Art

Ebola: NIE dla karabinów, TAK dla chlorku magnezu

25.10.2014
Ebola: NIE dla karabinów, TAK dla chlorku magnezu
Stany Zjednoczone zapowiadają obecnie, że wyślą do Afryki 3 tysiące żołnierzy, aby „zatrzymać wirus Ebola”.

To nowy odcinek „serialu”, który byłby komediowy, gdyby nie to, że w grę wchodzą tysiące ludzkich istnień!

W jaki sposób trzy tysiące żołnierzy, nawet amerykańskich (!), może zrobić cokolwiek w obliczu choroby rozprzestrzenionej na terytorium 40-krotnie większym niż Francja? Można sobie ich wyobrazić, jak przemierzają afrykańską sawannę w helikopterach, z karabinami maszynowymi, w mundurach bojowych i z kamerami na hełmach. A czemu to ma służyć? Poza, oczywiście, interesom wyborczym tych, którzy chcą stworzyć iluzję, że „coś robią”…

Jak już pisałem w poprzednim artykule na ten temat, wirusa Ebola nie można zwalczyć represją ani bronią. Potrzebna jest higiena, zdrowy rozsądek, a zwłaszcza spokój, aby lokalna ludność mogła zająć się chorymi bez ryzyka, a także, aby nie dopuścić, by to wszystko przerodziło się w przemoc. Ponieważ przemocy jest już teraz zbyt dużo, zwłaszcza w tamtych rejonach. I to ona jest przyczyną największego rozlewu krwi i setek tysięcy zmarłych.

Z powodu wirusa Ebola do tej pory zmarło prawdopodobnie 2400 osób. Organizacja Narodów Zjednoczonych przewiduje, że do zakończenia epidemii będzie ich w sumie około 10 tysięcy. Jednak według naszego przyjaciela, Pierre’a Lance`a, można by uratować wiele osób za pomocą naturalnego produktu, który jest prosty, tani i bezpieczny, a jest nim… chlorek magnezu.

Jednak nie licz na to, że powie Ci o tym rząd albo media.

Dlatego ten artykuł należy rozpowszechnić jak najszybciej. Jeśli weźmiemy się za to wszyscy razem, sądzę, że w zwalczeniu tej epidemii możemy zrobić dużo więcej niż wszystkie armie, niż wszystkie wielkie media, które sieją panikę (widocznie im się to dobrze sprzedaje). A nawet więcej niż… Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), która ewidentnie znajduje się pod wpływem lobby farmaceutycznego, skoro tak małą wagę przykłada do naturalnych rozwiązań i skoro tak szybko chce zaszczepić miliony niewinnych ludzi produktami, które nawet nie zostały prawidłowo przetestowane pod kątem ich szkodliwości.

Chlorek magnezu może zatrzymać skutki wirusa Ebola!

Pierre Lance

Afrykańską epidemią spowodowaną wirusem Ebola straszy się obecnie cały świat. Medycyna konwencjonalna wyznaje swą niemoc, ponieważ nie dysponuje żadnym skutecznym leczeniem.

Jednak światowe laboratoria przemysłu farmaceutycznego są w stanie ożywienia i gorączkowo angażują się w wynalezienie leku lub szczepionki na tego nowego wroga publicznego numer 1.

Oczywiście żadna z pochylających się nad problemem wirusa Ebola wybitnie wykształconych osób nawet nie pomyśli o sprawdzeniu, czy jakaś naturalna substancja o udowodnionych już właściwościach nie mogłaby pokonać tego mikroskopijnego potwora.

No, ale po co sprawdzać taką hipotezę, której główną wadą jest to, że gdyby okazała się pozytywna, nie przyniosłaby ani jednego dolara czy ani jednego euro zysku.

Na szczęście są jednak jeszcze ludzie bezinteresowni, których jedyną troską jest zdrowie drugiego człowieka i którzy stawiają życie wyżej niż pieniądze. Taką właśnie osobą jest Marie-France Billi, moja przyjaciółka, była Radna Miasta Nice, która wsławiła się już w czasie epidemii chikungunya pustoszącej wyspę Reunion w 2006 r. To kobieta o wielkim sercu i wielkiej odwadze. Znając od 30 lat właściwości lecznicze chlorku magnezu, doszła do wniosku, że mógłby być skuteczny również w przypadku chikungunya. (Chlorek magnezu ma uznane działanie antystresowe, wzmacniające system immunologiczny i stymulujące organizm.)

