Art

Jedenaście naturalnych sposobów na zapalenie stawów

09.10.2015
Jedenaście naturalnych sposobów na zapalenie stawów

Hakorośl (łac. Harpagophytum, zwana też czarcim pazurem), glukozamina, chondroityna, metylosulfonylometan (tzw. MSM) i kwasy omega-3 to najbardziej popularne suplementy przeciw zapaleniu stawów. Suplementy te, wytaczane niczym ciężka artyleria do walki z artretyzmem, sprzedawane są w sklepach niemal tonami każdemu, kto cierpi z powodu problemów ze stawami. Jeśli Ciebie to też dotyka, poniżej znajdziesz sposoby mniej znane, ale równie skuteczne.

Oto 11 naturalnych sposobów na zapalenie stawów:


1. Starożytne chińskie zioła


Uwaga, nazwa tej rośliny jest skomplikowana: Tripterygium wilfordii Hook F. Dla uproszczenia nazywa się ją „TwHF” lub „winoroślą boga piorunów” (od ang. Thunder God Vine).

W tradycyjnej medycynie chińskiej stosuje się ją od ponad 400 lat w leczeniu bólów, obrzęków i stanów zapalnych. To bardzo trująca roślina – tak bardzo, że w medycynie ludowej nazywa się ją: Siedem kroków do śmierci1.

Jest bardziej skuteczna w leczeniu bólu związanego z reumatoidalnym zapaleniem stawów niż zawierające metotreksat najpopularniejsze leki przeciwko tej chorobie.

Wyniki badań na ten temat ukazały się w kwietniu 2014 r. w czasopiśmie medycznym British American Journal. Po 24 tygodniach leczenia stan 55% pacjentów przyjmujących TwHF uległ poprawie, a u pacjentów przyjmujących metotreksat poprawa nastąpiła aż u 45,6% spośród nich. Należy jednak odnotować, że u pacjentów przyjmujących obydwa specyfiki poprawę stanu zadeklarowało 77%2.

Lekarz może wskazać Ci, jak przyjmować te zioła, nie narażając się przy tym na żadne niebezpieczeństwo.

2. Leczniczy krem piekący jak papryka


Możesz stosować na skórę krem zawierający kapsaicynę.

Kapsaicyna znajduje się w pieprzu Cayenne. Jest substancją odpowiedzialną między innymi za uczucie pieczenia po jego spożyciu. Uczucie to po chwili ustępuje, pozostawiając efekt znieczulenia. Dzieje się to poprzez blokowanie syntezy substancji P, neuropeptydu biorącego udział w przekazywaniu przez nerwy uczucia bólu3.  

Kremy zawierające kapsaicynę są bardzo powszechne w Ameryce Północnej i dostępne tam bez recepty. Znacznie trudnej dostać je w Europie. Osobiście więc sam robię sobie krem z małych, bardzo piekących czerwonych ziarenek, które można kupić w sklepie. Możesz stosować taki krem, nakładając go na bolące miejsca do 4 razy dziennie. Efekty odczuwalne są po 2–3 dniach. Nie ma żadnych skutków ubocznych.

3. Maść tygrysia


Maść tygrysią stosują Chińczycy na skórę w celu złagodzenia bólu mięśni i kości. Jest także stosowana w walce z bólem stawów4.

Wiele osób myśli, że maść tygrysia zawiera pieprz lub papryczkę (ze względu na jej czerwony kolor), ale tak nie jest. Składa się z rozcieńczonych w parafinie olejków eterycznych z mięty, goździków, cynamonu, kamfory i olejku kajeputowego.

Maść tygrysia doskonale nadaje się na bóle stawów.

4. Phytodolor: osika, jesion europejski i nawłoć


Phytodolor to powszechnie znany produkt pochodzący z Niemiec. Produkowany jest z roślin. Stosuje się go w walce z bólem stawów.

W jego skład wchodzi osika, jesion europejski i nawłoć. Nalewkę wytwarza się na bazie alkoholu, w którym maceruje się rośliny w celu wydobycia aktywnych składników.

Produkt przebadano dziesięciokrotnie. Badania potwierdziły, że jest on równie skuteczny jak powszechnie zalecane przy chorobie zwyrodnieniowej stawów niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ) mające na celu zmniejszenie stanu zapalnego i bólu.

