Art

Jak ochronić się przed chorobą Alzheimera?

20.08.2014
Jak ochronić się przed chorobą Alzheimera?


Wiele osób jest zaniepokojonych wzrostem zachorowań na chorobę Alzheimera. Jednak nowe dane pokazują, że występowanie tej choroby spektakularnie spada.



Dokładniej rzecz ujmując, epidemia choroby Alzheimera, której obawiali się naukowcy, nie ma miejsca.

Obecne pokolenie osób po 65. roku życia choruje na demencję starczą i chorobę Alzheimera rzadziej niż poprzednie pokolenia.

Są ku temu powody, obecnie badane przez naukowców. Oto, w jaki sposób Ty także możesz skorzystać z tych odkryć i znaleźć się w gronie osób ochronionych przed chorobą Alzheimera.

Epidemia się cofa


Aż do 2000 r. naukowcy sądzili, że demencja, w tym choroba Alzheimera jako najpowszechniejsza, są w sposób nieunikniony wywoływane starzeniem się.

Im bardziej starzeje się społeczeństwo, tym coraz więcej przypadków choroby Alzheimera. Kropka. To była tradycyjna wizja według medycyny uniwersyteckiej.

Choroba Alzheimera występuje niezwykle rzadko poniżej 60. roku życia. Między 60. a 70. rokiem występuje u ok. 1% populacji. Jednak potem ryzyko zachorowania wzrasta. Między 70. a 80. rokiem życia choruje już 5% społeczeństwa, a powyżej 80. roku – jeszcze więcej.

Naukowcy przewidywali więc, że liczba chorujących na chorobę Alzheimera do 2050 r. potroi się, z fatalnymi skutkami dla ludzi. Dla otoczenia osoby chorującej jest to bowiem jedno z najtrudniejszych doświadczeń życiowych. To bezradne obserwowanie, jak u bliskiej osoby zanikają wspomnienia, zmienia się osobowość, cofają się zdolności umysłowe. Temu wszystkiemu często towarzyszy ciężka depresja. I tak aż do śmierci pacjenta. Dodatkowo, roczny koszt opieki i terapii osoby z chorobą Alzheimera jest wyższy niż przeciętne wynagrodzenie!

Kiedy Apokalipsa?


Na szczęście zapowiedziana apokalipsa nie nadchodzi. Wedle prognoz z 1994 roku Anglia powinna odnotować 900 tysięcy chorych na demencję w 2013 r. Jednak wcale tak nie jest. Badanie wykonane przez Uniwersytet Cambridge i opublikowane w „The Lancet” pokazuje, że liczba chorych tylko nieznacznie wzrosła, mimo starzenia się społeczeństwa1.

Inne badanie, przeprowadzone w Danii i opublikowane w tym samym czasopiśmie potwierdza te wyniki: pokolenie osób urodzonych w 1915 r. jest odporniejsze na choroby umysłowe niż pokolenie osób urodzonych w 1905 r.

Jaki jest sekret tych młodszych pokoleń, że są bardziej niż ich poprzednicy odporni na spadek sprawności umysłowej?

Mózg bardziej pobudzany


Niecodziennie zachwalam używanie komputerów, smartfonów i gadżetów elektronicznych. Ale faktem jest, że wkroczenie multimediów w nasze życie sprawia, iż ludzkie mózgi są dużo bardziej pobudzane niż jeszcze 50 lat temu.

Od dawna wiadomo, że gra na instrumencie muzycznym, rozwiązywanie krzyżówek i granie w brydża utrzymują sprawność mózgu i pozwalają walczyć z demencją i chorobą Alzheimera. Podobnie działa uczenie się języka obcego.

Co więcej, naukowcy po 25 latach obserwacji potwierdzają, że osoby wykonujące zawody bardzo wymagające intelektualnie, rzadziej dotyka choroba Alzheimera.

Również osoby prowadzące aktywne życie społeczne, które stymuluje mózg, dłużej zachowują zdolności umysłowe.