Przesłała na Reunion kilkadziesiąt kopii informacji z poradą używania chlorku magnezu, aby zwalczać tę chorobę, która się rozprzestrzeniała, a lekarze bezradnie rozkładali ręce. Po jakimś czasie otrzymała dziesiątki telefonów i wiadomości z podziękowaniami od wdzięcznych i wyleczonych dzięki niej mieszkańców tej wyspy.

Kontynuowała więc swoje działania. Wiadomość o cudownym leku rozprzestrzeniła się po całej wyspie i we wszystkich aptekach wkrótce zabrakło chlorku magnezu.

Natomiast środowisko lekarskie nadal pogardliwie traktowało jego stosowanie, odrzucając znakomite prace profesora Pierre’a Delbet, wybitnego ordynatora chirurgii, który odkrył właściwości lecznicze chlorku magnezu w czasie drugiej wojny światowej i który udowodnił jego skuteczność w walce z rakiem.

Mój świętej pamięci przyjaciel André Passebecq (były dyrektor Ceredor – Centrum Badań Ortobiologicznych) oraz przeglądu Vie et Action, wykładał na Wydziale Medycyny w Bobigny i sam wysłał 6 kg chlorku magnezu do swych przyjaciół na wyspie Reunion.

Pod koniec marca 2006 r. dzienniki telewizyjne słusznie podały, że epidemia wydaje się być zatrzymana. Nikt jednak nie powiedział ani słowa o kampanii informacyjnej Marie-France Billi ani o pozytywnych efektach stosowania chlorku magnezu. Nawet Nice-Matin, który ujawnił działania Marie Billi, nie poświęcił nawet linijki tekstu o tym sukcesie. Czasem wydaje się, że kłamstwo przez przemilczenie stało się specjalnością dużych francuskich mediów, zbyt posłusznych względem przemysłu farmaceutycznego.

Tymczasem Marie-France Billi, poruszona jak wszyscy spustoszeniami, które niesie obecnie wirus Ebola, zadała sobie pytanie, czy chlorek magnezu nie mógłby być skuteczną bronią w walce z tym zagrożeniem. Zmobilizowała więc siebie i członków swojego stowarzyszenia do przetestowania tego w terenie, w warunkach rzeczywistych.

Oto, co napisała do mnie w liście z 2 września 2014 r.:

Znając już fascynującą moc chlorku magnezu w oddziaływaniu na makrofagi (pierwsze na linii obrony w razie ataku wirusowego w organizmie), natychmiast o nim pomyślałam w obliczu epidemii wirusem Ebola. Wysłałam więc dwóch pielęgniarzy Malijczyków z 40 kg nigari w teren… (nigari to japońska nazwa chlorku magnezu mało rafinowanego, w formie białego proszku lub kryształków).

Dotarli do Gwinei i po wielu rozmowach z władzami i lekarzami, którzy oczywiście nic nie chcieli podać (spodziewałam się tego), znalazł się jednak jeden opiekun z Czerwonego Krzyża, który zrozumiał przekaz i rozdystrybuował nigari bez żadnego oficjalnego pozwolenia.

I zauważył efekty! To działa na EBOLA!

Małe doprecyzowanie. Istnieje zakaz podawania chlorku magnezu chorym będącym po opieką “Lekarzy Bez Granic”. Ta organizacja odmawia zgody na przetestowanie nigari, zasłaniając się przestrzeganiem protokołów, a także odmawia dostępu innego lekarza do chorych. Dlatego ten Gwinejczyk z Czerwonego Krzyża podaje nigari wszystkim osobom, które mają objawy choroby, nie wysyłając ich do szpitala. I wszystkie objawy znikają!

