lekarz Danuta Grelińska

Nie bede sie odnosic do opiniii,ktore przeczytalam.Powiem tylko,ze ile osob tyle przypadkow,choc niektore zastanawiajace...Mnie Pani Grelinska pomogla bardzo,poprawiajac diagnozy i sposob leczenia innych lekarzy swidnickich /dotyczylo ostrego zapalenia krtani z bezglosem/,ze nie wspomne tego samego dzialania w przypadku mojej matki,ktorej oszczedzila prawdopodobnie amputacji stopy cukrzycowej robiac korekte dotychczasowego leczenia. Dziekuje Pani doktor za pomoc,pozdrawiam serdecznie i zycze sukcesow w pracy Bozena

Nie bede sie odnosic do opiniii,ktore przeczytalam.Powiem tylko,ze ile osob tyle przypadkow,choc niektore zastanawiajace...Mnie Pani Grelinska pomogla bardzo,poprawiajac diagnozy i sposob leczenia innych lekarzy swidnickich /dotyczylo ostrego zapalenia krtani z bezglosem/,ze nie wspomne tego samego dzialania w przypadku mojej matki,ktorej oszczedzila prawdopodobnie amputacji stopy cukrzycowej robiac korekte dotychczasowego leczenia. Dziekuje Pani doktor za pomoc,pozdrawiam serdecznie i zycze sukcesow w pracy
Bozena

Tragedia przyjmuje 4 pacjętów na godzine, kompetencja chyba ze szkółki niedzielnej a wygląd tragedia lepiej wygladaja ludzie bezdomni od tej Pani

Tragedia przyjmuje 4 pacjętów na godzine, kompetencja chyba ze szkółki niedzielnej a wygląd tragedia lepiej wygladaja ludzie bezdomni od tej Pani

Od wejścia do gabinetu "pani doktor" wieje niekompetencją z każdej możliwej strony... - mierząc tętno nawet nie kładzie palca na tętnicy - kompletnie nie potrafi zmierzyć ciśnienia - stetoskop robi u niej raczej za młotek, osłuchując pacjenta klepie nim po ciele nawet nie słuchając, jej osłuchiwanie pacjenta bardziej przypominać może biczowanie aniżeli osłuchiwanie ponadto - zadaje pytania jedno po drugim nie dając chwili na zastanowienie oraz sama sobie na nie odpowiada - mówi strasznie cicho i niewyraźnie - nagrodę Nobla dla tego kto rozczyta się z jej pisma - nie ...

Od wejścia do gabinetu "pani doktor" wieje niekompetencją z każdej możliwej strony...
- mierząc tętno nawet nie kładzie palca na tętnicy
- kompletnie nie potrafi zmierzyć ciśnienia
- stetoskop robi u niej raczej za młotek, osłuchując pacjenta klepie nim po ciele nawet nie słuchając, jej osłuchiwanie pacjenta bardziej przypominać może biczowanie aniżeli osłuchiwanie

ponadto
- zadaje pytania jedno po drugim nie dając chwili na zastanowienie oraz sama sobie na nie odpowiada
- mówi strasznie cicho i niewyraźnie
- nagrodę Nobla dla tego kto rozczyta się z jej pisma
- nie mówi diagnozy tylko pisze, pisze i pisze
- idąc do niej z jedną chorobą za wszelką cenę chce wyszukać inne kompletnie nie związane z objawami

Tego co jeszcze przeżyłam w tym gabinecie przez jakieś 20 minut nie da się poprostu w żaden sposób opisać
Trauma do końca życia gwarantowana...

Lekarka beznadziejna. Ani dzień dobry ani pocałuj mnie w... Stetoskop to ona nosi od parady, bo nawet nie potrafi nim badać. Przykłada jak pieczątki na poczcie i nawet nie słucha. Ciśnienie identycznie mierzy. Później siedzi nad receptami i milczy długi czas. Kreśli, poprawia, wydziera recepty, i pisze nowe. Nic na temat dolegliwości, dlaczego i co dalej. Szkoda czasu i nerwów. Nie polecam.

Lekarka beznadziejna. Ani dzień dobry ani pocałuj mnie w...
Stetoskop to ona nosi od parady, bo nawet nie potrafi nim badać. Przykłada jak pieczątki na poczcie i nawet nie słucha. Ciśnienie identycznie mierzy. Później siedzi nad receptami i milczy długi czas. Kreśli, poprawia, wydziera recepty, i pisze nowe. Nic na temat dolegliwości, dlaczego i co dalej. Szkoda czasu i nerwów. Nie polecam.

