lekarz Andrzej Bury

Nie polecam pana burego, omijać szerokim łukiem, po operacji oponiaka nie mogłem się doprosić skierowania na rezonans.

Nie polecam pana burego, omijać szerokim łukiem, po operacji oponiaka nie mogłem się doprosić skierowania na rezonans.

Pan Bury podaje złe diagnozy, które mogą nie tylko zrujnować komuś zdrowie, ale można przez takie nieodpowiedzialne działanie pozbawić kogoś życia. Jeśli pacjent mówi, że po tabletkach czuje się jeszcze gorzej, to znaczy że jest ku temu jakaś przyczyna. Pan A. Bury uparcie twierdził, że trzeba zwiększać dawkę, przez co o mało życia nie straciłem, aż w końcu trafiłem na prawdziwego lekarza, który postawił słuszna diagnozę, bo po pierwsze szukał diagnozy i przeprowadził badania, a przede wszystkim popatrzył na miejsce gdzie był problem. Pan bury popatrzył jedynie na papierek ze ...

Pan Bury podaje złe diagnozy, które mogą nie tylko zrujnować komuś zdrowie, ale można przez takie nieodpowiedzialne działanie pozbawić kogoś życia. Jeśli pacjent mówi, że po tabletkach czuje się jeszcze gorzej, to znaczy że jest ku temu jakaś przyczyna. Pan A. Bury uparcie twierdził, że trzeba zwiększać dawkę, przez co o mało życia nie straciłem, aż w końcu trafiłem na prawdziwego lekarza, który postawił słuszna diagnozę, bo po pierwsze szukał diagnozy i przeprowadził badania, a przede wszystkim popatrzył na miejsce gdzie był problem. Pan bury popatrzył jedynie na papierek ze szpitala i przepisał to, co było napisane w karcie na inna kartę i za takie przepisywanie wziął sporo pieniędzy, bo pewno tak ciężko jest mu pisać. nawet myśleć mu się nie chce. Najważniejsze byleby wziąść pieniądze, a za życie pacjenta on już nie odpowiada, bo to przecież wizyta prywatna, pacjent sam podejmuje ryzyko. Wolny kraj.

Pan Bury nie posiada nawet podstaw wiedzy medycznej, a zależy mu na wyciąganiu sporych sum za prywatne wizyty, które niczego nie wniosą. wchodzi się na klika minut, ten pan udaje, że niby coś doradza. Przepisuje niby jakieś tabletki, które jak się potem okazuje nie są na to schorzenie, z którym pacjent przyszedł. nie wiem, jak można mieć satysfakcje z tak nudnej pracy, w której każdemu przepisuje się to samo, a nie wnika w przyczynę schorzenia, ani nie przeprowadza żadnych badan czy studiów. wypadałoby przynajmniej postudiować chociaż swoją własna dziedzinę, skoro ...

Pan Bury nie posiada nawet podstaw wiedzy medycznej, a zależy mu na wyciąganiu sporych sum za prywatne wizyty, które niczego nie wniosą. wchodzi się na klika minut, ten pan udaje, że niby coś doradza. Przepisuje niby jakieś tabletki, które jak się potem okazuje nie są na to schorzenie, z którym pacjent przyszedł. nie wiem, jak można mieć satysfakcje z tak nudnej pracy, w której każdemu przepisuje się to samo, a nie wnika w przyczynę schorzenia, ani nie przeprowadza żadnych badan czy studiów. wypadałoby przynajmniej postudiować chociaż swoją własna dziedzinę, skoro nie zna się na innych specjalizacjach. Zawsze lepiej wnikliwie szukać ludzi, którzy przykładają się do swojej pracy, a nie naciągaczy. dobrze, że przestałem brak tabletki, które mi przepisał, bo bym oszalał z bólu. Najważniejsze, że lekarz z zagranicy ustalił przyczynę bólu i miejsce uszkodzenia