W swoich pracach profesor Delbet przedstawił całą listę korzystnych efektów zdrowotnych suplementacji magnezem. Okazuje się, że chlorek magnezu:

  • przeciwdziała skurczom,
  • ułatwia wiązanie wapnia w kościach,
  • sprzyja pracy intelektualnej,
  • wzmacnia system nerwowy i odporność na stres,
  • zapobiega rozrostowi prostaty,
  • obniża ciśnienie u osób z nadciśnieniem tętniczym,
  • ułatwia usuwanie złogów miażdżycowych z tętnic, zmniejszając tym samym ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego,
  • zapobiega zapaleniom dziąseł i utracie zębów,
  • wzmacnia paznokcie,
  • zapobiega tworzeniu się kamieni żółciowych,
  • zapobiega egzemie,
  • jest skuteczny w leczeniu brodawek,
  • zapobiega przedwczesnemu siwieniu włosów (siwe włosy mają za mało magnezu),
  • poprawia sprawność starszych ludzi (którym brakuje magnezu) i spowalnia proces starzenia się.

Nie dziwi więc jego potężne oddziaływanie w walce z gorączką krwotoczną spowodowaną wirusem Ebola, który niewątpliwie wykorzystuje stan niedoborów w niedożywionych organizmach.

Podzieliłem się z Tobą opinią Pierre’a Lance`a

Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że nie rekomenduję tutaj długoterminowej suplementacji chlorkiem magnezu. To nie jest produkt bardziej cudowny niż inne. W następnym newsletterze Poczty Zdrowia opowiem szczegółowo o zaletach magnezu oraz ograniczeniach stosowania chlorku magnezu. Znajdziesz w nim wiele ważnych informacji. Nie zapomnij sprawdzić swojej poczty!

Zdrowia życzę, Jean-Marc Dupuis

 

****************

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

 
Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

MAGNEZ. Wydanie specjalne

24.10.2014
MAGNEZ. Wydanie specjalne
Zanim przejdę do obiecanego już w zeszłym tygodniu tematu chlorku magnezu, chciałbym podkreślić, że nie przestanę się starać, by wszystkie możliwe informacje – będące w opozycji do propagandy narosłej wokół Ebola – dotarły do jak najszerszego grona osób.

Kilkanaście dni temu dowiedziałem się, że ONZ oszacowała, że potrzeba 1 MILIARD DOLARÓW na „walkę z Ebola”. Miliard! Dziewięć zer! 1 000 000 000 $.

Mogłoby się wydawać, że trzeba się cieszyć, iż wspólnota międzynarodowa mobilizuje się w ten sposób w obliczu problemów zdrowia publicznego.

Jednak trzeba zdać sobie sprawę, że tym samym jest to o tyle pieniędzy mniej na inne programy pomocowe, które są dużo tańsze w przeliczeniu na ocaloną osobę, a równie pilne.

Pamiętajmy, że w Afryce każdego roku umiera 15 milionów osób, czyli 45 tysięcy dziennie. Jest wiele ofiar z powodu braku wody pitnej, niedożywienia i infekcji, które można by było leczyć.  

Na AIDS umiera 1,2 miliona osób rocznie. Malaria, której można zapobiegać i którą potrafimy już leczyć, zabija rocznie co najmniej 800 tysięcy Afrykanów.

Umieralność dzieci w Czarnej Afryce (Subsaharyjskiej) sięga 80 na tysiąc, czyli jest 15 razy wyższa niż u nas. Połowa z tych dzieci umiera z niedożywienia, a pozostałe przypadki w większości spowodowane są chorobami, które dałoby się wyleczyć za kwotę kilkudziesięciu dolarów na jedno dziecko.

Skoro za 100 dolarów mógłbyś uratować jedno dziecko (to kwota stale podawana przez organizacje humanitarne), to za 1 MILIARD DOLARÓW mógłbyś ocalić aż… 10 milionów dzieci!

Ale na to, niestety, jak słyszymy: nie ma budżetu.

Dla kontrastu, WHO obliczyła, iż od początku epidemii Ebola do chwili obecnej zmarło 2400 osób (potwierdzone lub podejrzewane przypadki zgonu z powodu Ebola). WHO przewiduje, że w sumie zachoruje około 20 tysięcy osób, z czego prawdopodobnie połowa umrze.

