lekarz Alicja Domańska

Dno! Ta pani zrobila chyba doktorat z puszczania bąkow bo na niczym sie nie zna. Trzeba jej dokladnie podyktowac leki dla siebie to wtedy wydrukuje recepty. I tyle. Kiedys zaproponowala niesmialo zmiane jednego leku na inny. o ktorym nigdy przedtem nie slyszalem wiec nie bylem pewien. Na to pani "doktor" z pretensjami: "A bo z Panem to tak zawsze, Pan nie wie a co ja mam robic!!!" Ale na ogol moze byc. Pogadamy o pogodzie unikajac przykrych tematow, ja dostaje swoje swoje recepty i do widzenia za kilka miesiecy. Idealny ...

Dno! Ta pani zrobila chyba doktorat z puszczania bąkow bo na niczym sie nie zna. Trzeba jej dokladnie podyktowac leki dla siebie to wtedy wydrukuje recepty. I tyle. Kiedys zaproponowala niesmialo zmiane jednego leku na inny. o ktorym nigdy przedtem nie slyszalem wiec nie bylem pewien. Na to pani "doktor" z pretensjami: "A bo z Panem to tak zawsze, Pan nie wie a co ja mam robic!!!" Ale na ogol moze byc. Pogadamy o pogodzie unikajac przykrych tematow, ja dostaje swoje swoje recepty i do widzenia za kilka miesiecy. Idealny "doktor" dla tych, ktorzy planuja samobojstwo. Ona o takie rzeczy nie pyta bo to jej psuje humor.

Nie polecam wizyty i leczenia u dr Domańskiej ta pani nie ma żadnej empatii do pacjenta nie pozwala sie odzywac i wypowiedzieć pacjentowi krzyczy i upokarza poniża pacjenta wstyd pani doktor!

Nie polecam wizyty i leczenia u dr Domańskiej ta pani nie ma żadnej empatii do pacjenta nie pozwala sie odzywac i wypowiedzieć pacjentowi krzyczy i upokarza poniża pacjenta wstyd pani doktor!

Pani doktor powinna dostać zakaz wykonywania swojego zawodu. Brak kultury, empatii i szacunku do drugiego człowieka. Czekałam na wizytę 1,5 miesiąca po czym Pani doktor zaczęła na mnie wrzeszczeć, bo odebrałam od niej telefon i poprosiłam o 5 min, bo chciałam wyjść z pracy, żeby na spokojnie porozmawiać z lekarzem psychiatra. Kiedy zaczęłam się bronić, ona się po prostu rozłączyła. Takich sytuacji było wiele, nie otrzymałam od niej żadnej pomocy i żadnego wsparcia. Nawet miała problem z wystawianiem recept, gdzie chyba każdy wie jak ważne jest regularne przyjmowanie leków na ...

Pani doktor powinna dostać zakaz wykonywania swojego zawodu. Brak kultury, empatii i szacunku do drugiego człowieka. Czekałam na wizytę 1,5 miesiąca po czym Pani doktor zaczęła na mnie wrzeszczeć, bo odebrałam od niej telefon i poprosiłam o 5 min, bo chciałam wyjść z pracy, żeby na spokojnie porozmawiać z lekarzem psychiatra. Kiedy zaczęłam się bronić, ona się po prostu rozłączyła. Takich sytuacji było wiele, nie otrzymałam od niej żadnej pomocy i żadnego wsparcia. Nawet miała problem z wystawianiem recept, gdzie chyba każdy wie jak ważne jest regularne przyjmowanie leków na depresje. Taki lekarz za coś takiego powinien zostać z miejsca zwolniony, bo to nie bezpieczne, ja się tylko popłakałam po tym jak mnie potraktowała. Ktoś inny w gorszym stanie może się targnąć na życie. Najgorszemu wrogowi nie polecam kontaktu z ta panią. Sytuacja miała miejsce w przychodni na Skarzynskiego 1.

Leczę się od 5 lat w PZP przy ul. Skarżyńskiego. Doktor Domańska nie jest moim lekarzem. Jednak z dr Domańska miałam dwukrotnie niemiły kontakt. Raz byłam u niej na wizycie - nie było mojego lekarza i potrzebowałam recepty na leki. Wtedy już pomyślałam, że nigdy nie chciałabym leczyć się u takiej lekarki psychiatry.. Wczoraj i dziś miałam ponowny kontakt. Wczoraj - bo rejestratorka skierował mnie do niej z pytaniem, czy wypisze mi receptę. Dzisiaj - po odebraniu recept z rejestracji i stwierdzeniu, że są wypisane błędnie. Biorę 3 leki, każdy ...

