Art

Zwyrodnienie stawów: spróbuj glukozaminy i chondroityny

04.10.2014
Zwyrodnienie stawów: spróbuj glukozaminy i chondroityny

Na problemy ze stawami wiele sklepów internetowych poleca glukozaminę i chondroitynę.

Obie te nazwy odstraszają, ponieważ bardziej kojarzą się z produktami chemicznymi lub niezbyt naturalnymi dodatkami. A jednak są to naturalne składniki płynu omywającego stawy, zwanego płynem maziowym.

 

Jak białko jaja


Płyn maziowy określany jest w języku francuskim przymiotnikiem „synovial”, z greckiego syn-ovial, co znaczy „jak jajo”. Ten płyn jest bowiem podobny do surowego białka jaja: lepki, przezroczysty i lekko żółtawy.

Jak już wyjaśniałem wielokrotnie, chrząstka stawowa jest żywą substancją zbudowaną z odnawiających się komórek. Wyróżnia się tym, że nie ma żadnych naczyń krwionośnych.

Jeśli nie ma krwi, nie ma też pożywienia dla komórek! Jednak natura jest doskonała. Do odżywiania komórek chrząstki wykorzystywane są składniki odżywcze znajdujące się właśnie w płynie maziowym.

Chrząstka stawowa jest nieco miękka i gąbczasta. Za każdym razem, gdy wykonujesz jakieś ruchy, w stawach następuje uciśnięcie chrząstki, a niewielka ilość płynu maziowego przenika do niej, odżywiając komórki. Dlatego chrząstka zużywa się szczególnie wtedy… gdy nie jest używana.

Gdy się nie poruszasz, płyn maziowy staje się galaretowaty. Ale kiedy się ruszasz, przybiera postać płynną, i co ważne, wzrasta jego ilość.

Rozgrzewka przed ćwiczeniami pobudza wytwarzanie płynu maziowego. To zmniejsza nacisk na stawy w trakcie ćwiczeń i obniża ryzyko urazów. Dodatkowo, im więcej płynu maziowego, tym lepsze odżywienie komórek chrząstki stawowej.

Dlatego u osób, które obawiają się artrozy (choroby zwyrodnieniowej stawów, polegającej na bolesnym zużywaniu się i destrukcji chrząstki), bardzo ważna jest aktywność fizyczna, z uprzednią staranną rozgrzewką. Zwykle jest tak, że osoby chorujące na artrozę odczuwają zmniejszenie dolegliwości, jeśli się ruszają. To może wydawać się sprzeczne, ale za chwilę przekonasz się, jakie jest tego wyjaśnienie.

 

Ruszaj się, aby odżywić chrząstkę stawową


Wróćmy do naszej glukozaminy i chondroityny. Te dwie substancje znajdują się w płynie maziowym. Kiedy się ruszasz, wnikają do chrząstki i umożliwiają wytwarzanie proteoglikanów.

Proteoglikany to kluczowe składniki komórek tkanki chrzęstnej. Pełnią rolę „pułapki na wodę” i niczym gąbki zatrzymują płyn maziowy w stawie. Im bardziej chrząstka jest zdolna zatrzymać wodę, tym lepiej jest nawodniona i tym bardziej elastyczna i giętka.

Zawartość glukozaminy i chondroityny w płynie maziowym zmniejsza się niestety wraz z wiekiem. To dlatego chrząstka może twardnieć, trzeszczeć i wywoływać ból.

Badania wykazały, że w czasie zażywania tych suplementów, czyli chondroityny i glukozaminy, stwierdza się ich obecność w płynie maziowym.

W badaniu przeprowadzonym w 2007 r. w USA wykazano, że glukozamina jest naturalnym suplementem najpowszechniej stosowanym, zaraz za omega-3 (ekstrakt z oleju rybnego). Wśród osób zażywających suplementy niemal 20% zażywa glukozaminę.

Jednak trwają intensywne dyskusje na temat rzeczywistej skuteczności tych produktów.

