się okazało, że wzrost ciśnienia tętniczego (nadciśnienie), wzrost stężenia cholesterolu, spadek wrażliwości na insulinę, przybieranie na wadze, bóle pleców, bóle głowy, a nawet bezsenność i depresja to konieczne reakcje biologiczne. To rodzaj wewnętrznej straży pożarnej, która wyrusza, aby ugasić pożar. Zabijając strażaka, nie ugasisz pożaru. A jednak dokładnie to robimy, jeśli zażywamy leki eliminujące objawy tych chorób.

Wiele leków usuwa objawy, ale nie leczy przyczyny

Weźmy dla przykładu cholesterol. Jeśli mało się ruszasz, źle się odżywiasz lub masz nadwagę, to zwiększasz prawdopodobieństwo zachorowania na choroby układu krążenia. Stężenie cholesterolu również wtedy się podwyższa. Czy to oznacza, że obniżając stężenie cholesterolu, zmniejszysz ryzyko chorób krążenia? Nie. Badania przeprowadzone na ten temat nie pokazują takiej zależności. Kuracje farmakologiczne, a nawet diety obniżające stężenie cholesterolu są dziś przedmiotem intensywnych dyskusji i kontrowersji, o czym stali Czytelnicy Poczty Zdrowia wiedzą coraz lepiej (mam taką nadzieję!)1. Okazuje się, że jeśli osoby mają wysoki cholesterol i jednocześnie choroby krążenia, to dlatego, że prowadzą niezdrowy tryb życia (z wyjątkiem rzadkich przypadków hipercholesterolemii rodzinnej). W związku z tym redukowanie tylko stężenia cholesterolu pogarsza jeszcze bardziej problemy zdrowotne i wcale nie zmniejsza umieralności. Dlatego można sądzić, że podwyższanie cholesterolu jest sposobem, w jaki nasz organizm chroni się od skutków nieuregulowanego trybu życia. To nie znaczy, że trzeba pozwolić, aby stężenie cholesterolu wzrastało. To, co trzeba zrobić, to zmierzyć się z przyczynami, inaczej mówiąc, zmienić sposób jedzenia i tryb życia. Jest wiele innych przykładów naturalnych reakcji obronnych organizmu, które medycyna konwencjonalna zwalcza lekarstwami – gorączka i zapalenie przy zakażeniach, kaszel, katar, bóle pleców czy bóle głowy. Z początku to działa, jest świetnie. Ale im bardziej dusisz sygnały, które Twoje ciało próbuje Ci wysłać, tym bardziej Twoje organy zaczną krzyczeć. W tej grze natura zawsze w końcu wygra. Ponieważ dawki leków trzeba zwiększać, w końcu ruszy cała kaskada skutków niepożądanych, które tak naprawdę można przewidzieć. Ta sama zasada może się sprawdzać przy depresji i bezsenności.

Depresja i bezsenność to nie zawsze choroby

Według dwóch badaczy amerykańskich, depresja nie jest chorobą, ale dobrodziejstwem ewolucyjnym – oznaką walki o życie2. W artykule naukowym opublikowanym w „Psychological Review” wyjaśniają, że depresja istnieje we wszystkich cywilizacjach. Osoby w depresji często intensywnie rozmyślają o swoich problemach. Te myśli, zwane ruminacjami, są uporczywe i często osoba w depresji nie jest w stanie myśleć o niczym innym. Myśli te są często bardzo analityczne. Oznacza to, że osoba pogrążona w depresji zatrzymuje się na jednym problemie, analizuje go kawałek po kawałku, jeszcze i jeszcze, pod każdym możliwym kątem. Taki sposób myślenia może być bardzo skuteczny przy rozwiązywaniu złożonych problemów. Zauważono, że osoba, która jest w stanie depresji, łatwiej rozwiąże problem matematyczny lub logiczny. Podobna zasada działa przy bezsenności. Świadomie lub nie, osoba cierpiąca na bezsenność ma często powód, aby czuwać i nie spać. Wedle takich rozważań, bezsenność oznaczałaby więc normalną reakcję organizmu, aby chronić nas samych lub naszych bliskich przed niebezpieczeństwem. Zwróć uwagę, że jeśli masz pilny problem do rozwiązania lub pracę do wykonania, zdarza się, że nie możesz usnąć, dopóki nie skończysz zadania. Coś w tym jest. Nadwaga, nadciśnienie, ochota na żywność prowadzącą do cukrzycy to także efekty ewolucji. Osoby potrafiące gromadzić tłuszcz – ochronią się przed klęską głodu, potrafiące zjeść dużo soli – zwiększają zatrzymanie wody, by lepiej znosić upał. Prawda jest taka, że te zalety stały się wadami we współczesnym świecie, w którym wysokokaloryczna i niezdrowa żywność jest stale w zasięgu ręki. Niezależnie od wszystkiego, blokowanie fizjologicznych mechanizmów obrony organizmu za pomocą leków wydaje się bardzo niebezpiecznym pomysłem. Takie działania w dłuższej perspektywie czasowej zawsze powodują poważne skutki uboczne. Leki utrudniają wychwycenie sygnałów, które ciało usilnie próbuje wysłać. Nauczmy się więc, żeby leki zachować na naprawdę nagłe przypadki, kiedy nie ma już żadnego naturalnego sposobu leczenia. We wszystkich innych przypadkach spróbuj wsłuchać się w swoje ciało i zrozumieć, czego potrzebuje. Zdrowia życzę! Jean-Marc Dupuis PS Jeśli myślisz, że te informacje mogą zainteresować kogoś znajomego, śmiało mu je prześlij. A jeśli jeszcze nie jesteś prenumeratorem Poczty Zdrowia, a również chciałbyś otrzymywać ten newsletter bezpłatnie, możesz podać swój adres e-mail tutaj.  