Leczę się od 5 lat w PZP przy ul. Skarżyńskiego. Doktor Domańska nie jest moim lekarzem. Jednak z dr Domańska miałam dwukrotnie niemiły kontakt. Raz byłam u niej na wizycie - nie było mojego lekarza i potrzebowałam recepty na leki. Wtedy już pomyślałam, że nigdy nie chciałabym leczyć się u takiej lekarki psychiatry.. Wczoraj i dziś miałam ponowny kontakt. Wczoraj - bo rejestratorka skierował mnie do niej z pytaniem, czy wypisze mi receptę. Dzisiaj - po odebraniu recept z rejestracji i stwierdzeniu, że są wypisane błędnie. Biorę 3 leki, każdy z nich był wypisany z informacją o niewłaściwej dawce. Główny lek nie był wypisany w takiej ilości jak prosiłam, skoro Pani Doktor wypisała o połowę mniejsze dawkowanie. Na moja prośbę o korektę recept była nieprzyjemna, nie skorygowała ich, wyprosiła mnie z gabinetu.Na szczęście, dr Bartyzel, kierownik przychodni, również lekarz psychiatra wypisał mi właściwie recepty. Znalazł jeszcze jeden błąd - lek refundowany lekarka wypisała mi na 100%. Dr Bartyzel przeprosił mnie za swojego pracownika. Doktor Domańska to osoba nerwowa, niesympatyczna, nieuprzejma. Żal pacjentów, którzy leczą się u takiego psychiatry.

Bardzo nie polecam, ta psychiatra raczej szkodzi niż pomaga. Pani Domańska od początku sprawiała wrażenie, jakby miała pretensje, że przyszłam do niej na wizytę. To w recepcji otrzymałam błędne informacje na temat wizyty, mimo to kilka razy usłyszałam od pani doktor, że to ja "wprowadzam chaos". Mówiła zdenerwowanym, nieprzyjemnym tonem. Gdy poprosiłam, by mówiła do mnie z szacunkiem, wyśmiała mnie, mówiąc, że tylko mi się wydaje. Deprecjonowała moje uczucia, a winą za sytuacje w moim życiu, przy których jej przecież nie było, obarczyła mnie. Po jednej półgodzinnej rozmowie ze mną ...

Bardzo nie polecam, ta psychiatra raczej szkodzi niż pomaga. Pani Domańska od początku sprawiała wrażenie, jakby miała pretensje, że przyszłam do niej na wizytę. To w recepcji otrzymałam błędne informacje na temat wizyty, mimo to kilka razy usłyszałam od pani doktor, że to ja "wprowadzam chaos". Mówiła zdenerwowanym, nieprzyjemnym tonem. Gdy poprosiłam, by mówiła do mnie z szacunkiem, wyśmiała mnie, mówiąc, że tylko mi się wydaje. Deprecjonowała moje uczucia, a winą za sytuacje w moim życiu, przy których jej przecież nie było, obarczyła mnie. Po jednej półgodzinnej rozmowie ze mną stwierdziła, że prowokuję ludzi do niewłaściwych zachowań, bo wywołuję na nich złe wrażenie (wśród ludzi uchodzę za miłą i wrażliwą osobę). Domańska wykorzystała informacje, jakich jej udzieliłam o moim zdrowiu psychicznym, by powyżywać się na mnie, a na każdy mój protest i obronę reagowała złośliwym śmiechem i dogadywaniem, m. in. sarkastyczne "ooo, no to ty wszystko wiesz", albo "pani nic nie rozumie". Jedyny moment w którym była stosunkowo uprzejma to ten, w którym nie zrozumiała słowa (dotyczącego psychologii) którego użyłam i poprosiła o wytłumaczenie. Nie wykazała śladów empatii, zdziwiło ją, że po latach przemocy psychicznej i fizycznej mam zaburzenia lękowe. Po wizycie u niej czułam się potraktowana nieludzko, jak coś gorszego. Myślę, że jej zachowanie miało ślady przemocy psychicznej polegającej na obniżaniu mojej samooceny i ciągłym sugerowaniu oderwania od rzeczywistości.