Wniosek dla Ciebie jest taki, że warto utrzymywać aktywność umysłową bez względu na wiek. Im bardziej pobudzasz mózg, tym dłużej będziesz sprawny. Do swojej „gimnastyki mózgu” możesz śmiało dołączyć gry na urządzeniach elektronicznych i czytanie ciekawych artykułów w internecie.

Naczynia krwionośne w dobrym stanie


Dobrze ukrwiony mózg jest niezbędny do zachowania prawidłowych zdolności umysłowych.

Jest to możliwe tylko wtedy, jeśli masz zdrowe i solidne naczynia krwionośne.

Warunkiem jest prowadzenie zdrowego trybu życia, bez papierosów, za to z dużą ilością świeżych i kolorowych warzyw oraz owoców (głównie czerwonych), bogatych w antyoksydanty. Dodatkowo powinieneś dostarczać sobie tłuszczów typu omega-3 (w tłustych rybach z zimnych mórz, orzechach, oleju rzepakowym, w portulace) i ograniczać prozapalne omega-6 (olej kukurydziany i słonecznikowy).

Taka dieta zmniejsza oczywiście również ryzyko chorób krążenia, ponieważ tętnice są lepiej chronione. To, co jest dobre dla serca, jest zarazem dobre dla mózgu.

Jednak najgorszym wrogiem dla naczyń krwionośnych jest cukier. Cukrzykom częściej grozi ślepota, a nawet amputacja. Dlaczego? Ponieważ cukrzyca jest chorobą, w której organizm nie radzi sobie z regulacją poziomu cukru we krwi. Kiedy poziom glukozy we krwi jest zbyt wysoki, uszkadza to małe naczynia krwionośne, zwane naczyniami włosowatymi (są cienkie jak włosy). Naczynia włosowate odpowiadają za ukrwienie dna oka, dlatego ich uszkodzenia mogą się wiązać z utratą wzroku. Pod wpływem cukru naczynia się zwężają i zatykają.

Naczynia włosowate są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania wszystkich narządów, w szczególności mózgu. Dlatego choroba Alzheimera przez niektórych zwana jest również „cukrzycą typu III”, ponieważ źle funkcjonująca regulacja stężenia glukozy we krwi (glikemii) zmniejsza ukrwienie mózgu i osłabia zdolności umysłowe.

Najczęstszym powodem problemów z glikemią jest nadmiar węglowodanów w diecie, w tym zbóż. Zboża, mimo iż nie są słodkie w smaku, w jelicie przekształcają się w cukier i powodują szybki wzrost poziomu cukru we krwi po spożyciu.

Co jeszcze odżywia mózg?


Najlepszymi składnikami odżywczymi dla mózgu są witamina C i E (z uwagi na ich efekt antyoksydacyjny) oraz witaminy z grupy B (w szczególności kwas foliowy – witamina B9), a także kwasy tłuszczowe omega-3, o których już wspomniałem.

Te składniki w dużej ilości znajdziesz w diecie śródziemnomorskiej, obfitującej w świeże warzywa, owoce, ryby, oliwę z oliwek, a ubogiej w czerwone mięso i produkty przetworzone przemysłowo.

Z jednej strony jest duża szansa, że tendencja do spadku chorób demencyjnych będzie nadal się utrzymywać. Poprzednie pokolenia niewątpliwie bardziej doświadczyły niedożywienia (np. z powodu wojen) niż dzisiejsze pokolenie osób starszych. Dodatkowo coraz więcej osób ma świadomość wpływu odżywania na kondycję organizmu.

Z drugiej strony pokolenia powojenne mają znacznie większą tendencję do śmieciowego jedzenia (ciastka, cukierki, chipsy, napoje gazowane, smażone tłuszcze). Stąd otyłość i cukrzyca, które zwiększają ryzyko demencji starczej.

Z tej perspektywy wcale nie jest takie pewne, że gadżety elektroniczne w dłuższej perspektywie są dobre dla mózgu, bowiem skłaniają raczej do siedzącego trybu życia (żeby nie powiedzieć po prostu: do rozwalenia się na kanapie).

