Art

Życie z alergią – czy to możliwe?

15.08.2015
Życie z alergią – czy to możliwe?

Alergia jest bardzo powszechnym schorzeniem, którego częstotliwość występowania zwiększa się z każdym rokiem. Niegdyś z problemem tym borykały się dzieci w wieku około 5 lat. Teraz rodzice roczniaków zmuszeni są do regularnych wizyt u alergologa. Jak z tym żyć? Czy to możliwe? Wydaje się nieprawdopodobne, ale prawdziwe. Z alergią można żyć i można ją też pokonać.

Maluchy najczęściej reagują na alergeny w powietrzu oraz pokarmach. W przypadku tych pierwszych najsilniej uczulają pyłki brzozy, traw oraz roztocza w kurzu, który tak naprawdę jest wszędzie. Często rodzice są zdziwieni, że ich dziecko, dotąd nie mające problemów ze zdrowiem, zmaga się z lejącym, bezbarwnym katarem lub duszącym kaszlem. Rozwiązanie jest proste. Maluchy przeżywające drugą wiosnę w swoim życiu, reagują alergicznie na drobinki w powietrzu, które przy pierwszym z nimi zetknięciu, organizm zarejestrował, jako wrogów. Nie należy bagatelizować takich objawów i najlepiej udać się do dobrego alergologa dziecięcego, który doradzi, jakie leki powinien przyjmować nasz dziedzic. Im szybciej zadziałamy, tym lepsze rezultaty przyniesie leczenie i być może uda się uniknąć powikłać, np. astmy.

Jedzenie, któż go nie potrzebuje? Co zrobić, gdy szkodzi? Najczęściej zalecanym działaniem w przypadku alergii pokarmowej jest czasowe odstawienie alergenu i jego powtórne wprowadzenie do jadłospisu po określonym przez lekarza czasie (najczęściej 4-6 tygodni). Ważne jest, aby w tym okresie obserwować małego pacjenta, by wychwycić ewentualne niepożądane reakcje jego organizmu. Jeśli takowe wystąpią, alergen należy wykluczyć po raz kolejny. Takie działanie będzie miało miejsce do momentu, aż mały organizm zacznie tolerować dany składnik. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak się stanie, choć nie zawsze. Do najczęściej uczulających pokarmów należą: mleko i jego przetwory, jaja, pszenica, ryż, ryby, orzeszki arachidowe, słonecznik, banany, brzoskwinie, czereśnie, gruszki, jabłka, marchew, pomidor, seler oraz ziemniak. Niestety coraz częściej zdarza się, że dzieci uczulają się na wszystkie z wymienionych. Co wtedy? Przecież to podstawa naszej polskiej kuchni? Nie należy załamywać rąk. W takich sytuacjach z pomocą śpieszy kasza jaglana, amarantus, dynia, cukinia, topinambur, kalarepka i wiele innych, tak często niedocenianych i pomijanych w codziennej diecie.

Alergia to nie wyrok. Często odbiera nadzieję na lepsze jutro. W takich sytuacjach poświęćmy chwilę na poszukiwania pomysłów w internecie. Rozbudźmy wyobraźnię i zmysł kulinarny. Wtedy niemożliwe staje się możliwe. Nawet upieczenie chleba bez glutenu i drożdży.  Bo rodzic dla dziecka zrobi wszystko.

 

Autorka: Matvijewna Grządkowska

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się