Art

Greenwashing

28.07.2015
Greenwashing

Greenwashing to zjawisko, które obecnie często jest wykorzystywane do naciągania i korzystania z niewiedzy klienta. Co oznacza? To „zazielenienie” produktu, tak żeby wpisał się w świadomość jako produkt ekologiczny, bezpieczny na człowieka i środowiska. Dzięki temu producent może liczyć na lepszą sprzedaż i pozytywny odbiór marki.

Wiele produktów na półkach sklepowych ma obecnie etykietkę z hasłem „naturalny”, „eko”, „bio”, „organic” i tym podobne. Często naturalny czy ekologiczny jest jedynie wyciąg z jednej rośliny występującej w składzie produktu. Terminy te są zdecydowanie nadużywane i ze względu na brak uregulowań prawnych producenci chcą nas nabrać. Tylko świadomy konsument może odnaleźć się z gąszczu produktów i nie dać się oszukać czy naciągnąć.

Najważniejszy jest skład produktów. Oznaczenia, a nawet certyfikaty nie koniecznie świadczą o naturalności. Certyfikat też może być przyznany dla jednego składnika, ale producenci nas o tym nie informują. Informacje pisane małym druczkiem są zazwyczaj niezauważalne dla kupującego.

Czytanie składów INCI na początku nie jest łatwe, ale z czasem jest coraz sprawniej rozpoznać niepożądane składniki. Ważne też na którym miejscu znajduje się główny składnik, który szczyci się marka. Krem z olejem argonowym często ma tej olej na końcu długiej listy składników. Nie warto go wtedy kupować, lepiej zapłacić za naturalny olej arganowy, który można zmieszać z kremem, albo stosować samodzielnie. Wystarczy nam na długie miesiące i będziemy mieć pewność, co nakładamy na skórę. W składzie INCI najwyżej znajdują się produkty, których jest najwięcej z kosmetyku. Bez doświadczenia łatwo wpaść w marketingową pułapkę, ale wszystkiego można się nauczyć. Czytanie składów nie jest wcale takie straszne i trudne.

Sprzedawcy bardzo często są nieświadomi, doradzają „dobry” i „naturalny” kosmetyk wierząc w zapewnienia producentów. Dlatego największa praca spoczywa na robiącym zakupy. Ciągle niewielki odsetek społeczeństwa dokonuje świadomych wyborów, często pędzimy do sklepów pod wpływem ładnej reklamy. Korzystają na tym duże koncerny, które emitują dobre reklamy. Warto znaleźć w okolicy, albo w internecie polskie marki, które oferują wiele naturalnych produktów, kosmetyków, ale też środków czystości. Ich ceny są często podobne do tych drogeryjnych. Na zakupach zachowajmy zdrowy rozsądek i nie ulegajmy tak chętnie reklamom.

 

Autorka: Daria Występek

 

 

 

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się