lekarz Andrzej Myć

Bardzo miły i kompetentny lekarz, z którym spotkałem się na IP na Czerniakowskiej. Poświecił mi dużo czasu i wszystko dokładnie wyjaśnił.

Bardzo miły i kompetentny lekarz, z którym spotkałem się na IP na Czerniakowskiej. Poświecił mi dużo czasu i wszystko dokładnie wyjaśnił.

Fatalny człowiek, fatalny lekarz, zerowe podejście do chorego. Buc, zarozumialec traktuje pacjenta gorzej, niż ja w złości traktuję swojego psa. Potraktował moja mamę skandalicznie, zrobiłem z tego awanturę i przewiozłem do innego szpitala. Odradzam kontakt z tym człowiekiem!

Fatalny człowiek, fatalny lekarz, zerowe podejście do chorego. Buc, zarozumialec traktuje pacjenta gorzej, niż ja w złości traktuję swojego psa. Potraktował moja mamę skandalicznie, zrobiłem z tego awanturę i przewiozłem do innego szpitala. Odradzam kontakt z tym człowiekiem!

Kawał kut_sa. Mogę tylko tyle powiedzieć. Omijajcie tego człowieka wielkim łukiem. Nadaje sie ledwie do handlu pietruszką, a i tu pewnie po tygodniu nikt by niczego od niego już nie kupił.

Kawał kut_sa. Mogę tylko tyle powiedzieć. Omijajcie tego człowieka wielkim łukiem. Nadaje sie ledwie do handlu pietruszką, a i tu pewnie po tygodniu nikt by niczego od niego już nie kupił.

ABSOLUTNIE NIE POLECAM TEGO LEKARZA! niekompetentny, cechuje sie znikomam wiedza medyczna, chamski, nie szanujacy czlowieka!

ABSOLUTNIE NIE POLECAM TEGO LEKARZA! niekompetentny, cechuje sie znikomam wiedza medyczna, chamski, nie szanujacy czlowieka!

W połowie lipca 09 r. zgłosiłem się do szpitalnej Izby Przyjęć, szpital im. Orłowskiego w Warszawie z trudnościami w oddawaniu moczu i silnymi bólami brzucha. Pan dr MYĆ po pierwsze przyjął mnie w zblazowanym stylu w dżinsach i białej bluzie dresowej. Po drugie zalecił oddać mocz do pojemnika, usadzając mnie pod WC w korytarzu wiedząc, że mam problemy z oddaniem moczu i boli mnie brzuch. Po trzecie tolerował chamskie wybryki pesonelu, który wielokrotnie w odstępie 30 minut i co gorsza - publicznie, głośno, przy innych osobach i chorych oraz przy ...

W połowie lipca 09 r. zgłosiłem się do szpitalnej Izby Przyjęć, szpital im. Orłowskiego w Warszawie z trudnościami w oddawaniu moczu i silnymi bólami brzucha. Pan dr MYĆ po pierwsze przyjął mnie w zblazowanym stylu w dżinsach i białej bluzie dresowej. Po drugie zalecił oddać mocz do pojemnika, usadzając mnie pod WC w korytarzu wiedząc, że mam problemy z oddaniem moczu i boli mnie brzuch. Po trzecie tolerował chamskie wybryki pesonelu, który wielokrotnie w odstępie 30 minut i co gorsza - publicznie, głośno, przy innych osobach i chorych oraz przy moich znajomych pytał mnie zza konsoli, czy oddałem już mocz. Pytnia stawiono głośno i na odległosć kilku metrów. Po czwarte trzymał stronę tej idiotycznej pielęgniarki, pomimo, ze byłem u Dyrektora, który przyznał mi rację. Po piąte nie chciał mi dalej udzielić pomocy (fakt w złości i emocji powiedziałem przed rozmową z Dyrektorem, że rezygnuję, ale Dyrektor rozsądnie zalecił wrócić po pomoc do izby przyjęć). Po szóste odgrażał się poszarganiem mojej osoby i opinii w środowisku, jako że tez pracuję w służbie zdrowia. Po siódme stwierdził, że nie chce mieć więcej ze mną przyjemności, ani teraz, ani nigdy więcej, przy czym jaką przyjemnośc miał na myśli? Ja tam dla przyjemości nie poszedłem. Po ósme wypisał mi tendencyjna i kłamliwą kartę informacyjną na druku Izby Przyjęc Połozniczej - bzdura. Opisałem to do Dyrekcji placówki szczycącej sią certyfikacją ISO, ale nie chcą odpowiedzi i nie chcąc do tego wracać. Lekarz fatalny, podejście fatalne, nawet nie umiałby handlować pietruszką

Najlepszy lekarz jakiego spotkałam. Kompetentny, cierpliwy, wszystko dokładnie tłumaczy. Jest naprawdę zainteresowany zdrowiem pacjenta i każdemu poświęca dużo czasu. Szkoda tylko że pracuje w szpitalu a nie w przychodni bo chętnie bym do niego chodziła. Może czas na zmiany:-).