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

  Źródła:

  1. Sprawdź artykuły Poczty Zdrowia na temat cholesterolu i chorób układu krążenia (lista poniżej), a także stronę w języku francuskim Michela de Lorgeril – doktora medycyny i badacza w CNRS (francuskiej państwowej instytucji naukowej), http://michel.delorgeril.info/
  2. Depression’s Evolutionary Roots, http://www.scientificamerican.com/article/depressions-evolutionary/

 

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Jelita napompowane jak pompką do roweru!

29.11.2015
Jelita napompowane jak pompką do roweru!

„Gdziekolwiek się nie ruszysz, spotykasz ludzi, którzy mają wzdęcia! W firmach, ministerstwach, szpitalach, na wakacjach i w środkach transportu. Ludzie mają wzdęcia, idąc spać i wstając rano z łóżka!”

W kwietniu 2012 roku to ważne spostrzeżenie zostało przedstawione przez profesora Henriego Joyeuxa podczas konferencji na Sorbonie, w której również brałem udział.

Większość słuchaczy zanosiła się od śmiechu, jednak można było też wyraźnie zauważyć, że ten problem dotyczy także części publiki.

Grubiańskie określenia


Kiedy byłem mały, nie mówiło się o wzdęciach, ale o niestrawnościach. Podobnie jak „gazy” czy „wiatry” było to wówczas określenie używane przez dobrze wychowane osoby. Na boisku czy placu zabaw stosowano bardziej dosadne określenia. Tak czy inaczej chodziło o głośne i przykro pachnące zjawisko, niezwykle krępujące, a zarazem stanowiące niewyczerpane źródło żartów.

Na krótką metę nie ma powodu, aby obawiać się wzdęć. Odrobina panowania nad sobą, ucieczka w ustronne, dobrze wentylowane, a jeśli to możliwe, również tłumiące odgłosy miejsce i sprawa załatwiona.

Jednak czasem zdarza się, że pojawiają się ostre zaburzenia. Życie towarzyskie dotkniętych nimi osób zmienia się diametralnie. Wyjście do kina staje się sprawą problematyczną, a wręcz niemożliwą, chyba że chodzi o gniota, którego nikt nie chce oglądać, bo wtedy można mieć wiele pustych rzędów tylko dla siebie.

Podróż pociągiem, samolotem, samochodem (z innymi pasażerami) staje się uciążliwa. Nie ma się wtedy odwagi oferować innym dzielenia pokoju, a tym bardziej łóżka, nie mówiąc już o ogromnym dyskomforcie osobistym wynikającym z uczucia jakby jelita zostały napompowane pompką do roweru.

A rozwiązania nie są niestety takie proste.

Nie wystarczy skończyć z grochem, mlekiem i glutenem


Niektórzy powiedzą, że wystarczy unikać fasolki szparagowej, grochu i kapuśniaka.

Nie warto słuchać tych konfabulacji. O ile pokarmy te zaostrzają sytuację, wiele osób cierpi na wzdęcia, nawet nie zbliżając się do brukselki.

Inni przekonują, że to wszystko przez mleko lub gluten, ale tylko w około 30% przypadkach wzdęcia znikają po wykluczeniu mleka, glutenu lub obu tych składników z codziennej diety.

