Art

Śmiech przywraca zdrowie

11.08.2014
Śmiech przywraca zdrowie

„Pewnego dnia miałem bose stopy, a butów nie miałem skąd wziąć. Poszedłem do władcy Kufy, czując się wielce nędznym.

Na miejscu zobaczyłem człowieka, który nie miał stóp.
Zwróciłem się wtedy do Boga, oddałem Mu cześć,
ruszyłem swoją drogą i odtąd cierpliwie znosiłem, że jestem bosy.”

Saadi z Szirazu (XIII-wieczny poeta perski) „Gulistan”

Często wyszukiwałem informacje o leczniczych właściwościach śmiechu, ale żadna historia nie może się równać z przypadkiem Normana Cousinsa.

Zgoda, wielu z Was może zarzucić, że historia, którą zaraz poznasz, jest tylko pojedynczym przypadkiem, a nawet, że jest mocno przesadzona.

Mimo to myślę, że sprawa dobrze ilustruje zjawisko znacznie częstsze, niż potrafimy przyznać: oto chory bierze się w garść i radykalnie zmienia postawę wobec swojej choroby. Z przekonaniem chwyta za „stery swojego życia” i nagle, w niewyjaśniony sposób poprawia się jego stan.

Czy trzeba wierzyć w cuda, by przyjąć to do wiadomości? Jestem przekonany, że nie.

Dlatego postanowiłem opowiedzieć Ci o Normanie Cousinsie na podstawie jego własnej relacji z książki „Comment je me suis soigné par le rire” (Jak wyleczyłem się śmiechem)1.

 

„Nieuleczalna” choroba
Norman Cousins był bardzo znanym amerykańskim dziennikarzem, redaktorem naczelnym tygodnika „Saturday Review”.

W 1964 roku lekarze poinformowali go, że cierpi na zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa. To nieuleczalna choroba powodująca bóle w dole pleców i sztywnienie stawów. Ścięgna, więzadła i stawy ulegają zwapnieniu. W końcu kręgi kręgosłupa zbijają się w jeden blok.

Choroba jest bardzo bolesna i nie ma na nią innego sposobu jak leki przeciwbólowe, które wywołują wiele skutków ubocznych. Norman Cousins opowiada, że jeden z lekarzy nie dawał mu szansy przeżycia nawet jednej na pięćset2.

Po zderzeniu z tą mroczną perspektywą Norman Cousins zaczął samodzielnie wyszukiwać informacji o swojej chorobie. Miał przecież wykształcenie medyczne – był kiedyś adiunktem w UCLA School of Medicine3. Zrobił więc trzy rzeczy zupełnie wbrew poradom swoich lekarzy.

1. Przyjmowanie witaminy C w wysokich dawkach

Pierwszą z tych rzeczy było dokładne przyjrzenie się wszystkim przyjmowanym lekom. Cousins odkrył, że leczenie wyczerpuje jego zapasy witaminy C. Na podstawie własnych dociekań zdołał przekonać lekarzy, aby przestali podawać mu niektóre leki i wstrzykiwali mu bardzo wysokie dawki witaminy C, które były według niego ostatnią nadzieją.

2. Opuszczenie szpitala

Następnie Cousins zdecydował się na opuszczenie szpitala i zamieszkanie w hotelowym pokoju. Twierdził, że szpitale ze swoim opłakanym wyżywieniem, wątpliwą higieną, podawaniem przesadnej ilości leków, ponurą atmosferą i systematycznym zakłócaniem rytmu snu pacjentów nie są odpowiednim miejscem dla osób naprawdę chorych.

3. Oglądanie śmiesznych filmów

Cousins zaopatrzył się w projektor i zapas śmiesznych filmów, w tym filmiki z ukrytej kamery i filmy z braćmi Marx. Pierwszej nocy w hotelu tak uśmiał się przy oglądaniu, że po seansie dał radę przespać kilka godzin bez bólu. Śmiech spowodował produkcję endorfin – naturalnie wytwarzanych przez organizm substancji chemicznych o działaniu znieczulającym.

Kiedy Cousinsa budził ból – włączał filmy i po solidnej dawce śmiechu ponownie udawało mu się zasypiać.

Cousins pisze, że cyklicznie poddawał się badaniu OB (szybkość opadania krwinek czerwonych - odczyn Biernackiego). To jedno z rutynowych badań krwi – wskaźnik stanu zapalnego i infekcji. Zaobserwował, że wskaźnik ten maleje po obejrzeniu jednego ze śmiesznych filmów.

