lekarz Henryk Szwarocki

Lekko zaczerwienione gardlo, zadnych innych objawow. Zerkniecie w gardlo i... antybiotyk. Nie jestem zwolennikiem antybiotykow, chyba ze w koniecznych przypadkach. Poinformowalam o tym lekarza, od ktorego uslyszalam, ze on nie jest ani za ani przeciw, ale tym razem daje. Na co? Tego sie nie dowiedzialam... Bylam u niego pierwszy raz i szczerze mowiac zniechecil mnie tym antybiotykiem na nie wiadomo co. Penicylina na dokladke.

Lekko zaczerwienione gardlo, zadnych innych objawow. Zerkniecie w gardlo i... antybiotyk. Nie jestem zwolennikiem antybiotykow, chyba ze w koniecznych przypadkach. Poinformowalam o tym lekarza, od ktorego uslyszalam, ze on nie jest ani za ani przeciw, ale tym razem daje. Na co? Tego sie nie dowiedzialam...
Bylam u niego pierwszy raz i szczerze mowiac zniechecil mnie tym antybiotykiem na nie wiadomo co. Penicylina na dokladke.

Lekarz od razu nie wmusza antybiotyków - skierował córkę z problemem do kardiologa więc jednak znajduje u dzieci problemy jeśli są. Polecam bardzo! Mnie również nie zapisał wit. d3 - wszyscy się dziwili a ja nie podawałam - karmiłam piersią i spacerowałam z dzieckiem po słoneczku.

Lekarz od razu nie wmusza antybiotyków - skierował córkę z problemem do kardiologa więc jednak znajduje u dzieci problemy jeśli są. Polecam bardzo! Mnie również nie zapisał wit. d3 - wszyscy się dziwili a ja nie podawałam - karmiłam piersią i spacerowałam z dzieckiem po słoneczku.

Zdecydowanie nie polecam - jest to "lekarz", który już dawno powinien siedzieć w domu w fotelu przed telewizorem, a nie leczyć dzieci. Z córką trafiłam do tego lekarza przez przypadek - na pogotowiu. Po wizycie wyszłam od niego z torbą silnych zastrzyków i skierowaniem do szpitala, gdyż pielęgniarka na pogotowiu nie chciała wykonać tego domięśniowo, wtedy trzy tygodniowemu dziecku. W szpitalu po przebadaniu córki, stwierdzono, że nic poza pleśniawkami, jej nie dolega i wypisano nas do domu... z syropem. Gdyby nie pielęgniarka na pogotowiu, która odmówiła wykonania zastrzyku oraz lekarka ...

Zdecydowanie nie polecam - jest to "lekarz", który już dawno powinien siedzieć w domu w fotelu przed telewizorem, a nie leczyć dzieci. Z córką trafiłam do tego lekarza przez przypadek - na pogotowiu. Po wizycie wyszłam od niego z torbą silnych zastrzyków i skierowaniem do szpitala, gdyż pielęgniarka na pogotowiu nie chciała wykonać tego domięśniowo, wtedy trzy tygodniowemu dziecku. W szpitalu po przebadaniu córki, stwierdzono, że nic poza pleśniawkami, jej nie dolega i wypisano nas do domu... z syropem. Gdyby nie pielęgniarka na pogotowiu, która odmówiła wykonania zastrzyku oraz lekarka w szpitalu, dziecko dostawałoby niepotrzebnie silne zastrzyki. Ostrzegam matki, zwłaszcza małych dzieci.

Skoro trzeba cos wpisac to serdecznie pozdrawiam panie pielegniarki :)

Skoro trzeba cos wpisac to serdecznie pozdrawiam panie pielegniarki :)

Nie polecam!!!!!! Chodziliśmy do niego ponad dwa lata, traktował mnie jak przewrażliwioną matkę... ciągle tylko uspokajał, że wszystko jest ok... prosiłam o mleko zastępcze, bo dziecko ma skazę białkową - usłyszałam "a coś cie się tak uparły na to mleko...dawać vibo-wit", prosiłam o wit. D3 w związku z dietą ubogą w wapń, który towarzyszy przyswajaniu wit. D - doktor stwierdził, że przecież karmię piersią... (dodam, że wtedy karmiłam juz tylko raz dziennie) po tym wszystkim na bilansie dwulatka usłyszałam, że dziecko ma krzywicę!!! ponieważ na wystające dolne żebra i rzekomy ...

Nie polecam!!!!!! Chodziliśmy do niego ponad dwa lata, traktował mnie jak przewrażliwioną matkę... ciągle tylko uspokajał, że wszystko jest ok... prosiłam o mleko zastępcze, bo dziecko ma skazę białkową - usłyszałam "a coś cie się tak uparły na to mleko...dawać vibo-wit", prosiłam o wit. D3 w związku z dietą ubogą w wapń, który towarzyszy przyswajaniu wit. D - doktor stwierdził, że przecież karmię piersią... (dodam, że wtedy karmiłam juz tylko raz dziennie) po tym wszystkim na bilansie dwulatka usłyszałam, że dziecko ma krzywicę!!! ponieważ na wystające dolne żebra i rzekomy żabi brzuszek!!!! byliśmy w szoku, ponieważ jak przejrzeliśmy zdjęcia to już na tych przed ukończeniem roku widać takie same wywinięcie żeber.....jak mogło mu to ujść uwadze przez dwa lata!!?? Lekarz bez żadnych badań zapisał aż 5 kropel D3 !!!! Naszą odpowiedzią była zmiana przychodni, gdzie nowy pediatra zlecił badania, które WYKLUCZYŁY całkowicie krzywicę !!!! a badanie krwi na obecność wit D3 wskazało na nieznaczną nadwyżkę a nie niedobór!!!! dodam jeszcze, że lekarz zbagatelizował też fakt, że w mojej rodzinie taka budowa klatki żeber jest u wszystkich kobiet, ponadto dziecko ma bielactwo i na pytanie czy fakt stosowania filtrów +60 może być przyczyną problemów z rzekomym brakiem wit. D3 nie wiedział co ma powiedzieć a nowa lekarka, bez zastanowienia potwierdziła moje przypuszczenia. Podsumowując znachor a nie lekarz, dodatkowo ignorant!

Uważam, że lekarz jest godny polecenia

Uważam, że lekarz jest godny polecenia

Lekarz z duzym doświadczeniem i wiedzą, czasem mam wrażenie że spojrzy na dziecko i juz wie co dolega, ale bada zawsze bardzo dokłądnie, nie leczy odrazu antybiotykami a raczej homeopatia, zioła inhalacje. Super lekarz polecam naszego malucha zawsze dobrze diagnozuje i działa profilaktycznie a nie doraźnie.

Lekarz z duzym doświadczeniem i wiedzą, czasem mam wrażenie że spojrzy na dziecko i juz wie co dolega, ale bada zawsze bardzo dokłądnie, nie leczy odrazu antybiotykami a raczej homeopatia, zioła inhalacje. Super lekarz polecam naszego malucha zawsze dobrze diagnozuje i działa profilaktycznie a nie doraźnie.