Art

Czy warto odstawić gluten?

27.04.2014
Czy warto odstawić gluten?

Jedni pytają, jak pokarm tak długo istniejący i tradycyjny jak pszenica (główne źródło glutenu) mógł stać się z dnia na dzień tak szkodliwy dla zdrowia. Inni chcą wiedzieć jak się odżywiać, skoro nie można jeść ani zbóż, ani produktów mlecznych.

Nie mogę zdecydować za Ciebie, czy powinieneś zrezygnować z glutenu. Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie, muszę sięgnąć bardzo daleko do tradycyjnego stylu życia człowieka, porównać go do stylu obecnego, gdy zaczęliśmy spożywać zboże, a więc również gluten. Następnie wyjaśnić skutki zdrowotne wywoływane przez nowe gatunki pszenicy powstałe w wyniku krzyżowania (hybrydyzacji), które spożywamy w ogromnych ilościach od lat 60. ubiegłego wieku.

Jeśli moja argumentacja do Ciebie przemawia i odnajdujesz u siebie objawy nietolerancji glutenu, o których piszę, możesz na próbę wyeliminować gluten, aby sprawdzić różnicę. Ale wybór należy do Ciebie.

Pszenica – błogosławieństwo dla ludzkości


Powiedzmy to wprost: pszenica, która jest naszym podstawowym źródłem glutenu, to błogosławieństwo dla ludzkości. Bez niej, bylibyśmy jeszcze w jaskiniach, przemierzając Ziemię w poszukiwaniu larw, liści, korzeni, jagód i zwierząt.

Nasi przodkowie nie mogli jeść dzikich zbóż znajdowanych w naturze, ponieważ surowe zboża zawierają substancje antyodżywcze, które blokowały wchłanianie niektórych składników odżywczych, takich jak składniki mineralne. Ci, którzy spożywali takie zboża, w konsekwencji cierpieli na niedobory składników odżywczych i osłabienie organizmu.

Przez miliony lat ludzie (szacuje się pojawienie pierwszych człowiekowatych 8 milionów lat temu), byli często ograniczeni do roli sępów. Aby nie umrzeć z głodu, musieli jeść zwierzynę, która padła ze starości… lub z chorób. Dopiero całkiem niedawno, w ostatnich stu tysiącach lat, ten stan rzeczy zaczął się zmieniać…

Wielkie odkrycia, które zmieniły wszystko


Około 100 tys. lat temu warunki życia człowieka zaczęły się znacznie poprawiać. Z jednej strony, człowiek zaczął posługiwać się włócznią, harpunem i siecią, które umożliwiły mu (nareszcie!) jedzenie świeżego mięsa i ryb w większych ilościach. Z drugiej strony, odkrył gotowanie zbóż, co znacznie zredukowało działanie substancji antyodżywczych1.

Jednakże chodziło tylko i wyłącznie o zboża rosnące w naturze. Człowiek nie umiał ich uprawiać. Dopiero 15 tys. lat temu miały miejsce pierwsze próby uprawiania pszenicy (bez wątpienia to pierwsze zboże „udomowione” przez człowieka) i… niedługo potem wstrzymane.

Życie rolnicze trudniejsze niż życie wędrowne


Szybko okazało się, że uprawianie żywności wiązało się z dużo większą niepewnością niż wędrowny styl życia. Jakby nie patrzeć, zasady rolnictwa nie są wcale takie proste. Tak jak mój pięcioletni synek, mimo dobrych rad od taty, próbuje właśnie „uprawiać kiełbasę” w naszym ogródku, po uprzednim włożeniu do ziemi kawałka białej kiełbaski. Całe szczęście, że nie od tego zależy przetrwanie mojego dziecka…

Cóż, nasi przodkowie nieustannie byli osaczani przez wrogie plemiona: 30% naszych przodków zamordowano (dla porównania podczas wojen światowych i dyktatur socjalistycznych zginęło 3% populacji całego świata). Nawet dzisiaj jeszcze, od plemion Kung na pustyni Kalahari, w południowej Afryce, poprzez Aborygenów w Australii aż po ludy Inuitów z Arktyki, 2/3 współczesnej ludności zbieracko-łowieckiej żyje w stanie permanentnej wojny. 90% żyje w stanie wojny co najmniej raz w roku. Statystycznie jedna kobieta jest uprowadzana i gwałcona przez obce plemię trzykrotnie w swoim życiu!