Rozpuść 20 do 30 kropli w dowolnym napoju i przyjmuj trzy do czterech razy dziennie. W przypadku silnego bólu zażyj 40 kropli5.

5. Olej z ogórecznika i olej z wiesiołka


Oleje z ogórecznika i z wiesiołka są bardzo bogate w kwas gamma-linolenowy (tzw. GLA).

Małe dawki nie są skuteczne, ale wydaje się, że dawka 1400 mg na dzień lub więcej może złagodzić objawy reumatoidalnego zapalenia stawów6.

Odpowiada to 5–6 g oleju z ogórecznika albo wiesiołka dziennie.

6. Ogień i lód


Miejscowe bóle związane z zapaleniem stawów można zredukować, stosując lód lub ciepłe kompresy.

To bardzo indywidualna kwestia. Niektóre osoby będą lepiej reagować na zimno, inne – na ciepło, a jeszcze inne zauważą poprawę w obu przypadkach.

Ciepło (gorące okłady, gorące kąpiele, sauna) rozszerza naczynia krwionośne, pobudza krążenie krwi, redukuje skurcze mięśni.

Zimno natomiast jest skuteczne w walce z obrzękami stawów, obkurcza naczynia krwionośne i w przypadku silnego bólu wywołuje efekt znieczulenia.

Możesz stosować terapię „ognia lub lodu” dwa razy dziennie.

Według American College of Rheumatology masowanie bolących stawów lodem przez 5–10 minut może łagodzić ból w ciągu pierwszych 48 godzin. Gdy ból trwa dłużej niż 48 godzin, gorący okład będzie bardziej skuteczny7.

7. Ultradźwięki


Według przeglądu systematycznego badań naukowych przeprowadzonego przez Cochrane Collaboration bóle związane z chorobą zwyrodnieniową stawów mogą być łagodzone przez terapie ultradźwiękowe.

Jest to bardzo prosta terapia. Nieznane są jakiekolwiek efekty uboczne8.

Ultradźwięki często stosowane są przez fizjoterapeutów.

8. Elektroterapia


Również energia elektryczna jest na różne sposoby wykorzystywana przez fizjoterapeutów do łagodzenia bólu stawów.

Najczęściej stosowana jest tzw. elektrostymulacja TENS, czyli przezskórna stymulacja elektryczna, która polega na umieszczeniu elektrod wokół bolącego miejsca i generowaniu lekkich wstrząsów elektromagnetycznych.

Niektórzy fizjoterapeuci stosują także elektroakupunkturę: w celu zredukowania bólu stawów umieszczają igły w ściśle określonych przez akupunkturę punktach.

Ale ciekawostką jest to, że igły podłączone do są elektrod, które wytwarzają lekkie wstrząsy elektryczne, mające na celu zwiększenie skuteczności leczenia.

9. Picie alkoholu


Badanie opublikowane w British Medical Journal (BMJ) sugeruje, że umiarkowane spożycie alkoholu wiąże się z 50% zmniejszeniem ryzyka reumatoidalnego zapalenia stawów!

Efekty te zaobserwowano u kobiet, które spożywały co najmniej 4 porcje alkoholu tygodniowo (1 porcja = 15 g etanolu), przez okres co najmniej dziesięciu lat9.

10. Aktywność fizyczna


Wiele osób cierpiących na bóle stawów unika ruchu w obawie przed zaostrzeniem choroby.

Tymczasem właściwie wykonywane ćwiczenia fizyczne przynoszą odwrotny efekt. Nie tylko pomagają wzmacniać stawy, ale są też niezbędne do utrzymania optymalnej wagi.

W przypadku choroby zwyrodnieniowej stawów katastrofalne skutki ma nadwaga. Dodatkowy ucisk na chrząstki dodatkowo zaostrza stan zapalny.

Zwyczajowo uznaje się, że każdy „zrzucony” kilogram zmniejsza nacisk na kolana o 4 kg i o 6 kg na biodra.

Bardzo ważna jest rozgrzewka przed ćwiczeniami. Gimnastyka polegająca na lekkim wzruszaniu ramionami, skrętach głowy, krążeniu rąk, delikatnych skłonach do przodu i na boki jest doskonałą rozgrzewką. Powtarzaj każdy ruch 3 do 5 razy.

Szczególnie wskazany w walce z bólem stawów jest tzw. stretching, polegający na rozciąganiu wszystkich części ciała.

