lekarz Marek Moll

Prostak i naciągacz, tyle mogę o nim powiedzieć. Jedyne co potrafił to mnie zdołować i skasować 150zł. Ma swoje fanki wiem o tym, być może trafiłam na zły dzień tego pana, ale skutecznie mnie do siebie zraził. Nie polecam!

Prostak i naciągacz, tyle mogę o nim powiedzieć. Jedyne co potrafił to mnie zdołować i skasować 150zł. Ma swoje fanki wiem o tym, być może trafiłam na zły dzień tego pana, ale skutecznie mnie do siebie zraził. Nie polecam!

Dr Moll to wspaniały czlowiek. Chodziłam do niego prywatnie i publicznie, nie odczułam żadnej różnicy, traktował mnie tak samo. W dzień porodu bardzo mi pomógł, chodził i sprawdzał jak się czuje, także po porodzie. Polecam tego lekarza wszystkim kobietom.

Dr Moll to wspaniały czlowiek. Chodziłam do niego prywatnie i publicznie, nie odczułam żadnej różnicy, traktował mnie tak samo. W dzień porodu bardzo mi pomógł, chodził i sprawdzał jak się czuje, także po porodzie. Polecam tego lekarza wszystkim kobietom.

Wspaniały człowiek zawdzięczamy mu bardzo wiele. Polecam go innym kobietom w 100%

Wspaniały człowiek zawdzięczamy mu bardzo wiele. Polecam go innym kobietom w 100%

Kobiety które żle piszą na temat Molla po prostu uważają, że powinien je nosić na rękach. Jeśli chcę coś wiedzieć to pytam, a jak ktoś tego nie potrafi to trudno. Ja nie mam nic do zarzucenia. Mimo,ze z drugą ciążą nie chodziłam do niego, to przy moim porodzie zachował się profesjonalnie.

Kobiety które żle piszą na temat Molla po prostu uważają, że powinien je nosić na rękach. Jeśli chcę coś wiedzieć to pytam, a jak ktoś tego nie potrafi to trudno. Ja nie mam nic do zarzucenia. Mimo,ze z drugą ciążą nie chodziłam do niego, to przy moim porodzie zachował się profesjonalnie.

Czytam komentarze i czasami nie mogę uwierzyć co wypisujecie.Dla mnie ten lekarz to anioł,konkretny fachowiec. Chodziłam do niego z pierwszą ciążą jak jeszcze przyjmował na ul.Różanej i teraz z drugą ciążą jak już jest na nowym miejscu na Skłodowskiej.Między pierwszą a drugą ciążą jest różnica 7 lat ale nadal traktuje traktował mnie super.Czasami wypisujecie głupoty że wizyty są krótkie 3 min. No jak można się rozebrać być zbadaną i zdążyć się ubrać.A nawet jeżeli doszłoby do takiej sytuacji to dlaczego pozwoliłyście sobie na takie traktowanie.Ja zawsze miałam długą wizytę stertę ...

Czytam komentarze i czasami nie mogę uwierzyć co wypisujecie.Dla mnie ten lekarz to anioł,konkretny fachowiec. Chodziłam do niego z pierwszą ciążą jak jeszcze przyjmował na ul.Różanej i teraz z drugą ciążą jak już jest na nowym miejscu na Skłodowskiej.Między pierwszą a drugą ciążą jest różnica 7 lat ale nadal traktuje traktował mnie super.Czasami wypisujecie głupoty że wizyty są krótkie 3 min. No jak można się rozebrać być zbadaną i zdążyć się ubrać.A nawet jeżeli doszłoby do takiej sytuacji to dlaczego pozwoliłyście sobie na takie traktowanie.Ja zawsze miałam długą wizytę stertę pytań i na każde odpowiedź i jak już wszystko wiedziałam to ja mówiłam do zobaczenia na kolejnej wizycie . I tyle. Lekarz jest super.

Moze kobiety które zaszły w ciaze bez problemu to go chwala bo przychodza na kontrole tylko bo jesli chodzi o leczenie to leczy na jedno kopyto jest to lekarz który nie potrafi podniesc na duchu jakis mruk nie polecam .

