Art

Czego nie wiesz o prewencji osteoporozy i miażdżycy? Co łączy te dwie choroby?

31.08.2015
Czego nie wiesz o prewencji osteoporozy i miażdżycy? Co łączy te dwie choroby?
Osteoporoza, to ubytek masy kostnej. Miażdżyca jest choroba powodującą "zatykanie się" naczyń krwionośnych, mogącą doprowadzić do niedokrwienia narządów, bądź kończyn.

Co łączy te dwie choroby? Wapń. 

Aby nie doszło do osteoporozy powinniśmy spożywać wystarczającą ilość wapnia w diecie umożliwić mu wbudowanie się do kośćca.
Blaszki miażdżycowe w dużej mierze zbudowane są z wapnia, są one bardzo twarde. Z najnowszych badań wiadomo, że to nie cholesterol jest głównym czynnikiem powstawania blaszek miażdżycowych, ale stan zapalny w obrębie naczyń krwionośnych (homocysteina, zbyt duże ilości omega 6) oraz brak białka osteoklacyny (o tym niżej).
.
Co się dzieje, gdy spożywamy za mało wapnia?
  • zaburzenia wzrostu kośćca u dzieci u młodzieży:
  • zaburzenia masy, siły i stabilizacji kośćca, które ma miejsce nawet do 35 roku życia
  • zmniejsza się masa kostna, kościec bardziej podatny na osteoporozę i złamania
  • zaburzenia wydzielania hormonów oraz enzymów
  • Wapń bierze również udział w skurczu mięśni szkieletowych, gładkich i mięśnia sercowego, dlatego jest tak istotny dla osób ćwiczących.
Przyswajalność wapnia z diety zależy od:
  • ilości wapnia w diecie i jego tzw. biodostępności
  • stosunku wapnia do fosfory powinien być w diecie 1:1 - najlepiej ustali to dietetyk, jeśli - fosforu będzie za dużo, wówczas obniża on wchłanialność wapnia
  • aktualnego zapotrzebowania organizmu (wiek, niedobory)
  • ilości witaminy D oraz C
  • obecności w diecie substancji blokujących przyswajanie wapnia
  • obecności witaminy K2 (o tym niżej)
Co blokuje wchłanialność wapnia?:
  • szczawiany – obecne w liściach wielu roślin – np. szczaw, botwinka, itp.
  • fityniany - obecne w niektórych przetworach zbożowych z pełnego przemiału (płatki owsiane, jęczmienne, mąka żytnia, itp.) oraz w roślinach strączkowych
  • niestrawny błonnik zawierający tzw. celulozy, hemicelulozy, ligniny, itp. (fasola, groch, nasiona lnu, otręby pszenne, itp.
  • nadmiar tłuszczów nasyconych w diecie
  • nadmiar białka zwierzęcego
  • zbyt duża ilość sodu w diecie (sól)
oraz:
  • mocna kawa, herbata
  • alkohol
  • antybiotyki
  • środki uspokajające
  • środki antykoncepcyjne
Biodostępność wapnia w suplementach: Najlepsze są związki wapnia ze słabymi kwasami organicznymi, chelaty, mleczany, glukoniany, cytryniany, laktoniany. A jeśli chodzi o najlepszą biodostępność w pożywieniu to jest ona z mleka i jego przetworów (mleczany i laktoniany), (choć badania na ten temat są w tej chwili niepewne). Wyjątkiem są osoby źle tolerujące laktozę oraz białka mleka. Jest to dość szeroka grupa ludzi. Coraz częściej występują nietolerancje na białka mleka, ale rośliny również są źródłem wapnia. np. mak,  sezam, migdały, jarmuż, słonecznik. Aby zwiększyć wchłanianie wapnia należy suplementować witaminę D3. W naszej szerokości geograficznej każdy od minimum września do maja. I na koniec: JEDNA Z NAJWAŻNIEJSZYCH RZECZY! Aby wapń został wbudowany do kości i zębów, potrzebna jest nam witamina K2 (jest to inna witamina od tej, która bierze udział w procesie krzepnięcia krwi). Witamina K2 bierze udział w tworzeniu białek (osteoklacyna i MPG), które "zabierają" wapń z naczyń krwionośnych i stawów i "wtłaczają do kości". Dzięki temu mamy mniejsze uwapnienie tętnic oraz stawów. Gdzie znajduje się witamina K2? W mięsie (organicznym), żółtku jaja, maśle (organicznym), wątrobie, twardych serach. Przyjmując witaminę D, która zwiększa wchłanianie wapnia powinno się również suplementować witaminę K2 (chemicznie najlepiej przyswajalna forma to K2Mk7).
 