Pojechałam na pogotowie z powodu ostrej biegunki w zielonym kolorze, ostrego bólu brzucha oraz wysokiego ciśnienia. Pani doktor kazała mi się rozebrać do połowy i zaczęła zadawać mi pytania, na które odpowiedziała sama (np. Stwierdziła, że nie nigdy nie mdlałam, mimo że powiedziałam jej, że mdleje regularnie od 20 lat). Przez kilka minut siedziałam tam z gołym biustem i słuchałam jak Pani zadaje mi pytania i na nie sama odpowiada. Myślałam, że to dziwne, ale zmieniałam zdanie co do tego co jest dziwne jak zaczęła mnie badać. Najpierw zbadała gardło, ...

Pojechałam na pogotowie z powodu ostrej biegunki w zielonym kolorze, ostrego bólu brzucha oraz wysokiego ciśnienia. Pani doktor kazała mi się rozebrać do połowy i zaczęła zadawać mi pytania, na które odpowiedziała sama (np. Stwierdziła, że nie nigdy nie mdlałam, mimo że powiedziałam jej, że mdleje regularnie od 20 lat). Przez kilka minut siedziałam tam z gołym biustem i słuchałam jak Pani zadaje mi pytania i na nie sama odpowiada. Myślałam, że to dziwne, ale zmieniałam zdanie co do tego co jest dziwne jak zaczęła mnie badać. Najpierw zbadała gardło, następnie bardzo dokładnie zbadała mi piersi (!), potem dopiero brzuch. Puls mierzyła na kości. Stwierdziła, że mam zapalenie wirusowe i zapisała mi na to antybiotyki. Potem leżałam dwa tygodnie w domu przeżywając koszmar. Antybiotyki za bardzo nie pomogły a od lekarza w szpitalu (do którego w końcu trafiłam, bo nie było poprawy) dostałam opieprz, że je w ogóle brałam ("czy wie Pani, że antybiotyk nie działa na wirusy?"). Na sam koniec dodam, że myślałam, że zwymiotuję jak Pani doktor mnie dotknęła, bo od niej smierdziało a ręce wyglądały jakby miała łuszczycę.

Lekarz bardzo kompetentna postawiła trafną diagnozę przepisała trafne leki szybka poprawa w moim przypadku, Następny przypadek przyjechała z pogotowia do mojego taty również udzieliła bardzo trafnej porady i przepisała dobre leki natychmiastowa poprawa byłem w szoku .

Lekarz bardzo kompetentna postawiła trafną diagnozę przepisała trafne leki szybka poprawa w moim przypadku,
Następny przypadek przyjechała z pogotowia do mojego taty również udzieliła bardzo trafnej porady i przepisała dobre leki natychmiastowa poprawa byłem w szoku .

Dzisiejszej wizyty u tej niby pani doktor Danuty Grelinskiej z mężem długo nie zapomnimy. To był szok dla nas a dla naszego synka trauma na długo. Samym wyglądem ta pani odstrasza o reszcie nie wspomnę . To jak zbadala naszego syna to wierzyć się nie chce. Nie powiedziała słowem co mu dolega tylko wypisywala coś w papierach i cholernie długa recepty. Mąż musiał wyjść z dzieckiem z gabinetu bo nie mogliśmy go uspokoić. Ta pani nie przeprowadziła z nami wywiadu co i jak. Tylko pisała i pisała i pisała. W ...

Dzisiejszej wizyty u tej niby pani doktor Danuty Grelinskiej z mężem długo nie zapomnimy. To był szok dla nas a dla naszego synka trauma na długo. Samym wyglądem ta pani odstrasza o reszcie nie wspomnę . To jak zbadala naszego syna to wierzyć się nie chce. Nie powiedziała słowem co mu dolega tylko wypisywala coś w papierach i cholernie długa recepty. Mąż musiał wyjść z dzieckiem z gabinetu bo nie mogliśmy go uspokoić. Ta pani nie przeprowadziła z nami wywiadu co i jak. Tylko pisała i pisała i pisała. W pewnym momencie nie wytrzymałam i zapytałam ja jaka diagnozę postawiła bo nie łaska mnie o tym jeszcze poinformować. Stwierdziła, że dziecko ma zapalenie zatok. Gdy zapytałam na jakiej podstawie to stwierdziła nie uzyskałam żadnej odpowiedzi. Oczywiscie wypisala antybiotyk i 5 innych lekarstwo. Zalecenia na kartce takim pismem,ze Nobla dla tegokto by to odczytał . Powiedziałam że weterynarz lepiej psa obawa jak pani dziecko. I tu też bez echa. Poszliśmy zaraz do szpitala na konsultacje z innym lekarzem i okazało się że dziecko nie ma zapalenia zatok. Kto zatrudnia taka osobę! !!!!!????? Nigdy więcej nie chcemy widzieć tej pani na oczy!!!!!,