 

Skuteczne na bóle „umiarkowane do silnych”


Skuteczność tych produktów jest przedmiotem sporu. W dużym badaniu o nazwie Glucosamine/chondroitin Arthritis Intervention Trial (GAIT), przeprowadzonym w 16 ośrodkach na terenie Stanów Zjednoczonych i opublikowanym w „New England Journal of Medicine”wykazano, że przyjmowanie tych substancji nie spowodowało znaczącego zmniejszenia objawów artrozy u 1600 pacjentów.

Jednakże, szczegółowa analiza jednej podgrupy badawczej złożonej z pacjentów cierpiących na bóle umiarkowane do silnych, wykazała, że połączenie glukozaminy i chondroityny dało znaczące zmniejszenie objawów choroby zwyrodnieniowej.

Co więcej, według bardzo popularnego francuskiego portalu Passeport-Santé, badania kliniczne wykazały, że:


  • glukozamina umożliwia również zahamowanie rozwoju choroby zwyrodnieniowej;

  • chondroityna jest skuteczna w redukcji bólu związanego ze zwyrodnieniem oraz spowalnia rozwój choroby. Sprzyja odbudowie chrząstki i pozwala na częściowe zahamowanie działania hialuronidazy, enzymu odpowiedzialnego za niszczenie chrząstki1.


Zaleca się zażywanie 1500 mg siarczanu glukozaminy, w jednej lub w kilku dawkach, podczas posiłku, oraz 800 mg do 1200 mg chondroityny dziennie, w jednej lub w kilku dawkach. Aby odczuć pełne działanie tych produktów, potrzeba od 2 do 8 tygodni.

 

Działanie przeciwstarzeniowe


Taka kuracja może dodatkowo przynieść jeszcze jedną nieoczekiwaną korzyść.

Według badania opublikowanego w „Nature Communications” w kwietniu 2014 r., glukozamina daje efekty podobne do stosowania diety ubogiej w węglowodany i wydłuża średnią oczekiwaną długość życia o 10% u myszy2. Ta nowina spotkała się z entuzjazmem w sieci i jeden z portali zatytułował ją „Glukozamina, nowe źródło młodości?”:

Dłuższe życie dzięki suplementowi diety, który jest dostępny dla każdego, to może być możliwe dzięki glukozaminie! Szwajcarscy i niemieccy naukowcy publikują w Nature Communications obiecujące wyniki, jakie otrzymali, badając ten składnik na nicieniach Caenorhabditis elegans oraz na myszach w zaawansowanym wieku.3

Warto zauważyć, że glukozamina i chondroityna są uznawane przez instytucje zdrowia publicznego za produkty bezpieczne. Zaobserwowane skutki uboczne występują rzadko i są łagodne (mdłości).

Niektóre produkty zawierające glukozaminę są wytwarzane na bazie skorupiaków. Osoby uczulone na skorupiaki muszą więc unikać takich produktów.

****************

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

 

Źródła:

1. Arthrose: 5 méthodesnaturelles pour apaiser la douleur http://www.passeportsante.net/fr/Actualites/Dossiers
/DossierComplexe.aspx?doc=arthrose-5-methodes-naturelles-apaiser-
douleur-la-glucosamine-et-la-chondroitine

2. Sandra Weimer, Josephine Priebs, Doreen Kuhlow, Marco Groth, Steffen Priebe, Johannes Mansfeld, Troy L. Merry, SébastienDubuis, BeateLaube, Andreas F. Pfeiffer, Tim J. Schulz, ReinhardGuthke, Matthias Platzer, Nicola Zamboni, Kim Zarse& Michael Ristow. D-Glucosamine supplementation extends life span of nematodes and of ageing mice. Nature Communications. 2014 Apr 8;5:3563. doi:10.1038/ncomms4563

3. La glucosamine, nouvelle fontaine de Jouvence?

http://www.lanutrition.fr/les-news/la-glucosamine-nouvelle-fontaine-de-jouvence.html

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Ebola – rozpowszechnione kłamstwo

03.10.2014
Ebola – rozpowszechnione kłamstwo

Jakiś czas temu prasa donosiła, że między marcem a sierpniem 2014 zmarło 1229 osób w całej Afryce, ale że nie są to sprawdzone dane.

