Art

Przygnębienie, lęk, chandra

08.10.2015
Przygnębienie, lęk, chandra

W dzisiejszych czasach wybranie się z problemem przygnębienia, lęku czy chandry do psychologa lub psychiatry, czasami może okazać się niebezpieczne.

Pomijam tu przypadki skrajnego przygnębienia (głębokiej depresji) i lęków (napadów paniki), kiedy to medycyna konwencjonalna jest niezbędna.

Mam tu na myśli częste sytuacje, w których to nie Ty jesteś chory i nie Ty musisz się zmieniać, lecz otaczający Cię świat.

Uważaj na gotowe rozwiązania w psychiatrii


Zadaniem psychiatrów i psychologów jest pomóc Ci zmienić spojrzenie na świat, abyś mógł poczuć się bardziej szczęśliwy. Wykorzystują w tym celu leki, psychoanalizę czy terapie poznawcze i behawioralne.

To jednak nie zawsze są dobre rozwiązania.

W zeszłym miesiącu córka moich bliskich znajomych próbowała popełnić samobójstwo…

Umieszczono ją w szpitalu Necker w Paryżu, w którym przez tydzień zajmowali się nią psychiatrzy. Rodzinie zabronili wszelkich kontaktów z pacjentką. Próbowali pomóc jej zmienić spojrzenie na życie oraz zyskać lepsze spojrzenie na samą siebie. Podali jej też leki przeciwlękowe (anksjolityki).

Problem w tym, że ta młoda dziewczyna nie miała żadnego problemu psychologicznego. Chciała ze sobą skończyć, ponieważ w swojej szkole była od miesięcy ofiarą agresji i upokorzeń, których nie mogła znieść (miały one związek z jej wyglądem fizycznym). Dyrekcja szkoły jednak nie zainterweniowała, aby ją przed tym bronić.

Psychiatrzy ze szpitala nie mogli nic zrobić, aby zmienić tę sytuację. Nie mieli przecież władzy nad dyrekcją szkoły. A więc z ich poziomu psychiatrycznego podjęli decyzję o podaniu leków, o sesjach psychoanalizy, a następnie o odesłaniu jej z powrotem do szkoły, trzymając za nią kciuki. (Wiem od przyjaciół i mogę Cię zapewnić, że dziewczyna nie wróciła już do swoich oprawców).

Pogubione społeczeństwo


W książce The Sane Society (1995), (jej polski tytuł to: „Zdrowe społeczeństwo”), psychoanalityk Erich Fromm napisał:

Jednak wielu psychiatrów i psychologów odrzuca ideę, jakoby społeczeństwo jako całość mogło być chore. Utrzymują, że problem ze zdrowiem psychicznym w społeczeństwie dotyczy mniejszości, jednostek „niedostosowanych”, a nie cywilizacji jako takiej, która miałaby się dostosować do jednostek.1

Czy nasze społeczeństwo jest zdrowe? Czy osoby, którym trudno dostosować się do takiego społeczeństwa, są chore i trzeba je leczyć? A może to nasze społeczeństwo się pogubiło? Gdyby tak było, stałoby się logiczne, dlaczego wielu ludziom emocjonalnie trudno jest znieść panujące dziś warunki życia:

Społeczeństwo niezdrowe to takie, które tworzy wzajemną wrogość (oraz) nieufność, zamienia człowieka w narzędzie, które inni wykorzystują, pozbawia go poczucia własnej wartości, oprócz chwil, gdy podporządkowuje się innym lub staje się automatem2 – twierdził Fromm.

Wydaje mi się, że agresja, obojętność i zachowania w złej wierze stały się wszechobecne. Osobiście byłem świadkiem takich oto sytuacji w ciągu 24 godzin:


  • Młody kierowca samochodu zatrzymuje się na środku ulicy, wysiada z auta, wyzywa i fizycznie wygraża starszej pani, która jechała za nim;

  • Właściciel restauracji wybucha gniewem, ponieważ klient zamawia karafkę wody z kranu (często w krajach Zachodnich serwuje się ją za darmo), zamiast wody butelkowanej;

  • Niania grozi chłopcu, którym się opiekuje, gdyż ten histeryzuje z powodu wyjścia mamy.


„Kiedyś było lepiej”?


Nie mam pojęcia, co trzeba by zrobić, aby to wszystko zmienić. Ale jedno jest pewne: jeśli w dzisiejszych czasach powiesz publicznie, że w jakimś zakresie „kiedyś było lepiej”, to zawsze znajdzie się ktoś, kto uzna, że jesteś zacofany i staroświecki.

