Art

Piraci w Twoim mózgu

19.03.2014
Piraci w Twoim mózgu

Jestem pewien, że Ci się to kiedyś przydarzyło… Jesteś na spotkaniu, atmosfera napięta, musisz bronić swojego projektu i czujesz, że tracisz grunt pod nogami. Zaczynasz podnosić głos. Z coraz większym grymasem na twarzy wchodzisz w słowo koledze. Wtedy i on zaczyna mówić głośniej, a Ty jednym gestem w jego kierunku dajesz wszystkim do zrozumienia, że to przecież Ty masz rację.

W tym momencie głos już tak naprawdę nie należy do Ciebie – Twoje ciało i usta zaczęły żyć własnym życiem. Niemal dosłownie wyszedłeś z siebie. Z punktu widzenia neurochemii (chemii mózgu) padłeś ofiarą uprowadzenia. Twój mózg jest w rękach „piratów”!

W sytuacjach dużego stresu, strachu i wyzwania  mózg zalewany jest przez kortyzol. Funkcje mózgu na co dzień związane z rozumowaniem, namysłem, ostrożnością czy współczuciem są chwilowo zablokowane. Ciało migdałowate, czyli „mózg emocjonalny”, przejmuje kontrolę. Mózg wytwarza substancje chemiczne w celu ochrony, np. przed wstydem i utratą wiarygodności, a w konsekwencji staje się niezdolny do regulowania emocji czy rozróżniania między oczekiwaniami a rzeczywistością. W takich sytuacjach mózg wybiera jedną z 4 reakcji odruchowych: walka (kontynuacja kłótni), ucieczka (obojętność i przystanie na decyzję grupy), wycofanie (odpuszczenie kłótni i milczenie) lub uspokojenie (pogodzenie się z przeciwnikiem i całkowite poddanie się).

Każda ze wskazanych opcji jest zła, ponieważ wyklucza szczerą i korzystną dla wszystkich wymianę informacji. Wybierając mózg za decydenta pozbawiasz się szans na spokojne rozważenie sytuacji i właściwe podjecie decyzji. Jednak, przepracowawszy 18 lat w małych i dużych firmach, mogę śmiało powiedzieć, że odruch walki jest zdecydowanie najbardziej szkodliwy dla Twojej kariery i relacji ze współpracownikami. A przy tym –  niestety – najbardziej rozpowszechniony.

Spowodowane jest to innym procesem neurochemicznym. Gdy kłócisz się i „wygrywasz”, przez Twój mózgu przepływa fala adrenaliny i dopaminy – hormonów, które dają Ci poczucie błogostanu, siły, a wręcz dominacji. Czujesz się niezwyciężony. I właśnie to uczucie większość z nas stara się na nowo wywoływać. Więc gdy nadarza się okazja, np. podczas dyskusji, znów próbujesz walczyć. Mieć rację to bardzo uzależniający stan!

Niezwykle duża liczba polityków i osób zarządzających różnego rodzaju instytucjami cierpi z powodu tego uzależnienia. Stają się oni niezwykle sprawni w obronie własnego zdania i w triumfowaniu nad przeciwnikami, dzięki odpowiedniemu manipulowaniu argumentami. Za każdym razem odczuwają konieczność obrony własnego „ja”, jednak nie myślą o wpływie swojego zachowania na otoczenie. W rzeczywistości, miażdżąc współpracowników, szkodzą samym sobie. Przeciwnicy zmuszani są bowiem do wyboru jednej z reakcji: walki, ucieczki, wycofania lub uspokojenia, co z kolei, jak już wcześniej wyjaśniałem, zmniejsza korzystne efekty współpracy.

Na szczęście istnieje jeszcze inny hormon, który dostarcza takiej samej przyjemności co adrenalina. To oksytocyna. Jej produkcja wyzwalana jest poprzez bliskość z innymi ludźmi i sprawia, że doświadczasz szczęścia.. Uaktywnia ona obszary odpowiedzialne za podejmowanie decyzji w „mózgu racjonalnym” czyli korze przedczołowej (odpowiedzialnej za najważniejsze funkcje poznawcze), pomagając zwiększyć zdolność do zaufania i otwarcia się na zdanie innych. Dlatego lepiej  jest stymulować wydzielanie oksytocyny u siebie i bliskich, a unikać uderzeń kortyzolu i adrenaliny.