Jeśli wejdziesz na stronę internetową Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), zauważysz, że tak naprawdę tylko 788 zgonów zostało formalnie zidentyfikowanych z powodu wirusa Ebola. Pozostałe przypadki to podejrzewane lub prawdopodobne1.

Oczywiście to o 788 zgonów za dużo, ale trzeba je zestawić z 1,2 milionem zgonów rocznie z powodu malarii (źródło nr 2) oraz około 250 – 500 tysiącami zgonów rocznie z powodu sezonowej grypy (3).

Mało zakaźne

Zdjęcia osób w maskach i jednoczęściowych kombinezonach zakładanych, aby zbliżyć się do osób podejrzanych o zakażenie wirusem, są bezsensowne i porównywalne do kiepskiego filmu science-fiction.

Wirus Ebola wcale nie przenosi się tak łatwo

Musi być bezpośredni kontakt z płynem biologicznym takim jak krew, kał czy wymiociny. Nie przenosi się przez powietrze. To oznacza, że jeśli osoba mówi lub kaszle, nie rozsiewa wirusa Ebola w otoczeniu. – wyjaśnia prof. Bruno Marchou, kierujący oddziałem chorób zakaźnych i tropikalnych w szpitalu Purpan w Tuluzie (4).

Inaczej mówiąc, wirus Ebola w sposobie rozprzestrzeniania się jest porównywalny do AIDS. Trzeba naprawdę kontaktu z krwią lub płynem biologicznym chorego, aby wystąpiło ryzyko zarażenia.

Według prof. Bruno Marchou, to oznacza, że wirus Ebola:

nie osiągnie stanu pandemii. W Konakrze (stolicy Gwinei) początkowo było kilkadziesiąt przypadków zakażeń wśród personelu medycznego. Po zastosowaniu prostych standardowych zasad higieny udało im się powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa wśród swojego personelu.

Te zasady higieny nie mają w sobie nic magicznego: Kiedy zajmujemy się pacjentem, wkładamy na dłonie rękawiczki. Jeśli pacjent wymiotuje, wtedy należy również zakryć twarz. To podstawa. Robimy to codziennie – wyjaśnia.

„Śmierć w 20 – 90% przypadków”

Sandrine Cabu z organizacji Lekarze Bez Granic, w wywiadzie dla francuskiego dziennika „Le Monde” wskazuje, że wirus Ebola kończy się „śmiercią w 20 – 90% przypadków”.

Dlaczego tak absurdalnie szeroki przedział procentowy?

Ponieważ wirus Ebola jest niebezpieczny zwłaszcza wtedy, gdy jest źle leczony. Pacjenci umierają z odwodnienia lub wykrwawienia, ale leczenie polega wtedy po prostu na nawadnianiu lub na transfuzji krwi. Nie polega na podawaniu im szczepionki, ani żadnego hipotetycznego leku. Nie należy wierzyć w to, co utrzymują firmy farmaceutyczne, które chciałyby móc sprzedać rządom panaceum cudowne i zarazem nieskuteczne, tak jak to zrobiły w przypadku Tamiflu.

Według eksperta od chorób zakaźnych „nowe leki nie są rozwiązaniem w walce z wirusem Ebola”

Rozwiązaniem na epidemię Ebola jest przestrzeganie prostych zdroworozsądkowych zasad: higiena, właściwe odżywianie, witamina D i witamina C.

Według Anthony Fauci, dyrektora Krajowego Instytutu ds. Alergii i Chorób Zakaźnych w Stanach Zjednoczonych, najskuteczniejszym sposobem na Ebola jest zapewnienie chorym podstawowej opieki.

Prawdziwym priorytetem powinno być stworzenie infrastruktury medycznej w krajach dotkniętych, w celu dostarczenia chorym podstawowej opieki medycznej, takiej jak nawadnianie i transfuzja krwi. To będzie miało dużo większy wpływ na zdrowie niż przypadkowe dystrybuowanie eksperymentalnych leków (5).