W rzeczywistości Ebola przenosi się poprzez bezpośredni kontakt z krwią, moczem, śliną lub wymiocinami chorego. Nie ma ryzyka pandemii.

Przeznaczenie 1 miliarda dolarów na tę chorobę oznacza przeznaczenie 100 tysięcy dolarów na jedno ocalone życie, przy hipotetycznym założeniu (zupełnie nieprawdopodobnym), że te pieniądze pozwoliłyby na to, żeby nikt nie zmarł.

W praktyce można się spodziewać, że zastosowanie środków higienicznych uratuje tylko część chorych.

Czy nie każde życie ma taką samą wartość?

Jesteśmy więc coraz bardziej zszokowani tym, co wyczyniają media wokół tematu wirusa Ebola, oraz coraz bardziej zaniepokojeni konsekwencjami działań podjętych przeciwko tej chorobie na codzienne życie milionów ludzi w Afryce. Rządy zastosowały wobec ludności drakońskie środki (zamknięcie granic, objęcie kwarantanną całych miast, blokady ulic, strzelanie bez ostrzeżenia). Ludzie są już na progu wytrzymałości, a sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna i w dodatku mało kto się tym przejmuje.

Dziwi mnie również to, że tak mało osób staje w obronie tego zdroworozsądkowego punktu widzenia i w obronie ludności afrykańskiej, wśród której obecnie szerzy się wirus Ebola.

Przewiduję, że za kilka miesięcy największe media niepostrzeżenie przestaną pisać o wirusie Ebola, ponieważ temat przestanie się sprzedawać. A sama epidemia będzie trwała jak do tej pory. Jednak Poczta Zdrowia nadal będzie się zajmować tym problemem.

Tyle tylko, że w międzyczasie rządy przeznaczą wiele energii i kolosalne pieniądze na walkę z chorobą medialną. Jednocześnie, pozostawiając samym sobie miliony ludzi, którzy potrzebowaliby tych pieniędzy, aby uniknąć śmierci, równie strasznej, co niesprawiedliwej, skoro w łatwy sposób można by jej zapobiec.

Zalety magnezu oraz ograniczenia w stosowaniu chlorku magnezu

Badania wskazują, że brak magnezu sprzyja chorobom krążenia.1 Z kolei dostarczanie prawidłowej ilości magnezu zmniejsza stany zapalne, stres oksydacyjny i dysfunkcje śródbłonka (warstwa ochronna wewnątrz tętnic). Pomaga również ograniczać tworzenie się zakrzepów krwi – przyczyny zawałów oraz niektórych udarów mózgu.2

Niedawno naukowcy z Anglii dokonali przeglądu literatury medycznej, aby ocenić realne efekty stosowania magnezu na ciśnienie tętnicze.

Zauważyli, że w przypadku suplementacji w dawce średnio 410 mg magnezu dziennie zauważa się obniżenie ciśnienia tętniczego o 2 do 4 mmHg. Stwierdzili również, że efekt wydaje się być zależny od stosowanej dawki: im wyższa dawka, tym silniejsze efekty.3 Magnez mógłby być więc używany zamiast leków, tym bardziej, że nie powoduje poważnych skutków ubocznych.

Sprawniejszy mózg, lepsza pamięć

Magnez poprawia funkcje mózgu.

Dane naukowe wskazują, że niedobór magnezu zakłóca funkcjonowanie pamięci oraz zdolność uczenia się, natomiast suplementacja, nawet tylko w zalecanej dziennej dawce (375 mg), może poprawiać funkcje poznawcze.4

Magnez jest niezbędny do działania wielu enzymów w komórkach mózgowych odpowiadających za pamięć. Bierze udział w procesie uwalniania neuroprzekaźników. Naukowcy zaobserwowali również, że magnez pomaga przywrócić funkcje poznawcze w następstwie uszkodzenia mózgu wywołanego w warunkach doświadczalnych.5

Utrzymanie optymalnego poziomu magnezu może więc poprawić pamięć lub zapobiec pogorszeniu pamięci, jakie często towarzyszy procesowi starzenia się.