 

Cudowne wyzdrowienie
Wkrótce nasz bohater mógł odstawić wszystkie leki oprócz witaminy C i… śmiechu.

Kolejne tygodnie opisał jako jedno wielkie leczenie śmiechem, dzięki któremu stopniowo zdrowiał. Z czasem, kontynuując swą osobliwą kurację, mógł z powrotem podjąć pracę w „Saturday Review”.

Sukces autorskiej kuracji z całą pewnością można przypisać postawie, jaką przyjął Norman Cousins.

Oprócz stymulowania śmiechu Cousins głęboko wierzył w miłość, ufał losowi i miał pozytywne podejście do życia. Jego siła charakteru i wola życia niewątpliwie przyczyniły się do cudownego wyzdrowienia.

 

Celowe wywoływanie efektu placebo
Podczas pobytu w szpitalu Cousins wysnuł teorię, że skoro negatywne emocje, takie jak gniew i frustracja, mogą szkodzić zdrowiu, to emocje pozytywne, radość i śmiech mogą przynieść przeciwne efekty – mogą leczyć i poprawiać samopoczucie.

Dla niektórych będzie to oczywiście efekt placebo. Ale Cousins doszedł do wniosku, że podstawową przyczyną efektu placebo jest kreatywność. To dzięki niej w organizmie rusza cały łańcuch wydarzeń przywracających równowagę (homeostazę) i wrażenie dobrego samopoczucia.

Tak więc możliwe jest uruchomienie efektu placebo siłą woli, co pociągnie za sobą wyzdrowienie.

 

Relacja z lekarzem oparta na zaufaniu
Cousins swój sukces w dużej mierze przypisał też bliskiej i przyjacielskiej relacji z lekarzem, który z całych sił wspierał jego oryginalny pomysł i eksperymentalne podejście do leczenia, mimo że metoda przeczyła założeniom klasycznej medycyny. Pozytywna relacja pacjenta z lekarzem ma ogromne znaczenie i jest potwierdzona statystycznie jako najważniejszy element szansy na wyzdrowienie w czasie psychoterapii. Czy to samo miałoby się sprawdzać w obszarze medycyny? Przypadek Normana Cousinsa może to potwierdzić.

Najbardziej fascynująca w opowieści Normana Cousina jest jego zdolność do śmiania się mimo silnego bólu oraz, co bardzo prawdopodobne, ogromnego lęku. Przecież dotyka on wszystkich, którzy dowiadują się, że są nieuleczalnie chorzy.

Ale Cousins postawił sobie śmiech za punkt honoru: próbował śmiać się aż do bólu brzucha, śmiechem niedającym się przerwać, który wywoływał aż efekt przeciwbólowy. W książce wymienia wielu myślicieli, którzy w ciągu wieków, podobnie jak on, korzystali ze zdolności samoleczenia śmiechem. Na tej liście jest filozof angielski Francis Bacon, a także Emmanuel Kant, Sigmund Freud i Albert Schweitzer. A lista ta z całą pewnością mogłaby być znacznie dłuższa.

Ostatecznie śmiech jest dla człowieka sposobem na pokonanie lęku, frustracji, stresu, własnych ograniczeń, a także najlepszą metodą na pogodne i długie życie w zdrowiu. Przygody Normana Cousinsa, który dzięki śmiechowi wrócił do życia, niech Cię zainspirują do tego, by więcej się śmiać i mniej przejmować błahostkami.

Zdrowia życzę!
Jean-Marc Dupuis

 

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

 

Źródła:


  1. http://www.payot-rivages.net/livre_Comment-je-me-suis-soigne-par-le-rire-Norman-Cousins_ean13_9782228897266.html

  2. Uwaga: zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa jest bardzo bolesne, ale nie jest chorobą śmiertelną.

  3. Université de Californie à Los Angeles. Zobacz w Wikipédii hasło Norman Cousins, http://en.wikipedia.org/wiki/Norman_Cousins
Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Naturalne sposoby na wzmocnienie odporności dziecka

10.08.2014
Naturalne sposoby na wzmocnienie odporności dziecka

Dzieci są podatne na infekcje, jednak warto postarać się żeby dzieci były na mnie mniej podatne. Nie wszystkie dzieci chorują równie często. Można wspomagać system odpornościowy naturalnymi sposobami. Jest kilka prostych sposobów, które nie wymagają wielu poświęceń i kolejnych recept.

