lekarz Agnieszka Walkowiak

POLECAM WSZYSTKIM JAK NAJBARDZIEJ....-ZOBACZYMY JAK BĘDZIE W SZPITALU:)

POLECAM WSZYSTKIM JAK NAJBARDZIEJ....-ZOBACZYMY JAK BĘDZIE W SZPITALU:)

Lekarka życzliwa,wyjaśnia wątpliwości, w pacjentce widzi człowieka.

Lekarka życzliwa,wyjaśnia wątpliwości, w pacjentce widzi człowieka.

Do gabinetu pani doktor trafilam chwile po tym, gdy go otworzyla. Moge wiec stwierdzic, ze jestem jedna z jej pierwszych pacjentek. gabinet jest piekny. Przestronny, czysty, elegancki. Bylam nia zachwycona. Spokojna, rzetelna, odpowiedzialna, patrzaca w oczy, kompetentna, mila, nie spieszaca sie, i co bylo dla mnie wazne-pracujaca w naszym szpitalu. Dlatego, gdy zaczelismy z mezem starac sie o nasze pierwsze dziecko, wiedzialam, ze to wlasnie ona poprowadzi moja ciaze. W trakcie ciazy nie zawiodlam sie !! Pani doktor byla wspaniala- taka jak przed zajesciem w ciaze. Zawsze miala czas, nie ...

Do gabinetu pani doktor trafilam chwile po tym, gdy go otworzyla. Moge wiec stwierdzic, ze jestem jedna z jej pierwszych pacjentek. gabinet jest piekny. Przestronny, czysty, elegancki. Bylam nia zachwycona. Spokojna, rzetelna, odpowiedzialna, patrzaca w oczy, kompetentna, mila, nie spieszaca sie, i co bylo dla mnie wazne-pracujaca w naszym szpitalu. Dlatego, gdy zaczelismy z mezem starac sie o nasze pierwsze dziecko, wiedzialam, ze to wlasnie ona poprowadzi moja ciaze. W trakcie ciazy nie zawiodlam sie !! Pani doktor byla wspaniala- taka jak przed zajesciem w ciaze. Zawsze miala czas, nie pospieszala Cie w gabinecie. Gdy dzialy sie sytuacje "awaryjne" mozna bylo na nia liczyc, albo przyjela Cie ponadprogramowo w gabinecie albo jechalo sie do szpitala, gdy miala dyzur. Zlota kobieta.
Gdy zblizal sie porod, ja coraz bardziej sie go obawialam...i oczywiscie rozmawialam o swoich obawach z pania doktor. Mowila, zebym sie nie martwila, ze wszytsko bedzie dobrze. Nawet smialysmy sie, ze mam zaczac rodzic w okreslony dzien bo ona jest wtedy na dyzuze:).

Trafilam do szpitala i tu KONCZY SIE ta mila opowiastka.
Pani doktor niestety w szpitalu nie poznaje swoich pacjentek, nie patrzy im w oczy, nie pyta sie jak sie czuja, nie interesuje sie ich stanem zdrowia. Nie wspominajac juz o samym porodzie... Moj porod zaczal sie w nocy. Byl bardzo ciezki. Maz cala noc pocieszal mnie, zebym dala rade, ze na pewno o 8 rano przyjdzie pani doktor do pracy i jakos nam pomoze. Owszem Pani doktor do pracy przyszla i nawet z wizyta zaszla na porodowke... ale na tym jej kontakt z moja osoba sie skonczyl:( Bylismy pewni, ze nie moglam z nami porozoawiac, bo dr Kofla byl tez na wizycie i ze na pewno za pare chwil do nas zajrzy (chocby zeby potrzymac za reke i powiediec jakies dobre slowo)- NIESTETY... nie zaszla. Urodzilam o 14, a oani doktor ani razu do mnie nie zajrzala. Tak samo bylo gdy lezalam juz na poloznictwie... nawet nie zapytala jak sie czuje:(

Bylam bardzo zawiedziona. Nie ukrywam, ze wybor lekarza prowadzacego byl zwiazany takze z tym, ze pani doktor pracuje w szpitalu... ale na nic sie to zdalo.

Jest mi bardzo przykro ze zostalam tak przez pania doktor potraktowana.