Lekarz przyszłości nie będzie dawał leków, lecz poinstruuje swojego pacjenta w kwestii odpowiedniego stylu życia, diety oraz przyczyn i zapobiegania chorób.
Thomas A. Edison, wynalazca fonografu, 1903 r.
Bez wątpienia, nigdy jeszcze przepowiednia nie okazała się aż tak chybiona. Oczywiście, Edison nie mógł o tym wiedzieć, ale mówił te słowa w chwili, gdy zaczynał się wiek triumfu lekarstwa-na-wszystko i wiernopoddańczości medycyny względem przemysłu farmaceutycznego. Parafrazując, można powiedzieć, że machina medyczno-farmaceutyczna przekształciła studentów medycyny w maszyny do nauki list chorób i odpowiadających im leków. Podawanie wszelkimi drogami medykamentów – doustnych, do nosa, do oczu, do uszu (nie wspominając już o czopkach) – pigułek, kapsułek, tabletek, syropów, kropli; podawanie najróżniejszych specyfików dożylnie, a także – w razie potrzeby – za pośrednictwem sondy żołądkowej lub cewnika… Nigdy do tej pory biedne ciało człowieka nie otrzymywało tylu leków naraz co w ciągu tego stulecia. Jeszcze dziś każda wizyta lekarska musi zakończyć się wypisaniem recepty, i to jak najbardziej pękatej. I to pacjenci tego wymagają! W ich oczach – dobry lekarz to taki, który przepisuje mnóstwo leków. Biada temu, kto spróbuje się oprzeć i odmówi skierowania na badanie krwi, diagnostykę lub przepisania leków, nawet jeśli byłyby one niepotrzebne lub niebezpieczne! Pacjenci sami od niego uciekną i nie pozostanie mu nic innego jak zawiesić klucz do gabinetu na kołku.
Dr Google
Ale to się wszystko zmieni dzięki Google’owi – tłumaczą nam zewsząd. Dzięki nowym „aparatom łączącym się z siecią” noszonym w kieszeni lub na nadgarstku (bo nie można ich już nazwać telefonem ani nawet „smartfonem”, skoro telefonowanie jest tylko ich drugorzędną funkcją, czasem nawet niestosowaną), wszystkie nasze parametry biologiczne będą mogły być wkrótce przekazywane do gigantycznych komputerów zbierających dane od milionów lub miliardów osób. Kontrolując temperaturę, ciśnienie tętnicze, poziom cukru we krwi, tętno, przepływy elektryczne w nerwach i fale w mózgu, analizując własne DNA i kontrolując nietypowy rozwój wirusa, bakterii lub komórek rakowych, możliwe będzie wykrywanie chorób w ich najwcześniejszym stadium. Będziesz mógł wówczas otrzymać spersonalizowany protokół leczenia, jeszcze zanim spostrzeżesz, że jesteś chory! Być może już wkrótce powstaną drony bezpośrednio dostarczające Ci leki. Będą automatycznie sterowane w oparciu o diagnozę Twoich biologicznych parametrów analizowanych w czasie rzeczywistym przez specjalne oprogramowanie i przesyłanych na odległość przez Twojego iPhone’a! A może nawet taki dron sam z siebie zrobi Ci zastrzyk! Wszystko oczywiście – kontrolowane na odległość przez lekarzy-roboty. Według trafnego spostrzeżenia dr. Knocka: każdy człowiek, który czuje się dobrze, to chory, który jeszcze nie wie o swojej chorobie. I tak wkrótce ziści się sen o świecie, w którym wszyscy, i zdrowi, i chorzy, będziemy na odległość kontrolowani przez lekarzy-roboty zajmujących się naszym zdrowiem tak, jak teraz dba się jedynie o pacjentów na szpitalnych oddziałach intensywnej terapii. Chorzy na cukrzycę czy raka, niewidomi, niesłyszący, sercowcy i psychotycy już wkrótce nie będą musieli się niczego obawiać – Dr Google zajmie się wszystkim!
Bajkowy postęp
Oczywiście, że żartuję, ale dzięki tym nowym systemom czeka nas ogromy postęp znajomości ciała ludzkiego, co jest ogromną zaletą. Gromadząc informacje na temat sposobu życia, jedzenia i poruszania się miliardów ludzi przez dziesiątki lat, i porównując te dane z danymi na temat chorób tych osób, z pewnością odkryjemy kwestie, które będą ważne dla nas wszystkich. Co więcej, już możemy korzystać z niesłychanych postępów robotyki. Sztuczne organy, jak np. serce, siatkówka, dłoń, niedługo będą miały te same możliwości co ludzkie. Już teraz osoby po amputacji lub niepełnosprawni mogą zamówić sztuczne ramię sterowane myślą i zaopatrzone w zmysł dotyku1!