Magnez niezbędny dla zdrowych kości

Magnez jest niezbędnym składnikiem chroniącym przez osteoporozą, zmniejszeniem masy kostnej i gęstości kości. W dwóch niezależnych od siebie badaniach, naukowcy stwierdzili, że:

  • zbyt niskie spożycie magnezu zmniejsza gęstość mineralną kości,
  • a spożycie go w dawkach wystarczających wraz z pożywieniem zwiększa tę gęstość, zmniejszając tym samym ryzyko osteoporozy i złamań.

Oba badania wykazały, że im wyższe spożycie magnezu, tym wyższa gęstość mineralna kości.6,7

Działanie przeciwstarzeniowe

Magnez jest absolutnie niezbędnym składnikiem mineralnym, aby zachować optymalne zdrowie mimo upływu lat. Badania podkreślają, że odgrywa ważną rolę w utrzymaniu zdrowych kości, zdrowego układu krążenia oraz w prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego. Magnez może pomóc złagodzić wiele problemów zdrowotnych, włącznie z astmą i migreną.

Działanie profilaktyczne magnezu chroniące przed zespołem metabolicznym

W pięcioletnim badaniu epidemiologicznym obejmującym ponad tysiąc zdrowych osób, naukowcy wykazali, że znaczne spożycie magnezu jest powiązane z wyższą wrażliwością na insulinę.8

W innym badaniu, naukowcy sprawdzili w sposób prospektywny związek między spożyciem magnezu a rozwojem zespołu metabolicznego (otyłość, cukrzyca, choroby układu krążenia) u młodych osób dorosłych w dobrym zdrowiu. Przez 15 lat obserwowano niemal 5 tysięcy Amerykanów w wieku od 18 do 30 lat.

Wyniki pokazały, że znaczne spożycie magnezu zmniejsza ryzyko wystąpienia zespołu metabolicznego o 31%. Im wyższe było spożycie magnezu, tym niższy był poziom glukozy we krwi. Wysokie spożycie magnezu może więc chronić przed zespołem metabolicznym.

Niedobór magnezu występuje szczególnie często u osób chorujących na cukrzycę i może być czynnikiem wywołującym insulinooporność. Jest również powiązany z rozwojem powikłań w cukrzycy.

Jest to więc składnik odżywczy naprawdę niezbędny, którego nie powinno zabraknąć.

Ograniczenia w stosowaniu chlorku magnezu

Wielu Czytelników pytało mnie, dlaczego nie rekomenduję chlorku magnezu i dlaczego nie wymieniam nawet nazwy soli nigari – produktu cieszącego się olbrzymią popularnością w sklepach z żywnością ekologiczną. Sól nigari to ekstrakt szarej soli morskiej z Japonii. W stanie naturalnym zawiera on aż 84% chlorku magnezu, a także składniki mineralne i mikroelementy. Poza tym jest niedrogi. Na pierwszy rzut oka wydaje się być oczywistym rozwiązaniem na uzupełnienie niedoborów magnezu!

Chlorek magnezu jest tym bardziej popularny, że rekomendował go w pierwszej połowie XX w. wpływowy dr Delbet. Przepisywał on chlorek magnezu z uwagi na jego właściwości lecznicze i profilaktyczne w przypadku niektórych chorób zakaźnych, aby przyspieszać zdrowienie oraz rekonwalescencję.

Dr Delbet stworzył nawet mieszankę soli magnezu nazwaną „Delbiase” (tzw. roztwór Delbeta) zawierającą głównie chlorek magnezu.

Tyle tylko, że jak to często bywa, pozory mylą. Chlorek magnezu jest korzystny w niektórych sytuacjach, jednak nie w większości przypadków. Nie rekomenduję tego rozwiązania. Oto dlaczego.

Chlorek magnezu zwiększa kwasowość w organizmie

Jednym z głównych powodów, dla których brakuje nam obecnie magnezu, jest to, że nasz tryb życia i pożywienie wywołują chroniczną kwasicę, czyli zbyt wysoką kwasowość w naszym organizmie.

Wynika to ze zbyt dużego spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego, głównie nabiału, oraz soli (chlorku sodu).