Odradzałbym chodzić na prywatne wizyty do neurologów. Pan A. Bury nawet nie stara się znaleźć diagnozy, lecz wszystko zrzuca na nerwy. Jak można bez diagnozy, cokolwiek twierdzić i jeszcze za to pobierać wysokie opłaty. Po ciężkim wypadku, w końcu trafiłem na lekarza z zagranicy, który krytycznie podszedł do "leczenia" w Polsce i dziwił się aż tylu tutaj tzw. lekarzy "nieuków". Podstawowym błędem pana Burego, jak i wielu lekarzy, który niestety są niedouczeni, jest to że nie umieją stawiać diagnozy. Jeśli coś nie leży w sferze umiejętności pana Burego, to powinien ...

Odradzałbym chodzić na prywatne wizyty do neurologów. Pan A. Bury nawet nie stara się znaleźć diagnozy, lecz wszystko zrzuca na nerwy. Jak można bez diagnozy, cokolwiek twierdzić i jeszcze za to pobierać wysokie opłaty. Po ciężkim wypadku, w końcu trafiłem na lekarza z zagranicy, który krytycznie podszedł do "leczenia" w Polsce i dziwił się aż tylu tutaj tzw. lekarzy "nieuków". Podstawowym błędem pana Burego, jak i wielu lekarzy, który niestety są niedouczeni, jest to że nie umieją stawiać diagnozy. Jeśli coś nie leży w sferze umiejętności pana Burego, to powinien on od razu odsyłać i szukać specjalistę. Ten pan widocznie uznał, że trzeba ściągnąć pieniądze z pacjenta (i to za nic), a pacjent się sam cudownie uzdrowi po głębokim urazie, gdzie wymagana była natychmiastowa interwencja profesjonalisty.

Niestety kiepski neurolog, uraz kości pomylił z neuralgią. Kazał brać psychotropy, które powodowały krwawienie i wzmacniały ból. Gdy poinformowałam go, że po tabletkach jest bardzo ostry ból nie do wytrzymania, to stwierdził, że sobie to wymyśliłam. Gdy wyrzuciłam tabletki od razu poczułam się lepiej i udałam się do prawdziwego lekarza, który ma wiedze i który rozpoczął właściwe leczenie. Niestety musze stwierdzić, że pan Bury oszukuje ludzi i wyciąga od cierpiących osób znaczne sumy pieniędzy za wypisywanie tabletek, które są szkodliwe dla zdrowia. Przecież takim postepowaniem można krzywdę ludziom zrobić.

Niestety kiepski neurolog, uraz kości pomylił z neuralgią. Kazał brać psychotropy, które powodowały krwawienie i wzmacniały ból. Gdy poinformowałam go, że po tabletkach jest bardzo ostry ból nie do wytrzymania, to stwierdził, że sobie to wymyśliłam. Gdy wyrzuciłam tabletki od razu poczułam się lepiej i udałam się do prawdziwego lekarza, który ma wiedze i który rozpoczął właściwe leczenie. Niestety musze stwierdzić, że pan Bury oszukuje ludzi i wyciąga od cierpiących osób znaczne sumy pieniędzy za wypisywanie tabletek, które są szkodliwe dla zdrowia. Przecież takim postepowaniem można krzywdę ludziom zrobić.

Pan Bury jest bardzo kiepski lekarzem, który na domiar złego oszukuje pacjentów. Na prywatnej wizycie przecież nie można przeprowadzić żadnych rzetelnych badań, tym bardziej jeśli ktoś jest po wypadku, ma uraz i otwarta ranę. Właściwie to na wizycie nic się nie dowidziałem, oprócz tego że wszystkim przepisuje się psychotropy ( które nota bene uszkadzają kość). Ten pan nie posiada podstaw wiedzy nawet z zakresu neurologii. Powinien wiedzieć, że na urazy kości nie podaje się takich tabletek, zresztą od razu powinien powiedzieć, że neurolog takimi sprawami się nie zajmuje. Wyłudził ode ...