Otwórzmy jednak oczy.

Tym, którzy wygodnie siedzą na szczycie hierarchii społecznej, trudno jest rozpoznać stopień ubóstwa, obojętności, zmartwień, osamotnienia i dehumanizacji, które panują w pozostałej części społeczeństwa.

Nieuprzejmość objawia się coraz częściej. Szkoły wtłaczają wszystkie dzieci do takiej samej formy, biurokracja w pracy jest ogromna i „bezwładna” (zarówno w sferze publicznej, jak w prywatnej), urzędnicy traktują Cię jak numer sprawy do załatwienia…

To wszystko zmienia normalne relacje międzyludzkie. Częściej pojawia się obawa niż życzliwość, manipulacja zamiast szacunku, wydajność maszyn zamiast ludzkich potrzeb emocjonalnych, zależność zamiast wolności.

Czy można uznać osoby nostalgiczne za chore, ponieważ nie potrafią pogodzić się ze światem, w którym:


  • system opieki zdrowotnej skupia się na chorobie, zamiast promować zdrowie;

  • samotność przybiera znamiona epidemii – obecnie wśród osób w wieku 75 lat jedna na cztery nie ma z nikim żadnego kontaktu, ani z przyjaciółmi, rodziną, sąsiadami czy znajomymi;

  • z każdej strony przewiduje się katastrofy ekologiczne;

  • rządzący politycy całą energię wkładają w okłamywanie nas (Powraca wzrost!, Bezrobocie spadnie!);

  • na całym świecie wybuchają konflikty zbrojne…


Nie sądzę.

Dlatego jestem za, jeśli chodzi o psychiatrię i leki dla osób, które rzeczywiście cierpią na problemy psychiczne.

A co z pozostałymi? Nie wymagajmy od medycyny, aby pomogła zamknąć oczy i uszy przy pomocy „pigułek szczęścia”. Lepiej zrobić coś innego.

Przeżyć – i osiągnąć szczęście – w nieprzyjaznym otoczeniu


Oto, co osobiście bym Ci radził nie tylko, aby przeżyć, ale także, aby osiągnąć szczęście. Jeśli masz wrażenie, że, obiektywnie patrząc, wokół Ciebie dzieje się źle:

  1. Ogranicz czytanie i słuchanie „wiadomości”. One trochę wyglądają tak, jakby zostały przygotowane właśnie po to, aby Cię przygnębić, a przynajmniej przestraszyć. Ponieważ strach się sprzedaje. Dziennikarze wiedzą, że im bardziej niezwykła jest historia, tym bardziej przyciągnie uwagę, nawet jeśli nie dotyczy czytelnika bezpośrednio. Mają więc naturalną tendencję do tego, aby wybierać straszne historie. Pod wpływem takiej lektury ostatecznie odnosisz wrażenie, że wokół Ciebie wszystko dzieje się źle.Poza tym, większość informacji ma bardzo niską użyteczność praktyczną. Dotyczą problemów, na które nie masz żadnego wpływu. To powiększa Twoje poczucie bezradności. Wiele badań wykazało, że osoby, które na bieżąco nie śledzą wiadomości, radzą sobie w życiu nie gorzej niż inni, za to są bardziej pogodne i szczęśliwsze4. Do refleksji bardziej skłania czytanie książek niż ciągły napływ skrótowych informacji.

  2. Zwalczaj chroniczny stres poprzez „antystresową” żywność. Produkty bogate w magnez, zioła takie jak dziurawiec czy różeniec górski, herbatki na uspokojenie (jest ich bardzo dużo) czy gorzka czekolada (70% kakao) pomogą Ci się bardziej odprężyć i poprawić nastrój.

  3. Regularnie ćwicz. Jeśli to możliwe – na powietrzu. Sport uwalnia endorfiny, które wywołują dobre samopoczucie i poprawiają humor na dłużej. Odczucie powiewu wiatru na twarzy, świeżej wody na ciele, zieleń lasów i łąk, błękit nieba oraz słońce mają silne działanie antydepresyjne.

  4. Medytacja, relaksacje, joga i masaże sprawiają, że jesteśmy szczęśliwsi.

  5. Badania wykazały także, że osoby, które są wierzące, modlą się i praktykują, mają więcej nadziei w stosunku do życia i mniejsze ryzyko zachorowania na depresję5.