.
ewa trusewicz
.
       Ewa Trusewicz
.
 
Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Rolowanie strukturalne

30.08.2015
Rolowanie strukturalne

Rolowanie strukturalne


W sklepach sportowych pojawiły się niedawno i wzbudziły duże zainteresowanie osób aktywnych fizycznie. Jest wiele wałków, które różnią się od siebie kształtem, miękkością i wytrzymałością. Zanim wybierzemy konkretny model musimy określić w jakim celu będziemy go stosować.

Jak działa rolowanie?


Rolowanie jest to ucisk na tkanki powodujący uwolnienie wrażliwych struktur związanych z przeciążeniem. To forma automasażu, działa na mięśnie, ale też powięzi i punkty spustowe. Rolowanie wykonuje się za pomocą piankowego wałka nazywanego foam roller. Wałek pomaga w lokalizacji bolesnych punktów, które świadczą o uszkodzeniu lub osłabieniu tkanek. Dzięki wczesnej lokalizacji takich miejsc możemy w porę przeciwdziałać przyszłym urazom. Rolowanie można stosować przed treningiem jako element przygotowania ruchowego lub jako osobny trening rozluźniający mięśnie.

Rolowanie ma zastosowanie w wielu sportach drużynowych, w treningu personalnym, a także jako profilaktyka przeciw urazowa. Trening ten jest coraz częściej wykorzystywany w rehabilitacji.

Jak dobrać roller?


Ważna jest twardość wałka. Miękkie polecane są osobom poczatkującym z dużą bolesnością mięśniową. Normalny czyli taki, który ugina się pod naciskiem palca przeznaczony jest dla kobiet i mężczyzn, którzy ćwiczą z wykorzystaniem ciężaru własnego ciała. Twarde wałki nie uginają się pod naciskiem i sprawdzają się u osób z dużą masą mięśniową. Wałki różnią się także kształtem, mogą mieść kształt walca z wypustkami, albo być okrągłe. Te ostatnie dobrze sprawdzają się do rolowanie mięśni kończyn dolnych i górnych. Karbowane wałki działają głębiej i powodują większą stymulację, polecane są głównie sportowcom. Wielkość wałków należy dostosować do powierzchni jaką chcemy masować.

Jak rolować mięśnie?


Rolowanie wykonuje się wzdłuż mięśnia, na całej jego długości, od jednego do drugiego stawu. Powtórzenia wykonuje się bardzo wolno, jedno rolowanie powinno trwać od 10-30 sekund, w zależności od wielkości mięśnia. Ruch należy powtarzać kilkakrotnie. Na początku może to być bolesne, to normalny objaw. Z czasem ból jest coraz mniejszy, a w końcu ustępuje. Przy dużych mięśniach, np. czworogłowym uda warto podzielić je na segmenty i opracowywać stopniowo.

W czasie rolowania należy omijać stawi i kości. Jednorazowe rolowanie nie wyrządzi szkody, jednak powtarzane regularnie treningi mogą wywołać efekt bólowy. Roller warto wprowadzić do treningów kilka razy w tygodniu, na początku można wybrać się na zajęcia, żeby dokładnie poznać technikę rolowania.

 

Autorka: Daria Występek

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Lekarz przyszłości

29.08.2015
Lekarz przyszłości

Lekarz przyszłości nie będzie dawał leków, lecz poinstruuje swojego pacjenta w kwestii odpowiedniego stylu życia, diety oraz przyczyn i zapobiegania chorób.

Thomas A. Edison, wynalazca fonografu, 1903 r.