Thomas E. Levy, autor ostatniego artykułu na temat potencjalnych sposobów na wirusa Ebola, twierdzi (6):

Jak dotąd, nie ma ani jednego testowanego wirusa, który nie zostałby unieczynniony przez podanie pewnej dawki witaminy C. Jednym z priorytetowych sposobów niszczenia wirusa lub zaprogramowania jego zniszczenia przez system odpornościowy jest aktywowanie tzw. reakcji Fentona. Mówiąc w skrócie, taka reakcja może zajść we wnętrzu wirusa, w komórkach, w których wirusy się namnażają oraz na powierzchni samych wirusów.

Nie ma więc żadnych powodów, aby podejrzewać, iż wirus Ebola gwałtownie przekształci się w pandemię na terytorium Afryki, a tym bardziej żadnych, że stanie się to w pozostałej części świata.

Jednak nie ma też najmniejszej wątpliwości, że ta psychoza może służyć interesom finansowym niektórych.

Sianie paniki to bardzo dochodowy biznes

Panika wokół wirusa Ebola ewidentnie przypomina atmosferę wokół ptasiej grypy w 2005 roku oraz świńskiej grypy (H1N1) z roku 2009.

Obie te „nieuchronne pandemie” były okazją do potężnego zmanipulowania opinii publicznej, aby uzasadnić masowe szczepienia ludności, które – jak się okazało – wywołały poważne skutki uboczne, w tym narkolepsję, czyli bardzo groźne zaburzenia snu (7).

W 2009 roku, Światowa Organizacja Zdrowia przewidywała, że jedna trzecia światowej populacji może być dotknięta grypą H1N1, wraz z niezliczonymi konsekwencjami. Minister Zdrowia we Francji, Roselyne Bachelot, nie wahała się więc, zamawiając aż 94 miliony szczepionek! A ze względu na to, że tylko 6 milionów Francuzów się zaszczepiło, to od stycznia 2010 r. pani Bachelot anulowała dostawę 50 milionów zamówionych dawek szczepionek, a państwo musiało wypłacić prawie 48 milionów euro odszkodowania dla firm farmaceutycznych! (8)

Co do Tamiflu, słynnego „cudownego” leku antywirusowego, jego rzeczywistym działaniem jest skrócenie czasu trwania objawów o mniej niż jeden dzień, nie redukując w żaden sposób hospitalizacji. Brytyjskie badanie wykazało, że jedynym efektem dystrybucji Tamiflu na grypę H1N1 było… zmarnotrawienie 500 milionów funtów szterlingów.

W rzeczywistości, sezon grypowy w 2009 roku okazał się mniej groźny niż zwykle, dzięki obecności szczepu H1N1. Co więcej, wiele domniemanych przypadków grypy H1N1 okazało się nie być nawet grypą, ale zwykłymi przeziębieniami. Przypomina to przypadek wirusa Ebola w Berlinie, który ostatecznie okazał się być… tzw. jelitówką, czyli wirusowym zakażeniem przewodu pokarmowego (9).

Igranie z ogniem

Dlatego też, moim zdaniem, nadmiernie wyeksponowane tytuły prasowe są bardzo niebezpieczne:

Epidemia kompletnie poza kontrolą, bez precedensu, Médecins Sans Frontières (Lekarze Bez Granic), 30 lipca 2014 r. (10, 11)

Wirus Ebola wciąż pustoszy Afrykę Zachodnią, „Le Monde”, 15 sierpnia 2014 r. (12)

Światowa Organizacja Zdrowia ogłasza sytuację nadzwyczajną dla zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym, „France 24”, 20 sierpnia 2014 r. (13)

Podobnie jest w polskiej prasie:

Ebola: zaraza grozi światu. RAPORT SPECJALNY, „Gazeta Wyborcza”, 12 sierpnia 2014 r.14; Ebola u bram Europy, „Rzeczpospolita”, 16 lipca 2014 r. (15)

Ta psychoza sieje spustoszenie w Afryce, w której rządy zamykają granice i mobilizują wojsko celem tłumienia ludności, a nawet bez uzasadnienia poddają kwarantannie i izolują w slumsach w Liberii dziesiątki tysięcy nieszczęśników, mężczyzn, kobiet, starców i dzieci, bez wody i bez pożywienia.

