Podróże - ich wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie.
Wraz z nastaniem lata nabieramy apetytu nie tylko na owoce sezonowe, ale również na nowe doznania. Chętniej wychodzimy z domu oraz wybieramy się w podróż. Bliska czy daleka, każda jest dobra. Dlaczego? Jakie konkretnie korzyści przynoszą nam wojaże? Pierwszym argumentem za tym, by wyjeżdżać jest odpoczynek. Nie trzeba chyba przytaczać konkretnych badań naukowych na ten temat, bo każdy z nas wie, że inaczej odpoczywa się w nowym lub po prostu innym miejscu niż, to w którym funkcjonujemy na codzień. Dzieje się tak z wielu powodów. Przede wszystkim uzależnione jest to od pewnej tendencji naszego umysłu. Jest nią wpadanie w schemat działań. To co daje nam wyjazd to oderwanie się od niego. Dzięki temu, że poznajemy nowe miejsca, ludzi oraz zwyczaje pobudzamy nasz umysł do kreatywnego myślenia. Może zabrzmi to paradoksalnie, ale odpoczywa on kiedy jest aktywny. Czy zdarzyło wam się wracając z urlopu mieć więcej nowych pomysłów oraz zapału do pracy? Jeśli tak, to właśnie to! Lecz czy mamy gwarancję udanego wyjazdu? Bardzo wiele zależy od nas samych. Im więcej będziemy mieć oczekiwań co do ilości zobaczonych miejsc, poznanych ludzi, jakości świadczonych usług oraz im bardziej będą one wygórowane, tym trudniej będzie nam cieszyć się tym co jest. Nie ma złotej recepty, która zapewniałaby każdemu satysfakcję z urlopu. Wynika to między innymi z tego, że każdy z nas jest inny, zatem i preferencje nasze mogą różnić się znacznie. To co dla jednego będzie wypoczynkiem dla drugiego może być udręką i nudą, jak choćby wylegiwanie się w słońcu na leżakach. Z kolei to co dla kogoś będzie aktywnym wypoczynkiem dla innej osoby może być prawdziwą męką. A i to się zmienia, zależnie od tego na jakim etapie życiowym jesteśmy i jakie potrzeby aktualnie posiadamy. Grunt to wybrać formę, która nam odpowiada, a jeśli decydujemy się na wyjazd grupowy dobrać się tak, by preferencje zespołu były podobne. Zdecydowanie podniesie to komfort naszego urlopu. Kolejnymi pułapkami, które sami możemy na siebie zastawić to narzucony, sztywny plan tego co chcemy zrobić lub zobaczyć. Szczególnie jeśli wybieramy się w dalekie podróże i miejsca nam dotąd nie znane chcemy zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej. Wytyczamy sobie plan, a zegarek na ręku niemiłosiernie wylicza czas, który możemy poświęcić na daną atrakcję. Spokojniej... Przecież wyjechaliśmy po to by odpocząć, a nie podejmować wyścig (co innego jeśli to właśnie jest celem wyprawy). A co jeśli rzeczywistość rozminie się z naszymi wyobrażeniami i zrealizowanie dokładnie naszego planu okaże się niemożliwe? Czy zamiast cieszyć się tym co dostajemy i tym co nas otacza zamierzamy wpadać we frustrację i gniew? W ten sposób możemy odebrać sobie całą przyjemność wyjazdu. Lecz jest na to rada. Kiedy będziemy się pakować pamiętajmy o tym, by przede wszystkim zabrać ze sobą dobry nastrój i optymistyczne podejście! To właśnie one pozwalają nam cieszyć się bez względu na okoliczności i widzieć więcej. Dzięki nim potrafimy czerpać z tego co nas otacza, znajdować nowe kreatywne rozwiązania, a to przekłada się również na inne płaszczyzny naszego życia. Autorka: Clementine Zielińska
Komentarzy: 0