Bez wątpienia, nigdy jeszcze przepowiednia nie okazała się aż tak chybiona. Oczywiście, Edison nie mógł o tym wiedzieć, ale mówił te słowa w chwili, gdy zaczynał się wiek triumfu lekarstwa-na-wszystko i wiernopoddańczości medycyny względem przemysłu farmaceutycznego. Parafrazując, można powiedzieć, że machina medyczno-farmaceutyczna przekształciła studentów medycyny w maszyny do nauki list chorób i odpowiadających im leków. Podawanie wszelkimi drogami medykamentów – doustnych, do nosa, do oczu, do uszu (nie wspominając już o czopkach) – pigułek, kapsułek, tabletek, syropów, kropli; podawanie najróżniejszych specyfików dożylnie, a także – w razie potrzeby – za pośrednictwem sondy żołądkowej lub cewnika… Nigdy do tej pory biedne ciało człowieka nie otrzymywało tylu leków naraz co w ciągu tego stulecia. Jeszcze dziś każda wizyta lekarska musi zakończyć się wypisaniem recepty, i to jak najbardziej pękatej. I to pacjenci tego wymagają! W ich oczach – dobry lekarz to taki, który przepisuje mnóstwo leków. Biada temu, kto spróbuje się oprzeć i odmówi skierowania na badanie krwi, diagnostykę lub przepisania leków, nawet jeśli byłyby one niepotrzebne lub niebezpieczne! Pacjenci sami od niego uciekną i nie pozostanie mu nic innego jak zawiesić klucz do gabinetu na kołku.

Dr Google

Ale to się wszystko zmieni dzięki Google’owi – tłumaczą nam zewsząd. Dzięki nowym „aparatom łączącym się z siecią” noszonym w kieszeni lub na nadgarstku (bo nie można ich już nazwać telefonem ani nawet „smartfonem”, skoro telefonowanie jest tylko ich drugorzędną funkcją, czasem nawet niestosowaną), wszystkie nasze parametry biologiczne będą mogły być wkrótce przekazywane do gigantycznych komputerów zbierających dane od milionów lub miliardów osób. Kontrolując temperaturę, ciśnienie tętnicze, poziom cukru we krwi, tętno, przepływy elektryczne w nerwach i fale w mózgu, analizując własne DNA i kontrolując nietypowy rozwój wirusa, bakterii lub komórek rakowych, możliwe będzie wykrywanie chorób w ich najwcześniejszym stadium. Będziesz mógł wówczas otrzymać spersonalizowany protokół leczenia, jeszcze zanim spostrzeżesz, że jesteś chory! Być może już wkrótce powstaną drony bezpośrednio dostarczające Ci leki. Będą automatycznie sterowane w oparciu o diagnozę Twoich biologicznych parametrów analizowanych w czasie rzeczywistym przez specjalne oprogramowanie i przesyłanych na odległość przez Twojego iPhone’a! A może nawet taki dron sam z siebie zrobi Ci zastrzyk! Wszystko oczywiście – kontrolowane na odległość przez lekarzy-roboty. Według trafnego spostrzeżenia dr. Knocka: każdy człowiek, który czuje się dobrze, to chory, który jeszcze nie wie o swojej chorobie. I tak wkrótce ziści się sen o świecie, w którym wszyscy, i zdrowi, i chorzy, będziemy na odległość kontrolowani przez lekarzy-roboty zajmujących się naszym zdrowiem tak, jak teraz dba się jedynie o pacjentów na szpitalnych oddziałach intensywnej terapii. Chorzy na cukrzycę czy raka, niewidomi, niesłyszący, sercowcy i psychotycy już wkrótce nie będą musieli się niczego obawiać – Dr Google zajmie się wszystkim!

Bajkowy postęp

Oczywiście, że żartuję, ale dzięki tym nowym systemom czeka nas ogromy postęp znajomości ciała ludzkiego, co jest ogromną zaletą. Gromadząc informacje na temat sposobu życia, jedzenia i poruszania się miliardów ludzi przez dziesiątki lat, i porównując te dane z danymi na temat chorób tych osób, z pewnością odkryjemy kwestie, które będą ważne dla nas wszystkich. Co więcej, już możemy korzystać z niesłychanych postępów robotyki. Sztuczne organy, jak np. serce, siatkówka, dłoń, niedługo będą miały te same możliwości co ludzkie. Już teraz osoby po amputacji lub niepełnosprawni mogą zamówić sztuczne ramię sterowane myślą i zaopatrzone w zmysł dotyku1!

Czy coś Ci zagraża?

I pomimo tych wszystkich bajkowych nowinek, coraz więcej osób panikuje. Sam Bill Gates, założyciel Microsoftu, Elon Musk, współtwórca PayPala i samochodów elektrycznych Tesla, ale także inni specjaliści w zakresie nowoczesnych technologii czarno to widzą. Ich zdaniem, ten postęp w zakresie informatyki i robotyki to najpoważniejsze niebezpieczeństwo, jakie kiedykolwiek zagrażało ludzkości. Prawdą jest, że postęp ten budzi dziwaczne pragnienia u niektórych doktorów Frankensteinów, jak np. u tego włoskiego lekarza, który obiecuje, że już wkrótce będzie w stanie przeszczepić człowiekowi głowę2! Ale przepowiednie Billa Gatesa są jeszcze bardziej niepokojące. Uważa on, że przyjdzie dzień, kiedy roboty będą bardziej inteligentne od ludzi, nie będą nas już potrzebować, więc nas zdominują lub wyeliminują. Jak w filmie Matrix.

