Art

Dzień bez papierosa

31.05.2015
Dzień bez papierosa

Nie ma wątpliwości, że palenie tytoniu jest szkodliwe dla naszego zdrowia, prowadzi do wielu chorób, a nawet śmierci. Mimo to, 1,1 miliarda ludzi na świecie pali. Zapraszamy do zapoznania się z naszą infografiką.

DzienBezPapierosaUE

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Komary: uniknij ukąszeń w sposób naturalny

29.05.2015
Komary: uniknij ukąszeń w sposób naturalny

Czy należysz do tych szczęściarzy, których komary nigdy nie gryzą? Jeśli tak, to nie masz potrzeby czytać tego newslettera.

Kieruję go głównie do 20% „nieszczęśników”, których komary atakują zawsze i w pierwszej kolejności. To oni piękne letnie wieczory kończą z pogryzionymi kostkami, mimo stosowania trawy cytrynowej, spiral czy urządzeń ultradźwiękowych przeciw komarom. Komary uodparniają się na syntetyczne środki, dlatego te są coraz mniej skuteczne.

Te metody samoobrony pomijają jedną fundamentalną zasadę każdej strategii wojskowej: poznaj swego wroga.

Aby się nie dać pokąsać, musisz wiedzieć, dlaczego niektóre osoby są dla komarów takie „smaczne”, a inne nie.

Unikanie ukąszenia komarów jest ważne, ponieważ owady te czasami przenoszą pasożyty i choroby wirusowe, takie jak gorączka denga, chikungunya i wiele rodzajów zapalenia mózgu.

1. Twoja grupa krwi

Komary gryzą, ponieważ potrzebują białka, które znajduje się w Twojej krwi.

Rodzaj białek zależy od tego, jaką masz grupę krwi. Jeśli masz grupę krwi 0, masz pecha! Tę grupę krwi komary lubią najbardziej! Z badań (1) wynika, że prawdopodobieństwo, że komary przylecą do Ciebie, a nie do osoby z grupą krwi A, jest aż dwukrotnie większe. Twoja skóra wydziela bowiem związek chemiczny, po którym można rozpoznać grupę krwi.

Dlatego w przypadku osób z grupą krwi 0 istotne jest noszenie długich ubrań. Nawet, jeśli pozostali goście są w szortach i komary wcale ich nie gryzą. Jeśli masz grupę krwi B, ryzyko jest na średnim poziomie.

2. Dwutlenek węgla

Komary odnajdują swą ofiarę, rozpoznając dwutlenek węgla wydalany w trakcie oddychania.

Za pomocą tzw. głaszczek szczękowych, niewielkiego narządu w obrębie aparatu gębowego, są w stanie zlokalizować wielkiego ssaka z odległości ponad 50 metrów. (2)

Im mocniej oddychasz, tym więcej dwutlenku węgla wydalasz i tym bardziej przyciągasz komary.

Osoby o dużej masie ciała oraz osoby wykonujące większy wysiłek fizyczny powinny więc chronić się bardziej niż inni. Dlatego dzieci są zwykle mniej kąsane przez komary niż dorośli.

3. Sport

Poza dwutlenkiem węgla, komary wyczuwają u swej ofiary zapach kwasu mlekowego, mocznika i amoniaku. Te substancje również znajdują się w wydychanym powietrzu. Osoby aktywne, osoby z gorączką i osoby, które charakteryzują się wyższą temperaturą ciała, bardziej przyciągają komary.

Tych zapachów można się pozbyć pod prysznicem.

4. Piwo

Po wypiciu jednej puszki piwa bardziej przyciągamy owady. Tak wykazują badania. (3) Uważa się, że to obecność etanolu (alkohol) zachęca komary. Jednak jak dotąd nie potwierdzono tej tezy.

5. Kolor ubrania

Pamiętaj, że komary nie rozpoznają swej ofiary wyłącznie po zapachu. Mają oczy. Widzą Cię!