Jednak większość osób (70%) nawet przy narzuceniu sobie ostrych ograniczeń żywieniowych, czyli wyeliminowaniu glutenu i produktów mlecznych, wciąż cierpi na wzdęcia, a gazy nadal im przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu i zatruwają atmosferę wokół.

Co gorsza, nieprzyjemności na tym się nie kończą. Gazy są oznaką rozregulowania pracy jelit i rzadko występują samodzielnie. Niemal zawsze towarzyszy im biegunka, zatwardzenie lub jedno na zmianę z drugim, a także bóle brzucha, głowy i stawów.

Nieprawidłowa fermentacja


Kłopotliwe gazy są wynikiem fermentacji zachodzącej w jelitach. Fermentacja jest normalnym, a wręcz pożądanym zjawiskiem w układzie pokarmowym. Jednak ogranicza się ona do pokarmów takich jak błonnik, który nie ulega trawieniu. Ten zaś stanowi pożywkę dla mikroflory jelitowej.

Jeśli w jelitach znajdą się inne niestrawione pokarmy, na przykład cukier lub resztki pokarmowe dochodzi do o wiele silniejszej fermentacji, co skutkuje nadmierną produkcją gazów.

Nadmierna fermentacja może pociągać za sobą dodatkowe nieprzyjemności: gazy, biegunkę, zatwardzenie, bóle brzucha, głowy lub stawów.

Jest to na tyle poważna niedogodność, że problemy z trawieniem stanowią drugą co do powszechności, zaraz po zmęczeniu, przyczynę wizyt u lekarza…

Lekarze nazywają ogół objawów (gazy, biegunkę, zatwardzenie, bóle brzucha, głowy itd.) zespołem jelita drażliwego, co nie oznacza, że istnieją skuteczne sposoby wyleczenia tego schorzenia. Niestety niewielu z nich znajduje definitywne rozwiązanie na dolegliwości swoich pacjentów, ale nie powinno się mieć im tego za złe, gdyż przyczyny choroby są zazwyczaj niezwykle złożone.

Twardy orzech do zgryzienia, czyli jak skończyć ze wzdęciami


Oto, co możesz zrobić, jeśli cierpisz na zespół jelita drażliwego i próbujesz zmniejszyć dolegliwości z tym związane:

1. Wykrycie nietolerancji laktozy

Nietolerancję laktozy – cukru występującego w mleku – diagnozuje się w bardzo prosty sposób za pomocą badania, które polega na zmierzeniu wydychanego powietrza po spożyciu 50 g laktozy.

Jeśli wynik testu jest pozytywny, wszystko wróci do normy, gdy tylko wyeliminujesz z diety płynne mleko, jogurty, z dodatkiem śmietany lub mleka w proszku, lody, niektóre sery i inne produkty zawierające laktozę (uważnie czytaj etykiety na opakowaniach produktów takich jak: wędliny, pieczywo, ciasta produkowane na skalę przemysłową, gotowe mieszanki do ciast, chipsy i frytki, hamburgery, drób, wyroby cukiernicze, napoje gazowane, piwo, leki…).

Jak wskazują wyniki badań, u 40% osób cierpiących na zespół jelita drażliwego występuje również nietolerancja laktozy. Właśnie z tego mogą więc wynikać ich problemy żołądkowe.

Nawet jeśli wynik testu okaże się negatywny, spróbuj zrezygnować z wyrobów mlecznych. Nietolerancja może bowiem dotyczyć innych substancji znajdujących się w mleku, na przykład kazeiny (białko mleka) czy histaminy (występującej w serach).

2. Wykrycie nietolerancji lub nadwrażliwości na gluten

Niestety nie ma innego niezawodnego sposobu na wykrycie nietolerancji lub nadwrażliwości niż przestanie spożywania glutenu na okres trzech miesięcy.

W internecie można znaleźć bardzo dużo informacji o diecie bezglutenowej, która polega na unikaniu żyta, pszenicy, owsa, jęczmienia i kamutu, orkiszu i wszystkich produktów je zawierających.

Jeśli takie ograniczenie przyniesie rezultaty, po trzech miesiącach można spróbować stopniowo (jeden po drugim) na nowo włączyć do diety produkty zawierające gluten. Wzdęcia i problemy jelitowe mogą być związane z konkretnym rodzajem zboża – w takim przypadku spożywanie pozostałych pokarmów z glutenem nie będzie wiązało się z nieprzyjemnościami.

