lekarz Barbara Głąbecka

Z ta Pania doktor, mialam przyjemnosc dawno temu, kiedy nie bylo jeszcze internetu,wiec ciesze sie ze po latach moge wyrazic swoja opinie.Niestety, nie najlepsza.Jako lekarz pierwszego kontaktu, nie rozpoznala astmy u mojego 9cio miesiecznego syna.Zalecala przez dwa miesiace podawanie silnego syropu,po ktorym nie bylo poprawy.Syn nadal mial duszacy, swiszczacy kaszel, a pani doktor uparcie trwala przy tym syropie, zreszta zbyt silnym jak na wiek dziecka.Rozpoznanie nastapilo u innego lekarza, ktory podjal wlasciwe leczenie, ktore trwalo kilka lat.Moze dzis Pani doktor, juz trafniej dokonuje rozpoznan.Niestety do dzis mam duzo zalu do ...

Z ta Pania doktor, mialam przyjemnosc dawno temu, kiedy nie bylo jeszcze internetu,wiec ciesze sie ze po latach moge wyrazic swoja opinie.Niestety, nie najlepsza.Jako lekarz pierwszego kontaktu, nie rozpoznala astmy u mojego 9cio miesiecznego syna.Zalecala przez dwa miesiace podawanie silnego syropu,po ktorym nie bylo poprawy.Syn nadal mial duszacy, swiszczacy kaszel, a pani doktor uparcie trwala przy tym syropie, zreszta zbyt silnym jak na wiek dziecka.Rozpoznanie nastapilo u innego lekarza, ktory podjal wlasciwe leczenie, ktore trwalo kilka lat.Moze dzis Pani doktor, juz trafniej dokonuje rozpoznan.Niestety do dzis mam duzo zalu do niej.

Witam, obecnie mój synek ma już 4 lata i od bardzo dawna unikamy pani doktor Głąbeckiej. Mały był wcześniakiem i po skończeniu 1 miesiąca dość silnie ulewał. Pani doktor postanowiła samodzielnie eksperymentować ze zmianą mieszanek mleka modyfikowanego zamiast (jak to zrobiła nowa pediatra i pani ordynator z oddziału noworodkowego) skierować do specjalisty czyli gastroenterologa dziecięcego. Teorie były różne - alergie, skazy białkowe, a może nie powinnam łączyć mleka z piersi z modyfikowanym. Jednak wszelkie działania Pani doktor nie wywoływały najmniejszej poprawy u malucha. Wprowadziła więc całkowicie eliminacyjne mleko na receptę ...

Witam, obecnie mój synek ma już 4 lata i od bardzo dawna unikamy pani doktor Głąbeckiej. Mały był wcześniakiem i po skończeniu 1 miesiąca dość silnie ulewał. Pani doktor postanowiła samodzielnie eksperymentować ze zmianą mieszanek mleka modyfikowanego zamiast (jak to zrobiła nowa pediatra i pani ordynator z oddziału noworodkowego) skierować do specjalisty czyli gastroenterologa dziecięcego. Teorie były różne - alergie, skazy białkowe, a może nie powinnam łączyć mleka z piersi z modyfikowanym. Jednak wszelkie działania Pani doktor nie wywoływały najmniejszej poprawy u malucha. Wprowadziła więc całkowicie eliminacyjne mleko na receptę - nutramigen i kazała dodawać do niego aż 3 miarki zagęszczacza. Na moje pytanie po przeczytaniu instrukcji czy to nie za dużo odpowiedziała, że z pewnością nie i że dzięki temu dziecko przestanie ulewać. Ze strachu dawałam nieco mniej. Dziecko faktycznie zaczęło mniej olewać ale zaczęły się wymioty. W przychodni byłam codziennie bo mały ważył około 2,5 kg i tracił na wadze, podczas jednej z wizyt pani doktor nawet do nas nie wyszła bo przyjmowała dzieci chore. Od razu pojechałam do szpitala z którego nie wyszłam przez niemal miesiąc. Byliśmy wożeni od szpitala do szpitala. Leczenie tak małego dziecka jest trudne a objawy nie były jednoznaczne, wyniki sugerowały lekarzom znane dolegliwości małych dzieci ale kolejne je wykluczały. Na koniec okazało się, że wyczucie pani ordynator z Akademii Medycznej w Gdańsku uratowało maluchowi życie. Ze względu na poziom stanu zapalnego w organizmie przezornie podała antybiotyk. U syna ostatecznie stwierdzono sepsę oraz nekrotyczne zapalenie jelita. Po rozmowach z lekarzami i sprawdzeniu wielu informacji w źródłach medycznych wiem, że choroba najprawdopodobniej została wywołana przez wcześniactwo, ciągłe gwałtowne zmiany mleka modyfikowanego oraz wprowadzenie conajmniej 3 krotnie zbyt wysokiej dawki zagęszczacza do mleka. Większość winy leży więc po stronie pani doktor Głąbeckiej, której lekceważenie oraz brak wiedzy mogły doprowadzić nawet do śmierci dziecka. Wracając ze szpitala zabrałam kartę z przychodni i przeniosłam do zupełnie innego lekarza, z którego jestem w pełni zadowolona. Każdemu z rodziców doradzam omijanie tego lekarza szerokim łukiem. A pani doktor powinna jak najszybciej przejść na emeryturę.