Jeśli masz na sobie ubranie, które wyraźnie odróżnia się od reszty otoczenia, na przykład ubranie czarne, granatowe lub czerwone, łatwiej Cię znajdą. Tak twierdzi James Day, entomolog z Uniwersytetu Florydy (jak wiadomo, Floryda to miejsce, gdzie występują liczne mokradła pełne komarów) (4).

6. Ciąża

Wiele badań wykazało, że kobiety w ciąży przyciągają dwa razy więcej komarów (5). Powodem jest to, że w ciąży kobiety wydalają o 21% więcej dwutlenku węgla niż zwykle, a temperatura ciała jest wyższa o 0,75°C.

7. Bakterie

Komary lubią miejsca, w których bakterii jest dużo, ale są one mało zróżnicowane gatunkowo. Przykładem takich miejsc są kostki i stopy, które szczególnie przyciągają komary. (6)

8. Przyzwyczajenie

Wielkość ukąszenia nie zależy od tego, jak długo komar wysysał krew, ale od reakcji układu immunologicznego na ślinę komara, wprowadzoną do skóry. Im częściej stykasz się z tym samym gatunkiem komara, tym słabsza reakcja. Niestety na świecie istnieje ponad trzy tysiące różnych gatunków komarów!

9. Nadzieje

Chciałbym jednak zakończyć ten newsletter bardziej optymistycznie. Otóż naukowcy prowadzą obecnie badania nad tym, co powoduje, że niektórych ludzi komary nie atakują w ogóle albo bardzo rzadko. Wydaje się, że te osoby wydzielają jakieś związki chemiczne, które służą za naturalny środek odstraszający. (7)

Być może uda się stworzyć naturalny i skuteczny spray, który przed ukąszeniami komarów chroniłby kobiety w ciąży, osoby z grupą krwi 0, uprawiające sport i noszące ciemne ubranie.

A na razie eksperci z American Mosquito Control Association proponują naturalny sposób na odstraszanie tych agresorów. Na skórę nanieść kilka kropel olejka eterycznego z eukaliptusa cytrynowego (Eucalyptus citriodora). Wiemy także, że posmarowanie skóry sokiem z czosnku może odstraszyć komary na godzinę. Tyle tylko, że ten sam zapach może odstraszyć również Twoich znajomych.

Zdrowia życzę,

Jean-Marc Dupuis

 

 

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

 

Źródła:

1) Landing preference of Aedes albopictus (Diptera: Culicidae) on human skin among ABO blood groups, secretors or nonsecretors, and ABH antigens; http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed?Db=pubmed&Cmd=ShowDetailView&TermToSearch=15311477

2) Maxillary Palps Are Broad Spectrum Odorant Detectors in Culex quinquefasciatus; http://chemse.oxfordjournals.org/content/32/8/727.full

3) Alcohol ingestion stimulates mosquito attraction; http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed?Db=pubmed&Cmd=ShowDetailView&TermToSearch=12083361

4) Why some people are mosquito magnets; http://www.nbcnews.com/health/why-some-people-are-mosquito-magnets-1C6437380

5) Attractiveness of pregnant women to the malaria vector, Anopheles arabiensis, in Sudan; http://www.nbcnews.com/health/why-some-people-are-mosquito-magnets-1C6437380

6) Composition of Human Skin Microbiota Affects Attractiveness to Malaria Mosquitoes; http://www.plosone.org/article/info:doi/10.1371/journal.pone.0028991

7) Finding Smells That Repel; http://online.wsj.com/article/SB10001424052970204660604574378933761528214.html

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Szkolny przykład dezinformacji medycznej wokół cholesterolu