Moze kobiety które zaszły w ciaze bez problemu to go chwala bo przychodza na kontrole tylko bo jesli chodzi o leczenie to leczy na jedno kopyto jest to lekarz który nie potrafi podniesc na duchu jakis mruk nie polecam .

JEDYNYM CO MNIE W TYM LEKARZU ZAWIODLO TO ŻE NIE POŚWIĘCAŁ CZASU ZROBIL USG WSZYSTKO DOBRZE DZIĘKUJE DOWIDZENIA...! ALE BYL MILY. NIE WIEM CZY BYM POSZLA DO NIEGO Z DRUGĄ CIĄŻĄ RACZEJ NIE! ZE WZGLĘDU NA TO ŻE ODPRAWIC WZIĄSC KASE I DO DOMU. ALE JAK BYLAM W SZPITALU INNY LEKARZ PRZY MNIE NIE MIAL GŁOSU NIKT NIECHCIAŁ SIE WYPOWIADAC.

JEDYNYM CO MNIE W TYM LEKARZU ZAWIODLO TO ŻE NIE POŚWIĘCAŁ CZASU ZROBIL USG WSZYSTKO DOBRZE DZIĘKUJE DOWIDZENIA...! ALE BYL MILY. NIE WIEM CZY BYM POSZLA DO NIEGO Z DRUGĄ CIĄŻĄ RACZEJ NIE! ZE WZGLĘDU NA TO ŻE ODPRAWIC WZIĄSC KASE I DO DOMU. ALE JAK BYLAM W SZPITALU INNY LEKARZ PRZY MNIE NIE MIAL GŁOSU NIKT NIECHCIAŁ SIE WYPOWIADAC.

Mam czworo dzieci i każdą ciąże prowadził dr. Moll.Może nie jest zbyt wylewny na wizytach ale mówi wtedy kiedy trzeba i to konkretnie. Jak miałam pytania to zawsze odpowiadał konkretnie .I mało kto w to wierzy ale przy wszystkich porodach był obecny.Podczas drugiej i czwartej ciąży miałam komplikacje ale będąc pod jego opieką czułam się bezpiecznie.Jest jedynym lekarzem któremu ufam i mam na myśli wszystkich lekarzy z którymi miałam styczność i nie tylko ginekolodzy.W którymś z komentarzy przeczytałam że nie kieruje na badania ,bzdura totalna.Bardzo polecam i chyba wiem co ...

Mam czworo dzieci i każdą ciąże prowadził dr. Moll.Może nie jest zbyt wylewny na wizytach ale mówi wtedy kiedy trzeba i to konkretnie. Jak miałam pytania to zawsze odpowiadał konkretnie .I mało kto w to wierzy ale przy wszystkich porodach był obecny.Podczas drugiej i czwartej ciąży miałam komplikacje ale będąc pod jego opieką czułam się bezpiecznie.Jest jedynym lekarzem któremu ufam i mam na myśli wszystkich lekarzy z którymi miałam styczność i nie tylko ginekolodzy.W którymś z komentarzy przeczytałam że nie kieruje na badania ,bzdura totalna.Bardzo polecam i chyba wiem co piszę skoro z każdą ciążą wracałam do tego samego lekarza.

Do dr Molla trafiłam przypadkiem na dyżur w szpitalu.To była moja 1 ciąża, jej początek.Pojawiło się krwawienie.Inny lekarz, do którego się udałam zbagatelizował sprawę.Nie wiedziałam co się dzieje.Na izbie przyjęć dr Moll wykonał kompleksowe badania, w tym usg, podczas którego pokazał mi zarodek, jego bijące serduszko, uspokoił mnie i opowiedział co się dzieje oraz jak należy teraz postępować.Nie odrazu zostałam pacjentką pana doktora.Po wyjściu ze szpitala problemy powrcały i mój lekarz nie poradził sobie.Udałam się na wizytę do dr Molla (prywatnie, gdyż nie jestem mieszkanką Kościerzyny i bliższych okolic).Prowadził moją ...