Najważniejsze, żeby dążyć do poprawy zdrowia i wzmocnienia układu odpornościowego dzieci. Wtedy będę chorowały rzadziej, a wszelkie infekcje zniosą łagodniej.

1. Najważniejsze jest odżywianie.

Dzieci najchętniej sięgają po słodkie jedzenie i napoje, rodzice powinni zapewnić im zdrowe alternatywy. Sklepowe słodycze są pełne nie tylko cukru, ale i konserwantów, które niekorzystnie wpływają na zdrowie. Duże ilości przetworzonego i słodkiego jedzenie bardzo pobudzają i rozdrażniają dzieci. Mogą nawet powodować alergie pokarmowe, dodatkowo szybko uzależniają dzieci. Ważne żeby słodycze były jedynie dodatkiem do zbilansowanej diety, a nie codziennością. Łatwo można zastąpić je owocami, warzywami, bakaliami, wystarczy odrobina kreatywności ze strony rodziców.

2. Upewnij się, że dziecko ma odpowiednią ilość snu.

W zależności od wieku dzieci potrzebują nawet 14 godzin snu każdego dnia. Ważna jest też jakość snu. Do pełnej regeneracji konieczne jest dobre zaciemnienie pomieszczenia, bez nocnego oświetlania i innych świecących elementów. Ważne jest też zapewnienie spokoju i wyciszenie przed pójściem spać.

3. Pomagaj dziecku się wyciszyć.

Nie tylko dorośli są narażeni na działanie stresu, dzieci też mają sporo na głowie, zwłaszcza te które chodzą już do szkoły. Nie wszystkie dzieci dobrze radzą sobie z obowiązkami, a zdenerwowanie osłabia ich układ odpornościowy. Bardzo ważny jest czas na rozmowę z dzieckiem i nie stawianie mu zbyt wysokich wymagań. Czas na odpoczynek i kreatywne zabawy są niezbędny do prawidłowego funkcjonowania i zachowania zdrowia.

4. Suplementy i zioła mogą wiele zdziałać.

Witamina D i cynk pełnią kluczową rolę w budowaniu odporności u dzieci. Najlepiej szukać żywności, która zawiera te składniki, ale okresowo warto sięgać po suplementy. Zwłaszcza w okresie większej podatności na infekcje.  Dodatkowo herbata z bzu działa przeciwzapalnie i jest łagodna w smaku dlatego smakuje dzieciom.

Autorka: Daria Występek

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Ratuj stałe zęby!

09.08.2014
Ratuj stałe zęby!

Nie ma nic lepszego niż stały ząb. Dlatego warto zrobić wszystko by go ratować. Nawet wtedy, kiedy sprawa wydaje się z góry przegrana. Wiem, co mówię. W ciągu ostatnich lat uratowałem setki zębów skazanych przez innych stomatologów na usunięcie.