Aby zmniejszyć kwasowość, pobierasz magnez ze swoich zapasów (kości, zębów, organów). Jest to skuteczne tylko w określonym czasie. Niewykorzystany magnez usuwany jest wraz z moczem.

Stopniowo pozbawiasz się własnych zapasów magnezu. Może to spowodować łamliwość kości (osteoporozę). Niedobór magnezu jest ponadto szkodliwy dla pracy serca i tętnic, dla funkcjonowania mózgu, układu nerwowego oraz dla wielu innych funkcji życiowych. Stąd zwiększone ryzyko depresji, chorób serca itd.

Jednak jeśli zażyjesz chlorek magnezu, w jego składzie, jak sama nazwa wskazuje, znajdują się jony chlorkowe, które zwiększą kwasowość.

Powrót do szkolnej ławki

Czytelnicy Poczty Zdrowia, którzy uczyli się chemii w szkole, pamiętają, że jeśli sól (chlorek sodu) powoduje zakwaszenie organizmu, wynika to z zawartych w niej jonów chlorkowych.

Jon chlorkowy obecny w chlorku sodu wiąże się z jonem wodoru i tworzy cząsteczkę kwasu solnego o bardzo kwaśnym odczynie. To dlatego spożywanie dużej ilości soli zakwasza organizm. I dokładnie taki sam problem wiąże się z chlorkiem magnezu. Zawarty w nim jon chlorkowy jest dokładnie taki sam jak w chlorku sodu.

Chlorek magnezu zwiększy kwasowość w organizmie, a więc… zwiększy ubytek magnezu!

Stosując chlorek magnezu, pozytywny efekt (zasadotwórczy) magnezu jest po prostu niwelowany przez negatywny efekt (kwasotwórczy) chloru. A magnezu nadal ubywa.

Chlorek magnezu drażni jelita

Główną wadą większości suplementów magnezu, a więc także chlorku magnezu, jest wywoływanie problemów żołądkowo-jelitowych. Mówiąc wprost, chodzi o biegunkę.

Dlatego właśnie drobiazgowo szukałem dla moich Czytelników informacji, aby znaleźć typ magnezu najmniej agresywny dla śluzówki jelit.

I znalazłem suplement z dobrą dawką! Jest nim jabłczan (malat) magnezu. Jego zaletą jest to, że jest łagodny dla jelit i bardzo dobrze się wchłania. Poza tym, nie zakwasza organizmu. Wręcz przeciwnie, odkwasza go.

Czy naprawdę trzeba wyrzucić do kosza chlorek magnezu?

Szanowny Czytelniku, mógłbyś teraz pomyśleć, że chlorek magnezu należy wyrzucić do kosza. Ależ skąd! Otóż chlorek magnezu to forma niewłaściwa do celów uzupełniania niedoborów lub jako długotrwała suplementacja, ale za to ma bardzo szczególne zastosowanie w konkretnych przypadkach.

Niektóre badania wydają się wskazywać, iż chlorek magnezu może spowolnić namnażanie się wirusów i bakterii, co może pomóc organizmowi w zwalczaniu chorób.9

Takie działanie następuje w wyniku synergii trzech właściwości chlorku magnezu.

  • Pierwszym jest zakwaszające działanie jonów chlorkowych, co zakłóca normalne funkcje mikrobów.
  • Drugim jest bezpośrednie działanie antybakteryjne jonów chlorkowych.
  • Trzecim jest działanie przeczyszczające chloru, co pozwala oczyścić florę bakteryjną jelit i utrudnia rozwój patogennych szczepów.

Wyniki tych badań fragmentarycznych należy potraktować z dużą uwagą. Jeśli doda się je do tradycyjnego zastosowania chlorku magnezu, wydają się być one godne zaufania i zainteresowania.

Chlorek magnezu, zwany nigari, mógłby więc być interesującym rozwiązaniem w walce z rozpoczynającym się atakiem wirusowym lub bakteryjnym (pod warunkiem, że w pobliżu jest toaleta!), ale nie w celach uzupełniania niedoborów.

