lekarz Ruta Kraużlis-Bociek

Omijac szerokim łukiem!!! Pomijam fakt, ze oschla na pograniczu z chamsja, zwracjaca sie do dziecka bezosobowo, rozebrac, przynieść itd. Ale kompletnie bez wiedzy, umie tylko skierowanie wyspisac. Dzieki niej, spedzilam caly dzien jezdzac z niemowlakiem po zakarzonych Sorach szpitalnych, zeby dowiedziec sie ze przypadlosc synka wymaga przemywania rivanolem!!!! Zero kompetencji, z resztą cala przychodnie na czumy pediatryczna, nalezy omijac jak sie da!

Omijac szerokim łukiem!!! Pomijam fakt, ze oschla na pograniczu z chamsja, zwracjaca sie do dziecka bezosobowo, rozebrac, przynieść itd. Ale kompletnie bez wiedzy, umie tylko skierowanie wyspisac. Dzieki niej, spedzilam caly dzien jezdzac z niemowlakiem po zakarzonych Sorach szpitalnych, zeby dowiedziec sie ze przypadlosc synka wymaga przemywania rivanolem!!!! Zero kompetencji, z resztą cala przychodnie na czumy pediatryczna, nalezy omijac jak sie da!

Najgorsza pediatra i lekarz jaką spotkałam. Miałam kilkukrotnie wątpliwa przyjemność spotkać te Panią w przychodni na ul. Czumy przy okazji rutynowych szczepień, gdzie kwalifikowała moje dziecko do podania szczepionki. Za każdym razem nie raczyła nawet odpowiedzieć dzień dobry po wejściu do gabinetu, a podczas badań wydawała komendy w stylu "przytrzyma" lub "rozbierze dziecko". Niczego nie wyjaśniała, tym bardziej niczym się nie interesowała, a kiedy o coś nieśmiało pytałam odburkiwała zdawkowo z oburzeniem. Zdecydowanie brak jej powołania do pracy z dziećmi, które traktuje jak przedmioty. Postać rodem z PRL.

Najgorsza pediatra i lekarz jaką spotkałam. Miałam kilkukrotnie wątpliwa przyjemność spotkać te Panią w przychodni na ul. Czumy przy okazji rutynowych szczepień, gdzie kwalifikowała moje dziecko do podania szczepionki. Za każdym razem nie raczyła nawet odpowiedzieć dzień dobry po wejściu do gabinetu, a podczas badań wydawała komendy w stylu "przytrzyma" lub "rozbierze dziecko". Niczego nie wyjaśniała, tym bardziej niczym się nie interesowała, a kiedy o coś nieśmiało pytałam odburkiwała zdawkowo z oburzeniem. Zdecydowanie brak jej powołania do pracy z dziećmi, które traktuje jak przedmioty. Postać rodem z PRL.

Na każdą dolegliwość dot. górnych dróg oddechowych przepisywała syropki i oczywiście antybiotyki. O skierowanie na badania trzeba się prosić. Niezbyt uprzejma i miła dla dzieci i rodziców. Mnie inny lekarz ochrzanił, że dziecko truję syropkami, że nie mam zdrowego rozsądku a dziecko po rtg okazało się, że ma zapalenia płuc.

Na każdą dolegliwość dot. górnych dróg oddechowych przepisywała syropki i oczywiście antybiotyki. O skierowanie na badania trzeba się prosić. Niezbyt uprzejma i miła dla dzieci i rodziców. Mnie inny lekarz ochrzanił, że dziecko truję syropkami, że nie mam zdrowego rozsądku a dziecko po rtg okazało się, że ma zapalenia płuc.

Jestem mamą kilku miesięcznego niemowlęcia i od początku odwiedzamy Panią doktor w poradni dla dzieci zdrowych na ul. Czumy. Wizyty są rutynowe i tylko przy okazji szczepień. Brak jakichkolwiek porad pielęgnacyjnych i żywieniowych. Rada Pani doktor – żywić słoiczkami odpowiednimi do wieku. Ponadto Pani doktor zbagatelizowała kilka problemów które okazały się poważne. Moje dziecko od początku ulewało chlustająco o czym informowałam przy każdym spotkaniu. Dopiero po pół roku dostałam skierowanie do poradni gastrologicznej, niestety w Warszawie czas oczekiwania wynosi kilka miesięcy. U mojego dziecka wykryto refleks żołądkowy, leczenie podjęliśmy dopiero ...