Czy coś Ci zagraża?
I pomimo tych wszystkich bajkowych nowinek, coraz więcej osób panikuje. Sam Bill Gates, założyciel Microsoftu, Elon Musk, współtwórca PayPala i samochodów elektrycznych Tesla, ale także inni specjaliści w zakresie nowoczesnych technologii czarno to widzą. Ich zdaniem, ten postęp w zakresie informatyki i robotyki to najpoważniejsze niebezpieczeństwo, jakie kiedykolwiek zagrażało ludzkości. Prawdą jest, że postęp ten budzi dziwaczne pragnienia u niektórych doktorów Frankensteinów, jak np. u tego włoskiego lekarza, który obiecuje, że już wkrótce będzie w stanie przeszczepić człowiekowi głowę2! Ale przepowiednie Billa Gatesa są jeszcze bardziej niepokojące. Uważa on, że przyjdzie dzień, kiedy roboty będą bardziej inteligentne od ludzi, nie będą nas już potrzebować, więc nas zdominują lub wyeliminują. Jak w filmie Matrix.
Unicestwiony człowiek
Mam wiele szacunku dla tych wszystkich przedsiębiorców, którzy wymyślili Microsoft, Google, Facebook, Twitter i samochody Tesla, ale mimo wszystko trzeba pamiętać o jednym: nie należy ich traktować jak geniuszów czy proroków tylko dlatego, że zostali multimiliarderami w wieku 30 lat. Większość z nich miała po prostu dużo szczęścia. Ale nie o tym. Prawdą jest, że wizerunki nowych robotów krążące w Internecie robią wrażenie. Jeśli jeszcze nie widziałeś, szczególnie polecam film o Big Dogu (wielkim psie), który porusza się na czterech łapach i wydaje się, że biegnie jak pies. Sam może biegać po lesie, pokonywać przeszkody itp.3A skoro taka maszyna już istnieje, nikt nie wątpi, że zostaną zbudowane także następne: potężniejsze, szybsze, bardziej niezależne. Ktoś na pewno wpadnie na pomysł, o ile już nie wpadł, by przytwierdzić do takiego psa-robota karabin maszynowy i wysłać na „fantastyczną” masakrę w krajach ogarniętych wojną, a tych ostatnio nam nie brakuje… A kto je zatrzyma, jeśli przybędą oddziałami po 1000, 10 000, 100 000? Jest też ten nowy robot, Baxter, stworzony przez spółkę DeepMind, należącą do Google’a. Obserwując człowieka, jest on w stanie nauczyć się gotować, montować meble z Ikei czy grać w gry wideo…, a potem robić to samo co ty, tylko lepiej i szybciej4. Niektórzy boją się obecnie, że roboty będą bardziej inteligentne od człowieka i same zaczną wymyślać nowe roboty i w ten sposób decydować, co należy zrobić. Sytuacja stanie się groźna, jeśli doszłoby do tego, że uznają człowieka za niepotrzebnego, a wręcz – szkodliwego, i, gdy postanowią go wyeliminować…, a my NIE BĘDZIEMY MOGLI JUŻ NIC ZROBIĆ! Więc taki scenariusz jest naprawdę niepokojący.
Ja osobiście jestem spokojny
Dlaczego jestem spokojny? Bo, aby do takiego zagrożenia doszło, potrzeba, by maszyny zmieniły naturę. Maszyny zaprogramowane do wykonywania określonych zadań musiałyby się stać maszynami, które: mają własne uczucia, pasje, ambicje, apetyt, żądzę władzy, pieniędzy, seksu lub czystości, sprawiedliwości lub zemsty; krótko mówiąc, chęci zmieniania świata, narzucania swojej woli innym.
Czy można to sobie wyobrazić?