Wykarczowanie terenu, zaoranie, zasadzenie, a następnie zebranie plonów wymaga spokoju i bezpieczeństwa. Poza tym, nawet zakładając, że nasi przodkowie mieli ziarna i żyli w stanie pokoju, trudno im było zostać w jednym miejscu wystarczająco długo, aby ziarna wzrosły.

Ich styl życia polegał na tym, że kiedy plemię przybywało w jedno miejsce, wyjadało wszystko, co znajdowało się w pobliżu. Nie było żadnej możliwości magazynowania. Jeśli ktoś coś zasadził, to w czasie, gdy nadchodziła pora zbioru, plemienia już tam dawno nie było.

Dodatkowo liczba roślin uprawnych była bardzo uboga: mały orkisz, stare formy owsa i jęczmienia. Dieta pierwszych rolników była więc bardziej uboga niż dieta Nomadów, a ich zdrowie dużo gorsze.

Rolnictwo szkodliwe dla zdrowia


Wraz ze spożywaniem uprawnych zbóż pojawiły się liczne, nieznane dotąd choroby (np. osteoporoza, cukrzyca), które wynikały z niedoborów składników odżywczych w pożywieniu.

Zboża są bardzo kaloryczne, ponieważ zawierają skrobię, która w kontakcie ze śliną i enzymami trawiennymi przekształca się w glukozę. Po ich spożyciu następuje gwałtowny wzrost poziomu cukru we krwi. Kiedy ten wysoki poziom cukru dotrze do mózgu, pobudza te same obszary przyjemności i uzależnienia co … narkotyki. To wyjaśnia miejsce, jakie zajęły zboża i produkty zbożowe w naszym współczesnym odżywianiu.

Na dłuższą metę skoki poziomu cukru są dla organizmu szkodliwe: przyspieszają procesy starzenia się całego organizmu i sprzyjają powstawaniu cukrzycy. Co więcej, w porównaniu do warzyw i owoców, nasion czy korzeni, zboża są ubogie w witaminy i składniki mineralne. Są to „puste” kalorie.

Sytuacja zdrowotna ludności rolniczej pogorszyła się jeszcze bardziej wraz z rozwojem hodowli zwierząt, która stała się możliwa dzięki osiadłemu trybowi życia. Bliskie sąsiedztwo z nimi spowodowało pojawienie się chorób przenoszonych przez zwierzęta takich jak grypa, ospa i odra.

W konsekwencji długość życia człowieka obniżyła się. Średni wzrost człowieka również się zmniejszył, z 1,78 m u mężczyzn i 1,68 m u kobiet, do odpowiednio 1,60 m i 1,55 m. Trzeba było czekać aż do XX wieku, aby średni wzrost człowieka wrócił do poziomu sprzed pojawienia się rolnictwa. W roku 1900 średnia długość życia człowieka na świecie wynosiła zaledwie 31 lat2.

Rolnictwo nie zostało wymyślone z powodów ekonomicznych


Nawet antropolodzy nie do końca rozumieją, co za diabeł podkusił człowieka do uprawiania zbóż. Przypuszczają, że powody były ideologiczne lub religijne, a nie ekonomiczne3.

Niektóre plemiona zaczęły zasiewać zboża w ramach rytuałów. A dopiero potem stopniowo zaczęły sobie zdawać sprawę, że te zboża można zbierać i dzięki nim żyć.

Eksplozja demograficzna


Zacząłem od stwierdzenia, że pszenica była „błogosławieństwem dla ludzkości”. A to dlatego, że pomimo katastrofalnego wpływu rolnictwa na ludzkie zdrowie, pszenica miała zaletę, która okazała się decydująca: jej uprawa wymagała osiadłego trybu życia, co pozwalało kobietom mieć więcej dzieci, a mężczyznom poświęcać się innym aktywnościom, takim jak nauka czy sztuka.

Faktycznie, ludność zbieracko-łowiecka nieustannie się przemieszczała, trzeba więc było nosić swoje dzieci na plecach, co z założenia wykluczało posiadanie więcej niż jednego dziecka w tym samym czasie. Kobieta mogła więc mieć tylko jedno dziecko co cztery lata. Wraz z nadejściem rolnictwa, jak szacuje paleodemograf Jean-Pierre Bocquet-Appel, współczynnik płodności wzrósł od 4  – 5 dzieci do 7 dzieci średnio na jedną kobietę4.

