dr Wojciech Wysocki

Ten Pan nie powinien pracować jako lekarz, nie wiem kto i na jakich układach go zatrudnia, mam na myśli wizyty na NFZ , ta osoba jest kierownikiem przychodni ,to jest niepojęte. Hamstwo, opryskliwość, złośliwe uwagi, brak kompetencji w kontakcie z pacjentem. Odniosłam wrażenie, że sprawia mu to satysfakcję. Mówię to jako osoba zdrowa. Byłam u niego z synem na wizycie, syn po wypadku z zaburzeniami psychicznymi. Jedyne pytanie to jak się pan czuje. Jak lek nie odniósł zauważalnego skutku to podwójna dawka. Nie chciał wystawić zaświadczenia dla lekarza pierwszego kontaktu ...

Ten Pan nie powinien pracować jako lekarz, nie wiem kto i na jakich układach go zatrudnia, mam na myśli wizyty na NFZ , ta osoba jest kierownikiem przychodni ,to jest niepojęte. Hamstwo, opryskliwość, złośliwe uwagi, brak kompetencji w kontakcie z pacjentem. Odniosłam wrażenie, że sprawia mu to satysfakcję. Mówię to jako osoba zdrowa. Byłam u niego z synem na wizycie, syn po wypadku z zaburzeniami psychicznymi. Jedyne pytanie to jak się pan czuje. Jak lek nie odniósł zauważalnego skutku to podwójna dawka. Nie chciał wystawić zaświadczenia dla lekarza pierwszego kontaktu odnośnie branych leków przez syna. Po kąśliwych i hamskich odzywkach wypisał. Ilu ludzi musi jeszcze być przez tego lekarza znieważonych, aby ktoś zareagował. Dziwię się, że znajdują się pacjenci, którzy chodzą do niego prywatnie. Zgroza. Omijać szerokim łukiem.

Miałem z nim styczność 3 razy, za ostatnim nasze spotkanie polegało na zbagatelizowaniu przez niego moich problemów i uniesieniu głosu lekko mówiąc 3 razy. Traktował każdy mój problem natury psychicznej jako wybryk natury i widać było u niego uśmieszek w kącikach ust. Jedyne co otrzymałem od niego to receptę na leki, złośliwość względem mojej osoby i kompletny brak szacunku nie tylko do pacjenta - ale i drugiego człowieka. Podejście w stylu "jestem tu, bo muszę więc jak najszybciej powinienem skończyć dla świętego spokoju". Uprzejmość i kultura? -10.

Miałem z nim styczność 3 razy, za ostatnim nasze spotkanie polegało na zbagatelizowaniu przez niego moich problemów i uniesieniu głosu lekko mówiąc 3 razy. Traktował każdy mój problem natury psychicznej jako wybryk natury i widać było u niego uśmieszek w kącikach ust. Jedyne co otrzymałem od niego to receptę na leki, złośliwość względem mojej osoby i kompletny brak szacunku nie tylko do pacjenta - ale i drugiego człowieka. Podejście w stylu "jestem tu, bo muszę więc jak najszybciej powinienem skończyć dla świętego spokoju". Uprzejmość i kultura? -10.

Odradzam ,na pierwszej wizycie dał mi recepte na lek po którym bardzo się zle poczułam więc dalej ich nie brałam .Na wizycie kontrolnej zapytał czym może mi pomóc a przecież raz juz byłam .poinformowałam go o moim samopoczuciu powiedział że cytuje "no właśnie -to pani wybór,pani jest zle w zyciu to pani wybór i na każde moje słowo odpowiedz ta sama .na pytanie zeby mi wytłumaczył bo ja czegoś nie rozumię odpowiedz brzmiała 'no własnie tak myslałem 'Doprowadził mnie do stanu że rozpłakałam się i wyszłam z gabinetu trzaskajac drzwiami ...

Odradzam ,na pierwszej wizycie dał mi recepte na lek po którym bardzo się zle poczułam więc dalej ich nie brałam .Na wizycie kontrolnej zapytał czym może mi pomóc a przecież raz juz byłam .poinformowałam go o moim samopoczuciu powiedział że cytuje "no właśnie -to pani wybór,pani jest zle w zyciu to pani wybór i na każde moje słowo odpowiedz ta sama .na pytanie zeby mi wytłumaczył bo ja czegoś nie rozumię odpowiedz brzmiała 'no własnie tak myslałem 'Doprowadził mnie do stanu że rozpłakałam się i wyszłam z gabinetu trzaskajac drzwiami nawet sie nie pofatygował by wyjsc i mnie uspokoic Czy tak zachowuje sie psychiatra ?