Najlepszy lekarz jakiego spotkałam. Kompetentny, cierpliwy, wszystko dokładnie tłumaczy. Jest naprawdę zainteresowany zdrowiem pacjenta i każdemu poświęca dużo czasu. Szkoda tylko że pracuje w szpitalu a nie w przychodni bo chętnie bym do niego chodziła. Może czas na zmiany:-).

W połowie lipca 09 r. zgłosiłem się do szpitalnej Izby Przyjęć, szpital im. Orłowskiego w Warszawie z trudnościami w oddawaniu moczu i silnymi bólami brzucha. Pan dr MYĆ po pierwsze przyjął mnie w zblazowanym stylu w dżinsach i białej bluzie dresowej. Po drugie zalecił oddać mocz do pojemnika, usadzając mnie pod WC w korytarzu wiedząc, że mam problemy z oddaniem moczu i boli mnie brzuch. Po trzecie tolerował chamskie wybryki pesonelu, który wielokrotnie w odstępie 30 minut i co gorsza - publicznie, głośno, przy innych osobach i chorych oraz przy ...

W połowie lipca 09 r. zgłosiłem się do szpitalnej Izby Przyjęć, szpital im. Orłowskiego w Warszawie z trudnościami w oddawaniu moczu i silnymi bólami brzucha. Pan dr MYĆ po pierwsze przyjął mnie w zblazowanym stylu w dżinsach i białej bluzie dresowej. Po drugie zalecił oddać mocz do pojemnika, usadzając mnie pod WC w korytarzu wiedząc, że mam problemy z oddaniem moczu i boli mnie brzuch. Po trzecie tolerował chamskie wybryki pesonelu, który wielokrotnie w odstępie 30 minut i co gorsza - publicznie, głośno, przy innych osobach i chorych oraz przy moich znajomych pytał mnie zza konsoli, czy oddałem już mocz. Pytnia stawiono głośno i na odległosć kilku metrów. Po czwarte trzymał stronę tej idiotycznej pielęgniarki, pomimo, ze byłem u Dyrektora, który przyznał mi rację. Po piąte nie chciał mi dalej udzielić pomocy (fakt w złości i emocji powiedziałem przed rozmową z Dyrektorem, że rezygnuję, ale Dyrektor rozsądnie zalecił wrócić po pomoc do izby przyjęć). Po szóste odgrażał się poszarganiem mojej osoby i opinii w środowisku, jako że tez pracuję w służbie zdrowia. Po siódme stwierdził, że nie chce mieć więcej ze mną przyjemności, ani teraz, ani nigdy więcej, przy czym jaką przyjemnośc miał na myśli? Ja tam dla przyjemości nie poszedłem. Po ósme wypisał mi tendencyjna i kłamliwą kartę informacyjną na druku Izby Przyjęc Połozniczej - bzdura. Opisałem to do Dyrekcji placówki szczycącej sią certyfikacją ISO, ale nie chcą odpowiedzi i nie chcąc do tego wracać. Lekarz fatalny, podejście fatalne, nawet nie umiałby handlować pietruszką.

Po spotkaniu z Panem Doktorem pozostało mi poczucie potraktowania mnie jak partnera, spokój wynikający z jasno wyjaśnionej i trafnej diagnozy i bardzo ciepłego kontaktu, rozmowy. Pan Doktor dał mi poczucie zaopiekowania, bezpieczeństwa, wsparcie i nieudawana troskę. Jest, w mojej opinii, kompetentny, otwarty i bardzo sympatyczny. poświęcił mi dużo czasu i uwagi. Gdyby prowadził praktykę lekarska w przychodni-nie jedynie w szpitalu, bez wahania zostałabym jego stałą pacjentką. Dziękuje Panie Doktorze:))ufam, że inni uczą się od Pana!!

Po spotkaniu z Panem Doktorem pozostało mi poczucie potraktowania mnie jak partnera, spokój wynikający z jasno wyjaśnionej i trafnej diagnozy i bardzo ciepłego kontaktu, rozmowy. Pan Doktor dał mi poczucie zaopiekowania, bezpieczeństwa, wsparcie i nieudawana troskę. Jest, w mojej opinii, kompetentny, otwarty i bardzo sympatyczny. poświęcił mi dużo czasu i uwagi.
Gdyby prowadził praktykę lekarska w przychodni-nie jedynie w szpitalu, bez wahania zostałabym jego stałą pacjentką.
Dziękuje Panie Doktorze:))ufam, że inni uczą się od Pana!!