Pani dyrektor pogotowia chyba nie ma pojęcia jakich lekarzy zatrudnia,powinna pójść do dr.Danuty Grelińskiej żeby ją zbadała ,wtedy by wiedziała, po prostu paranoja byłam z dzieckiem i gdyby nie to że nie mogłam jej zbić gorączki to bym wyszła, w gabinecie śmierdziało,pani dr.nie oddzywała się chwilami przysypiała,badanie wyglądało tak jak badanie dzieci w przedszkolu,po prostu masakra,córka będzie miała traume po tej wizycie,,już tylko chce do swojej pani dr.na końcu wizyty musiałam wyciągnąć z dr. co dolega córce.dobrze że chociaż dała antybiotyk.I tak na drugi dziń poszłam do swojej pani dr. ...

Pani dyrektor pogotowia chyba nie ma pojęcia jakich lekarzy zatrudnia,powinna pójść do dr.Danuty Grelińskiej żeby ją zbadała ,wtedy by wiedziała, po prostu paranoja byłam z dzieckiem i gdyby nie to że nie mogłam jej zbić gorączki to bym wyszła, w gabinecie śmierdziało,pani dr.nie oddzywała się chwilami przysypiała,badanie wyglądało tak jak badanie dzieci w przedszkolu,po prostu masakra,córka będzie miała traume po tej wizycie,,już tylko chce do swojej pani dr.na końcu wizyty musiałam wyciągnąć z dr. co dolega córce.dobrze że chociaż dała antybiotyk.I tak na drugi dziń poszłam do swojej pani dr. sprawdzić dawkę antybiotykuJa nie mam nic do starszych lekarzy ale powinni na pogotowiu pracować młodzi sprawni nie straszący dzieci

Pani doktor powinna leczyć dyrektora szpitala LATAWIEC i jego rodzinę. Ciekawe jak długo byłaby zatrudniona? Tak zwane badanie wygląda jak zabawa małego dziecka, które dostanie stetoskop do zabawy i "bada" innych udając lekarza. Kto ma dzieci to wie o co chodzi. Mierząc tętno nawet nie trzymała palca na tętnicy. Ciśnienie zawsze wzorcowe 80/120, chociaż normalnie od dawna mam 90-100/130-140. Podziwiam odwagę rodziców przychodzących z małymi dziećmi. Najważniejsze żeby jakoś ten dyżur minął.

Pani doktor powinna leczyć dyrektora szpitala LATAWIEC i jego rodzinę. Ciekawe jak długo byłaby zatrudniona?
Tak zwane badanie wygląda jak zabawa małego dziecka, które dostanie stetoskop do zabawy i "bada" innych udając lekarza. Kto ma dzieci to wie o co chodzi.
Mierząc tętno nawet nie trzymała palca na tętnicy. Ciśnienie zawsze wzorcowe 80/120, chociaż normalnie od dawna mam 90-100/130-140.
Podziwiam odwagę rodziców przychodzących z małymi dziećmi.
Najważniejsze żeby jakoś ten dyżur minął.

Nie polecam. Dzieki tej Pani doktor zaczynam bac sie lekarzy. Nie dowiedzialam sie co mi jest, jak temu zaradzic, czego unikac. Poczulam sie olewana poniewaz caly czas panowala cisza i Pani doktor nie raczyla nawet powiedziec co mi sie stalo. Pisala cos w papierach na moj temat a ja siedzialam patrzac sie tepo i czekajac na jakas opinie, rade. Nie doczekalam sie. Dodatkowo zadawala pytania jedno po drugim gdzie nawet nie zdazylam pomyslec nad odpowiedzia juz lecialy nastepne. Podejscie do pacjenta bardzo przedmiotowe, czulam sie jakbym jej przeszkadzala. nie zapytala ...

Nie polecam. Dzieki tej Pani doktor zaczynam bac sie lekarzy. Nie dowiedzialam sie co mi jest, jak temu zaradzic, czego unikac. Poczulam sie olewana poniewaz caly czas panowala cisza i Pani doktor nie raczyla nawet powiedziec co mi sie stalo. Pisala cos w papierach na moj temat a ja siedzialam patrzac sie tepo i czekajac na jakas opinie, rade. Nie doczekalam sie. Dodatkowo zadawala pytania jedno po drugim gdzie nawet nie zdazylam pomyslec nad odpowiedzia juz lecialy nastepne. Podejscie do pacjenta bardzo przedmiotowe, czulam sie jakbym jej przeszkadzala. nie zapytala nawet czy przyjmuje jakies leki a zapisala mi inny lek, nawet nie wiem jaki i na co. Szczerze nie polecam.