Oto kilka ćwiczeń, które możesz wykonywać w pracy, aby uwolnić siebie (i innych) od stawiania na swoim:


  • Ustal reguły na początku spotkania.
    Rozpoczynając spotkanie, które zawsze może przerodzić się w bardziej  napięte, najpierw jasno ustal reguły komunikacji między uczestnikami. Poproś każdego, aby zaproponował swój sposób na konstruktywną wymianę zdań z okazywaniem szacunku innym. Następnie zapisz je na tablicy tak, aby były widoczne dla każdego. Możesz na przykład przewidzieć dłuższe wypowiedzi, aby każdy miał sposobność na przedstawienie swoich pomysłów – bez oceniania czy przerywania. Zadbaj o to, aby nie dopuścić do kłótni między uczestnikami i wprowadź w życie sposoby na zatrzymanie konfliktu, zanim sytuacja stanie się zaogniona. Na zakończenie spotkania powróćcie do tych momentów, w których atmosfera była napięta. Otwarta rozmowa pozwoli pogodzić (przynajmniej częściowo) osoby, które mimo wszystko potraktują sytuację bardzo emocjonalnie.

  • Słuchaj z empatią.
    Na spotkaniach w cztery oczy postaraj się mniej mówić, a więcej słuchać. „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem”. Im więcej dowiesz się o swoim rozmówcy i jego punkcie widzenia, tym bardziej zwiększasz szansę empatycznej reakcji. Dodatkowo, jeśli zrobisz lub powiesz coś miłego dla drugiej osoby, będzie ona chciała odpłacić się tym samym, tworząc koło sukcesu.

  • Podziel czas między współpracowników.
    Kiedy wiesz, kto najprawdopodobniej zdominuje grupę, zaplanuj czas na zabranie głosu przez każdego. Poproś każdą osobę obecną w sali o podzielenie się ważnymi informacjami i pomysłami. Zrób listę na tablicy i zapisz tam wkład każdej osoby.

  • Mów najpóźniej, jak to możliwe.
    Podczas spotkania, tak jak w debacie telewizyjnej, osoba spokojnie słuchająca będzie uważniej wysłuchana przez wszystkich w momencie, gdy już zdecyduje się zabrać głos. Im dłużej inni będą mówić, tym lepiej zdanie tej osoby zostanie wysłuchane. To znaczna przewaga taktyczna, ponieważ zwykle to opinia wyrażona jako ostatnia wywiera największe wrażenie i zostaje najlepiej zapamiętana.


Dzięki tym prostym zasadom możesz odzyskać kontrolę nad „piratami” w Twoim mózgu. Pamiętaj, że świadome reakcje przyczyniają się do poprawy relacji rodzinnych, społecznych oraz zawodowych i są bardziej konstruktywne od reakcji odruchowych.

Zdrowia życzę !
Jean-Marc Dupuis

 

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

 

Źródła: Judith E. Glaser, Your Brain is Hooked on Being Right, Harvard Business Review, February 28, 2013.

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Urazy mięśni

18.03.2014
Urazy mięśni

Brak regularnej aktywności fizycznej, brak rozgrzewki czy pośpiech często prowadzą do urazów mięśni.  Wykonywanie ćwiczeń przekraczających nasze możliwości czy porywanie się na sporty ekstremalne bez dobrego przygotowania sprzyja częstym urazom  mięśni i tkanek miękkich.

Aktywność fizyczna przynosi zadowolenie i poprawia jakość życia kiedy jest dostosowana do naszej wytrzymałości i kiedy stopniowo zwiększamy intensywność po obowiązkowej rozgrzewce.

Najczęściej urazy mięśni są wynikiem naderwania przyczepów lub stłuczeniem brzuśca, czyli środkowej części mięśnia. W obu przypadkach powstaje krwiak oraz występuje duża bolesność. Nie można tego lekceważyć. Konieczne jest unieruchomienie uszkodzonej okolicy na okres około 7-10 dni. Chłodne okłady i delikatny ucisk okolicy krwiaka obkurczy naczynia krwionośne i spowoduje szybsze wchłonięcie wynaczynionej krwi. Masaż w pierwszym okresie nie jest zalecany. Może spowodować jeszcze większy stan zapalny.

