Art

Noworoczne postanowienia. Część 1

30.12.2013
Noworoczne postanowienia. Część 1

Jak skutecznie wprowadzić pozytywną zmianę?

Jeśli wymienić najpopularniejsze rzeczy związane z rozpoczęciem Nowego Roku to z pewnością będą to: sylwester, fajerwerki, zabawa, bilans dokonań roku minionego raz niewątpliwie lista postanowień na nadchodzący. Czego najczęściej dotyczą? Czy zawsze udaje nam się ich przestrzegać i łatwo wprowadzić je w życie?  

Zazwyczaj są to górnolotne plany, których osiągnięcie wymaga prawdziwego wysiłku oraz samodyscypliny. Mają nam pomóc w nam osiąganiu sukcesów zawodowych, zachowaniu dobrego wyglądu i zdrowia. W skrócie dzięki nim mamy być szczęśliwymi ludźmi. Czy jednak tak się dzieje kiedy sami na siebie nakładamy  ostre restrykcje chcąc wprowadzić diametralne zmiany w życiu z dnia na dzień? Wywołuje to raczej więcej stresu, niż szczęścia. Zatem coś co stoi w całkowitej opozycji do naszego celu. Aby znaleźć rozwiązanie, przyjrzyjmy się w czym tkwi problem. Weźmy sobie prosty przykład: załóżmy, że codziennie kładziemy się późno spać, powiedzmy ok. godz. 2 w nocy. Nagle postanawiamy zmienić swój nawyk i zacząć wstawać raniutko o 6.00. Czy z dnia na dzień będzie to proste? Może jednorazowo nam się to uda, ale na dłuższą metę może się to okazać bardzo męczące. Możliwe, że siłą rozpędu wstaniemy nawet kilka dni pod rząd wcześnie, ale kolejnego poczujemy, że nie ma mowy, chcemy pospać dłużej, szczególnie, iż wątpliwe będzie nasze dużo wcześniejsze kładzenie się wieczorem. Ta prosta historyjka pokazuje nam, że nasz umysł nie lubi nagłych i radykalnych zmian. Stąd prosty wniosek, by wprowadzać je stopniowo, krok po kroku przyzwyczajając się zarazem i przygotowując do kolejnego etapu. Pozwoli nam to nie tylko łatwiej przyjąć nowe nawyki, ale możemy w ten sposób sprawić, że będą one przyjemne.  Na co jeszcze jesteśmy narażeni w swojej “terapii szokowej” to rezygnacja. Ale o tym w drugiej części…

Autorka: Clementine Zielińska

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Święta Bożego Narodzenia. Jak się je obchodzi na świecie?

24.12.2013
Święta Bożego Narodzenia. Jak się je obchodzi na świecie?

Jest wiele zwyczajów obchodzenia tego Święta w Polsce, które są nam świetnie znane i rokrocznie omawiane. Doskonale wiemy, że do Wigilii zasiada się wraz z pojawieniem pierwszej gwiazdki na niebie, że zostawia się wolne miejsce przy stole dla ewentualnego, niespodziewanego gościa, itp. Spójrzmy zatem jak Boże Narodzenie obchodzi się w pozostałym miejscach na świecie.

Zacznijmy od Eskimosów, którzy wędrują na pasterkę często nawet kilka dni. Spowodowane jest to sporymi odległościami osad od miejsca, w którym przebywają misjonarze odprawiający mszę w dużym igloo, oświetlonym lampami z foczym tłuszczem. Ponieważ Eskimosi nie znają chleba słowa modlitwy brzmią: Mięsa naszego powszedniego daj nam dzisiaj…

W Szwecji Boże Narodzenie nosi nazwę JUL. Tradycyjną potrawą spożywaną w Wigilię jest słodki chleb domowego wypieku maczany w wodzie w której przedtem gotowano mięso. Warto zaznaczyć, że Szwedom prezenty przynoszą krasnoludki.

W gorącej Australii z podarunkami zjawia się jak u nas Święty Mikołaj. Jednak wygląda zupełnie inaczej. Zazwyczaj jest nurkiem zjawiającym się na plaży, nad brzegiem oceanu, gdzie wszyscy obchodzą Święta przy grillu, z lekkimi daniami i bezą Pavlova. Zdarza się, że podpływa do świętujących, na desce surfingowej.  Sczególnie pielęgnowaną tradycją jest tutaj “Kolędowanie przy świecach”. W dzień poprzedzający Święta, tysiące ludzi wychodzi z domów siada na kocach i wspólnie śpiewa.