Po pierwszych próbach rolniczych, trzeba było następnych 7 tys. lat, aby rozwinęła się pierwsza cywilizacja, która osiągnęła prawdziwy sukces rozwoju, właśnie dzięki zbożom. Miało to miejsce 3 tys. lat przed Chrystusem, w Mezopotamii (obecny Irak), w regionie zwanym Żyznym Półksiężycem. To tam pojawiły się pierwsze wielkie miasta (Babilon, Niniwa) zbudowane przez lokalny lud – Sumerów. Sumerowie jako pierwsi dokonali podziału pracy: jedni zajmowali się hodowlą, inni uprawą na wielką skalę. Pozwoliło to na potężny wzrost produktywności i osiągnięcie bogactwa. Może dlatego niedługo potem wynaleźli pismo… i podatki.

Od tamtego czasu, w różnych i coraz liczniejszych miejscach świata, rosła liczba ludzi korzystających ze znacznych nadwyżek żywności, właśnie dzięki uprawie zbóż. Ludzie mogli poświęcić swe życie już nie na zdobywanie pożywienia i prowadzenie wojen, ale na rzemiosło, religię, naukę, sztukę. Nie tak długo potem człowiek poleciał na księżyc, wynalazł Internet i iPada.

Pszenica trudna do strawienia przez człowieka


Aby strawić dany pokarm, potrzebne są nam enzymy odpowiadające temu pokarmowi. To dlatego przykładowo krowy i konie mogą żywić się trawą, a my nie.

W miarę jak ewoluują warunki życia, enzymy także mogą się zmieniać. Ale nie dzieje się to z dnia na dzień. Tymczasem, zboża bardzo szybko zdobyły przeważające miejsce w diecie człowieka. Cywilizacja sumeryjska, która jako pierwsza oparła się głównie na produkcji rolnej zbożowej, istniała tylko 5 tys. lat temu. Człowiek nie miał więc czasu na rozwinięcie enzymów potrzebnych do trawienia wszystkich białek zawartych w pszenicy, a jak się okazuje, to właśnie te białka są źródłem licznych problemów zdrowotnych.

Skutki nietolerancji glutenu znane są od początków rolnictwa, ale ostatnio osiągnęły rozmiar epidemii z powodu krzyżowania (hybrydyzacji) pszenicy. W efekcie pszenica staje się produktem coraz bardziej obcym dla naszych przewodów pokarmowych.

Pszenica to pokarm bardzo współczesny


Zdajesz już sobie sprawę, że zboża nie są pożywieniem ani od bardzo dawna istniejącym, ani tradycyjnym w skali całej historii człowieka. To pokarm bardzo współczesny o wysokiej kaloryczności, ale umożliwiający wzrost populacji..

W innym artykule opiszę, w jaki sposób nowe gatunki pszenicy jeszcze bardziej pogorszyły sytuację i dlaczego dieta bezglutenowa (czyli w praktyce bez pszenicy i bez większości zbóż) pozwala wielu ludziom czuć się lepiej.

Zdrowia życzę!
Jean-Marc Dupuis

 

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

 

Źródła:


  1. Bramble, Dennis; Lieberman, Daniel (November 2004). « Endurance running and the evolution of Homo ». Nature 432.

  2. The Borderlands of Science by Michael Shermer. p. 250.

  3. Teorie, których autorem był Jacques Cauvin, a z których skorzystał Ian Hodder. Według nich rewolucja neolityczna doprowadziła do zmian w ludzkiej psychologii, to „rewolucja symboli”, która doprowadziła do nowych wierzeń na świecie, wspólnotowych zwyczajów ucieleśnionych w obfitych kształtach kobiecych (jak Wenus z Willendorfu) i kolekcjach turzych rogów.

  4. Jean-Pierre Bocquet-Appel, The Neolithic Demographic Transition and its Consequences, Springer, 2008, 544 p, (ISBN 978-1-4020-8538-3).

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Drenaż limfatyczny

26.04.2014
Drenaż limfatyczny

To jedna z form masażu, ma na celu usprawnienie przepływu limfy i zapobieganiu obrzękom limfatycznym. Działa oczyszczająco na cały organizm, pomaga usunąć zbędne produkty przemiany materii. Często jest metodą wspomagającą diety oczyszczające, a także odchudzające. Istotą tego zabiegu jest bardzo wolne i delikatne odkształcanie tkanek za pomocą odpowiednich technik, które są wykonywane zgodnie z kierunkiem przepływu limfy.