28.05.2015
Szkolny przykład dezinformacji medycznej wokół cholesterolu

Zauważyłem, że ostatnio w mediach, zwłaszcza w spotach reklamowych, często poruszany jest temat cholesterolu. Straszy się nas tym, że coraz więcej osób ma zbyt wysoki poziom cholesterolu i podkreśla, że w grupie najwyższego ryzyka są osoby w wieku 45–65 lat. Straszy się nas również konsekwencjami w związku ze zbyt wysokim poziomem cholesterolu. Eksperci w wywiadach podają, „nadmiar cholesterolu we krwi nie daje żadnych objawów w krótkim czasie. Za to w dłuższym okresie może prowadzić do odkładania się blaszek miażdżycowych na ściankach naczyń krwionośnych. To może wywołać zawał serca lub udar mózgu”. Informacje tego typu niepokoją tym bardziej, gdy pochodzą z oficjalnych statystyk prowadzonych przez publiczne instytucje monitorujące stan zdrowia ludności. Takie „newsy” czyhają na Ciebie wszędzie – w gazetach, telewizji, radiu czy w internecie. Dlatego też natychmiast przybywam Tobie, Szanowny Czytelniku Poczty Zdrowia, na ratunek i (powiem nieco górnolotnie) – jak legendarny jeździec w masce – jednym cięciem szpady zrywam kolejną grubą zasłonę kłamstwa medycznych handlarzy strachu

Jak to naprawdę jest z tym cholesterolem?

„Dobry” poziom cholesterolu nie jest wartością naukową. Jest to próg, który jest wynikiem porozumienia grupy ekspertów, a więc jest zmienny w zależności od okresu i od kraju. Od 20 lat istnieje stała tendencja obniżania maksymalnego rekomendowanego poziomu cholesterolu LDL. Początkowo uznawano, że jesteś w normie, jeśli Twój poziom cholesterolu całkowitego wynosił poniżej 300 mg/dl, potem 280 mg/dl, a przed 2000 rokiem: 240 mg/dl. Obecnie, Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne kładzie największy nacisk na stężenie cholesterolu LDL. Aby być w normie, poziom cholesterolu LDL dla osób o umiarkowanym ryzyku sercowo-naczyniowym nie powinien przekraczać 115 mg/dl (1). Obniżenie normy dla LDL dało ogromne możliwości, ponieważ zwielokrotniła się liczba osób, które poddano leczeniu statynami (lekami na obniżenie poziomu cholesterolu). Obecnie leczy się miliony ludzi z powodu rzekomego problemu zdrowotnego, niedającego żadnych objawów! Stali Czytelnicy Poczty Zdrowia dobrze już wiedzą, że obniżenie poziomu LDL nie zmniejsza ryzyka wystąpienia chorób układu sercowo-naczyniowego ani nie zmniejsza ryzyka zgonu. Za to zwiększa ryzyko depresji i nowotworów. Nie wspominam już o tym, że przyjmowane statyny wywołują bardzo dużo skutków ubocznych, takich jak spadek energii, zaburzenia pracy mięśni, zaburzenia pamięci czy bóle.

Czy normy cholesterolu zostaną wkrótce zwiększone?

Od 2006 roku wiadomo, że ustalone przez ekspertów wartości LDL są pozbawione sensu. W Annals of Internal Medicine opublikowano artykuł z przeglądem badań naukowych, który pokazuje, że wartości te nie mają podstaw naukowych i nie ma dowodów na to, aby dążenie do osiągnięcia określonego progu LDL miało jakiekolwiek znaczenie (2). Według artykułu, który ukazał się ostatnio w czasopiśmie naukowym Nature, powinno w takim razie dojść do zmiany polityki leczenia przeciwcholesterolowego:

  1. Nigdy nie udowodniono słuszności koncepcji, wedle której im mniej cholesterolu, tym lepiej. Za to literatura medyczna często wskazywała, że podawanie ludziom leków na podstawie ich poziomu cholesterolu nie ma żadnego uzasadnienia naukowego (3).
  2. Czystym przypuszczeniem jest obecnie hipoteza, wedle której obniżanie poziomu cholesterolu LDL (przesadnie nazywanego „złym” cholesterolem) automatycznie oznacza mniejsze ryzyko choroby i lepsze zdrowie. Ponieważ może też być tak, że leki są dla organizmu szkodliwe, a zwłaszcza takie mogą być statyny. Wiadome jest, że leki „poprawiające” poziom lipidów we krwi (takie jak torcetrapib) wykazały jednocześnie zwiększone ryzyko zawału serca i przedwczesnej śmierci. Wielu lekarzy nadal przepisuje takie leki przeciwcholesterolowe jak ezetimib, mimo iż nie ma żadnych dowodów na to, że poprawia on stan zdrowia; natomiast istnieją sygnały wskazujące na to, że może on zwiększać ryzyko nowotworu.

To wszystko sprawia, że Hanlan Krumholz, kardiolog z Uniwersytetu Yale (w stanie Connecticut) twierdzi, że należy przestać ustawiać ludziom sztywny poziom cholesterolu LDL, do którego mają dążyć. „Nie możemy zadowalać się przypuszczeniem, że zmiana jednego czynnika ryzyka jest równoznaczna ze zmianą samego ryzyka”. „Jeśli masz zdrowe tętnice i zdrowe serce, nie obchodzi mnie, jaki masz poziom LDL ani jakie ciśnienie krwi”, tak twierdzi Jay Cohn, kardiolog z University of Minnesota w Minneapolis.

Dlaczego media rozpowszechniają nieprawdę?

Aby zmieniły się powszechnie utrwalone opinie, może minąć kilka, a na nawet kilkadziesiąt lat. Do tego czasu wydane zostaną miliardy na niepotrzebne leki, a setki tysięcy osób będzie się martwić i cierpieć na skutki uboczne. Nadaremnie. Zmiany nie pojawią się z dnia na dzień. Dla dziennikarza to dużo pracy, aby poszukać, co kryje się za komunikatami prasowymi wydawanymi przez oficjalne instytucje. Zresztą przeszukiwanie literatury medycznej, aby spróbować zrozumieć całą historię cholesterolu, jest bardzo ryzykowne. Aby nie zostać oskarżonym o sprowadzanie zagrożenia dla zdrowia publicznego poprzez bagatelizowanie problemu i zachęcanie ludzi (najcięższy grzech) do odstawienia leków, które są przecież dla nich dobre. Za to można dosłownie w piętnaście minut sklecić piękny artykuł, bardzo upraszczający. Wyjaśniając w nim, że cholesterol to po prostu biały tłuszcz, który odkłada się w tętnicach, zmniejsza ich światło i może wywołać poważne zaburzenia krążenia, a także, że wystarczy brać leki na obniżenie poziomu cholesterolu i wszystko będzie dobrze. Szybko, przejrzyście i zrozumiale, a nieważne, że od początku do końca nieprawdziwe. A ponieważ strach napędza sprzedaż, artykuł wywołuje emocje takie jak trzeba, aby wszyscy lub prawie wszyscy poczuli, że ich to dotyczy, skoro „ponad połowa dorosłych ludzi ma zbyt wysoki poziom cholesterolu”. Wobec swoich przełożonych, a nawet wobec czytelników, taki dziennikarz nie może sobie „nic zarzucić”, ponieważ przepisał do artykułu to, co podała agencja rządowa. Źródło jest uznawane za wiarygodne, co upoważnia do tego, aby na wielką skalę upowszechnić każdą bzdurę. Aby kłamstwo medyczne poszło w świat, nawet kopert od koncernów farmaceutycznych tu nie potrzeba… Życzę zdrowia, Jean-Marc Dupuis   Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl   Źródła: 1) Podsumowanie wytycznych European Society of Cardiology i European Atherosclerosis Society 2011 : http://www.mp.pl/artykuly/62083 2) Ann Intern Med. 2006;145(7):520-530. 3) Hayward RA, et al. Narrative review: lack of evidence for recommended low-density lipoprotein treatment targets: a solvable problem. Ann Int Med 2006;145:520-530  

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się