11. Odpowiednio urządzony dom


I wreszcie zoptymalizuj organizację swojego mieszkania tak, aby unikać bolesnych ruchów.

W zależności od tego, które z Twoich stawów są najbardziej dotknięte chorobą (nadgarstki, kolana, biodra, kręgosłup), zastosuj odpowiednie urządzenia, które wspomogą Cię w Twoich codziennych obowiązkach. W ten sposób unikniesz bolesnego naprężania stawów.

Jeśli zajmujesz się dziećmi lub wnukami, to może Ci się wydawać przerażające, że nie będziesz w stanie aktywnie funkcjonować. Osoby z chorobą zwyrodnieniową stawów muszą jednak pamiętać, że samo bycie z dzieckiem jest dla malucha o wiele ważniejsze niż bycie superaktywnym rodzicem lub dziadkiem.

Zdrowia życzę,

Jean-Marc Dupuis

PS Jeśli myślisz, że te informacje mogą zainteresować kogoś znajomego, śmiało mu je prześlij. 

 

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

 

Źródła:

1) La médecine empirique dans la science et la recherche; http://com.rme.ch/newsletter/3115372175/RME_Une_plante_chinoise_po ur_soulager_les_rhumatismes.pdf

2) Comparison of Tripterygium wilfordii Hook F with methotrexate in the treatment of active rheumatoid arthritis (TRIFRA): a randomised, controlled clinical trial; http://ard.bmj.com/content/early/2014/08/17/annrheumdis-2013-204807

3) Capsaïcine crème 0,025 %; http://www.magistralrezepturen.ch/index.asp? stSpr=F&stMenu=rezepturen&stSubMenu=mitw&stTitel=&iPraepNr=350

4) Baume du tigre . un remède tarditionnel venu d’Asie; http://www.e- sante.fr/baume-tigre-remede-traditionnel-venu-asie/actualite/987

5) Phytodolor®; http://www.steigerwald.de/produkte/verschreibungsfreie- arzneimittel/phytodolor-tinktur/

6) Evening primrose oil and borage oil in rheumatologic conditions; http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10617996?dopt=Abstract 7) Heat and Cold Therapy for Arthritis Pain; http://www.webmd.com/arthritis/heat-and-cold-therapy-for-arthritis-pain? page=2

8) Therapeutic ultrasound for osteoarthritis; http://www.cochrane.org//CD003132/MUSKEL_therapeutic-ultrasound- for-osteoarthritis

9) Four Drinks A Week May Keep Rheumatoid Arthritis Away; http://www.medicalnewstoday.com/articles/247726.php

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Przygnębienie, lęk, chandra

08.10.2015
Przygnębienie, lęk, chandra

W dzisiejszych czasach wybranie się z problemem przygnębienia, lęku czy chandry do psychologa lub psychiatry, czasami może okazać się niebezpieczne.

Pomijam tu przypadki skrajnego przygnębienia (głębokiej depresji) i lęków (napadów paniki), kiedy to medycyna konwencjonalna jest niezbędna.

Mam tu na myśli częste sytuacje, w których to nie Ty jesteś chory i nie Ty musisz się zmieniać, lecz otaczający Cię świat.

Uważaj na gotowe rozwiązania w psychiatrii


Zadaniem psychiatrów i psychologów jest pomóc Ci zmienić spojrzenie na świat, abyś mógł poczuć się bardziej szczęśliwy. Wykorzystują w tym celu leki, psychoanalizę czy terapie poznawcze i behawioralne.

To jednak nie zawsze są dobre rozwiązania.

W zeszłym miesiącu córka moich bliskich znajomych próbowała popełnić samobójstwo…

Umieszczono ją w szpitalu Necker w Paryżu, w którym przez tydzień zajmowali się nią psychiatrzy. Rodzinie zabronili wszelkich kontaktów z pacjentką. Próbowali pomóc jej zmienić spojrzenie na życie oraz zyskać lepsze spojrzenie na samą siebie. Podali jej też leki przeciwlękowe (anksjolityki).

Problem w tym, że ta młoda dziewczyna nie miała żadnego problemu psychologicznego. Chciała ze sobą skończyć, ponieważ w swojej szkole była od miesięcy ofiarą agresji i upokorzeń, których nie mogła znieść (miały one związek z jej wyglądem fizycznym). Dyrekcja szkoły jednak nie zainterweniowała, aby ją przed tym bronić.