Grecy nie obchodzą Wigilii, ale za to Święta trwają tu aż 12 dni! Nie ma Świętego Mikołaja, ale wszyscy obdarowują się prezentami bardzo szczodrze. Choinka jest rzadkością, bo najbardziej charakterystycznym symbolem Bożego Narodzenia jest przystrojony świątecznie model żaglowca. Warto dodać, że ksiądz odwiedzający domy kropi je święconą wodą, zwłaszcza w miejscach gdzie mogą znajdować się kallikantzaroi (złe duszki). Charakterystyczną, tradycyjną potrawą jest christopsomo, czyli chleb Chrystusa: okrągły, duży, słodki chleb z orzechami, ozdobiony odciskiem drewnianej pieczęci z symbolem znaku religijnego.

Jak to się mówi co kraj to obyczaj. Jednak wszędzie Boże Narodzenie jest Świętem związanym z radością i życzliwością. Jest to czas, który spędza się rodziną i bliskimi.
Ja życzę wszystkim Świąt w wybranym stylu, bez względu na zamieszkiwany region świata i w najlepszym gronie.

Wszystkiego Najlepszego, Zdrowych, Wesołych Świąt oraz Szczęśliwego Nowego Roku życzy Redakcja!

 

Autorka: Clementine Zielińska

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Medytacja czyni cuda cz. 2

20.12.2013
Medytacja czyni cuda cz. 2

Nie łatwo jest znaleźć drogę do siebie samego, skoro przez lata się od siebie uciekało. Podpowiedź jak tego dokonać znajdziecie w kolejnym tekście o tajnikach medytacji. Lista metod i strategii, za pomocą których uciekamy od samych siebie, nie ma końca i jest unikalna dla każdego z nas. Jaka jest wasza? Można to łatwo sprawdzić odpowiadając sobie na pytanie: „Czy robię to co robię, bo naprawdę mam na to ochotę, czy dlatego, że od czegoś uciekam?” Pamiętam, jak wszystko zaczęło zmieniać się w moim życiu, gdy zaczęłam medytować. Słuchanie heavy metalu, oglądanie telewizji czy jedzenie mięsa zwyczajnie przestało mi być potrzebne. Dziś sama obserwuję ludzie, którzy przychodzą do mnie na warsztaty i nagle rzucają po latach palenie, albo pragną więcej czasu spędzać na łonie natury, czy też podejmują decyzję, aby zostać wolontariuszem. Jakby doświadczali łaski. To jeden z najpiękniejszych cudów medytacji – dzięki niej ludzie dotykają swoich dusz. Odkrywają drogę, którą chcą podążać. Można to nazwać odkrywaniem swojej wewnętrznej prawdy. Choć tak naprawdę, to nie my ją odkrywamy. Ujawnia się sama, gdy tylko jesteśmy na to gotowi.

Mięsień świadomości

Świadomość można porównać do mięśnia, który aby zachować formę, potrzebuje zrównoważonego i regularnego treningu. Aby medytacja przynosiła efekty, niezbędna jest regularna praktyka. Nie łatwo uczyć się „zanurzenia w tu i teraz”, gdy przez lata nie dostrzegaliśmy chwili obecnej. Większość ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wiele energii, zdrowia i pieniędzy poświęca każdego dnia na to, by unikać swoich uczuć. Niektórzy, aby zagłuszyć myśli włączają telewizor lub radio. Inni pochłaniają góry słodyczy lub rzucają się w inne nałogi. Są też tacy, którzy cały czas otaczają się ludźmi – wcale nie dlatego, że naprawdę sprawia im to przyjemność, ale dlatego, że boją się samotności. Nic też dziwnego, że ludzie, którzy zaczynają medytować i podejmują świadomy wysiłek, by zakotwiczyć się sercem i umysłem w „tu i teraz”, zaczynają zmieniać swoje nawyki, rezygnując z wielu rzeczy, które wcześniej pełniły funkcję „zapełniaczy” czasu „zagłuszaczy” myśli czy „tłumików” uczuć. Praktykując medytację, pozwalamy sobie na większą intymność w relacji ze sobą, z otaczającymi nas ludźmi i z własnym życiem.  Pozwalamy sobie na wrażliwość i autentyczność. Przestajemy marnować energię na ucieczkę od własnych uczuć. Stajemy się przez to bardziej witalni, odblokowujemy pokłady drzemiącej w nas energii.  I co najważniejsze: wreszcie zaczynamy naprawdę podążać za głosem swojego serca i doświadczać przepływu i szczerej radości w życiu. A więc? Czas zacząć!