W każdym razie, ja bardzo mocno nakłaniam, aby zamiast gry komputerowej wybrać spacer ożywiony pasjonującą rozmową z przyjacielem. Stymulacja mózgu gwarantowana!

Zdrowia życzę!
Jean-Marc Dupuis

 

 

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

 

Źródło:

1. The Lancet, vol 382, page 1405/UK MRC 

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Sposoby na Kurkumę

19.08.2014
Sposoby na Kurkumę

Kurkuma jest jedną z cennych przypraw, ma silne działanie przeciwzapalne, bakteriobójcze, żółciotwórcze i antyoksydacyjne. Pochodzi z Azji, gdzie była stosowana już w starożytności. Pomaga wzmocnić organizm, zmniejsza bolesność mięśni po intensywnym treningu i poprawia kondycję skóry. Naturalizuje wolne rodniki, zapobiega powstawaniu zmarszczek, leczy zmiany skórne i pomaga pozbyć się cellulitu. Kurkuma wspomaga oczyszczanie organizmu dzięki stymulacji wątroby do pracy. Pobudza układ trawienny i korzystnie wpływa na zdrowie.

Jest jedną z najtańszych przypraw i powinna znaleźć się w każdej kuchni. Warto sięgać po nią codziennie. Jej ciepły smak i aromat dobrze komponuje się z warzywami, zupami, orzechami, jest też dobrym dodatkiem do koktajli. Estetycznie barwi potrawy i nadaje im unikalny smak. Dodatkowo chroni przed wieloma chorobami i dolegliwościami. Gdzie jeszcze ją dodawać, sposobów jest wiele:


  1. Herbata z kurkumą-  można zagotować korzeń lub sproszkowaną przyprawę w wodzie. Po przestygnięciu dodać do niej miód i cytrynę. Taki napój wzmacnia organizm i dobrze nawadnia.

  2. Dobrze komponuje się z kalafiorem i brokułem. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest pieczenie tych warzyw z dodatkiem oliwy i kurkumy.

  3. Warzywa strączkowe zawłaszcza soczewica i ciecierzyca lubią towarzystwo rozgrzewających przypraw. Można gotować soczewicę z pomidorami, kurkumą oraz innymi rozgrzewającymi przyprawami- kardamonem i cynamonem.

  4. Koktajle z dodatkiem kurkumy są bardzo smaczne i zdrowe- najprostszy można przygotować z banana, kurkumy i mleka ryżowego.

  5. Dodawaj ją też do zup, dipów i sosów.


 

Kurkuma mimo rozgrzewających właściwości jest łagodna dla przewodu pokarmowego. Redukuje poziom cholesterolu, działa przeciwnowotworowo. Osoby, które spożywają ją często o wiele rzadziej chorują na choroby nowotworowe. Najnowsze badania donoszą też o zapobieganiu choroby Alzheimera, a także o łagodzeniu objawów u osób, które już zachorowały.

W Indiach spożywa się około 2 gram kurkumy każdego dnia, u nas pożycie tej przyprawy ciągle jest znikome. Warto sięgać po nią częściej. Nie powinna być jednak być spożywana przez osoby biorące leki rozrzedzające krew i przez kobiety w ciąży lub karmiące piersią.

Autorka: Daria Występek

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Umrzeć w czułości

18.08.2014
Umrzeć w czułości

Idealna śmierć byłaby wtedy, gdyby była szybka, bezbolesna, a nawet gdyby przyszła wcześniej - najlepiej wcale się nie zorientować, że nadchodzi.

W ten sposób można by uniknąć zbędnych cierpień przed śmiercią. Łagodna i spokojna śmierć – takie podejście, dla nas ewidentne, wcale takim nie było dla naszych przodków.