Ważne, żeby nie zaczynać aktywności zbyt wcześnie po urazie, może to powodować kolejne uszkodzenia i nawet trwałe upośledzenie czynności mięśnia, jego rozciągliwości i siły.

Po czasie bezwzględnego unieruchomienia ustalonego przez lekarza lub fizjoterapeutę, stosujemy czasowe unieruchomienie przerywane na czas  rehabilitacji ruchową. Delikatne ruchy w niepełnym zakresie ruchu zapobiegają zrostom i tworzeniu się blizn. Z czasem fizjoterapeuta wprowadza intensywniejsze ćwiczenia, które mają na celu rozciągnięcie i wzmocnienie siły mięśniowej.

Bardzo ważnym elementem jest dostosowanie obciążeń treningowych oraz ilości powtórzeń indywidualnie do pacjenta. Ważny jest wiek, stopień wytrenowania i wcześniejsze urazy. Rozplanowanie przerw między kolejnymi ćwiczeniami jest także bardzo ważny. Regeneracja  jest równie ważna jak trening.

Zawsze należy dokładnie określić uszkodzenie tkanek i nie bagatelizować, nawet najmniejszych urazów. Stosowanie się do zaleceń pomaga eliminować czynniki, które w późniejszym czasie mogą powodować trwałe zniszczenie tkanek.

Autorka: Daria Rogowska

 

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Co dzieje się w Twoim organizmie, gdy rzucasz palenie?

17.03.2014
Co dzieje się w Twoim organizmie, gdy rzucasz palenie?

Nieważne, czy palisz 30 dni czy 30 lat – Twój organizm MOŻE pozbyć się wszystkich wchłoniętych toksyn, które skumulowały się w narządach wewnętrznych. Rzuć palenie już teraz. Nie musisz czekać na chwilę, kiedy będziesz na to „gotowy”. Teraz jest dobry moment. Dzięki tej decyzji:

  • za 20 minut Twoje ciśnienie krwi znów będzie prawidłowe,
  • za 8 godzin poziom tlenku węgla (niebezpiecznej trucizny) we krwi zmniejszy się o połowę, a stężenie tlenu osiągnie normalny poziom,
  • za 48 godzin zmniejszy się ryzyko ataku serca. Jakikolwiek ślad nikotyny zniknie z Twojego ciała. Znów w pełni będziesz mógł się cieszyć zapachami i zdolnością wyrazistego odczuwania smaków,
  • za 72 godziny mięśnie gładkie oskrzeli rozkurczą się i wzrośnie Twój poziom energii,
  • za 2 tygodnie Twoje krążenie krwi będzie przyspieszone i w ciągu kolejnych dziesięciu tygodni będzie stale się poprawiało,
  • za 3 do 9 miesięcy kaszel, katar i problemy z oddychaniem znikną, a pojemność Twoich płuc wzrośnie o 10%,
  • za rok ryzyko wystąpienia u Ciebie zawału serca zmniejszy się o połowę,
  • za 5 lat ryzyko wystąpienia u Ciebie udaru mózgu będzie takie samo jak u osoby niepalącej,
  • za 10 lat ryzyko zachorowania na raka płuc będzie u Ciebie identyczne jak u osoby niepalącej,
  • za 15 lat ryzyko wystąpienia u Ciebie zawału serca będzie takie samo jak u osoby niepalącej.

Zwiększ zasobność swojego portfela!