Żywność bogata w magnez

Produktami zawierającymi dużo magnezu są:

  • Orzechy brazylijskie to jeden z produktów zawierających najwięcej magnezu, podobnie jak u nas migdały: 250 mg na 100 g.
  • Zaraz za tymi orzechami jest kolejny ciekawy produkt – gryka. To roślina, którą spożywa się tak jak zboże (ale jest bezglutenowe) i która zawiera rekordową ilość magnezu: 230 mg na 100 g, jednocześnie jest dużo mniej kaloryczna niż czekolada i orzechy.

Gorzka czekolada wcale nie zawiera tak dużo magnezu, jak byśmy chcieli: 100 g (cała tabliczka) gorzkiej czekolady z 70% kakao zawiera tylko 170 mg magnezu. Za to czyste kakao odtłuszczone jest dobrym źródłem magnezu (410 mg na 100 g).

Sto gramów spiruliny zawiera 400 mg magnezu, czyli dzienną zalecaną dawkę. Jednak w takiej dawce koszt wychodzi dużo wyższy niż klasyczny suplement diety.

Uogólniając, dieta bogata w owoce i warzywa jest dietą bogatą w magnez. Zwłaszcza warzywa zielone, ponieważ chlorofil, który nadaje im zielony kolor, zawiera w swoim centrum atom magnezu.

Istnieją wody mineralne uznawane za bogate w magnez. Nie kupujcie ich! Zawierają zawsze magnez w formie siarczanu, czyli jednej z soli magnezu najgorzej wchłanianej (jeszcze mniej niż chlorek). Wywołuje to gazy jelitowe, wzdęcia lub biegunkę, przy czym zapotrzebowanie na magnez uzupełnia w stopniu niewielkim lub wcale.

Suplementy magnezu

Trzy najlepsze formy magnezu to:

  • jabłczan (malat),
  • cytrynian i
  • glicerofosforan.

Jabłczan magnezu jest formą chemiczną o szczególnym składzie – zawiera bowiem cząsteczkę kwasu jabłkowego, do której przyłączone są dwie cząsteczki magnezu. To znakomite źródło magnezu oraz kwasu jabłkowego o wysokiej biodostępności. Kwas jabłkowy ma właściwości zasadotwórcze i chroni nerki, co sprawia że jest idealny dla osób słabszego zdrowia lub chorujących na osteoporozę. Poza tym jabłczan nie zakłóca funkcji układu trawiennego, tak jak to czasem wywołują inne formy magnezu.

Kuracja od sześciu tygodni do sześciu miesięcy pozwala więc na przywrócenie prawidłowego poziomu magnezu.

Zdrowia życzę, Jean-Marc Dupuis

****************   Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl  

**********************

Źródła:

1. Rayssiguier Y. et al., „Inflammatory response in magnesium deficiency”, Advances in Magnesium Research, 1 Magnesium in Cardiology, Smetana R. ed., John Libbey and Co, London 1995, 415-416.

2. Bo S. et al., „Role of dietary magnesium in cardiovascular disease prevention, insulin sensitivity and diabetes”, Curr. Opin. Lipidol., 2008 Feb, 19(1):50-6. Kass L, Weekes J, Carpenter L. Effect of magnesium supplementation on blood pressure : a meta-analysis. Eur J Clin Nutr. 2012 Apr;66(4):411-8.

3. Slutsky I. et al., „Enhancement of synaptic plasticity through chronically reduced Ca2+ flux during uncorrelated activity”, Neuron., 2004 Dec 2, 44(5):835-49.

4. Sen A.P. et al., „Use of magnesium in traumatic brain injury”, Neurotherapeutics, 2010 Jan, 7(1):91-9.

5. Tucker K.L. et al., „Potassium, magnesium and fruit and vegetable intakes are associated with greater bone mineral density in elderly men and women”, Am. J. Clin. Nutr., 1999 Apr, 69(4):727-36.

6. New S.A. et al., „Dietary influence on bone mass and bone metabolism: further evidence of a positive link between fruit and vegetable consumption and bone health”, American J. Clin. Nutr., 2000 Jan, 71(1):142-51.