W nadziei na powstrzymanie szalejącej w Liberii epidemii gorączki krwotocznej Ebola (…), rząd podejmuje drastyczne środki. Dwie dzielnice stolicy kraju (Monrovia) zostały objęte kwarantanną oraz nadzorem bezpieczeństwa, a w pozostałej części kraju wprowadzono godzinę policyjną. „Le Monde” z 22 sierpnia 2014 r. (16)

„Strzelać bez ostrzeżenia”

W niedzielę 24 sierpnia 2014 r., dowiedzieliśmy się, że w Sierra Leone: Parlament przyjął projekt ustawy zakazującej ukrywania chorych. Za naruszenie zakazu kara wynosi 2 lata więzienia (17).

W poniedziałek 25 sierpnia, dotarły do nas jeszcze gorsze wieści: rząd Liberii nakazał żołnierzom, pod pretekstem zapobiegania szerzeniu się epidemii, strzelać bez ostrzeżenia do osób, które będą próbowały przekroczyć granicę! (18)

Te całkowicie przesadne reakcje mogą sprowokować prawdziwą katastrofę humanitarną, dużo groźniejszą niż sam wirus Ebola.

Przeciwko Afrykanom zaczynają być również podejmowane środki na poziomie międzynarodowym:

Na poziomie międzynarodowym obywatele tych krajów są obejmowani coraz bardziej rygorystyczną kwarantanną wraz z zamknięciem granic, zawieszeniem lotów większości obsługujących ich linii lotniczych, repatriacją członków rodzin personelu dyplomatycznego w tych krajach, odwołaniem konferencji międzynarodowych, zmianą miejsca imprez sportowych itd., pisze „Rue 89” (19).

W Korei wybuchają prawdziwe reakcje rasistowskie skierowanie przeciwko Afrykanom. Zakazano im wstępu do niektórych sklepów (19).

Pasażer zarażony w samolocie to mit

Słuchając władz oraz dziennikarzy, można by uwierzyć, że w każdej chwili może wybuchnąć epidemia wirusa Ebola w Europie, wystarczy, że samolotem przyleci chory Afrykanin.

Taka hipoteza jest zupełnie nierealna. Świadczy jedynie o kompletnej ignorancji, czym naprawdę jest wirus Ebola.

Nie dajmy się ponieść ani psychozie, ani żadnej formie ukrytego rasizmu.

Epidemia wirusa Ebola zostanie prawidłowo powstrzymana w Afryce tylko wtedy, jeśli zaprzestanie się wszelkiej przemocy i wszelkich represji. Trzeba pozwolić każdemu pacjentowi, aby zajął się nim spokojnie personel z podstawowym przeszkoleniem medycznym, stosujący oczywiste zasady higieny.

Nie wysyłajmy do Afryki transportu ani ze szczepionkami, ani z lekami. To dałoby wyłącznie zarobić firmom farmaceutycznym i wywołałoby dużo poważniejsze szkody poprzez skutki uboczne tych środków.

**************** Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl  

Źródła:

1. Ebola virus disease update – west Africa;

http://www.who.int/csr/don/2014_08_15_ebola/en/

2. La mortalité due au paludisme plus forte que prévu; http://www.lemonde.fr/planete/article/2012/02/03/la-mortalite- due-au-paludisme-est-a-majorer_1638330_3244.html

3. http://www.who.int/mediacentre/factsheets/fs211/en/

4. «Je n’ai pas peur du virus Ebola mais de la panique qu’il va provoquer», http://www.ladepeche.fr/article/2014/08/14/1934230- ai-peur-virus-ebola-panique-va-provoquer.html

5. Fauci: New drugs not the best answer for Ebola; http://www.usatoday.com/story/news/nation/2014/08/06/fauci-ebola-drugs/13672605/

