dr n. med. Anna Bednarska

SZCZERZE ODRADZAM!! Lekarz pomyłka – cały czas mówi medycznym językiem i operuje skrótami, a na prośbę by wytłumaczyła o co chodzi strasznie się irytuje i staje się niemiła. USG i badania ginekologiczne robi bardzo niedelikatnie. Zupełnie nie kojarzy swoich pacjentów i każe sobie przypomnieć (mając przed sobą kartę, której nie bardzo chce się czytać), po co pacjent przyszedł (nawet jak był dzień wcześniej)! Stawia błędne diagnozy, wprawiając pacjenta w osłupienie, by potem się z nich wycofać! Leczyłam się z powodu niepłodności u Pani Dr kilka miesięcy. Na pierwszej wizycie stwierdziła, ...

SZCZERZE ODRADZAM!! Lekarz pomyłka – cały czas mówi medycznym językiem i operuje skrótami, a na prośbę by wytłumaczyła o co chodzi strasznie się irytuje i staje się niemiła. USG i badania ginekologiczne robi bardzo niedelikatnie. Zupełnie nie kojarzy swoich pacjentów i każe sobie przypomnieć (mając przed sobą kartę, której nie bardzo chce się czytać), po co pacjent przyszedł (nawet jak był dzień wcześniej)! Stawia błędne diagnozy, wprawiając pacjenta w osłupienie, by potem się z nich wycofać!
Leczyłam się z powodu niepłodności u Pani Dr kilka miesięcy. Na pierwszej wizycie stwierdziła, że mam zespół policystycznych jajników i wmawiała mi to cały czas. Rozpoczęła nieudolne próby „leczenie” mnie. Wprowadziła mi tylko jeden lek wspomagający owulację, na który mój organizm po 3 cyklach przestał reagować. Cały czas utrzymywała, że mamy z mężem starać się naturalnie o potomstwo, że bardziej inwazyjne próby zapłodnienia (jak inseminacja) nie są w naszym przypadku zasadne, gdyż generalnie wszystko jest ok – trzeba tylko trochę cierpliwości. A na pytania o in vitro wręcz śmiała się, że nam to nie będzie potrzebne. Bardzo byłam cierpliwa, aż do ostatniej wizyty, gdy po zrobieniu mi USG spytała: „i jak pani widzi dalsze swoje leczenie?”, odpowiedziałam, że to chyba ona tu jest lekarzem i zapytałam, jak ona to widzi - na co ona stwierdziła, że tu nie ma na co czekać, bo już jestem w takim wieku, że każdy miesiąc się liczy (dodam, że w tym roku skończę 30 lat!) i że tylko in vitro! Byłam w szoku! Więcej się u niej nie pojawiłam.
Skonsultowałam jej diagnozę w dwóch specjalistycznych klinikach – u dwóch różnych doświadczonych lekarzy, którzy na hasło, że mam PCOS prawie pospadali z krzeseł, gdyż żadne badania na to nie wskazywały, ani obraz USG, ani obszerne wyniki hormonów, normalne miesiączki, ani mój ogólny wygląd (nie mam nadmiernego owłosienia, trądziku, nadwagi itd.).
Reasumując, szczerze odradzam! Szkoda, czasu, pieniędzy i nerwów!!!

S E R D E C Z N I E O D R A D Z A M ! ! ! Pani "doktor" nie ma pojęcia ani o endokrynologii ani o podejściu do pacjenta. Interesuje ją wyłącznie zawartość portfela chorego. Leczyłam się u tej tak zwanej pani doktor przez dosyć długi czas i jak do tej pory wciąż nie udało jej się dostosować dawki leku na unormowanie mojej niedoczynności tarczycy, mimo iż traktowana byłam jak poduszka do igieł (badania krwi niemalże co tydzień). Ale czy można się dziwić skoro ta ...

S E R D E C Z N I E O D R A D Z A M ! ! ! Pani "doktor" nie ma pojęcia ani o endokrynologii ani o podejściu do pacjenta. Interesuje ją wyłącznie zawartość portfela chorego. Leczyłam się u tej tak zwanej pani doktor przez dosyć długi czas i jak do tej pory wciąż nie udało jej się dostosować dawki leku na unormowanie mojej niedoczynności tarczycy, mimo iż traktowana byłam jak poduszka do igieł (badania krwi niemalże co tydzień). Ale czy można się dziwić skoro ta Pani (lekarzem już jej nie będę nazywać) NIE ZNA NORM - po podaniu wyników trzeba było systematycznie uzupełniać jej "wiedzę". Większość wizyt trwała niecałe 3 minuty, a z portfela ubywało 150zł. Kiedy zaproponowała mi kontakt telefoniczny aby nie jeździć niepotrzebnie moje problemy dopiero się zaczęły, bo okazało się, że ta Pani ma kompletnie gdzieś osoby, które jej nie przynoszą kasy - nie oddzwania lub zbywa jakimiś ogólnikami. Obecnie jestem w ciąży - nie jest to broń Boże w żadnym stopniu zasługa tej kobiety i wiadomo jak ważne jest dla mnie utrzymanie wyników tarczycy w normie. Jako, że potrzebowałam szybkiej konsultacji, a nie miałam możliwości tłuc się ponad 40km żeby powiedzieć "dzień dobry" i wyjść - postanowiłam zadzwonić. 2 tygodnie bezskutecznie. Po 2 tygodniach,gdy już udało mi się nawiązać jakikolwiek kontakt - Pani przez telefon wręcz na mnie krzyczała, wypierając się, że w ogóle kazała mi do siebie dzwonić (pomimo, że ze 2 razy udało mi się z nią w ten sposób skonsultować). Rozmowę musiałam przerwać, ponieważ wysłuchiwanie krzyku dla nikogo nie jest przyjemne, a jak wiadomo ciężarnym stres nie służy. Dodam tylko, że w akcie zemsty kobieta ta odmówiła mi jakichkolwiek informacji i zaprosiła na wizytę, zapewne po to, aby dokonać jeszcze zemsty na moim portfelu. Tak więc prędzej polecę jakiegoś wioskowego szamana niż tę kobietę. U W A Ż A J C I E ! ! !

Osoba bardzo kompetentna, wzbudza zaufanie. Szkoda, że tak trudno się do Pani Doktor dostać.

Osoba bardzo kompetentna, wzbudza zaufanie. Szkoda, że tak trudno się do Pani Doktor dostać.

Wiecznie spóźniona, zabiegana, nie pamięta co mówiła na ostatniej wizycie, ciągle zmienia koncepcję leczenia. Może ma wiedzę, ale jest tak rozkojarzona, że aż strach się u niej leczyć.Owszem, nie biorąc pod uwagę punktualności, jest miło, tylko oczekuję jeszcze kompetencji w leczeniu a tego mi brakuje

Wiecznie spóźniona, zabiegana, nie pamięta co mówiła na ostatniej wizycie, ciągle zmienia koncepcję leczenia. Może ma wiedzę, ale jest tak rozkojarzona, że aż strach się u niej leczyć.Owszem, nie biorąc pod uwagę punktualności, jest miło, tylko oczekuję jeszcze kompetencji w leczeniu a tego mi brakuje

Super Lekarz, pomogła mi jako jedyna po tylu latach, polecam

Super Lekarz, pomogła mi jako jedyna po tylu latach, polecam