Jeśli natomiast mamy do czynienia z zupełną nietolerancją glutenu, należy zdecydowanie zwiększyć spożycie owoców i warzyw, aby zrekompensować mniejszą ilość zjadanych kalorii spowodowaną wykluczeniem wszystkich pokarmów zawierających gluten (pieczywa, makaronu, płatków śniadaniowych itp.).

3. Dieta bez mleka i zbóż

Nawet, jeśli nie jesteś uczulony na mleko ani gluten, dieta bez zbóż i mleka może Ci pomóc w uporaniu się z problemami jelitowymi.

Niekiedy wykluczenie tych dwóch elementów daje zadziwiające efekty. Jak wykazały badania, stan 20% pacjentów poprawił się, gdy zrezygnowali z produktów mlecznych, produktów zbożowych lub jednych i drugich naraz. Natomiast samo mleko wywoływało niepożądane reakcje zaledwie u 3% pacjentów, a samo zboże u 2% z nich1.

4. Wykluczenie węglowodanów o krótkim łańcuchu

Możliwe, że cierpisz na nadwrażliwość w stosunku do konkretnej grupy cukrów, zwanych FODMAP, do której zaliczamy: sorbitol, fruktozę i laktozę, o których już mówiliśmy, fruktooligosacharydy (FOS) występujące w cykorii i roślinach zbożowych, galaktooligosacharydy (GOS) i rośliny strączkowe, poliol i mannitol wykorzystywane przede wszystkim w przemyśle spożywczym.

Nie ma się czego obawiać – produkty FODMAP nie wywołują niepożądanych reakcji u wszystkich pacjentów. Dzieje się to tylko wtedy, gdy nie są one prawidłowo wchłaniane przez organizm. Fruktany i GOS są zawsze słabo wchłaniane i fermentowane przez florę bakteryjną jelit. Należy więc spróbować jeden po drugim wykluczać z codziennej diety wymienione wyżej cukry, aby zidentyfikować te, które powodują nieprzyjemne objawy.

Oto, gdzie znajdują się składniki FODMAP:


  • fruktooligosacharydy (fruktany): w pszenicy, życie, cebuli, czosnku, karczochu,

  • galaktooligosacharydy (GOS): w roślinach strączkowych,

  • laktoza: w mleku, niektórych jogurtach i serach,

  • fruktoza: w miodzie, jabłkach, gruszkach, arbuzie, mango,

  • sorbitol: w jabłkach, gruszkach, śliwkach, morelach, nektarynkach, brzoskwiniach, czereśniach, gumie do życia i słodyczach bez cukru,

  • mannitol: w grzybach, kalafiorze, gumie do życia i słodyczach bez cukru.


Nie trać pieniędzy na badania


Nie marnuj czasu i pieniędzy na testy na nietolerancję pokarmową, gdyż zazwyczaj nie są one niezawodne, mimo tego że są popularne i bardzo drogie!

Często prowadzą one do wykluczenia z diety wielu pokarmów. Stąd też trudno jest skomponować posiłek niezawierający jednego z trzydziestu – czterdziestu „zakazanych” składników, które w rzeczywistości mogą nie stanowić żadnego zagrożenia dla pacjenta. Należy też zwracać uwagę na niedobory pokarmowe, które mocno restrykcyjna dieta może za sobą pociągać.

Suplementy diety


Na koniec wspomnę, że ulgę mogą przynieść także następujące suplementy diety:

  • babka płesznik (Psyllium),

  • wyciąg z liści karczocha zwyczajnego (Cynara scolymus),

  • olejek miętowy,

  • probiotyki – zalecam Ci raczej bifidobakterie niż bakterie kwasu mlekowego Lactobacillus2.


Zdrowia życzę,

Jean-Marc Dupuis

PS Jeśli myślisz, że te informacje mogą zainteresować kogoś znajomego, śmiało mu je prześlij.

 

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

 

Źródła:

1) Carroccio A, Brusca I, Mansueto P, et al. A cytologic assay for diagnosis of food hypersensitivity in patients with irritable bowel syndrome. Clin Gastroenterol Hepatol. 2010;8:254-260.

2) Drossman DA, Camilleri M, Mayer EA, Whitehead WE. AGA technical review on irritable bowel syndrome. Gastroenterology 2002;123:2108-2131.

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 1

Lekarz

19.05.2016

W zespole jelita nadwrażliwego w postaci wzdeciowej, bòlowej oraz biegunkach rekomendowany jest właśnie Lactobacillus plantarum 299v. Szczep ten jest dostępny w Polsce i szeroko stosowany przez lekarzy specjalistów w tym wskazaniu.
Polecam i życzę zdrowia.

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się