  6. Jeśli to możliwe, zmień otoczenie na przyjaźniejsze: przeprowadź się, unikaj przebywania w miejscach „toksycznych”, a nawet – o ile to możliwe – zmień pracę, jeśli Twój zawód przysparza Ci zbyt dużo stresu.

  7. Lęki zwalczaj poprzez zapobieganie im. Przejdź na zdrowy tryb życia, co zmniejszy ryzyko choroby. Ogranicz życie ponad stan, jeśli niepokoi Cię stan zadłużenia na koncie bankowym. Za to zacznij oszczędzać. Dbaj o relacje z otaczającymi Cię ludźmi (rodziną, przyjaciółmi, sąsiadami), ponieważ poczucie, że jest się w dobrym otoczeniu dodaje zaufania i siły w trudnych sytuacjach. Popraw jakość snu, dzięki temu będziesz bardziej pogodny.

  8. Jeśli wypróbujesz te metody i okażą się niewystarczające, rekomenduję wtedy psychoterapię, taką jak terapia behawioralna i poznawcza. Takie rodzaje terapii są skuteczne zwłaszcza w przypadku stresu pourazowego, czyli jeśli odczuwasz niepokój wywołany jakimś wstrząsającym wydarzeniem (np. wypadek, napaść, żałoba).


Właściwa wewnętrzna równowaga odzwierciedli się w Twoim zdrowiu. Dobre samopoczucie pozwala organizmowi uniknąć wyniszczającego go stresu, pozwala lepiej spać, jeść i bardziej przyswajać składniki odżywcze. Od niedawna wiadomo też, że nasz system odpornościowy niszczy sam siebie, jeśli czujemy się „źle we własnej skórze”6.

Zdrowia życzę,

Jean-Marc Dupuis

PS Jeśli myślisz, że te informacje mogą zainteresować kogoś znajomego, śmiało mu je prześlij. 

 

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

 

Źródła:

1. „Yet many psychiatrists and psychologists refuse to entertain the idea that society as a whole may be lacking in sanity. They hold that the problem of mental health in a society is only that of the number of ‚unadjusted’ individuals, and not of a possible unadjustment of the culture itself.” The Sane Society (1955)

2. „An unhealthy society is one which creates mutual hostility [and] distrust, which transforms man into an instrument of use and exploitation for others, which deprives him of a sense of self, except inasmuch as he submits to others or becomes an automaton.”

3. La solitude touche désormais un Français sur huit; http://www.lesechos.fr/07/07/2014/lesechos.fr/0203623504918_la-solitude-touche-desormais-un-francais-sur-huit.htm

4. News is bad for you – and giving up reading it will make you happier; http://www.theguardian.com/media/2013/apr/12/news-is-bad-rolf-dobelli

5. Religiosity associated with less depression in elderly: study; http://news.yahoo.com/religiosity-associated-less-depression-elderly-study-194721230.html

6. Psychological Stress and the Human Immune System: A Meta-Analytic Study of 30 Years of Inquiry; http://psycnet.apa.org/psycinfo/2004-15935-004

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Jak zapobiegać wadom zgryzu u dzieci?