Łaska dobrej śmierci

Odkryłem niedawno słynny „Taniec śmierci” Hansa Holbeina, renesansowego niemieckiego malarza. To seria drzeworytów, tak małych, że potrzeba wielkiej lupy, aby zobaczyć wszystkie szczegóły. Ryciny te przedstawiają postacie reprezentujące różne klasy społeczne. Od najskromniejszej żebraczki poprzez cesarza i cesarzową, królów i królowe, damy i rycerzy, mieszczan i rzemieślników, służące, młodzież, wieśniaków i wieśniaczki, niemowlęta i starców, aż po papieża. Każda z tych postaci daje się pochwycić przez odrażającego, powykrzywianego i uzbrojonego w kosę kościotrupa, reprezentującego śmierć. Nikt nie był pewny, kiedy nadejdzie… Dla naszych przodków był to najbardziej przerażający aspekt śmierci – że może przyjść do człowieka z zaskoczenia, w każdej chwili, nie dając czasu na przygotowanie się. Dlatego istniały modlitwy, dziś zapomniane już nawet przez wielu praktykujących chrześcijan, o otrzymanie łaski dobrej śmierci, czyli śmierci, do której będzie czas się przygotować: duchowo i fizycznie. W tamtych czasach nie dało się nie wiedzieć, że śmierć istnieje i czeka każdego. Często w rodzinach umierały małe dzieci. Wypadki, choroby, epidemie i wojny sprawiały, że śmierć była wszechobecna. Gdy człowiek zmarł, odbywały się czuwania, obrzędy, procesje – to wszystko czyniło śmierć jeszcze bardziej widoczną. Kto zaś żył na wsi, nieustannie stykał się ze śmiercią, choćby w związku z zabijaniem zwierząt. A dziś? Kto spośród nas zabił świnię lub poderżnął gardło jagnięciu własnymi rękami? Czy choćby ubił kurczaka lub królika? Kiedyś takie zwyczaje znały dzieci od najmłodszych lat. To mocno oswajało ze śmiercią. Dlatego ludzi średniowiecza przerażeniem wypełniała nie śmierć sama w sobie, ale to, że można było umrzeć bez przygotowania.

Po co przygotowywać się do śmierci?

Kiedyś ludzie chcieli przede wszystkim umrzeć ze spokojnym, czystym sumieniem. Dlatego ważne było dla nich to, aby mieć czas na uzyskanie przebaczenia za wszystkie popełnione grzechy. Również za te winy, które nie mogły być przebaczone przez bliźniego lub nie dało się ich naprawić za życia, a które mógł odpuścić tylko Bóg. Stąd potrzebny był czas na modlitwy o przebaczenie. Celem było oczywiście przygotowanie się do raju – wejścia w zaświaty. Jednak istniało przekonanie, że przed śmiercią swoje sprawy należy pozostawić uporządkowane. W przeciwnym wypadku mogłoby to spowodować tragiczne konsekwencje dla osób, które pozostawały na ziemi. Dlatego mężczyzna kończył dach swojego domu, kopanie studni czy zasiewy nawet w ostatnich dniach życia. Bał się zostawić bez dokończenia takie sprawy, które były niezbędne do przeżycia jego rodziny. Z kolei artysta czy uczony, który całe swe życie poświęcił na gromadzenie wiedzy, obawiał się pozostawić nieukończone dzieła, gdyż wtedy byłyby bezpowrotnie utracone, nieprzekazane przyszłym pokoleniom. Chodziło o odpowiedzialność wobec świata, który się opuszczało. Postawa typu: „po mnie choćby potop”, czyli umrzeć, nie martwiąc się o to, co potem nastąpi, była oceniania bardzo negatywnie. Przecież w ciągu swego życia bierzemy na siebie odpowiedzialność, dając życie swoim dzieciom, angażując się w różne projekty, współpracując z różnymi ludzi. Ci ludzie, te dzieci będą nadal istnieć po naszej śmierci, dlatego nie można ich wystawiać na zagrożenie. Dawniej niewiele ludzi chciało, tak jak obecnie, wydać wszystkie swoje pieniądze przed śmiercią i użyć życia. Przeciwnie, pracowano i oszczędzano przez całe życie, aby zostawić po sobie lepszy świat. Dlatego starcy zostawiali swoje gospodarstwo w spadku następcom, aby młodzi kontynuowali jego rozwój i potem przekazali swoim dzieciom. Dlatego, jeśli nie było spadkobierców, ludzie przekazywali swój dorobek na zbożny cel, aby zbudować hospicjum, dom dziecka, szkołę, klasztor czy choćby stworzyć piękny witraż w kościele. To był wzór do naśladowania dla przyszłych pokoleń. Takie działania wymagały czasu i refleksji. Lepiej więc było, aby śmierć nie zaskakiwała bez ostrzeżenia. W ten sposób patrząc, kwestia cierpienia przed śmiercią wydawała się poboczna. Przeciwnie, jeśli zdążyło się wszystko zrobić: przeprosić, podziękować i pożegnać z ukochanymi osobami, człowiek był zadowolony, jeśli zyskał jeszcze chwile dodatkowego życia mimo cierpienia. Jak bardzo my dziś różnimy się od tych, co żyli kiedyś?