Psychiatrzy ze szpitala nie mogli nic zrobić, aby zmienić tę sytuację. Nie mieli przecież władzy nad dyrekcją szkoły. A więc z ich poziomu psychiatrycznego podjęli decyzję o podaniu leków, o sesjach psychoanalizy, a następnie o odesłaniu jej z powrotem do szkoły, trzymając za nią kciuki. (Wiem od przyjaciół i mogę Cię zapewnić, że dziewczyna nie wróciła już do swoich oprawców).

Pogubione społeczeństwo


W książce The Sane Society (1995), (jej polski tytuł to: „Zdrowe społeczeństwo”), psychoanalityk Erich Fromm napisał:

Jednak wielu psychiatrów i psychologów odrzuca ideę, jakoby społeczeństwo jako całość mogło być chore. Utrzymują, że problem ze zdrowiem psychicznym w społeczeństwie dotyczy mniejszości, jednostek „niedostosowanych”, a nie cywilizacji jako takiej, która miałaby się dostosować do jednostek.1

Czy nasze społeczeństwo jest zdrowe? Czy osoby, którym trudno dostosować się do takiego społeczeństwa, są chore i trzeba je leczyć? A może to nasze społeczeństwo się pogubiło? Gdyby tak było, stałoby się logiczne, dlaczego wielu ludziom emocjonalnie trudno jest znieść panujące dziś warunki życia:

Społeczeństwo niezdrowe to takie, które tworzy wzajemną wrogość (oraz) nieufność, zamienia człowieka w narzędzie, które inni wykorzystują, pozbawia go poczucia własnej wartości, oprócz chwil, gdy podporządkowuje się innym lub staje się automatem2 – twierdził Fromm.

Wydaje mi się, że agresja, obojętność i zachowania w złej wierze stały się wszechobecne. Osobiście byłem świadkiem takich oto sytuacji w ciągu 24 godzin:


  • Młody kierowca samochodu zatrzymuje się na środku ulicy, wysiada z auta, wyzywa i fizycznie wygraża starszej pani, która jechała za nim;

  • Właściciel restauracji wybucha gniewem, ponieważ klient zamawia karafkę wody z kranu (często w krajach Zachodnich serwuje się ją za darmo), zamiast wody butelkowanej;

  • Niania grozi chłopcu, którym się opiekuje, gdyż ten histeryzuje z powodu wyjścia mamy.


„Kiedyś było lepiej”?


Nie mam pojęcia, co trzeba by zrobić, aby to wszystko zmienić. Ale jedno jest pewne: jeśli w dzisiejszych czasach powiesz publicznie, że w jakimś zakresie „kiedyś było lepiej”, to zawsze znajdzie się ktoś, kto uzna, że jesteś zacofany i staroświecki.

Otwórzmy jednak oczy.

Tym, którzy wygodnie siedzą na szczycie hierarchii społecznej, trudno jest rozpoznać stopień ubóstwa, obojętności, zmartwień, osamotnienia i dehumanizacji, które panują w pozostałej części społeczeństwa.

Nieuprzejmość objawia się coraz częściej. Szkoły wtłaczają wszystkie dzieci do takiej samej formy, biurokracja w pracy jest ogromna i „bezwładna” (zarówno w sferze publicznej, jak w prywatnej), urzędnicy traktują Cię jak numer sprawy do załatwienia…

To wszystko zmienia normalne relacje międzyludzkie. Częściej pojawia się obawa niż życzliwość, manipulacja zamiast szacunku, wydajność maszyn zamiast ludzkich potrzeb emocjonalnych, zależność zamiast wolności.

Czy można uznać osoby nostalgiczne za chore, ponieważ nie potrafią pogodzić się ze światem, w którym:


  • system opieki zdrowotnej skupia się na chorobie, zamiast promować zdrowie;

  • samotność przybiera znamiona epidemii – obecnie wśród osób w wieku 75 lat jedna na cztery nie ma z nikim żadnego kontaktu, ani z przyjaciółmi, rodziną, sąsiadami czy znajomymi;

  • z każdej strony przewiduje się katastrofy ekologiczne;

  • rządzący politycy całą energię wkładają w okłamywanie nas (Powraca wzrost!, Bezrobocie spadnie!);

  • na całym świecie wybuchają konflikty zbrojne…


Nie sądzę.