Jestem mamą kilku miesięcznego niemowlęcia i od początku odwiedzamy Panią doktor w poradni dla dzieci zdrowych na ul. Czumy. Wizyty są rutynowe i tylko przy okazji szczepień. Brak jakichkolwiek porad pielęgnacyjnych i żywieniowych. Rada Pani doktor – żywić słoiczkami odpowiednimi do wieku. Ponadto Pani doktor zbagatelizowała kilka problemów które okazały się poważne. Moje dziecko od początku ulewało chlustająco o czym informowałam przy każdym spotkaniu. Dopiero po pół roku dostałam skierowanie do poradni gastrologicznej, niestety w Warszawie czas oczekiwania wynosi kilka miesięcy. U mojego dziecka wykryto refleks żołądkowy, leczenie podjęliśmy dopiero w wieku 8 miesięcy a można było dużo wcześniej. Przy okazji badań refleksowych innych pediatra zauważył, że dziecko bardzo się napina i jest nieco opóźnione fizycznie (w wieku 8,5 miesiąca jest bardzo chwiejne, nie łapie równowagi siedząc nawet z podparciem). Dużo wcześniej zaniepokoiłam się tym, że dziecko lubi tylko na jeden bok się przewracać, patrzeć w jedna stronę, doktor nie widziała w tym problemu. Mówiła, że w drugą w swoim czasie też się nauczy. Mała miała asymetrię, teraz się rehabilitujemy i mam nadzieje ze nie jest za późno by miała prosty kręgosłup. Ja oczywiście szukam innego pediatry.

Witam :) Mam 32 lata i jako dziecko chodziłam do DR Bociek,bardzo dobra lekarz,cierpliwa,dobrze tłumaczy,co i jak,kiedy,na co,po co i dlaczego... Z uwago na kompetentność tej Pani moje dziecko od 6 lat jest jej pacjentem i złego słowa powiedzieć nie moge. A przede wszystkim nie aplikuje z miejsca antybiotyków tylko i wyłącznie kiedy trzeba. Polecam Panią Doktor Bociek.

Witam :)
Mam 32 lata i jako dziecko chodziłam do DR Bociek,bardzo dobra lekarz,cierpliwa,dobrze tłumaczy,co i jak,kiedy,na co,po co i dlaczego... Z uwago na kompetentność tej Pani moje dziecko od 6 lat jest jej pacjentem i złego słowa powiedzieć nie moge. A przede wszystkim nie aplikuje z miejsca antybiotyków tylko i wyłącznie kiedy trzeba. Polecam Panią Doktor Bociek.

ZDECYDOWANIE ODRADZAM,A WRĘCZ OSTRZEGAM PRZED TA PANIĄ .ZERO PROFESJONALIZMU,NIE JEST TO NA PEWNO LEKARZ Z POWOŁANIA,STWIERDZIŁAM ŻE SIEDZI W GABINECIE ZA KARĘ,JEŻELI PRZYCHODZĘ Z DZIECKIEM NA RĘKACH KTÓRE JEST ROZPALONE I NIE FUNKCJONUJE NORMALNIE PANI DOKTOR STWIERDZA ŻE KOŃCZY PRACĘ O 18.45,A OPRÓCZ TEGO OBURZA SIĘ I MÓWI ŻE JUŻ MIAŁA DZISIAJ TYLE DZIECI............A WIEĆ PO 25 MINUTACH CZEKANIA UDAJEMY SIĘ NA OSTRY DYŻUR.NIE JA JEDNA JESTEM TEGO ZDANIA,JAK POCZYTAŁĄM OPINIĘ

ZDECYDOWANIE ODRADZAM,A WRĘCZ OSTRZEGAM PRZED TA PANIĄ .ZERO PROFESJONALIZMU,NIE JEST TO NA PEWNO LEKARZ Z POWOŁANIA,STWIERDZIŁAM ŻE SIEDZI W GABINECIE ZA KARĘ,JEŻELI PRZYCHODZĘ Z DZIECKIEM NA RĘKACH KTÓRE JEST ROZPALONE I NIE FUNKCJONUJE NORMALNIE PANI DOKTOR STWIERDZA ŻE KOŃCZY PRACĘ O 18.45,A OPRÓCZ TEGO OBURZA SIĘ I MÓWI ŻE JUŻ MIAŁA DZISIAJ TYLE DZIECI............A WIEĆ PO 25 MINUTACH CZEKANIA UDAJEMY SIĘ NA OSTRY DYŻUR.NIE JA JEDNA JESTEM TEGO ZDANIA,JAK POCZYTAŁĄM OPINIĘ