Czy naprawdę chcesz umrzeć nagle?

Ten, kto stracił nagle bliską osobę, nie mając czasu, aby ją przeprosić, podziękować i pożegnać, dobrze wie, że żałoba jest trudniejsza, dłuższa i bardziej bolesna. Wciąż powracają wyrzuty sumienia, że nie było czasu powiedzieć ważnych słów. Aktualny sukces ubezpieczeń na życie pokazuje, że większość ludzi z rodziną na utrzymaniu obawia się, że w razie nagłej śmierci, ich dzieci, małżonkowie czy rodzice pozostaną bez środków do życia. Wiele młodych rodzin, w których oboje rodzice pracują, absolutnie potrzebują obecności co najmniej jednego z dziadków. Dlatego nagła śmierć babci lub dziadka mogłaby mieć poważne skutki dla wychowania ich dzieci. Rzadko mówi się o tym w wiadomościach, ale dla wielu pracowników dramatem byłoby, gdyby z dnia na dzień odszedł szef firmy, w której pracują. Niewiele firm utrzymuje się po śmierci właściciela, zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw, sklepów, firm rzemieślniczych. Ich klienci zostają pozbawieni świadczeń, na które liczyli, a pracownicy stają się bezrobotni. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, tragedią dla pracodawcy może być stracenie z dnia na dzień pracownika posiadającego kluczową wiedzę, której nie zdążył nikomu przekazać. Jeśli zastanowimy się chwilę, dostrzeżemy więc, że, mówiąc, aby śmierć zastała nas pewnego dnia we własnym łóżku, zapominamy doprecyzować, że oczywiście chodzi nam o śmierć dopiero wtedy, gdy już dokończymy wszystkie zadania. A także, aby w miarę możliwości, poprzedził ją ostatni wieczór wśród ukochanych osób, w czułości, by nie zostawić za sobą nierozwiązanych poważnych sporów czy nieporozumień.

Medycyna skuteczna na cierpienie fizyczne

Jeśli zostały Ci ważne rzeczy do zrobienia lub do powiedzenia przed śmiercią, wolisz zapewne, aby Twoje życie jeszcze trochę trwało. Tym bardziej, że współczesna medycyna daje obecnie bardzo skuteczne środki, które uśmierzają ból, a jednocześnie nie zabijają. W najgorszych przypadkach, na przykład przy fatalnych poparzeniach, pacjenta wprowadza się w śpiączkę farmakologiczną z nadzieją, że uda się wybudzić przed śmiercią, aby mógł pożegnać bliskich. W mniej tragicznych przypadkach, np. w czasie bolesnego i wywołującego strach leczenia chemioterapią, stosuje się morfinę, a w niektórych najnowocześniejszych szpitalach (jak John Hopkins Hospital) nawet psylocybinę z grzybów halucynogennych, wprowadzającą w stan spokoju i pogodności, z jednoczesnym zachowaniem świadomości i bez uzależnienia. Jesteśmy o krok od wygrania walki z bólem. A skoro mimo to prośby o eutanazję są coraz częstsze, ewidentnie chodzi o inny problem, dużo głębszy i dużo poważniejszy niż ból. Tym problemem jest prowadzenie życia, które przestało mieć sens.