Pan Bury jest bardzo kiepski lekarzem, który na domiar złego oszukuje pacjentów. Na prywatnej wizycie przecież nie można przeprowadzić żadnych rzetelnych badań, tym bardziej jeśli ktoś jest po wypadku, ma uraz i otwarta ranę. Właściwie to na wizycie nic się nie dowidziałem, oprócz tego że wszystkim przepisuje się psychotropy ( które nota bene uszkadzają kość). Ten pan nie posiada podstaw wiedzy nawet z zakresu neurologii. Powinien wiedzieć, że na urazy kości nie podaje się takich tabletek, zresztą od razu powinien powiedzieć, że neurolog takimi sprawami się nie zajmuje. Wyłudził ode mnie 150 zł za nic. Nic mi konkretnego nie powiedział z wizyty wyszedłem z takim samym bólem. Dobrze , że nie brałem tych tabletek co przepisał, bo bym się skończył. zresztą pan bury pomylił sobie choroby. Skoro nie znał diagnozy to po co udawał, że doradzał.

Każdemu odradzam. Na krótkiej wizycie, za którą ten pan dość duże pieniądze właściwie nic nie zostało zrobione. Przecież jak ktoś przychodzi z urazem w konkretnym miejscu, to wypadałoby spojrzeć chociaż na to miejsce a nie udawać, że na wszystko dobre są jakieś tabletki. Na wizycie pan Bury udawał, że cos niby wie , a tak naprawdę okazał sie ignorantem nawet w swojej dziedzinie, bo specjalista , który potem zajął się rehabilitacja od razu zorientował się, że nie ma tutaj żadnych spraw neurologicznych ale sa poważne uszkodzenia kości i tkanek.

Każdemu odradzam. Na krótkiej wizycie, za którą ten pan dość duże pieniądze właściwie nic nie zostało zrobione. Przecież jak ktoś przychodzi z urazem w konkretnym miejscu, to wypadałoby spojrzeć chociaż na to miejsce a nie udawać, że na wszystko dobre są jakieś tabletki. Na wizycie pan Bury udawał, że cos niby wie , a tak naprawdę okazał sie ignorantem nawet w swojej dziedzinie, bo specjalista , który potem zajął się rehabilitacja od razu zorientował się, że nie ma tutaj żadnych spraw neurologicznych ale sa poważne uszkodzenia kości i tkanek.

Bardzo gorąco mogę polecić. Fachowiec w swojej dziedzinie. Męczyłam się z bólami wiele lat, inni lekarze tylko zmieniali leki, co zniszczyło moją wątrobę i zdrowie. Dr.Bury zlecił wszystkie badania i na ich podstawie określił co mi dolega. Odrzucił wcześniejsze leki i przepisał jedne, które po dwóch dniach przyniosły ulgę w bólu z którym męczyłam się wiele lat. Poprowadził przez cały etap leczenia od podstawowych badań po potrzebną operacje która uwolniła od problemu. Operacja nie byłaby potrzebna gdyby wcześniejsi lekarze zechcieli choć trochę pochylić się nad moim problemem a nie faszerować ...

Bardzo gorąco mogę polecić. Fachowiec w swojej dziedzinie. Męczyłam się z bólami wiele lat, inni lekarze tylko zmieniali leki, co zniszczyło moją wątrobę i zdrowie. Dr.Bury zlecił wszystkie badania i na ich podstawie określił co mi dolega. Odrzucił wcześniejsze leki i przepisał jedne, które po dwóch dniach przyniosły ulgę w bólu z którym męczyłam się wiele lat. Poprowadził przez cały etap leczenia od podstawowych badań po potrzebną operacje która uwolniła od problemu. Operacja nie byłaby potrzebna gdyby wcześniejsi lekarze zechcieli choć trochę pochylić się nad moim problemem a nie faszerować tylko lekami. Naprawdę warto się wybrać do doktora. Nie rozumiem negatywnych opinii, doktor nigdy nie odmówił wytłumaczenia problemu czy szukania innych sposobów pomocy niż tylko blokery czy kolejne leki.