Do dr Molla trafiłam przypadkiem na dyżur w szpitalu.To była moja 1 ciąża, jej początek.Pojawiło się krwawienie.Inny lekarz, do którego się udałam zbagatelizował sprawę.Nie wiedziałam co się dzieje.Na izbie przyjęć dr Moll wykonał kompleksowe badania, w tym usg, podczas którego pokazał mi zarodek, jego bijące serduszko, uspokoił mnie i opowiedział co się dzieje oraz jak należy teraz postępować.Nie odrazu zostałam pacjentką pana doktora.Po wyjściu ze szpitala problemy powrcały i mój lekarz nie poradził sobie.Udałam się na wizytę do dr Molla (prywatnie, gdyż nie jestem mieszkanką Kościerzyny i bliższych okolic).Prowadził moją ciążę do końca.Zawsze mogłam zwrócić się z obawami, pytaniami i NIGDY nie zostałam zbyta.Nigdy też nie miałam wrażenia, że nie ma dla mnie czasu. Nie wyobrażam sobie innego lekarza.Za każdym razem gdy coś się działo, dr potrafił podejść fachowo i rzeczowo do tematu, uspokoić mnie swoim profesjonalizmem. Przy porodzie też były komplikacje. Wtedy zrobiło się zbiegowisko i ktoś wezwał dr Molla. Przyszedł, podjął odpowiednie decyzje i wszystko dobrze się skończyło. A mogłabym nie zostać mamą...od samego początku...Nie znam słów, żeby wyrazić swoją wdzięczność doktorowi...nie tylko za to co zrobił, ale przede wszystkim za to, jaki po prostu jest. A jest taki, że czuję się bezpiecznie, swobodnie, dobrze i teraz, kiedy jestem w drugiej ciąży też będę jeździć na wizyty do dr Molla, mimo, że będzie mnie to kosztować pokonania 100 km w jedną stronę, BĘDĘ!!! Bo kocham swoje dziecko, które noszę pod sercem, a doktorowi ufam bezgranicznie.

nigdy nie byłam jego pacjetka wiec trudno mi cokolwiek powiedziec.z opini kolezanek wiem ze swoje prywatne pacjetki traktuje bez zadnych dodatkowych wzgledów w szpitalu, ja zetknełam sie z nim na trakcie porodowym, gdzie miałam podawne kroplówke z oksytocyna, niestety mój organizm zle ja zniósł bo mojej córeczce strasznie zaczeło spadac tetno, zjawiło sie ogrom lekarzy i zamieszanie tlen nic nie pomógł wiec moll przebił mi pecherz płodowy troche sie poprawiło ale natychmiast kazał mnie przygotowywac do cesarki pod pełna narkoza bo na znieczulenie do kregosłupa nie było czasu.prawdopodobnie dzieki jego ...

nigdy nie byłam jego pacjetka wiec trudno mi cokolwiek powiedziec.z opini kolezanek wiem ze swoje prywatne pacjetki traktuje bez zadnych dodatkowych wzgledów w szpitalu, ja zetknełam sie z nim na trakcie porodowym, gdzie miałam podawne kroplówke z oksytocyna, niestety mój organizm zle ja zniósł bo mojej córeczce strasznie zaczeło spadac tetno, zjawiło sie ogrom lekarzy i zamieszanie tlen nic nie pomógł wiec moll przebił mi pecherz płodowy troche sie poprawiło ale natychmiast kazał mnie przygotowywac do cesarki pod pełna narkoza bo na znieczulenie do kregosłupa nie było czasu.prawdopodobnie dzieki jego szbkiej i słusznej diagnozie zawdzieczam zdrowa córeczke z 10 pnk, chociaz moj lek prowadzacy ciaze(ponoc najlepszy i wogóle) ktory byl przy mnie cały czas sugierowal zebym rodziła siłami natury, lepiej wole nie myslec co by mogło byc.. takze tyle.aa po porodzie traktowam mnie jak wszystkie inne pacjetki na oddziale:) ale widziam jego spojrzenie i pewnosc w oczach ze to dziki niemu skonczyło sie tak jak sie skonczyło. ATENA