dr n. med. Małgorzata Sładek

Polecam z czystego sumienia,,, pani tlumaczy duzo rzeczy i mozna sie zapytac o co sie chce, kazde decyzje sa trafne lecze corke juz dwa lata pod jej opieka i sie nie zawiodlam, gdyby nie pani doktor to bym nie wiedziala co by bylo dalej polecam.

Polecam z czystego sumienia,,, pani tlumaczy duzo rzeczy i mozna sie zapytac o co sie chce, kazde decyzje sa trafne lecze corke juz dwa lata pod jej opieka i sie nie zawiodlam, gdyby nie pani doktor to bym nie wiedziala co by bylo dalej polecam.

Nie wiem jak można być tak bardzo pozbawionym empatii i być lekarzem . Może cała ta wiedza tak uderzyła do głowy że nie zostało już miejsca na serce i wrażliwość ! Dzieci , Rodzice właśnie w tym przypadku potrzebują współczucia , wrażliwości ,a traktuje się ich jak poborowych do wojska ! Ustawia pod ścianą , poniża , gdzie jest człowieczeństwo ? Nie ma Pani Dr. wyrzutów sumienia ? Gdzie przysięga Hipokratesa ? Nie rozumie tego , też jestem pracownikiem służby zdrowia , ale z taką znieczulicą spotkałam się pierwszy raz ...

Nie wiem jak można być tak bardzo pozbawionym empatii i być lekarzem . Może cała ta wiedza tak uderzyła do głowy że nie zostało już miejsca na serce i wrażliwość ! Dzieci , Rodzice właśnie w tym przypadku potrzebują współczucia , wrażliwości ,a traktuje się ich jak poborowych do wojska ! Ustawia pod ścianą , poniża , gdzie jest człowieczeństwo ? Nie ma Pani Dr. wyrzutów sumienia ? Gdzie przysięga Hipokratesa ? Nie rozumie tego , też jestem pracownikiem służby zdrowia , ale z taką znieczulicą spotkałam się pierwszy raz !

Pani doktor jest ciezka w komunikacji. Nie mozna jej przekazac swoich doswiadczen gdyz zaczyna sie wymadrzac teorminami naukowymi ktore defacto sprowadzaja sie do tego samego co nam polozna przekazala. Nie wprowadzila nam zadnego nowego leczenia. Spodziewalismy sie znacznie wiecej a jedynie to stracilismy mase czasu na czekanie w kolejce ponad godzie do prywatnego gabinetu gdyz nabiera pacjentow jak orzeszki i nie jest w stanie wszytskich porzadnie zalatwic.

Pani doktor jest ciezka w komunikacji. Nie mozna jej przekazac swoich doswiadczen gdyz zaczyna sie wymadrzac teorminami naukowymi ktore defacto sprowadzaja sie do tego samego co nam polozna przekazala. Nie wprowadzila nam zadnego nowego leczenia. Spodziewalismy sie znacznie wiecej a jedynie to stracilismy mase czasu na czekanie w kolejce ponad godzie do prywatnego gabinetu gdyz nabiera pacjentow jak orzeszki i nie jest w stanie wszytskich porzadnie zalatwic.

Co się podziało z empatią , z sercem , z przyjaznym podejściem do chorego,że współczucie dla rodziców którzy patrzą na cierpienie swojego dziecka nie mogąc mu pomóc ? Czy te wszystkie tytuły są tego warte ! Po co ? Kiedyś tak nie było , sama byłam pracownikiem Służby zdrowia , mój zmarły mąż był lekarzem ,a teraz muszę patrzeć na cierpienie wnuka nie będąc w stanie mu pomóc ! Co z człowieczeństwem czy to się już nic nie liczy ? Czy P. Prof .ma dzieci ,a może wnuki ? Gdyby ...

