Gdyby zabrać ze sobą na bezludną wyspę tylko jedną roślinę...
Gdybym miał zabrać ze sobą na bezludną wyspę tylko jedną roślinę... Byłby nią łopian.
Z pewnością dobrze znasz tę roślinę z małymi okrągłymi rzepami, które przyczepiają się do włosów, sierści zwierząt i ubrań. Dzieci uwielbiają się nimi rzucać.
W 1941 roku Szwajcar George de Mestral wymyślił velcro, materiał popularnie zwany rzepem, po tym, jak pewnego razu spędził cały wieczór, wyjmując kulki łopianu, które podczas zabawy na świeżym powietrzu wczepiły się w jego sweter oraz w sierść jego psa. Nazwa jest połączeniem francuskich słów „velours” (welur) i „crochet” (haczyk) i składa się z części wyposażonej w malutkie haczyki i części wykonanej z miękkiego materiału1.
Na ogół łopian uważa się za chwast i często zwalcza Roundupem lub wypala za pomocą ognia.
Mamy do czynienia z jednym (z wielu) przypadków niesprawiedliwego osądu. Łopian stanowi klasyczny przykład rośliny o leczniczych i kulinarnych zastosowaniach, która rośnie dziko, ale z pewnością nie jest chwastem.
Idealna roślina do zabrania na bezludną wyspę
Łopian zabrałbym ze sobą na bezludną wyspę, gdyż jest on mało wymagającą rośliną.
Rozmnaża się samoistnie na nieużytkach. Stąd też nazywa się go czasem rośliną pionierską, gdyż wystarczy rozsypać nasiona pod wiatr, a łopian sam znajdzie sposób, żeby się rozrastać.
Znajduje on zastosowanie w medycynie i można go jeść. Wrócę do tego nieco później.
Zanim przejdę do omawiania aspektów medycznych i kulinarnych, pragnąłbym zwrócić uwagę, że łopian ma mnóstwo innych zastosowań. Jego ogromne liście mogą służyć jako parasol chroniący przed słońcem i deszczem.
Jego liście można suszyć i palić, co na bezludnej wyspie może stanowić jedną z niewielu dostępnych form rozrywki.
Łopian – miniapteczka
Łopian sprzedaje się głównie jako środek upiększający i poprawiający kondycję skóry, a zwłaszcza jako środek przeciwko trądzikowi i pryszczom.
Sprawdza się także jako wyjątkowo skuteczny preparat na obolałe stawy. Świeżo zerwanymi liśćmi w formie maści okłada się spuchnięte stawy oraz miejsca objęte ostrym zapaleniem stawów2.
W medycynie wschodniej łopian często stosuje się przy zapaleniu wyrostka robaczkowego – w takim przypadku należy pić pół szklanki soku z łopianu dziennie.
Aby zwalczać anemię, z łopianu przyrządza się danie zwane kinpirą (w dosłownym znaczeniu „płaskie szlachetne kawałki”). Potrawę tę przygotowuje się, smażąc na patelni pokrojone w paski świeże korzenie łopianu. Kawałki te podsmaża się przez 2–3 minuty na oleju, dodaje nieco wody i gotuje aż do momentu, kiedy staną się miękkie. Następnie dodaje się odrobinę sosu tamaryndowego i pozostawia na ogniu, aż do zupełnego wyparowania płynu.
Wywar z nasion łopianu (10–20 g na filiżankę wody) łagodzi skurcze żołądka.
Papkę z łopianu aplikuje się na skórę po ukąszeniu przez komary lub żmiję.
Działanie łopianu jest niezawodne w zetknięciu z czyrakami, egzemą, grzybicą i strupami – papkę z rośliny należy nakładać bezpośrednio na objęte chorobą obszary skóry.
Macerowane w oliwie z oliwek liście przyspieszą zabliźnianie wrzodów i ran. Jego skuteczność można podwoić, pijąc silnie skoncentrowane wyciągi z rośliny, które oczyszczają organizm od wewnątrz.
Łopian ma działanie moczopędne, a zatem pomaga w usuwaniu toksyn. Stąd też nazywa się go rośliną oczyszczającą3.
Ile osób łopian uratował od klęski głodu?
Mimo że często się o tym zapomina, dawniej łopian jedzono na wsi w dużych ilościach.
Młode świeżo wyrwane z ziemi pędy spożywa się na surowo. Wystarczy je obrać, żeby usunąć część o gorzkim posmaku.
Podobnie postępuje się z bardzo młodymi liśćmi. Można je ugotować lub poddać fermentacji tak jak kiszoną kapustę, aby zakonserwować je na dłużej.
Rdzeń okazałych łodyg, a także żyłkowane liście je się po ugotowaniu.
Łopian ma duże, mięsiste korzenie, które można spożywać jak warzywo albo palić i używać jako ekwiwalent kawy.
W Japonii opracowano bardziej wysublimowany sposób serwowania różnych słodszych i bardziej miękkich odmian łopianu – podaje się je z warzywami takimi jak marchewka, pasternak i salsefia.
Ciężko byłoby znaleźć roślinę o większej ilości zastosowań w medycynie i kuchni niż łopian.
Kiedy widzę łopian podczas spacerów, zawsze myślę o zadziwiającym geniuszu, jakiego trzeba było do stworzenia tej wszechstronnej rośliny. Mówi się, że to „naturalna selekcja” gatunku i że ewolucja dokonuje się sama.
Jeśli dobrze rozumiem, powstanie takiej rośliny jest zatem dziełem przypadku. Łopian mógłby równie dobrze nie służyć człowiekowi do niczego... A tymczasem służy dosłownie do wszystkiego! Czyż to nie zadziwiające?!
Zdrowia życzę, Jean-Marc Dupuis
Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go bezpłatnie zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl
Źródła:
1) Wikipédia, George de Mestral
2) Źródło do tego fragmentu: http://www.passeportsante.net/fr/Solutions/HerbierMedicinal/ Plante.aspx?doc=bardane_hm a także L’herbier oublié Bernard Bertrand, wydawnictwo Plume de Carotte.
3) http://www.passeportsante.net/fr/Solutions/HerbierMedicinal /Plante.aspx?doc=bardane_hm
Komentarzy: 0