7. Ma B. et al., „Dairy, magnesium and calcium intake in relation to insulin sensitivity : approaches to modeling a dose-dependent association”, Am. J. Epidemiol., 2006 Sep 1, 164(5):449-58.

8. He K. et al., «Magnesium intake and incidence of metabolic syndrome among young adults», Circulation, 2006 Apr 4, 113(13):1675-82.

9. Infection of mouse fibroblasts by cardioviruses: premature uncoating and its prevention by elevated pH and magnesium chloride; http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/5543268

REACTION OF POLIOVIRUS AND FORMALDEHYDE IN MAGNESIUM CHLORIDE SOLUTION TO ENHANCE POTENCY OF KILLED-VIRUS VACCINE; http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/14051877

Enhancement of tick-borne encephalitis virus plaques in the presence of magnesium chloride; http://www.ncbi.nlm.

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Hobby. Co wynika z jego posiadania?

23.10.2014
Hobby. Co wynika z jego posiadania?

Hobby, czyli zainteresowanie które z założenia nie przynosi nam wymiernych korzyści, a jedynie satysfakcję. Czy jest tylko zapełniaczem czasu dla tych, którzy mają go dużo? Dlaczego warto interesować się innymi rzeczami, niż te które pochłaniają większość naszej energii na co dzień?

Pierwszą korzyścią jest unikanie problemu ze stresem. Bo jak stara prawda głosi: “chcesz zapomnieć o stresie, pomyśl o czymś przyjemnym”. A co jest jeszcze lepsze od samego myślenia? Najlepiej jeśli po prostu poświęcimy czas na robienie czegoś przyjemnego. To da nam najwięcej radości. Zostało to udowodnione naukowo. Ludzie, którzy przeznaczają swój czas na hobby, o wiele rzadziej mają problemy ze stresem. Wynika to stąd, że pochłonięci pasją nie rozpamiętują problemów, zapominają o stresie związanym z pracą i życiem prywatnym. Tacy ludzie żyją chwilą obecną. Zamiast nieustannie troskać się o rzeczy,

które nie mają większego znaczenia poświęcają swoją uwagę, tym które są budujące i przyjemne. Niewątpliwie wpływa to na lepsze samopoczucie oraz podejście do życia. Już sama świadomość, że w czymś jesteśmy dobrzy wpływa na nasze poczucie własnej wartości.

Hobby to również pasja, a ta z kolei daje nam pełne zaangażowanie w to co robimy, popycha do dalszego rozwoju i daje poczucie spełnienia. Jest to bardzo ważny czynnik w dążeniu do samorealizacji.

Wyjątkowo korzystne hobby to wszelkie związane z ruchem i sportem, zwłaszcza jeśli na codzień większość czasu spędzamy przy biurku, czy też w bezruchu. Oprócz korzyści płynących z samego posiadania zainteresowań dojdą te związane ze zdrowiem fizycznym. Nie oznacza to, że zbieranie znaczków jest mniej wartościowe od biegania. Każdy dobiera sobie zainteresowania zgodne ze swoimi potrzebami oraz temperamentem. Jednemu potrzeba więcej ruchu i wrażeń, dlatego co weekend może uprawiać sporty ekstremalne, a drugiemu mniej, stąd zainteresują go lub ją bardziej zajęcia wyciszające i odprężające.

O ile nie szkodzi naszemu i innym zdrowiu, każde hobby jest dobre. Warto otworzyć się na nowe zainteresowania i inspiracje oraz zgłębiać je. Oznacza to, że jeśli np. moim hobby jest pływanie to oprócz doskonalenia techniki i skracania czasu potrzebnego na przepłynięcie dystansu, mogę zainteresować się historią tego sportu oraz innymi ciekawostkami z nim związanymi.

Niech brak czasu nie będzie dla nas wymówką. Posiadając hobby, czyli coś co nas interesuje, pochłania naszą uwagę oraz przyciąga nas nauczymy się lepiej zarządzać czasem. A nierzadko bywa, że wiedza i umiejętności wynikające z naszych zainteresowań mogą się przydać w pracy oraz w życiu codziennym.

 

Autorka: Clementine Zielińska

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się