Co się podziało z empatią , z sercem , z przyjaznym podejściem do chorego,że współczucie dla rodziców którzy patrzą na cierpienie swojego dziecka nie mogąc mu pomóc ? Czy te wszystkie tytuły są tego warte ! Po co ? Kiedyś tak nie było , sama byłam pracownikiem Służby zdrowia , mój zmarły mąż był lekarzem ,a teraz muszę patrzeć na cierpienie wnuka nie będąc w stanie mu pomóc ! Co z człowieczeństwem czy to się już nic nie liczy ? Czy P. Prof .ma dzieci ,a może wnuki ? Gdyby tak była w takiej samej sytuacji , co wtedy ? Dziecko i ten rodzic cierpią i nie mają pomocy ,chociaż parę ciepłych słów pocieszenia ! Co się z wami ludzie porobiło ? Przysięga Hipokratesa aktualna ! Zrozpaczona babcia !

Wizyta odbyła się w Atopii- była to nasza pierwsza i ostatnia wizyta u tej lekarki. Byliśmy z półroczną córeczką; dostaliśmy informację, ze jest lekkie opóznienie, które wynika z faktu, ze lekarka poświęca wystarczającą ilość czasu każdemu pacjentowi. Przyjęliśmy to za dobrą monetę i czekaliśmy z córeczką 1,5h, aż w końcu zostaliśmy przyjęci. Zanim mąż zdążył zamknąć za mną drzwi, lekarka zdążyła zapytać z czym przychodzimy. Chciałam na spokojnie opisać naszą sytuację, ale nie było mi to dane, gdyż moja wypowiedz została momentalnie przerwana pytaniem: "Z czym konkretnie przychodzicie?". Lekarka nie ...

Wizyta odbyła się w Atopii- była to nasza pierwsza i ostatnia wizyta u tej lekarki.
Byliśmy z półroczną córeczką; dostaliśmy informację, ze jest lekkie opóznienie, które wynika z faktu, ze lekarka poświęca wystarczającą ilość czasu każdemu pacjentowi. Przyjęliśmy to za dobrą monetę i czekaliśmy z córeczką 1,5h, aż w końcu zostaliśmy przyjęci.
Zanim mąż zdążył zamknąć za mną drzwi, lekarka zdążyła zapytać z czym przychodzimy. Chciałam na spokojnie opisać naszą sytuację, ale nie było mi to dane, gdyż moja wypowiedz została momentalnie przerwana pytaniem: "Z czym konkretnie przychodzicie?". Lekarka nie dała mi dojść do słowa, wyrwała mi z ręki wypisy ze szpitala, które ze sobą miałam i była bardzo nieprzyjemna. Powiedziała, ze ona sobie będzie czytać, a ja mam w tym czasie opowiadać, po czym znowu mi przerwała jak tylko zaczęłam wypowiedź. Wtedy miarka się przebrała- powiedziałam, ze nie życzę sobie, żeby wizyta odbywała się w ten sposób i ze jest mi bardzo przykro, że mimo pozytywnej opinii, którą na jej temat przeczytałam oraz informacji na recepcji odnośnie odpowiedniej ilości czasu dla pacjenta, dla nas tego czasu nie ma i nie daje mi możliwości przedstawienia problemu, z którym przyszliśmy. Żałuję, ze w tamtej chwili nie wyszliśmy z wizyty prosząc o zwrot pieniędzy...
Pani doktor nie spodziewała się takiej reakcji i zaczęła łagodzić sytuację. Niestety dałam się zmanipulować i zostałam na wizycie, tylko po to żeby się nasłuchać, że z dzieckiem nic się nie dzieje, nie krztusi się, nie pręży, nie chlusta, że źle karmię je piersią, a refluks u dziecka jest fizjologiczny, po czym lekarka kazała zwiekszyć dawkę leku przeciwrefluksowego i na moje pytanie, czy w takim razie leczymy fizjologiczny refluks, czy może jednak patologiczny (skoro go leczymy), powiedziała żebym nie łapała jej za słówka i co ja właściwie skończyłam (jakie studia) i czym się zajmuję, że w ogóle się odzywam. Wszystko co powiedzieliśmy z mężem było przez panią dr negowane. Wizyta ostatecznie przeciągnęła się do godziny- lekarka udowadniała, ze ma dla nas czas, jednak było to straszne
Po wizycie długo do siebie dochodziłam- jestem zniesmaczona i zaskoczona, że lekarz może w taki arogancki sposób rozmawiać z pacjentami. Sama mam rodziców lekarzy (w innym mieście) i wiem, ze nigdy nie potraktowali tak żadnego pacjenta.
Rzadko piszę opinie w internecie, jednak wybierając specjalistę sama zasugerowałam się opinią zaczerpniętą z internetu, więc postanowiłam, że opiszę swoje doświadczenie.
Nie polecam, a wręcz stanowczo odradzam wizytę u dr Sładek.