Przykra sprawa... bylem na poerwszej wizycie, z trudem opowiadalem o okolicznosciach mojego zaburzenia ale w ogole jakby mnie ten Pan nie sluchal, w dodatku powiedzial, ze nie nadaje sie na zadna terapie co mnie do teraz smuci... czy to znaczy, ze nie ma dla mnir juz ratunku? Z wizyty wyszedlem caly w nerwach I kiedy na odchodne powiedzialem o swoich obawach pan dr skwitowal, ze "nie zawsze wychodzi sie szczesliwym od psychiatry". Musze dac duzy minus. A I leki ktore ki przepisal sa nie do konca prawidlowe (opinia farmaceuty)

Przykra sprawa... bylem na poerwszej wizycie, z trudem opowiadalem o okolicznosciach mojego zaburzenia ale w ogole jakby mnie ten Pan nie sluchal, w dodatku powiedzial, ze nie nadaje sie na zadna terapie co mnie do teraz smuci... czy to znaczy, ze nie ma dla mnir juz ratunku? Z wizyty wyszedlem caly w nerwach I kiedy na odchodne powiedzialem o swoich obawach pan dr skwitowal, ze "nie zawsze wychodzi sie szczesliwym od psychiatry". Musze dac duzy minus. A I leki ktore ki przepisal sa nie do konca prawidlowe (opinia farmaceuty)

moj adres poldekiiwona@wp.pl szukam osob zle zdiagnozowanych przez tego lekarza ktorym odebral swiadczenia rentowe

moj adres poldekiiwona@wp.pl szukam osob zle zdiagnozowanych przez tego lekarza ktorym odebral swiadczenia rentowe

Nie poświęcił mi uwagi, zbył, nie słuchał tylko cały czas notował, zdecydowanie odradzam. Na pewno nie skorzystam więcej z wizyt u tego pana, chciała porady, a nie otrzymałam jej .

Nie poświęcił mi uwagi, zbył, nie słuchał tylko cały czas notował, zdecydowanie odradzam. Na pewno nie skorzystam więcej z wizyt u tego pana, chciała porady, a nie otrzymałam jej .

Stanowczo odradzam tego "lekarza". Moja wizyta trwała 3 min. Z jego strony padło 5 pytań po czym dostałam receptę i to tyle - proszę przyjść za miesiąc. Ten Pan nawet na mnie nie spojrzał nie wytłumaczył co mi jest na pytania z mojej strony zareagował zniecierpliwieniem i złością. Do tego na wstępie wizyty opieprzył mnie (bardzo ostro) za Panie z rejestracji bo coś się nie zgadzało. Z gabinetu wyszłam bardzo zdenerwowana. Przyszłam z nadzieją po pomoc, a wyszłam zupełnie roztrzęsiona w totalnym dołku. Po tygodniu mój stan się mocno pogorszył ...

Stanowczo odradzam tego "lekarza". Moja wizyta trwała 3 min. Z jego strony padło 5 pytań po czym dostałam receptę i to tyle - proszę przyjść za miesiąc. Ten Pan nawet na mnie nie spojrzał nie wytłumaczył co mi jest na pytania z mojej strony zareagował zniecierpliwieniem i złością. Do tego na wstępie wizyty opieprzył mnie (bardzo ostro) za Panie z rejestracji bo coś się nie zgadzało. Z gabinetu wyszłam bardzo zdenerwowana. Przyszłam z nadzieją po pomoc, a wyszłam zupełnie roztrzęsiona w totalnym dołku. Po tygodniu mój stan się mocno pogorszył w zupełnej rozsypce trafiłam do innego lekarza takiego z prawdziwego zdarzenia. Dzięki temu wiem jak może wyglądać wizyta u psychiatry. Pani doktor przede wszystkim przeprowadziła rzetelny wywiad, podniosła na duchu, dobrała leki, poświęciła tyle czasu ile potrzebowałam.
Do psychiatry nie idzie się z bólem gardła czy katarem, nie wystarczy do tego umiejętność wypisywania recept. Psychiatra to coś więcej. Empatia, życzliwość, szacunek do pacjenta temu Panu są obce.

Najlepszy psychiatra na jakiego trafiłam. Bardzo mi pomógł :) I chociaż była to terapia refundowana przez NFZ, nikogo nie traktował obojętnie.

Najlepszy psychiatra na jakiego trafiłam. Bardzo mi pomógł :) I chociaż była to terapia refundowana przez NFZ, nikogo nie traktował obojętnie.

Lekarz, którego mogę z pełną odpowiedzialnością polecić...patrząc na okres leczenia z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że to jemu bardziej zależało na moim życiu niż mnie (depresja plus tendencje samobójcze). W kryzysowych sytuacjach przyjmował mnie nawet bez uprzedniego zarejestrowania się mimo, że kolejkę przed drzwiami miał sporą. Obecnie normalnie pracuję, a co najważniejsze żyję :)

Lekarz, którego mogę z pełną odpowiedzialnością polecić...patrząc na okres leczenia z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że to jemu bardziej zależało na moim życiu niż mnie (depresja plus tendencje samobójcze). W kryzysowych sytuacjach przyjmował mnie nawet bez uprzedniego zarejestrowania się mimo, że kolejkę przed drzwiami miał sporą. Obecnie normalnie pracuję, a co najważniejsze żyję :)