Moja negatywna opinia wynika z faktu, że nie zostały przeprowadzona żadna fachowa obserwacja. Ktoś kto jest neurologiem od razu powinien odróżniać kwestie neurologiczne od zupełnie innych spraw. Niestety nasza medycyna tzw. konwencjonalna gubi się w tych sprawach, a pan Bury niestety powtarza stare utarte błędy, które się nagminnie powtarzają. Odrzucenie kwestii neurologicznych przy badaniu od razu wyeliminowało by błędna diagnozę. Pan Bury zaś z uporem wmawiał, że trzeba brać tabletki, które w ogóle nie były na to schorzenie. Oczywiście nie posłuchałem, lecz udałem się do lekarza z zagranicy, który posiada ...

Moja negatywna opinia wynika z faktu, że nie zostały przeprowadzona żadna fachowa obserwacja. Ktoś kto jest neurologiem od razu powinien odróżniać kwestie neurologiczne od zupełnie innych spraw. Niestety nasza medycyna tzw. konwencjonalna gubi się w tych sprawach, a pan Bury niestety powtarza stare utarte błędy, które się nagminnie powtarzają. Odrzucenie kwestii neurologicznych przy badaniu od razu wyeliminowało by błędna diagnozę. Pan Bury zaś z uporem wmawiał, że trzeba brać tabletki, które w ogóle nie były na to schorzenie. Oczywiście nie posłuchałem, lecz udałem się do lekarza z zagranicy, który posiada rzetelną wiedzę holistyczną dotyczącą człowieka. Połączenia nerwowe to nie wszystko, istnieją też połączenia naczyniowe, różnego rodzaju uszkodzenia i mikrourazy. Według pana Burego najwidoczniej po poważnym wypadku nie należy ratować człowieka tylko faszerować go antydepresantami aż sobie pacjent wmówi , że wszystko jest ok.

Niestety pan Bury to kiepski neurolog. Nie przeprowadził odpowiedniego badania, które od razu wykluczyłoby kwestie neurologiczne, a wmawiał mi że mam neuralgię, której nigdy tam nie było, co potwierdzili profesorzy specjalizujący się w neurologii. Nie zainteresował się nawet tym, by popatrzyć na krwawiącą ranę, co od razu powinno mu zasugerować, że przyczyna bólu tkwi gdzie indziej i nie jest to kwestia nerwów. Przepisał niepotrzebnie bardzo niebezpieczne tabletki, które utrudniały przepływ krwi, utrudniały gojenie się ran po wypadku, na domiar jeszcze powodowały arytmię serca, znacznie wzmacniały ból. A wszystko przez to, ...

Niestety pan Bury to kiepski neurolog. Nie przeprowadził odpowiedniego badania, które od razu wykluczyłoby kwestie neurologiczne, a wmawiał mi że mam neuralgię, której nigdy tam nie było, co potwierdzili profesorzy specjalizujący się w neurologii. Nie zainteresował się nawet tym, by popatrzyć na krwawiącą ranę, co od razu powinno mu zasugerować, że przyczyna bólu tkwi gdzie indziej i nie jest to kwestia nerwów. Przepisał niepotrzebnie bardzo niebezpieczne tabletki, które utrudniały przepływ krwi, utrudniały gojenie się ran po wypadku, na domiar jeszcze powodowały arytmię serca, znacznie wzmacniały ból. A wszystko przez to, że pan Bury nie chciał szukać przyczyny bólu i wszystkim pacjentom, bez względu na choroby przepisuje te same tabletki. Jest to jawne oszukiwanie cierpiących ludzi i pobieranie od nich dużych opłat.