W połowie lipca 09 r. zgłosiłem się do szpitalnej Izby Przyjęć, szpital im. Orłowskiego w Warszawie z trudnościami w oddawaniu moczu i silnymi bólami brzucha. Pan dr MYĆ po pierwsze przyjął mnie w zblazowanym stylu w dżinsach i białej bluzie dresowej. Po drugie zalecił oddać mocz do pojemnika, usadzając mnie pod WC w korytarzu wiedząc, że mam problemy z oddaniem moczu i boli mnie brzuch. Po trzecie tolerował chamskie wybryki pesonelu, który wielokrotnie w odstępie 30 minut i co gorsza - publicznie, głośno, przy innych osobach i chorych oraz przy ...

W połowie lipca 09 r. zgłosiłem się do szpitalnej Izby Przyjęć, szpital im. Orłowskiego w Warszawie z trudnościami w oddawaniu moczu i silnymi bólami brzucha. Pan dr MYĆ po pierwsze przyjął mnie w zblazowanym stylu w dżinsach i białej bluzie dresowej. Po drugie zalecił oddać mocz do pojemnika, usadzając mnie pod WC w korytarzu wiedząc, że mam problemy z oddaniem moczu i boli mnie brzuch. Po trzecie tolerował chamskie wybryki pesonelu, który wielokrotnie w odstępie 30 minut i co gorsza - publicznie, głośno, przy innych osobach i chorych oraz przy moich znajomych pytał mnie zza konsoli, czy oddałem już mocz. Pytnia stawiono głośno i na odległosć kilku metrów. Po czwarte trzymał stronę tej idiotycznej pielęgniarki, pomimo, ze byłem u Dyrektora, który przyznał mi rację. Po piąte nie chciał mi dalej udzielić pomocy (fakt w złości i emocji powiedziałem przed rozmową z Dyrektorem, że rezygnuję, ale Dyrektor rozsądnie zalecił wrócić po pomoc do izby przyjęć). Po szóste odgrażał się poszarganiem mojej osoby i opinii w środowisku, jako że tez pracuję w służbie zdrowia. Po siódme stwierdził, że nie chce mieć więcej ze mną przyjemności, ani teraz, ani nigdy więcej, przy czym jaką przyjemnośc miał na myśli? Ja tam dla przyjemości nie poszedłem. Po ósme wypisał mi tendencyjna i kłamliwą kartę informacyjną na druku Izby Przyjęc Połozniczej - bzdura. Opisałem to do Dyrekcji placówki szczycącej sią certyfikacją ISO, ale nie chcą odpowiedzi i nie chcąc do tego wracać. Lekarz fatalny, podejście fatalne, nawet nie umiałby handlować pietruszką.
Wizyta: publiczna Koszt: niepodany Opinia dodana: 05/08/09 18:44
Dodaj komentarz

Dotyczy opinii o lekarzu Andrzej Myć
16.11.2009, 11:54

Anonim
93.159.19.230 Drogi Panie, a dlaczego Anonim? Nie ma pan na tyle odwagi by podpisać się z imienia i nazwiska? Obraża Pan mojego Doktora, który wielokrotnie mi pomógł, całkowicie bezinteresownie, i nie ma Pan nawet za grosz odwagi by się podpisać pod tym kłamliwym stekiem bzdur??? Widział Pan pozostałe opinie o doktorze? Nie dziwi Pana że Dyrektor nie chce tej sprawy kontynuować? Skoro wszyscy mają odmienne od Pana zdanie czas pomyśleć o swoim zdrowiu psychicznym? Choć w Pana mniemaniu pewnie wszyscy są idiotami, jedynie Pan dostąpił prawdy objawionej. Z życzeniami zdrowia, zadowolony pacjent doktora i Izby Przyjęć


Dotyczy opinii o lekarzu Andrzej Myć
13.2.2010, 12:30

Anonim
83.24.205.121 Obciachowy komentarz do postu, i też anonimowy , hi, hi. Pewnie sam Myć to wpisał!!!

Najlepszy lekarz jakiego do tej pory spotkałam. Kompetentny, wszechstronny, uprzejmy i bezpośredni.

Najlepszy lekarz jakiego do tej pory spotkałam. Kompetentny, wszechstronny, uprzejmy i bezpośredni.