 

W wyniku stymulacji odpowiednich punktów i wykonaniu dokładnego drenażu pobudzone zostaje krążenie krwi i limfy. Masowana skóra jest bardziej elastyczna i lepiej odżywiona. Drenaż limfatyczny ma także zastosowanie w zwalczaniu cellulitu. Pomaga również pozbyć się problemy zimnych stóp pobudzając krążenie obwodowe.

W efekcie stosowania takiej formy masażu osiągamy znaczną poprawę warunków produkcji limfocytów, transportu wody oraz soli mineralnych do komórek organizmu. Pomaga to z likwidacji obrzęków oraz zwalczaniu bakteryjnych stanów zapalnych.

 

Drenaż zawsze zaczyna się od masażu okolicy szyi, gdzie główne pnie limfatyczne zbiegają się z układem żylnym. Następnie masowane są części tułowia, w których pojawia się obrzęk, a następnie obrzękniętą kończynę. Na samym końcu drenażowi poddawany jest obszar obrzęku.

Do wskazań do wykonania manualnego drenażu limfatycznego zaliczamy między innymi obrzęki limfatyczne, obrzęki żylne, obrzęki pourazowe- po zabiegach operacyjnych, złamaniach lub innych kontuzjach, obrzęki lipidowe, obrzęki idiopatyczne oraz obrzęki powstające na skutek zaburzeń krążenia tętnic.

Do przeciwwskazań zalicza się między innymi zakrzepicę żylną, ostre zmiany skórne, choroba nowotworowa oraz obrzęki spowodowane niewydolnością krążenia, jelit i nerek.

Dobrze wykonany drenaż już po kilku zabiegach daje wyraźny efekt. To bezbolesny zabieg, który swoim zasięgiem obejmuje nie tylko miejsca masowane, ale całe ciało.

 

Autorka: Daria Rogowska

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Karmienie piersią. O czym powinna wiedzieć młoda mama? Część 4.

25.04.2014
Karmienie piersią. O czym powinna wiedzieć młoda mama? Część 4.

Co robić, gdy pokarmu jest za dużo? Czy rzeczywiście taka sytuacja może się przydarzyć? Artykułów dotyczących laktacji mamy już całą serię, jednak wciąż są tematy, których nie poruszyliśmy. W ostatniej części pisaliśmy o problemach związanych z początkiem karmienia piersią. Omówiliśmy kilka najczęściej pojawiających się oraz metody radzenia sobie z nimi.  Dziś podzielimy się kolejnymi dobrymi radami, by ułatwić ten ważny proces dla matki i dziecka. Na pomoc, nawał! Gdy pojawi się za dużo pokarmu, a piersi staną się twarde, nabrzmiałe i obolałe, trzeba szybko działać. Przed karmieniem odciągnąć trochę pokarmu, ale tylko do uczucia miękkości piersi i nigdy do końca! Dlaczego? Im więcej będziemy ściągać mleka, tym więcej pierś będzie go produkować. Przed karmieniem zastosować ciepłe kompresy, natomiast po, zimne. Starym, babcinym sposobem są również okłady z tłuczonych, ładnych i świeżych liści białej kapusty. Można się także wspomóc naparem do picia z szałwii, która hamuje laktację. Pokarm jest, ale nie chce płynąć. W takiej sytuacji młodej mamie należy się odpoczynek i przede wszystkim relaks. Bardzo pomocne, choć brzmi zabawnie, może okazać się wyobrażanie sobie płynących strumieni. Wskazana będzie również muzyka relaksacyjna, zwłaszcza z odgłosami płynącej wody. Stan odprężenia sprzyja swobodnej pracy gruczołów oraz płynięciu pokarmu. Czuję zgrubienie i ból. Jest to zastój pokarmu, czyli zatkany przewód, a inaczej zapalenie piersi. Gdy do niego dojdzie, powinno się przystawiać dziecko brodą od strony zgrubienia. Przed karmieniem można delikatnie zgłaskać  pierś, jednak nie masować. Kanaliki mlekowe są bardzo delikatne i można je trwale uszkodzić. W razie gorączki zażyć środek przeciwbólowo - przeciwzapalny zawierający paracetamol. Warto pamiętać, że ewentualne trudności w karmieniu maleństwa, nie trwają długo. Kiedy uda się je przebrnąć, młodą mamę czeka cudowna przygoda z jej Małym Skarbem i wiele radości wynikającej z tej formy bliskości. Wiele mam pomimo trudnych początków, chce by ten czas trwał jak najdłużej.   Autorka: Clementine Zielińska

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się