Unicestwiony człowiek

Mam wiele szacunku dla tych wszystkich przedsiębiorców, którzy wymyślili Microsoft, Google, Facebook, Twitter i samochody Tesla, ale mimo wszystko trzeba pamiętać o jednym: nie należy ich traktować jak geniuszów czy proroków tylko dlatego, że zostali multimiliarderami w wieku 30 lat. Większość z nich miała po prostu dużo szczęścia. Ale nie o tym. Prawdą jest, że wizerunki nowych robotów krążące w Internecie robią wrażenie. Jeśli jeszcze nie widziałeś, szczególnie polecam film o Big Dogu (wielkim psie), który porusza się na czterech łapach i wydaje się, że biegnie jak pies. Sam może biegać po lesie, pokonywać przeszkody itp.3A skoro taka maszyna już istnieje, nikt nie wątpi, że zostaną zbudowane także następne: potężniejsze, szybsze, bardziej niezależne. Ktoś na pewno wpadnie na pomysł, o ile już nie wpadł, by przytwierdzić do takiego psa-robota karabin maszynowy i wysłać na „fantastyczną” masakrę w krajach ogarniętych wojną, a tych ostatnio nam nie brakuje… A kto je zatrzyma, jeśli przybędą oddziałami po 1000, 10 000, 100 000? Jest też ten nowy robot, Baxter, stworzony przez spółkę DeepMind, należącą do Google’a. Obserwując człowieka, jest on w stanie nauczyć się gotować, montować meble z Ikei czy grać w gry wideo…, a potem robić to samo co ty, tylko lepiej i szybciej4. Niektórzy boją się obecnie, że roboty będą bardziej inteligentne od człowieka i same zaczną wymyślać nowe roboty i w ten sposób decydować, co należy zrobić. Sytuacja stanie się groźna, jeśli doszłoby do tego, że uznają człowieka za niepotrzebnego, a wręcz – szkodliwego, i, gdy postanowią go wyeliminować…, a my NIE BĘDZIEMY MOGLI JUŻ NIC ZROBIĆ! Więc taki scenariusz jest naprawdę niepokojący.

Ja osobiście jestem spokojny

Dlaczego jestem spokojny? Bo, aby do takiego zagrożenia doszło, potrzeba, by maszyny zmieniły naturę. Maszyny zaprogramowane do wykonywania określonych zadań musiałyby się stać maszynami, które: mają własne uczucia, pasje, ambicje, apetyt, żądzę władzy, pieniędzy, seksu lub czystości, sprawiedliwości lub zemsty; krótko mówiąc, chęci zmieniania świata, narzucania swojej woli innym.

Czy można to sobie wyobrazić?

Oczywiście: można. Bo taka istota już istnieje: jest nią człowiek! Można więc wyobrazić sobie, że inna istota zostanie stworzona w ten sposób, aby jako nadrzędna wobec człowieka mogła nad nim panować lub nawet go zniszczyć, tak jak człowiek dokonał tego z niektórymi gatunkami zwierząt. Ale wyobraźnię dzieli od rzeczywistości ogromna przepaść. Nie możemy dziś co prawda temu zapobiec w 100%, skoro przyszłości nie da się przewidzieć. Zwłaszcza, że te wszystkie dzisiejsze wynalazki były niewyobrażalne jeszcze dziesięć lat temu. Ale to, że coś dzisiaj istnieje, nie oznacza, że wczoraj nie można było wyobrazić sobie, że kiedyś zaistnieje wszystko to, co można sobie wyobrazić dziś. A zatem, mimo, że szczerze wierzę w ludzką inteligencję, jestem przekonany, że człowiek nigdy nie stworzy maszyny chodzącej lepiej niż on sam, o bardziej doskonałym ciele i mózgu. I wydaje mi się, że to nie jest tylko moja opinia. Bardzo nagłośniona w mediach była opinia angielskiego profesora Stephena Hawkinga, uznawanego za jednego z najbardziej błyskotliwych żyjących naukowców, wygłoszona 3 grudnia 2014 r. w wywiadzie dla BBC: Myślę, że stworzenie pełnej sztucznej inteligencji mogłoby położyć kres rasie ludzkiej5. Wszyscy zrozumieli, że wierzy on w taką hipotezę. Ale ja sądzę, że – jeśli właściwie odczytamy to zdanie – to powiedział on coś przeciwnego: mówił bowiem o pełnej sztucznej inteligencji.  To znaczy, że podkreślał, iż rasa ludzka mogłaby być zagrożona jedynie w sytuacji, gdyby maszyny osiągnęły wszystkie cechy ludzkiego mózgu, z ludzkimi emocjami, ambicjami, pasjami itd. A nie ma żadnego powodu, by sobie wyobrażać, że mogłoby to nastąpić. Natomiast od strony medycznej, analiza obrazu, parametrów biologicznych, interakcji leków oraz inne operacje zostaną już wkrótce powierzone robotom. Natomiast ten „transfer kompetencji” nastąpi jedynie wówczas, jeśli nowy system będzie bezpieczniejszy i skuteczniejszy. Co z punktu widzenia pacjenta oznacza, że możemy na tym tylko zyskać. Zatem mamy więcej powodów, by na to czekać, niż by się tym niepokoić!