6. Surprising solution for Ebola virus;

http://www.naturalhealth365.com/natural_cures/ebola-

virus-thomas-levy-1095.html

7. Des troubles neurologiques rares liés au vaccin anti-H1N1; http://sante.lefigaro.fr/actualite/2013/09/10/21238- troubles-neurologiques-rares-lies-vaccin-anti-h1n1

8. La grippe h1n1 finit en coûteuse fumée;

http://www.parismatch.com/Actu/Economie/La-grippe-

H1N1-finit-en-couteuse-fumee-149412

9. Alerte au virus Ebola: ce serait en fait une gastro;

http://www.20min.ch/ro/news/dossier/ebola/story/31776951

10. Ebola: plus de 1.300 cas, 729 décès, 4 pays, une épidémie „sans précédent;

http://www.bfmtv.com/international/ebola-une-epidemie-

hors-controle-selon-msf-821219.html

11. Ebola: le Sénégal ferme ses frontières avec la Guinée; http://www.liberation.fr/monde/2014/08/22/ebola-le-senegal- ferme-ses-frontieres-avec-la-guinee_1084642

12. Le virus Ebola continue de dévaster l’Afrique de l’Ouest; http://www.lemonde.fr/sante/article/2014/07/15/le-virus-ebola- continue-de-devaster-l-afrique_4457625_1651302.html

13. Ebola: l’OMS décrète une „urgence de santé publique de portée mondiale”;

http://www.france24.com/fr/20140808-virus-ebola-

oms-urgence-sante-publique-portee-mondiale-epidemie-sante-afrique/

14. Ebola: zaraza grozi światu; http://wyborcza.pl/1,75400,16463145,Ebola__zaraza_grozi_swiatu__ RAPORT_SPECJALNY_.html

15. Ebola u bram Europy; http://www.rp.pl/artykul/1126262.html

16. Ebola: au Liberia, un bidonville coupé du monde; http://www.lemonde.fr/planete/article/2014/08/22/au-liberia-un-bidonville- coupe-du-monde-en-pleine-epidemie-d-ebola_4475083_3244.html

17. Ebola: la Côte d’Ivoire ferme ses frontières ouest; http://www.lefigaro.fr/flash-actu/2014/08/23 /97001-20140823FILWWW00190-ebola-la-cote-d-ivoire-ferme- ses-frontieres-ouest.php

18. Shoot-on-sight order in Ebola-wary Liberia; http://www.skynews.com.au/news/world/africa/2014/08/18/shoot- on-sight-order-in-ebola-wary-liberia.html

19. Ebola: ignorance, paranoïa et mise en quarantaine; http://rue89.nouvelobs.com/2014/08/21/ebola-ignorance-paranoia- mise-quarantaine-254330

 

 
Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Insulina a cukrzyca typu 2: kto miał rację?

