lekarz Anna Ożóg-Sulikowska

Pani doktor jest nie uprzejma ale wydaje mi się ze zn sie na swojej pracy i zgadzam się wiecznie się spóźnia

Pani doktor jest nie uprzejma ale wydaje mi się ze zn sie na swojej pracy i zgadzam się wiecznie się spóźnia

Boze co to za lekarz!!! Potwierdzam poprzednie opinie, predzej czlowiek zejdzie z tego seiata, niz ta pani go wyleczy. Jej usmieszek jest bezczelny!! Bylam w ciazy jak bardzo mocno sie rozchorowalam, nie moglam nic przelykac, stracilam glos a nocami dusilam sie fregma. Moja mama jak mnie zobaczyla kazala natychmiast zamowic wizyte domowa, bo to byl juz 8 miesiac i nie dalabym rady w takim stanie prowadzic. Traf chcial ze tylko ona przyjmowala i z wielkimi pretensjami jak ja moge prosic o wizyte domowa. Tlumacze ze ledwo na nogach stoje i ...

Boze co to za lekarz!!! Potwierdzam poprzednie opinie, predzej czlowiek zejdzie z tego seiata, niz ta pani go wyleczy. Jej usmieszek jest bezczelny!! Bylam w ciazy jak bardzo mocno sie rozchorowalam, nie moglam nic przelykac, stracilam glos a nocami dusilam sie fregma. Moja mama jak mnie zobaczyla kazala natychmiast zamowic wizyte domowa, bo to byl juz 8 miesiac i nie dalabym rady w takim stanie prowadzic. Traf chcial ze tylko ona przyjmowala i z wielkimi pretensjami jak ja moge prosic o wizyte domowa. Tlumacze ze ledwo na nogach stoje i w ciazy jestem. Po 10 min. Proszenia( doslownie).powiedziala ze no dobrze. To bylo ok godz 12, w tym czasie czekajac na owa pania maz zdazyl wrocic z pracy ok 16 i zdziwiony ze jeszcze jej nie bylo zadzwonil a w odpowiedzi uslyszal, ze juz jedzie. Wkurzyl sie kazal jej czekac, sam ze mna pojechal. Pani po min. Badania stwierdzila ze to przeciez ciaza i moge wziasc paracetamol( sama to wiedzialam) wiec podziekowalam i wyszlam udajac sie do mojego ginekologa, ktory jak mnie zobaczyl przepisal sam leki, ktore pomogly. Jednym slowem moja przygoda z ta pania to TRAGEDIA!!! Nieuprzejma, pretensjonalna, niemila, z przedmiotowym podejsciem do pacjenta, jak smie jej ,, tylek,, zawracac,,

Nie polecam tej Pani nikomu. Czasu dla pacjenta ma tyle co kot napłakał. Mimo ustalonych godzin przyjmowania pacjentów, p. O., robi po swojemu i spóźnia się od 30 min do 2 godz. Nie interesuje ją, że ludzie na nią czekają i też chcą wrócić do swojej pracy. Ona ma czas. Może zajrzeć do innego gabinetu i poplotkować. Pacjent poczeka, bo nie ma wyjścia. Sama wizyta też nie jest przyjemna, bo szyderczy uśmieszek na twarzy nie zachęca do swobodnego przedstawienia swoich dolegliwości. A samo traktowanie pacjenta jak idioty zniechęca do ponownego ...

Nie polecam tej Pani nikomu. Czasu dla pacjenta ma tyle co kot napłakał. Mimo ustalonych godzin przyjmowania pacjentów, p. O., robi po swojemu i spóźnia się od 30 min do 2 godz. Nie interesuje ją, że ludzie na nią czekają i też chcą wrócić do swojej pracy. Ona ma czas. Może zajrzeć do innego gabinetu i poplotkować. Pacjent poczeka, bo nie ma wyjścia. Sama wizyta też nie jest przyjemna, bo szyderczy uśmieszek na twarzy nie zachęca do swobodnego przedstawienia swoich dolegliwości. A samo traktowanie pacjenta jak idioty zniechęca do ponownego oglądania tej Pani.
Fakt, że pracuje Pani w przychodni w małej miejscowości nie oznacza, że można swobodnie źle traktować pacjenta.

Ta pani powinna zajmować się wyrzucaniem gnoju od świń, a i tego nie jetem pewien czy potrafiłaby to zrobić . Pacjentów traktuje jak przedmioty a do leczenia w/w podchodzi jak zwierzątek laboratoryjnych na których można testować leki np. nie spotykając się z pacjentem przez ponad pół roku po wyjściu w/w ze szpitala, i nie badając go ani nie kierując nawet na podstawowe badania o osobistym badaniu i wizycie u pacjenta nawet nie myśląc, podaje bardzo mocne i cholernie drogie leki (480 zł za 28 kaps). JAK MOŻNA ZDIAGNOZOWAĆ I PODAWAĆ ...

Ta pani powinna zajmować się wyrzucaniem gnoju od świń, a i tego nie jetem pewien czy potrafiłaby to zrobić . Pacjentów traktuje jak przedmioty a do leczenia w/w podchodzi jak zwierzątek laboratoryjnych na których można testować leki np. nie spotykając się z pacjentem przez ponad pół roku po wyjściu w/w ze szpitala, i nie badając go ani nie kierując nawet na podstawowe badania o osobistym badaniu i wizycie u pacjenta nawet nie myśląc, podaje bardzo mocne i cholernie drogie leki (480 zł za 28 kaps). JAK MOŻNA ZDIAGNOZOWAĆ I PODAWAĆ LEKI CHOREMU KTÓREGO SIĘ NIE WIDZIAŁO GRUBO PONAD PÓŁ ROKU !!!!!!