Człowiek wkrótce niepotrzebny?

Obawa, że roboty wkrótce staną się tak wszechstronne, że człowiek stanie się niepotrzebny, także wydaje mi się na wyrost. Kiedy rozglądam się wokół siebie, widzę tylko osoby do tego stopnia zaaferowane, że trudno, jeśli nie niemożliwe, jest zaprosić je na weekend lub dłuższą wizytę. Może masz więcej szczęścia niż ja. Ale jeśli o mnie chodzi, kiedy zapraszam przyjaciół, muszę robić to z coraz większym wyprzedzeniem, nawet kilkumiesięcznym, żeby nie odpowiedzieli mi, że spotkanie jest  niemożliwe w tej chwili, bo jest bardzo dużo zajęć, i że będzie o czym rozmawiać przy następnym spotkaniu lub kiedy się zdzwonimy albo nawet kiedy się „zeskajpujemy”! Może to tylko moje wrażenie, ale czasem wydaje mi się, że żyję w świecie, w którym ludzie nie wiedzą już, za co się zabrać.Mam wrażenie, że rozrywani pomiędzy odwożeniem, bieganiem, sprzątaniem, majsterkowaniem, rozrywkami, wyjściami, shoppingiem i wakacjami, nie mają już ani minuty dla siebie. I to pomimo tego, że wszyscy mają samochód, odkurzacz i robot kuchenny Moulinex, który miał, jak to się mówiło, „dać kobietom wolność”. Czekam więc niecierpliwie, aż moi przyjaciele zaopatrzą się w roboty, które pomogą im stawić czoła codziennym obowiązkom. Przy odrobinie szczęścia znajdą wreszcie trochę czasu, by przyjechać i napić się ze mną wina, pójść na spacer, powymieniać się nowinkami i „zmieniać świat”, co zajmuje trochę czasu…   Zdrowia życzę, Jean-Marc Dupuis   PS Jeśli myślisz, że te informacje mogą zainteresować kogoś znajomego, śmiało mu je prześlij.     Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl   Źródła: 1) Amputé des deux bras, il réussit à faire bouger ses deux prothèses par la pensée; http://www.maxisciences.com/bras-bionique/ampute-des-deux-bras-il-reussit-a-faire-bouger-ses-deux-protheses-par-la-pensee_art34033.html 2) Greffe de tête: Un médecin italien se lance un défi fou, mais «réalisable»; http://www.20minutes.fr/sante/1552979-20150302-greffe-tete-medecin-italien-lance-defi-fou-realisable 3) VIDÉO – Un chien-robot bluffant d’agilité; http://www.rtl.fr/culture/web-high-tech/video-un-chien-robot-bluffant-d-agilite-7776557256 4) Intelligence artificielle: un robot capable d’apprendre tout seul; http://www.rtl.fr/culture/web-high-tech/intelligence-artificielle-un-robot-capable-d-apprendre-tout-seul-7776752656 5) Stephen Hawking: l’intelligence artificielle «pourrait mettre fin à la race humaine»; http://www.rtl.fr/actu/sciences-environnement/stephen-hawking-l-intelligence-artificielle-pourrait-mettre-fin-a-la-race-humaine-7775717463 

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się