Czekaliśmy z 3 letnim dzieckiem 2 godziny pod gabinetem (zaznaczam, że to była wizyta prywatna). Pani Doktor nie posiada w gabinecie ani wagi ani przyrządu do pomiaru wzrostu pacjenta ani też komputera, co w dzisiejszych czasach zdumiewa. Wzrost i wagę dziecka śledziła na siatkach centylowych książeczki zdrowia za pomocą przykładanej kartki papieru i trwało to dość długo, 3/4 wizyty właściwie przykładała tą kartkę do siatki centylowej - co chwilę zadając te same pytania, nasze pytania i opinie w ogóle nie były brane pod uwagę, denerwowały ją, zostałam wręcz upomniana, że ...

Czekaliśmy z 3 letnim dzieckiem 2 godziny pod gabinetem (zaznaczam, że to była wizyta prywatna). Pani Doktor nie posiada w gabinecie ani wagi ani przyrządu do pomiaru wzrostu pacjenta ani też komputera, co w dzisiejszych czasach zdumiewa. Wzrost i wagę dziecka śledziła na siatkach centylowych książeczki zdrowia za pomocą przykładanej kartki papieru i trwało to dość długo, 3/4 wizyty właściwie przykładała tą kartkę do siatki centylowej - co chwilę zadając te same pytania, nasze pytania i opinie w ogóle nie były brane pod uwagę, denerwowały ją, zostałam wręcz upomniana, że przeszkadzam. Może Pani Doktor nie powinna pracować do 21-szej, bo jest zmęczona. Nagle przerwała nasze końcowe pytania słowami: Ach już dziewiąta a ja mam jeszcze jednego pacjenta... Nie polecam Pani Doktor Sładek, byłam bardzo zdenerwowana po wizycie w jej gabinecie, straciliśmy 2,5 godziny, Pani Doktor nie przeprosiła nawet za tak wielkie opóźnienie - to brak szacunku dla pacjenta.

Pani Sładek wyprowadziła mnie z choroby Crohn'a obronną ręką. Jej upór sprawił, że do dziś nie mam nawrotu...a to już będzie 6 lat. Ale kontakt, podejście do pacjenta, wyjaśnienie, jakiś uśmiech? Niestety na to liczyć nie można. Pani Doktor jest oschłą, niekontaktową osobą...nie dziwi mnie to specjalnie, gdyż jest osobą wybitną, ale moim zdaniem to nie daje jej prawa do wywyższania się ponad innych? Czy polecę? Każdemu z zamkniętymi oczami i bez zająknięcia- jako specjalista jest niezastąpiona w swoim fachu. Ale jako kontaktowy lekarz? Nie...zdecydowanie nie...Ale w końcu to nie ...

Pani Sładek wyprowadziła mnie z choroby Crohn'a obronną ręką. Jej upór sprawił, że do dziś nie mam nawrotu...a to już będzie 6 lat. Ale kontakt, podejście do pacjenta, wyjaśnienie, jakiś uśmiech? Niestety na to liczyć nie można. Pani Doktor jest oschłą, niekontaktową osobą...nie dziwi mnie to specjalnie, gdyż jest osobą wybitną, ale moim zdaniem to nie daje jej prawa do wywyższania się ponad innych? Czy polecę? Każdemu z zamkniętymi oczami i bez zająknięcia- jako specjalista jest niezastąpiona w swoim fachu. Ale jako kontaktowy lekarz? Nie...zdecydowanie nie...Ale w końcu to nie jest Nam niezbędne, gdy po prostu chcemy wyzdrowieć. W trakcie leczenia u Pani doktor trzeba jej po prostu zaufać, znosić jej manieryzm i skupić się na tym, że jest świetnym specjalistą...to tyle.