Życie bez sensu

Współczesne życie sprawia, że coraz częściej człowiek dociera do kresu życia, utraciwszy wcześniej jakikolwiek powód do życia. Nie ma już pragnień, nadziei, przekonań ani wiary. Nikomu już na Tobie nie zależy, nikt Cię nie potrzebuje. Nie masz już nic ważnego do zakończenia, żadnej wiadomości do przekazania, już nic do zrobienia. Czyli tak naprawdę – żadnego powodu, aby dalej żyć. Życie samo w sobie wydaje się bez sensu, jakkolwiek by było wygodne i bez bólu. A jeśli jesteś ciężarem dla innych i cierpisz od lat, bez nadziei na poprawę, po co żyć kolejną chwilę dłużej? Jeśli chodzi o życie po śmierci, to albo nie ma nic, czyli nie ma się czego bać, albo coś jest, a wtedy tym bardziej chce się tam dostać jak najszybciej. Tam przecież będzie lepiej niż tutaj… Biorąc to wszystko pod uwagę, nie dziwi, że wszędzie się mówi o eutanazji. Skoro nie warto już żyć, to poprośmy lekarzy, aby pozwolili nam umrzeć natychmiastowo i bezboleśnie. Zwiększają Ci wtedy dawki morfiny, już nie po to, aby uśmierzyć ból, ale po to, by spowodować śmierć… Skoro według Ciebie lub Twoich bliskich nie warto już żyć….

Jak najszybciej odnaleźć sens życia?

To ten problem trzeba jak najszybciej rozwiązać. Co powinienem zrobić już dziś, nie po to, aby uniknąć fizycznego bólu, skoro wiadomo, że można go uśmierzyć, ale, aby uniknąć strasznego cierpienia psychicznego, gdy ma się wrażenie, że życie jest przegrane i że się umiera w poczuciu braku sensu, braku ciepła i czułości? Prawdę mówiąc jest na to tylko jeden sposób. Trzeba skoncentrować się na zadaniu, które naprawdę warto osiągnąć. Trzeba odkryć i wykorzystać wszystkie swoje talenty i umiejętności, które masz po to, aby dołożyć cegiełkę do ulepszania świata. Każdy, stosownie do swojej sytuacji, może znaleźć sposoby, aby uczynić świat piękniejszym. Gdy na Twojej twarzy pojawia się uśmiech, świat staje się piękniejszy. Gdy gotujesz potrawę, która pięknie pachnie i cieszy osoby wokół Ciebie, świat staje się piękniejszy. Gdy wyrywasz chwast, gdy przycinasz krzew, świat staje się piękniejszy. Jeśli uda Ci się wyhodować rząd zielonej sałaty, wspaniałych marchewek i pięknych apetycznych porów, świat staje się jeszcze piękniejszy. Cóż powiedzieć, jeśli dzięki pracy Twoich rąk zakwitają drzewa owocowe, wspaniałe róże i całe rzędy azalii? A jak skomentować, gdy dajesz radość dziecku, opowiadając mu piękne historie, śpiewając piosenki czy ucząc je cudownego wiersza? Co powiedzieć, gdy, czyniąc dom schludnym i gościnnym, staje się on ostoją radości i przyjaźni wypełnioną ciepłymi emocjami między Tobą a Twoimi bliskich? W ten sposób być może zapragniesz któregoś dnia, aby Twoja śmierć wcale nie była nagła, bez spostrzeżenia, ale wręcz przeciwnie. Aby umrzeć wolno, spokojnie, w morzu ciepła i czułości… Zdrowia życzę! Jean-Marc Dupuis  

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl  

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się