Na własnej skórze

O medytacji można wiele pisać, ale tego, co tak naprawdę daje zanurzenie w chwili obecnej można tylko doświadczyć. Jeśli chcecie samodzielnie potrenować swój „mięsień świadomości”, polecam  poniższą medytację.  Nie zrażajcie się, jeśli nie poczujecie nic za pierwszym razem. Nie krytykujcie siebie i bądźcie cierpliwi jak dziecko, które dopiero uczy się chodzić, pamiętając, że praktyka czyni mistrza.

1.    Usiądźcie z prostym kręgosłupem, nie opierając o nic pleców. Można siedzieć na ziemi w siadzie skrzyżnym lub na krześle, nie krzyżując nóg. Dłonie odwrócone wnętrzem do góry połóżcie na kolanach, a podbródek lekko cofnijcie. Taka pozycja pomaga lepiej się skoncentrować.

2.    Zamknijcie oczy. Zanurzcie się w chwili obecnej. Obserwujcie pojawiające się odczucia, emocje i myśli. Niech przepływają jak chmury po niebie. Nie skupiajcie uwagi na żadnej z nich, pozwólcie im płynąć swobodnie. Nie krytykujcie żadnej ze swoich myśli ani emocji, ani też nie osądzajcie siebie na ich podstawie. Jeśli jednak jakaś myśl lub emocja wciągnie was w wir obrazów z przeszłości lub przyszłości, spokojnie i cierpliwie wróćcie do „tu i teraz” – tak często, jak to potrzebne.

3.    Teraz zacznijcie świadomie obserwować własny oddech. On zawsze dzieje się właśnie teraz. Obserwujcie, jak przypływa i odpływa. Każdy wdech napełnia 27 bilionów komórek ciała nową energią, a każdy wydech oczyszcza organizm. Poświęćcie każdemu oddechowi pełną uwagę i pełną ciekawość, tak, jakbyście oddychali po raz pierwszy w życiu.

4.    Obserwujcie jak brzuch i klatka piersiowa unoszą się i opadają. Uświadomcie sobie, że choć na co dzień tego nie kontrolujecie, w jakiś niewytłumaczalny sposób, oddech sam się dzieje – bez żadnego wysiłku z waszej strony. Nie tyle oddychacie, ile jesteś oddychani.  Pobądźcie chwilę z tym uczuciem.

5.    Zadajcie sobie pytanie: „Kto oddycha poprzez mnie, gdy ja nie jestem tego świadom?” Umysł będzie dostarczał mnóstwo odpowiedzi, ale nie zatrzymujcie się na żadnej z nich. Pytajcie dalej. Celem nie jest otrzymanie odpowiedzi i zaspokojenie ciekawości, lecz samo zadawanie pytania. Odpowiedź przyjdzie z czasem bez słów.

6.    Zadajcie sobie po chwili następne pytanie: „Kto czuje teraz poprzez mnie radość/ból/smutek/spokój/strach/(tu wstawcie uczucie, jakie obecnie odczuwacie)?”

7.    Teraz otwórzcie oczy i bardzo uważnie rozejrzyjcie się po pokoju, w którym się znajdujecie. Zadajcie sobie kolejne pytanie: „Kto patrzy teraz przez moje oczy?”

8.    Poruszajcie swoją prawą dłonią i zapytajcie: „Kto porusza teraz moją prawą dłonią?” Domyślacie się zapewne, że to ćwiczenie może dotyczyć wielu aspektów życia. Gdy zezłościcie się, zapytajcie: „Kto się teraz złości?” Gdy zmywacie naczynia, zapytajcie: „Kto myje teraz naczynia?”

Po pewnym czasie, zaczniecie być bardziej obecni w swoim życiu i bardziej świadomi wyborów, które podejmujecie na co dzień. Przekonacie się też, że staniecie się bardziej kreatywni, lepiej skoncentrowani, otwarci na nowe możliwości. Będziecie mieć więcej energii. A także czysty umysł i spokój wewnętrzny na co dzień. Zapewniam.  

Tekst: Sylwia Kuran, trenerka rozwoju osobistego, duchowego, jogi i medytacji; E-Magazyn Endorfina,

Tekst pochodzi ze współpracującego serwisu: http://www.dojrzewalnia.pl/endorfina

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się