Pani Doktor to to jedyna mądra lekarka której prawie bezgranicznie ufamy! Naszą córkę leczy już jakiś czas i WSZYSTKIE leki i decyzje są trafne. Dziękujemy losowi za tak mądrego lekarza: począwszy od diagnozy a skończywszy na uwadze na pacjencie i podejściu. Pani doktor jest konkretna i taka ma być, a najważniejsze, że zna problemy pacjenta i zawsze nawet przez telefon wie o kogo chodzi. To wprost niebywałe, jak można się oprzeć na tak kompetentnym doktorze! Bardzo, bardzo polecam! To wspaniała osoba, kobieta i lekarz!

Pani Doktor to to jedyna mądra lekarka której prawie bezgranicznie ufamy! Naszą córkę leczy już jakiś czas i WSZYSTKIE leki i decyzje są trafne. Dziękujemy losowi za tak mądrego lekarza: począwszy od diagnozy a skończywszy na uwadze na pacjencie i podejściu. Pani doktor jest konkretna i taka ma być, a najważniejsze, że zna problemy pacjenta i zawsze nawet przez telefon wie o kogo chodzi. To wprost niebywałe, jak można się oprzeć na tak kompetentnym doktorze! Bardzo, bardzo polecam! To wspaniała osoba, kobieta i lekarz!

Na początku podejście lekarki do problemu było całkiem przyzwoite, natomiast kiedy badania nic konkretnego nie wykazały skończyło się na proszkach przeciwbólowych i "gdyby się coś działo to na pogotowie proszę jechać", na moje ponaglenia o dalsze badania bardziej szczegółowe usłyszałem że "nie ma podstaw do takich badań" co skomentowałem tekstem "to jak mnie Pani chce leczyć skoro nie wie na co?", i Pani dr puściła focha, bo przecież ona jest lekarzem a nie ja i niepowinienem się domagać innych bardziej szczegółowych badań poza tymi podstawowymi na które ona mnie skierowała. ...

Na początku podejście lekarki do problemu było całkiem przyzwoite, natomiast kiedy badania nic konkretnego nie wykazały skończyło się na proszkach przeciwbólowych i "gdyby się coś działo to na pogotowie proszę jechać", na moje ponaglenia o dalsze badania bardziej szczegółowe usłyszałem że "nie ma podstaw do takich badań" co skomentowałem tekstem "to jak mnie Pani chce leczyć skoro nie wie na co?", i Pani dr puściła focha, bo przecież ona jest lekarzem a nie ja i niepowinienem się domagać innych bardziej szczegółowych badań poza tymi podstawowymi na które ona mnie skierowała. Sprawa kolejna to ulubiony tekst który słyszałem co wizytę "proszę sobie zrobić takie badania..." ale skierowań to już się niechciało wystawić i zawsze się musiałem upominać o nie (dlaczego ja mam płacić nie małe pieniądze za badania na które kieruje mnie specjalista?). Pani dr zawsze grymasiła przy tym, że musi szukać skierowań bo nie wie gdzie ma, albo że jej drukarka nie działa...
Wg mnie podejście do problemu pacjenta Pani dr jest dobre do mometu kiedy pacjent się o nic nie wypytuje i nieupomina. Co do leczenia to szukam obecnie innego gastrologa, ponieważ dalsze chodzenie na comiesięczne wizyty do niej (takie daje terminy) nie ma sensu, po co mam tracić czas żeby podczas 10 minutowej wizyty dostać recepte na proszki przeciwbólowe i usłyszeć "jak się będzie coś działo to na pogotowię proszę jechać..." - ps. a jak nie zdołam dojechać?