Rzucając palenie, staniesz się bogatszy, zaoszczędzając pieniądze wydawane na tytoń albo raczej na narzuconą przez rządzących akcyzę na produkty tytoniowe, która w niektórych krajach sięga aż 80%! Należy tu przypomnieć, że to właśnie rząd zachęcał ludność do palenia tytoniu. Na przykład we Francji konsumpcja produktów tytoniowych stała się powszechna po tym, jak podczas pierwszej wojny światowej wpadł on na „genialny” pomysł rozdawania tytoniu za darmo żołnierzom1. Gdy wojna się skończyła, utworzono we Francji service d’exploitation industrielle des tabacs et allumettes (SEITA), któremu w 1926 roku przyznano lukratywny monopol tytoniowy w celu finansowania państwowych pożyczek2. W ten właśnie sposób wielu ludzi uzależniło się od papierosów. Francuska SEITA wnosiła do kasy  państwa zyski, o których Ali-Baba mógłby tylko marzyć: produkcja papierosów wzrosła z 10 miliardów sztuk w 1923 r. do 19 miliardów w 1940 r., aby w 1980 roku osiągnąć 86 miliardów! Na większości ziem polskich państwowy monopol tytoniowy obowiązywał już w XVIII w., a w II Rzeczpospolitej w latach 1936–39 dochody z niego stanowiły aż ok. 14% całości wpływów skarbowych. Do rozpowszechniania tytoniu przyłączył się też rząd amerykański. Podczas drugiej wojny światowej oraz kolejnych działań zbrojnych (w Korei, Wietnamie, Afganistanie…) rozsyłał swoich żołnierzy po całym świecie zawsze z ładunkiem amerykańskich papierosów, które stały się symbolem… wolności (tak!). Konsumpcja produktów tytoniowych dołączyła do zjawisk ogólnoświatowych. W 1980 roku władze zdały sobie sprawę ze swojej głupoty, gdyż spostrzegły, że zawrotne kwoty pozyskiwane z podatków od papierosów są znacząco uszczuplane wydatkami związanymi z opieką nad chorymi na raka płuc czy po zawale serca oraz z przedwczesnymi zgonami spowodowanych paleniem papierosów. (Proszę, zauważ, że celowo użyłem pojęcia „opieka”, a nie „leczenie”, gdyż rak płuc to choroba o bardzo wysokiej śmiertelności, sięgającej 85% zdiagnozowanych w ciągu 5 lat od zachorowania). Warto podkreślić, że już w połowie lat sześćdziesiątych minionego wieku został dowiedziony związek przyczynowy między paleniem tytoniu a rakiem płuc3. Rachunek okazał się być bardzo wysoki, znacznie przewyższający zyski SEITA! Należało więc podjąć niezwykle szybko decyzję o obraniu nowego kursu: rządy przestały być producentami i dystrybutorami tytoniu i zaczęły występować w roli obrońcy społeczeństwa „zagrożonego przez przemysł tytoniowy”, który uznano za winnego z powodu reklamowania swoich produktów. SEITA, który stał się celem ostrych ataków i którego upadek był nieunikniony, został pośpiesznie sprywatyzowany. Aby przesłonić swoją odpowiedzialność w sprawie, rządy zaczęły prowadzić politykę nakładania dodatkowych podatków na wyroby tytoniowe w celu powstrzymania ludności od ich konsumpcji! Dalszy ciąg opowieści był łatwy do przewidzenia. Sięgał aż po próby całkowitego zakazu palenia niemalże wszędzie. Stworzono ogromny arsenał represyjny, który miał na celu:

  1. zahamowanie wzrostu wydatków związanych z zachorowalnością na nowotwory płuc i inne choroby wywoływane paleniem tytoniu,
  2. ściąganie dodatkowych podatków od palaczy, ponieważ rządy potrzebują, bardziej niż kiedykolwiek, pieniędzy pochodzących z przemysłu tytoniowego.

Drogi Czytelniku, jeśli jesteś palaczem i nie chcesz dłużej być ofiarą tej ponurej gry, w której od samego początku stoisz na przegranej pozycji, uczyń jeden krok – natychmiast rzuć palenie. Życzę zdrowia, odwagi i wytrwałości! Jean-Marc Dupuis PS: Ryzyko, że umrzesz na chorobę związaną z Twoim stylem życia, wynikającą z palenia tytoniu, sposobu odżywiania się lub braku aktywności fizycznej, wynosi aż 3 do 5. Tak wynika z badań Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Ale masz aż 80% szans, aby uniknąć tych chorób, podejmując proste środki zaradcze, prawdopodobnie nieznane Twojemu lekarzowi. Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl   Źródła: (1) «Tabac de troupe» http://fr.wikipedia.org/wiki/Tabac_de_troupe (2) «Cigarette» http://fr.wikipedia.org/wiki/Cigarette (3) «Le cancer du poumon» http://www.passeportsante.net/fr/Maux/Problemes/Fiche.aspx?doc=cancer_poumon_pm

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się