07.10.2015
Jak zapobiegać wadom zgryzu u dzieci?
Zęby dziecka kształtują już w pierwszych dniach jego życia. Wpływ na ich prawidłowy rozwój ma odpowiedni dobór smoczka, ułożenie snu, a nawet ssanie kciuka. Na co należy uważać i czego unikać żeby w przyszłości uniknąć częstych wizyt u ortodonty? Ssanie jest odruchem bezwarunkowym, który daje możliwość pobierania pokarmu, a także uspokaja dziecko. Jeśli dziecko nie może obyć się bez smoczka, należy dobrze zastanowić się nad jego wyborem. Powinien być delikatnie spłaszczony od strony języka i mieć lekki wybrzuszenie od strony podniebienia, w ten sposób dostosuje się do anatomicznego kształtu jamy ustanej.  Dobrze, jeślismoczekjestwykonany z silikonu lub lateksu. Wykonane z nich smoczki są twarde angażują dziecko do większego wysiłku podczas ssania, co ma korzystny wpływ na rozwój jego narządów mowy. Odpowiednio dobrany smoczek uchroni przed wysuwaniem się zębów ku przodowi. Trzeba go często wymieniać, po około 5-6 tygodniach ulega deformacji. Stopniowo należy odzwyczajać dziecko od ssanie smoczka. Ważna jest także butelka do karmienia, smoczek też nie jest w niej bez znaczenia. Dziurka przez która dziecko pobiera pokarm powinna być dostosowana do tempa jedzenia, przyjmuje się, że dziecko powinno opróżniać butelkę nie dłużej niż 15 minut. Zbyt duży otwór nie jest wskazany, ponieważ nie angażuje dziecka do pracy narządów artykulacji, mleko wypływa z łatwością. Przy za małym otworze dziecko może łatwo zniechęcić się do jedzenia. Na co jeszcze zwrócić uwagę? Stały pokarm którym zaczynamy karmić dziecko ma wpływ na kształtowanie aparatu mowy. Po ósmym miesiącu życia dziecko powinno zacząć przyjmować bardziej zagęszczone pokarmy. Rozdrabnianie i połykanie mają istotny wpływ na rozwój mowy. Z czasem warto nauczyć tez dziecko pić przez słomkę, dzięki temu zaangażuje też mięśnie warg i języka. Warto zachęcać niemowlę do nieświadomego wykonywania ćwiczeń poprzez ssanie, gryzienie pokarmu oraz połykanie. Im wcześniej zadbamy o właściwy rozwój zgryzu i narządów mowy u dziecka,  jest duża szansa że uda nam się uniknąć terapii u logopedy i aparatu ortodontycznego dla dziecka.

Autorka: Daria Występek

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Uszkodzenie więzadła krzyżowego tylnego

06.10.2015
Uszkodzenie więzadła krzyżowego tylnego

Spośród uszkodzeń wszystkich stawów, aż 30% stanowią urazy w obrębie stawu kolanowego.  Konkretnie dotyczą one struktur stabilizujących staw klonowy czyli,  głównie więzadła krzyżowego tylnego. Więzadło krzyżowe tylne (PCL - Posterior Cruciate Ligament) jest jednym z głównych stabilizatorów kolana. Dzięki niemu możemy wykonywać ruchy zgięcia i wyprostu w stawie kolanowym, sprawia też że łąkotki i chrząstki stawowe pracują prawidłowo.

Przypadków uszkodzenia więzadła krzyżowego tylnego jest mniej niż krzyżowego przedniego. Do jego uszkodzenia dochodzi przy urazach kończyn dolnych, często zdarza się, że są niezauważane.

W jakich sytuacjach może dojść do urazu?


  • upadek na ugiętym kolanie,

  • nagły i gwałtowny wyprost stawu kolanowego.

  • nadmierne zgięcie stawu kolanowego.


Objawy urazu

Pierwszym objawem jest najczęściej ból tylnej części kolona, obrzęk oraz niestabilność stawu kolanowego. Wszystkie te objawy powodują trudności i przemieszczaniu się. Zawsze należy dokładnie sprawdzić z jakim urazem mamy do czynienia. Nieleczony uraz po dłuższym czasie najczęściej prowadzi do choroby zwyrodnieniowej stawu rzepkowo- udowego oraz przewlekłego bólu stawu kolanowego.

Leczenie

Początkowo stosuje się leczenie zachowawcze, które obejmuje niewielkie urazy Polega ono na umieszczeniu kalana w ortezie na okres 6 tygodni. Jeśli jednak nie przynosi ono dobrych rezultatów konieczny jest zabieg operacyjny. Artroskopia jest wykonywana wraz z zabiegiem rekonstrukcyjnym więzadła krzyżowego tylnego.

Na czym poleca zabieg?

Rozpoczyna się artroskopią stawu kolanowego, podczas której po niewielkim nacięciu przy użyciu endoskopu sprawdza się wielkość uszkodzenia więzadła i innych struktur wewnątrz kolana. Jeśli potwierdzi się wcześniejsza diagnoza urazu,  przez drugie nacięcie wprowadza się narzędzia chirurgiczne. Po przeprowadzeniu procedur leczniczych elementów stawowych oraz usunięciu fragmentu uszkodzonego więzadła dokonuje się jego rekonstrukcji.

Obecnie jest to powszechnie wykonywany zabieg, który daje bardzo dobre rezultaty. Zabieg jest bezpieczny, jednak czasem mogą pojawić się powikłania.  Do najczęstszych należą wewnątrzstawowe krwiaki, uszkodzenia nerwów i chrząstki stawowej, infekcje lub zakrzepica żylna.

 

Autorka: Daria Występek

 

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się