lekarz Instytutut-warszwa Sobieskiego-Bolesna prawda

Nic innego jak reaktywacja Oświęcim na trzy zmiany!!! I to ludzie ludziom zgotowali ten los...

Nic innego jak reaktywacja Oświęcim na trzy zmiany!!! I to ludzie ludziom zgotowali ten los...

Ok.5 lat temu leżał w tym szpitalu mój ojciec z tym że na oddziale psychogeriatrii. Pielęgniarki jak totalnie bezduszne maszyny, lekarze podobnie. Oddział (przynajmniej wtedy) żeńsko-męski. Pacjentom zmieniano pampersy na forum publicznym! Nie każdy z nich był aż tak "zakręcony" że zatracił wszystkie zmysły! Okropne!!!

Ok.5 lat temu leżał w tym szpitalu mój ojciec z tym że na oddziale psychogeriatrii. Pielęgniarki jak totalnie bezduszne maszyny, lekarze podobnie. Oddział (przynajmniej wtedy) żeńsko-męski. Pacjentom zmieniano pampersy na forum publicznym! Nie każdy z nich był aż tak "zakręcony" że zatracił wszystkie zmysły! Okropne!!!

Cały ten cyrk na kółkach, powinien zamknąć senepid od tego trzeba zacząć-warunki są koszmarne bo nikt nie dba o czystość (salowi podmiatają śmieci pod stare drewniane , zapadające się i przesiąknięte moczem łóżka)Palarnia wygląda jak pijacka melina,z rozpadającymi się fotelami,popiół z papierosów+ śmieci na podłodze.Bardzo często nie ma miejsc-a wtedy chorzy kładzenie są w korytarzu- na polówkach.Toalety są bardzo rzadko sprzątane-mocz i kał na podłodze-to normalka i codzienność.Na oddziale f5 ( jest to oddz. koedukacyjny)jest jedna łazienka , wktórej chyba można się umyć , ale okno jest niesczelne więc , ...

Cały ten cyrk na kółkach, powinien zamknąć senepid od tego trzeba zacząć-warunki są koszmarne bo nikt nie dba o czystość (salowi podmiatają śmieci pod stare drewniane , zapadające się i przesiąknięte moczem łóżka)Palarnia wygląda jak pijacka melina,z rozpadającymi się fotelami,popiół z papierosów+ śmieci na podłodze.Bardzo często nie ma miejsc-a wtedy chorzy kładzenie są w korytarzu- na polówkach.Toalety są bardzo rzadko sprzątane-mocz i kał na podłodze-to normalka i codzienność.Na oddziale f5 ( jest to oddz. koedukacyjny)jest jedna łazienka , wktórej chyba można się umyć , ale okno jest niesczelne więc , łatwo o przeziębienie.
Zatrucia żywnością są NAGMINNE (wymioty,biegunki - u większości pacjentów - po posiłkach),Raz podano na obiad-ZIEMNIAKI PASTEWNE (NORMALNIE-PASZA DLA ZWIERZĄT)-były w kolorze zielono-fioletowym -mało apetyczne.Pielęgniarki zupełnie nie wykształcone pod kontem choroby psychicznej pacjentów, niefachowa opieka,wulgaryzmy stosowane wobec chorych,lubiły plotkować przy kawie w dyżurce zamiast interesować sie oddziałem.NAGMINNE- nasmiewanie się z chorych i głupie żarty. Smialo stwierdzam ,że moje podstawowe leczenie -składało się gł. z lorafenu (wysokie dawki) który można tam dostawać jak dropsy- na wszystko.Pan Ordynator F5 własciwie rządzi stażystami i pomysły na leczenie wychodzą od niego (tylko)Profesor całego instytutu odwiedza oddzial f5 w środy -co jest poprzedzane wielkim , sprzątaniem, wietrzeniem , myciem podłóg i zmianami pościeli (na przybycie) STANOWCZO ODRADZAM-WSZYSTKIM SZPITAL NA SOBIESKIEGO- ZWŁASZCZA ODDZIAŁY ZAMKNIĘTE- TYPU F5-SZKODZĄ ZAMIAST POMOGAĆ!