Dlatego jestem za, jeśli chodzi o psychiatrię i leki dla osób, które rzeczywiście cierpią na problemy psychiczne.

A co z pozostałymi? Nie wymagajmy od medycyny, aby pomogła zamknąć oczy i uszy przy pomocy „pigułek szczęścia”. Lepiej zrobić coś innego.

Przeżyć – i osiągnąć szczęście – w nieprzyjaznym otoczeniu


Oto, co osobiście bym Ci radził nie tylko, aby przeżyć, ale także, aby osiągnąć szczęście. Jeśli masz wrażenie, że, obiektywnie patrząc, wokół Ciebie dzieje się źle:

  1. Ogranicz czytanie i słuchanie „wiadomości”. One trochę wyglądają tak, jakby zostały przygotowane właśnie po to, aby Cię przygnębić, a przynajmniej przestraszyć. Ponieważ strach się sprzedaje. Dziennikarze wiedzą, że im bardziej niezwykła jest historia, tym bardziej przyciągnie uwagę, nawet jeśli nie dotyczy czytelnika bezpośrednio. Mają więc naturalną tendencję do tego, aby wybierać straszne historie. Pod wpływem takiej lektury ostatecznie odnosisz wrażenie, że wokół Ciebie wszystko dzieje się źle.Poza tym, większość informacji ma bardzo niską użyteczność praktyczną. Dotyczą problemów, na które nie masz żadnego wpływu. To powiększa Twoje poczucie bezradności. Wiele badań wykazało, że osoby, które na bieżąco nie śledzą wiadomości, radzą sobie w życiu nie gorzej niż inni, za to są bardziej pogodne i szczęśliwsze4. Do refleksji bardziej skłania czytanie książek niż ciągły napływ skrótowych informacji.

  2. Zwalczaj chroniczny stres poprzez „antystresową” żywność. Produkty bogate w magnez, zioła takie jak dziurawiec czy różeniec górski, herbatki na uspokojenie (jest ich bardzo dużo) czy gorzka czekolada (70% kakao) pomogą Ci się bardziej odprężyć i poprawić nastrój.

  3. Regularnie ćwicz. Jeśli to możliwe – na powietrzu. Sport uwalnia endorfiny, które wywołują dobre samopoczucie i poprawiają humor na dłużej. Odczucie powiewu wiatru na twarzy, świeżej wody na ciele, zieleń lasów i łąk, błękit nieba oraz słońce mają silne działanie antydepresyjne.

  4. Medytacja, relaksacje, joga i masaże sprawiają, że jesteśmy szczęśliwsi.

  5. Badania wykazały także, że osoby, które są wierzące, modlą się i praktykują, mają więcej nadziei w stosunku do życia i mniejsze ryzyko zachorowania na depresję5.

  6. Jeśli to możliwe, zmień otoczenie na przyjaźniejsze: przeprowadź się, unikaj przebywania w miejscach „toksycznych”, a nawet – o ile to możliwe – zmień pracę, jeśli Twój zawód przysparza Ci zbyt dużo stresu.

  7. Lęki zwalczaj poprzez zapobieganie im. Przejdź na zdrowy tryb życia, co zmniejszy ryzyko choroby. Ogranicz życie ponad stan, jeśli niepokoi Cię stan zadłużenia na koncie bankowym. Za to zacznij oszczędzać. Dbaj o relacje z otaczającymi Cię ludźmi (rodziną, przyjaciółmi, sąsiadami), ponieważ poczucie, że jest się w dobrym otoczeniu dodaje zaufania i siły w trudnych sytuacjach. Popraw jakość snu, dzięki temu będziesz bardziej pogodny.

  8. Jeśli wypróbujesz te metody i okażą się niewystarczające, rekomenduję wtedy psychoterapię, taką jak terapia behawioralna i poznawcza. Takie rodzaje terapii są skuteczne zwłaszcza w przypadku stresu pourazowego, czyli jeśli odczuwasz niepokój wywołany jakimś wstrząsającym wydarzeniem (np. wypadek, napaść, żałoba).