Od planowania, przez nowoczesną diagnostykę, po wybór właściwej metody leczenia... jest mnóstwo rzeczy, które lekarz stomatolog może zrobić by pomóc Ci zachować Twoje stałe zęby na długie lata. Pomocą w tej walce będzie mu zarówno współczesna technologia, najnowsze osiągnięcia endodoncji (leczenie kanałowe pod mikroskopem) i periodontologii (leczenie chorób dziąseł i przyzębia - paradontoza). LECZENIE SIĘ OPŁACA Leczenie opłaca się bardziej niż usuwanie i zastępowanie implantem. Dowodem niech będą liczby. Znane nam są badania przeprowadzone na osobach leczących zęby kanałowo. 8 lat po zakończeniu leczenia 95-97% pacjentów cieszy się własnymi, wyleczonymi zębami. Podobne badanie dotyczące pacjentów, którym stałe zęby zastąpiono implantami wykazuje wyniki o 10% niższe. Wniosek? Łatwiej utrzymać wyleczone kanałowo zęby niż najlepsze implanty. WŁĄCZ SZERSZE MYŚLENIE Ratowanie zębów to nie tylko leczenie kanałowe. W Klinice Artystów Uśmiechu stosujemy podejście nazywane DTR - Dental Tooth Rescue®. To opatentowany zbiór rozwiązań i procesów umożliwiających pełne poznanie problemów pacjenta i uratowanie zębów z najgorszych opresji. Zaczyna się od badań i odpowiedniej diagnozy. Doświadczenie łączy się z szerokim myśleniem o zdrowiu jamy ustnej (leczymy nie tylko ząb, ale także przyzębie) oraz  nowoczesnym sprzętem. Cyfrowe zdjęcia RTG oraz najbardziej zaawansowany na Świecie tomograf stomatologiczny pomagają sporządzić dokładny plan ratowania zębów. Precyzję leczenia kanałowego gwarantuje praca w dwudziestokrotnym powiększeniu pod profesjonalnym mikroskopem. Poprawność każdego etapu leczenia weryfikowana jest za pomocą cyfrowej radiowizjografii (RVG) oraz, w razie konieczności, stożkowej tomografii komputerowej (CBCT) która daje możliwość obrazowania anatomii korzeni zębów w 3D. Zęby właściwie zdiagnozowane i wyleczone w ten sposób rzadko wymagają dalszych zabiegów. Zwykle udaje się je zachować na całe życie. NIE BÓJ SIĘ BÓLU Pisałem już kiedyś, że leczenie kanałowe nie oznacza bólu. Stosowane powszechnie znieczulenie gazem rozweselającym lub komputerową metodą The Wand STA oznacza komfortowy, bezbolesny zabieg. Usunięciu zainfekowanych tkanek nerwu i bakterii z labiryntu kanałów korzeniowych wypełniających wnętrze zęba wykonywane jest w trakcie jednej wizyty, która często trwa mniej niż godzinę. ZADBAJ O DZIĄSŁA Ratowanie zębów to nie tylko endodoncja, ale także periodontologia, czyli leczenie dziąseł i przyzębia. Paradontoza jest jedną z częstych przyczyn niepotrzebnej utraty stałego zęba. Jak nowoczesna stomatologia radzi sobie z tym problemem? Przyczyną stanu zapalnego dziąsła i tkanek otaczających są bakterie obecne w płytce nazębnej i kamieniu. Bakterie wytwarzają kwasy, które atakują szkliwo oraz substancje toksyczne powodujące stan zapalny. USUWANIE PRZYCZYN Pozbywamy się ich skutecznie dzięki kilku etapowemu usuwaniu przyczyn. Zaczynamy od profesjonalnej higienizacji czyli usunięcia kamienia (scaling) i osadów (piaskowanie), polerowania oraz fluoryzacji. Jako jeden z pierwszych w Polsce wprowadziłem higienizację w lupach, co zapewnia niesamowitą precyzję zabiegów wykonywanych przez higienistki, a dla Pacjentów jeszcze większy komfort. Szukamy przyczyn nagromadzania się bakterii - wymieniamy nieszczelne wypełnienia, usuwamy nawisy, dokonujemy ewentualnej korekty protez. Jeśli stan dziąseł wymaga dalszych zabiegów możemy dodatkowo usunąć florę bakteryjną za pomocą systemu VECTOR lub lasera diodowego. W ten sposób przywrócimy równowagę w chorobowo zmienionych kieszonkach dziąsłowych i kostnych.   NOWOCZENA ODBUDOWA Dzięki metodom mikrochirurgicznym (EMDOGAIN, BIO-OSS oraz BIO-GUIDE) możemy odwrócić negatywne skutki pozostawione po zatrzymaniu parodontozy. Współcześnie możemy odbudować utraconą kość, dziąsło oraz więzadła mocujące ząb w zębodole odpowiedzialne za jego ruchomość. Możemy nawet naśladować procesy biologiczne zachodzących podczas naturalnego rozwoju zęba w życiu embrionalnym, by odzyskać pierwotną budowę i funkcje przyzębia! IMPLANT – OSTATNIA DESKA RATUNKU Jeśli diagnoza wykaże, że zastosowanie powyższych środków nie pomoże uratować zęba, pozostaje poradzenie sobie z problemem za pomocą zabiegu implantacji. Współczesne implanty zapewniają 100% poczucie posiadania naturalnego zęba. To najlepsza alternatywa, jaką mają pacjenci nie mogący zachować stałego zęba. Implant to najszybsze, najłatwiejsze, ale też ostateczne rozwiązanie. Sięgamy po nie, gdyż zapewnia komfort na długie lata - dzięki trwałość i łatwości, z jaką nowoczesne implanty przyjmuje ludzki organizm.   Dr Piotr Puchała – lekarz stomatologartysciusmiechu

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się