lekarz Anna Calińska-Raszewska

Powiem krótko i na temat: nie polecam tej pani i jej taty, też lekarza. Człowiek cierpi/chorował na różne dolegliwości i naprawdę tak trudno jest je ze sobą powiązać?! Najłatwiej jest przepisać tabletkę, a nie wykonywać żadnych badań bo po co.. Boże chroń.

Powiem krótko i na temat: nie polecam tej pani i jej taty, też lekarza. Człowiek cierpi/chorował na różne dolegliwości i naprawdę tak trudno jest je ze sobą powiązać?! Najłatwiej jest przepisać tabletkę, a nie wykonywać żadnych badań bo po co.. Boże chroń.

Mogę polecic wszystkim ta panią doktor. Jest lekarzem rodzinnym całej mojej rodziny. Za kazdym razem postawiła trafną diagnozę i leczenie szybko przynosiło efekt. Obawiałam sie troszkę jak będzie przevbiegała opieka medyczna nad moim noworodkiem, ale tutaj równiez pani doktor nie zawiodła. Uwazam , że warto zaufac temu lekarzowi poniewaz jest fachowcem w swojej dziedzinie.

Mogę polecic wszystkim ta panią doktor. Jest lekarzem rodzinnym całej mojej rodziny. Za kazdym razem postawiła trafną diagnozę i leczenie szybko przynosiło efekt. Obawiałam sie troszkę jak będzie przevbiegała opieka medyczna nad moim noworodkiem, ale tutaj równiez pani doktor nie zawiodła. Uwazam , że warto zaufac temu lekarzowi poniewaz jest fachowcem w swojej dziedzinie.

Pani Doktor była lekarzem rodzinnym mego śp. Taty. Tato mój chorował na chłonika, ale po chemioterapii "wyzdrowiał" i nie miał wznowy. Udał się do Pani Doktor, gdy zachorował na półpaśca, wkrótce potem zaczął źle widzieć. Pani Doktor skierowała Go do okulisty, mimo, że objawy- półpasiec i zaburzenia widzenia, jak się później dowiedziałam, to jednoznczny objaw nawrotu chłoniaka. Gdy powiedziałam Pani Doktor, że mój Tata umiera bo ma przerzuty w mózgu i czemu nas nie alarmowała, skoro Tata do Niej regularnie przychodził, oświadczyła, że ona mu przecież nie mogła robić tomografii. ...

Pani Doktor była lekarzem rodzinnym mego śp. Taty. Tato mój chorował na chłonika, ale po chemioterapii "wyzdrowiał" i nie miał wznowy. Udał się do Pani Doktor, gdy zachorował na półpaśca, wkrótce potem zaczął źle widzieć. Pani Doktor skierowała Go do okulisty, mimo, że objawy- półpasiec i zaburzenia widzenia, jak się później dowiedziałam, to jednoznczny objaw nawrotu chłoniaka. Gdy powiedziałam Pani Doktor, że mój Tata umiera bo ma przerzuty w mózgu i czemu nas nie alarmowała, skoro Tata do Niej regularnie przychodził, oświadczyła, że ona mu przecież nie mogła robić tomografii. Oczywiście Pani Doktor, Pani nie, ale Pani powinna była Go zaalarmować. Oszczędziłoby to Mu cierpienia w drodze do kolejnych specjalistów, o podobnej do Pani ważliwości. W sumie bardzo smutna historia, żcyia memu Ojcu nie można było uratować, można było zaoszczędzić cierpienia, ale o tym Pani Doktor, nie ma czasu myśleć, bo jak mi oświadczyła przyjmuje do 14.