02.10.2014
Insulina a cukrzyca typu 2: kto miał rację?

1 lipca 2014 roku „Medical News Today” – jeden z większych dzienników medycyny konwencjonalnej w USA – zamieścił artykuł pod tytułem: Leczenie insuliną cukrzycy typu 2 „może bardziej szkodzić niż pomagać” (1). Według prof. Johna S. Yudkina, współautora nowego badania opublikowanego w JAMA, „Journal of the American Medical Association”: W wielu przypadkach leczenie insuliną może w ogóle nie poprawiać oczekiwanej długości życia w dobrym zdrowiu u danej osoby. Jeśli ludzie odczuwają, że terapia insuliną zmniejsza ich jakość życia o więcej niż 3 lub 4%, to przekracza to potencjalne korzyści tej terapii u praktycznie każdego chorego na cukrzycę typu 2, mającego więcej niż około 50 lat. To spektakularny sposób wypowiedzi. Zmniejsza jakość życia o 3 do 4% – to określenie nic konkretnego nie znaczy w języku polskim (w języku angielskim również nie, a z tego języka pochodzi cytat źródłowy). Jednak zapewne rozumiesz przekaz: jeśli leczenie insuliną dokucza Ci chociaż trochę, owa dokuczliwość nie zostanie zrekompensowana dłuższym życiem (gdyby była, to przynajmniej byłoby warto). Takie badanie zostało opublikowane w JAMA – najbardziej prestiżowym czasopiśmie naukowym medycyny konwencjonalnej! Autorzy tego badania szacują, że pacjent rozpoczynający leczenie w wieku 75 lat zyska zaledwie 3 tygodnie życia dłużej. To skłania do zastanowienia się, czy warto codziennie robić sobie zastrzyki przez 10–15 lat i znosić wszystkie skutki niepożądane, dla tak małego efektu. Nie ośmielają się otwarcie odpowiedzieć na to pytanie (bez wątpienia z obawy przed atakiem), ale zróbmy to za nich: nie, ewidentnie nie warto, nie jest to warte ani kosztów, ani uciążliwości, ani zagrożeń. Ci sami autorzy wyjaśniają za to, że osoba chora na cukrzycę typu 2, która rozpoczyna leczenie insuliną w wieku 45 lat i obniża poziom hemoglobiny A1c  o 1%, może zyskać 10 miesięcy życia dłużej, po kilkudziesięciu latach zastrzyków. W tym przypadku, jak twierdzą, warto stosować takie leczenie, jednak ostateczna decyzja należy do pacjenta.

Wiatr wieje w inną stronę!

Ewidentnie zmieniają się oceny i tendencje. Jednak w ogólnodostępnych czasopismach na razie raczej nie przeczytasz, że insulina jest zupełnie nieskuteczna i szkodliwa dla chorych na cukrzycę typu 2. Jeszcze przez wiele lat będziesz słyszał, że leczenie jest bezsporne. I faktycznie takie jest w niektórych skrajnych przypadkach. Jednak dla większości chorych leczenie cukrzycy typu 2 insuliną to w mojej opinii jak leczenie alkoholika przez podawanie mu whisky. Nieraz wytknięto mi to śmiałe stwierdzenie. Jednak kto wie, czy nie będzie ono kiedyś nauczane na uniwersytetach medycznych za 25 lat, zapisane w „Vidal” (francuskiej encyklopedii leków); wygrawerowane na drzwiach gabinetów lekarzy!

Wyznanie starego lekarza

Pewien zaprzyjaźniony starszy lekarz opowiedział mi, że kiedyś na wydziale medycyny uczono go, że nie należy podawać insuliny osobom chorym na cukrzycę typu 2. Przypomina sobie jak w ostatnich latach jego długiej praktyki, w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku, ku swemu wielkiemu zdumieniu zauważył, że diabetolodzy przepisują insulinę osobom chorym na cukrzycę typu 2. Nigdy wcześniej tego nie widział. Uznał, że medycyna uczyniła „postęp” w tej dziedzinie. Doszedł do wniosku, że niewątpliwie zorientowano się, iż to odradzane niegdyś leczenie stało się przydatne. Przyznał mi się jednak, że zastanowiło go, czy te nowe wytyczne nie pochodziły od przemysłu farmaceutycznego, w którego interesie jest przepisywanie ludziom leków na długi okres czasu, nawet jeśli nie pomagają. Kiedy powiedziałem mu o nowym badaniu opublikowanym w JAMA, wskazującym, iż ten lek wcale nie jest taki korzystny, nie zaskoczę Cię tym, że… wspomniany profesor wcale nie był tym zdziwiony. Podczas kilkudziesięciu lat praktyki lekarskiej zetknął się bowiem z wieloma „cudownymi” lekami, które ostatecznie okazywały się niebezpieczne dla chorych.

****************

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

Źródła:

  1. Insulin therapy for type 2 diabetes „may do more harm than good”; http://www.medicalnewstoday.com/articles/278956.php
Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 2

Adult Pornstar

19.03.2024

Are You Getting The Most The Use Of Your Adultwork Pornstar?

Adult Pornstar

Adult Pornstar

19.03.2024

Are You Getting The Most The Use Of Your Adultwork Pornstar?
Adult Pornstar

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się