Właściwa wewnętrzna równowaga odzwierciedli się w Twoim zdrowiu. Dobre samopoczucie pozwala organizmowi uniknąć wyniszczającego go stresu, pozwala lepiej spać, jeść i bardziej przyswajać składniki odżywcze. Od niedawna wiadomo też, że nasz system odpornościowy niszczy sam siebie, jeśli czujemy się „źle we własnej skórze”6.

Zdrowia życzę,

Jean-Marc Dupuis

PS Jeśli myślisz, że te informacje mogą zainteresować kogoś znajomego, śmiało mu je prześlij. 

 

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

 

Źródła:

1. „Yet many psychiatrists and psychologists refuse to entertain the idea that society as a whole may be lacking in sanity. They hold that the problem of mental health in a society is only that of the number of ‚unadjusted’ individuals, and not of a possible unadjustment of the culture itself.” The Sane Society (1955)

2. „An unhealthy society is one which creates mutual hostility [and] distrust, which transforms man into an instrument of use and exploitation for others, which deprives him of a sense of self, except inasmuch as he submits to others or becomes an automaton.”

3. La solitude touche désormais un Français sur huit; http://www.lesechos.fr/07/07/2014/lesechos.fr/0203623504918_la-solitude-touche-desormais-un-francais-sur-huit.htm

4. News is bad for you – and giving up reading it will make you happier; http://www.theguardian.com/media/2013/apr/12/news-is-bad-rolf-dobelli

5. Religiosity associated with less depression in elderly: study; http://news.yahoo.com/religiosity-associated-less-depression-elderly-study-194721230.html

6. Psychological Stress and the Human Immune System: A Meta-Analytic Study of 30 Years of Inquiry; http://psycnet.apa.org/psycinfo/2004-15935-004

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Jak zapobiegać wadom zgryzu u dzieci?

07.10.2015
Jak zapobiegać wadom zgryzu u dzieci?
Zęby dziecka kształtują już w pierwszych dniach jego życia. Wpływ na ich prawidłowy rozwój ma odpowiedni dobór smoczka, ułożenie snu, a nawet ssanie kciuka. Na co należy uważać i czego unikać żeby w przyszłości uniknąć częstych wizyt u ortodonty? Ssanie jest odruchem bezwarunkowym, który daje możliwość pobierania pokarmu, a także uspokaja dziecko. Jeśli dziecko nie może obyć się bez smoczka, należy dobrze zastanowić się nad jego wyborem. Powinien być delikatnie spłaszczony od strony języka i mieć lekki wybrzuszenie od strony podniebienia, w ten sposób dostosuje się do anatomicznego kształtu jamy ustanej.  Dobrze, jeślismoczekjestwykonany z silikonu lub lateksu. Wykonane z nich smoczki są twarde angażują dziecko do większego wysiłku podczas ssania, co ma korzystny wpływ na rozwój jego narządów mowy. Odpowiednio dobrany smoczek uchroni przed wysuwaniem się zębów ku przodowi. Trzeba go często wymieniać, po około 5-6 tygodniach ulega deformacji. Stopniowo należy odzwyczajać dziecko od ssanie smoczka. Ważna jest także butelka do karmienia, smoczek też nie jest w niej bez znaczenia. Dziurka przez która dziecko pobiera pokarm powinna być dostosowana do tempa jedzenia, przyjmuje się, że dziecko powinno opróżniać butelkę nie dłużej niż 15 minut. Zbyt duży otwór nie jest wskazany, ponieważ nie angażuje dziecka do pracy narządów artykulacji, mleko wypływa z łatwością. Przy za małym otworze dziecko może łatwo zniechęcić się do jedzenia. Na co jeszcze zwrócić uwagę? Stały pokarm którym zaczynamy karmić dziecko ma wpływ na kształtowanie aparatu mowy. Po ósmym miesiącu życia dziecko powinno zacząć przyjmować bardziej zagęszczone pokarmy. Rozdrabnianie i połykanie mają istotny wpływ na rozwój mowy. Z czasem warto nauczyć tez dziecko pić przez słomkę, dzięki temu zaangażuje też mięśnie warg i języka. Warto zachęcać niemowlę do nieświadomego wykonywania ćwiczeń poprzez ssanie, gryzienie pokarmu oraz połykanie. Im wcześniej zadbamy o właściwy rozwój zgryzu i narządów mowy u dziecka,  jest duża szansa że uda nam się uniknąć terapii u logopedy i aparatu ortodontycznego dla dziecka.

Autorka: Daria Występek

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się