Oczywiście: można. Bo taka istota już istnieje: jest nią człowiek! Można więc wyobrazić sobie, że inna istota zostanie stworzona w ten sposób, aby jako nadrzędna wobec człowieka mogła nad nim panować lub nawet go zniszczyć, tak jak człowiek dokonał tego z niektórymi gatunkami zwierząt. Ale wyobraźnię dzieli od rzeczywistości ogromna przepaść. Nie możemy dziś co prawda temu zapobiec w 100%, skoro przyszłości nie da się przewidzieć. Zwłaszcza, że te wszystkie dzisiejsze wynalazki były niewyobrażalne jeszcze dziesięć lat temu. Ale to, że coś dzisiaj istnieje, nie oznacza, że wczoraj nie można było wyobrazić sobie, że kiedyś zaistnieje wszystko to, co można sobie wyobrazić dziś. A zatem, mimo, że szczerze wierzę w ludzką inteligencję, jestem przekonany, że człowiek nigdy nie stworzy maszyny chodzącej lepiej niż on sam, o bardziej doskonałym ciele i mózgu. I wydaje mi się, że to nie jest tylko moja opinia. Bardzo nagłośniona w mediach była opinia angielskiego profesora Stephena Hawkinga, uznawanego za jednego z najbardziej błyskotliwych żyjących naukowców, wygłoszona 3 grudnia 2014 r. w wywiadzie dla BBC: Myślę, że stworzenie pełnej sztucznej inteligencji mogłoby położyć kres rasie ludzkiej5. Wszyscy zrozumieli, że wierzy on w taką hipotezę. Ale ja sądzę, że – jeśli właściwie odczytamy to zdanie – to powiedział on coś przeciwnego: mówił bowiem o pełnej sztucznej inteligencji. To znaczy, że podkreślał, iż rasa ludzka mogłaby być zagrożona jedynie w sytuacji, gdyby maszyny osiągnęły wszystkie cechy ludzkiego mózgu, z ludzkimi emocjami, ambicjami, pasjami itd. A nie ma żadnego powodu, by sobie wyobrażać, że mogłoby to nastąpić. Natomiast od strony medycznej, analiza obrazu, parametrów biologicznych, interakcji leków oraz inne operacje zostaną już wkrótce powierzone robotom. Natomiast ten „transfer kompetencji” nastąpi jedynie wówczas, jeśli nowy system będzie bezpieczniejszy i skuteczniejszy. Co z punktu widzenia pacjenta oznacza, że możemy na tym tylko zyskać. Zatem mamy więcej powodów, by na to czekać, niż by się tym niepokoić!
Człowiek wkrótce niepotrzebny?
Obawa, że roboty wkrótce staną się tak wszechstronne, że człowiek stanie się niepotrzebny, także wydaje mi się na wyrost. Kiedy rozglądam się wokół siebie, widzę tylko osoby do tego stopnia zaaferowane, że trudno, jeśli nie niemożliwe, jest zaprosić je na weekend lub dłuższą wizytę. Może masz więcej szczęścia niż ja. Ale jeśli o mnie chodzi, kiedy zapraszam przyjaciół, muszę robić to z coraz większym wyprzedzeniem, nawet kilkumiesięcznym, żeby nie odpowiedzieli mi, że spotkanie jest niemożliwe w tej chwili, bo jest bardzo dużo zajęć, i że będzie o czym rozmawiać przy następnym spotkaniu lub kiedy się zdzwonimy albo nawet kiedy się „zeskajpujemy”! Może to tylko moje wrażenie, ale czasem wydaje mi się, że żyję w świecie, w którym ludzie nie wiedzą już, za co się zabrać.Mam wrażenie, że rozrywani pomiędzy odwożeniem, bieganiem, sprzątaniem, majsterkowaniem, rozrywkami, wyjściami, shoppingiem i wakacjami, nie mają już ani minuty dla siebie. I to pomimo tego, że wszyscy mają samochód, odkurzacz i robot kuchenny Moulinex, który miał, jak to się mówiło, „dać kobietom wolność”. Czekam więc niecierpliwie, aż moi przyjaciele zaopatrzą się w roboty, które pomogą im stawić czoła codziennym obowiązkom. Przy odrobinie szczęścia znajdą wreszcie trochę czasu, by przyjechać i napić się ze mną wina, pójść na spacer, powymieniać się nowinkami i „zmieniać świat”, co zajmuje trochę czasu… Zdrowia życzę, Jean-Marc Dupuis PS Jeśli myślisz, że te informacje mogą zainteresować kogoś znajomego, śmiało mu je prześlij. Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go bezpłatnie zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl Źródła: 1) Amputé des deux bras, il réussit à faire bouger ses deux prothèses par la pensée; http://www.maxisciences.com/bras-bionique/ampute-des-deux-bras-il-reussit-a-faire-bouger-ses-deux-protheses-par-la-pensee_art34033.html 2) Greffe de tête: Un médecin italien se lance un défi fou, mais «réalisable»; http://www.20minutes.fr/sante/1552979-20150302-greffe-tete-medecin-italien-lance-defi-fou-realisable 3) VIDÉO – Un chien-robot bluffant d’agilité; http://www.rtl.fr/culture/web-high-tech/video-un-chien-robot-bluffant-d-agilite-7776557256 4) Intelligence artificielle: un robot capable d’apprendre tout seul; http://www.rtl.fr/culture/web-high-tech/intelligence-artificielle-un-robot-capable-d-apprendre-tout-seul-7776752656 5) Stephen Hawking: l’intelligence artificielle «pourrait mettre fin à la race humaine»; http://www.rtl.fr/actu/sciences-environnement/stephen-hawking-l-intelligence-artificielle-pourrait-mettre-fin-a-la-race-humaine-7775717463
Komentarzy: 0