Chodzę z dzieckiem parę lat, ale z chęcią bym zmieniła. Jak pomyślę, że znów będę musiała się opędzać od handlowców to szlak mnie trafia. Może i ma doświadczenie, ale jak zapuka handlowiec, to głupieje i stara się szybko zakończyć badanie. Brak powołania , stara szkoła, nic nie powie nic nie wytłumaczy. Myśli, że to dalej wiedza tajemna. Dla mnie zatrzymała się w czsie, a nowości medyczne nie z dokształcania i biuletynów, tylko od handlowców. Wypiszę te leki, kto mi da więcej. Dla mnie ZERO nie lekarz. Wyuczona małpa bez powołania ...

Chodzę z dzieckiem parę lat, ale z chęcią bym zmieniła. Jak pomyślę, że znów będę musiała się opędzać od handlowców to szlak mnie trafia. Może i ma doświadczenie, ale jak zapuka handlowiec, to głupieje i stara się szybko zakończyć badanie. Brak powołania , stara szkoła, nic nie powie nic nie wytłumaczy. Myśli, że to dalej wiedza tajemna. Dla mnie zatrzymała się w czsie, a nowości medyczne nie z dokształcania i biuletynów, tylko od handlowców. Wypiszę te leki, kto mi da więcej. Dla mnie ZERO nie lekarz. Wyuczona małpa bez powołania .Zupełnie nie analizująca choroby, tylko osłuchanie lekarstwo i dalej następny handlowiec. NIE WPUSZCZAJCIE PRZED SOBĄ TYCH CO NA CHWILĘ PO RECEPTĘ BO JEST JUŻ WYPISANA I CZEKA> OD RAZU LEJCIE W MORDĘ ZA OSZUSTWO, BO WASZE CHORE I ZDROWE DZIECKO MA PIERSZEŃSTWO !!!!!

Wiem, że lekarz też człowiek, jednak nie spodziewałam się, iż lekarz pediatra nie przyjmie niespełna pół rocznego dziecka, bo nie jest jej pacjętem a jej jeszcze czekają a czas iść już do domu. Z niemowlakiem zostałam przez ową Panią doktor odesłana na pogotowie jak minie 18:00. Nie mogę zatem nic powiedzieć o kompetencji Pani doktor, jednak wywarła na mnie bardzo negatywne wrażenie. W szczególności, że nawet u zwykłych lekarzy nie spotkałam się z odmową przyjęcia pacjęta, a tu chodziło o niemowlaka!!!!

Wiem, że lekarz też człowiek, jednak nie spodziewałam się, iż lekarz pediatra nie przyjmie niespełna pół rocznego dziecka, bo nie jest jej pacjętem a jej jeszcze czekają a czas iść już do domu. Z niemowlakiem zostałam przez ową Panią doktor odesłana na pogotowie jak minie 18:00. Nie mogę zatem nic powiedzieć o kompetencji Pani doktor, jednak wywarła na mnie bardzo negatywne wrażenie. W szczególności, że nawet u zwykłych lekarzy nie spotkałam się z odmową przyjęcia pacjęta, a tu chodziło o niemowlaka!!!!

Pani doktór jest kompetentna. Wystarczy powiedzieć, że nie ma się dużo pieniędzy na leki, a zapisze te tańsze. Tylko trzeba umieć jej wszystko wytłumaczyć. Bez problemu wypisuje skierowania i stara się pomóc.

Pani doktór jest kompetentna. Wystarczy powiedzieć, że nie ma się dużo pieniędzy na leki, a zapisze te tańsze. Tylko trzeba umieć jej wszystko wytłumaczyć. Bez problemu wypisuje skierowania i stara się pomóc.

Od rana w kolejce handlowcy, trzeba ich gonić, bo próbują różnych sztuczek aby szybko wejść nawet u dzieci chorych. Lekarka chętnie ich przyjmuje wiadomo w jakim celu. Potem często nie ma jej w pracy. " szkolenia: Wystawia recepty na drogie lekarstwa, które często dublują się z innemi. To wielokrotna opinia pań w aptece. Niech Pani tego nie bierze bo to drogie a juz ma Pani to wszystko w tym lekarstwie. Ogólnie chciwa baba na kasę, doświadczenie ma bo lata praktyki, ale dokształca się u handlowców jak wcisną jej nową ulotkę ...

Od rana w kolejce handlowcy, trzeba ich gonić, bo próbują różnych sztuczek aby szybko wejść nawet u dzieci chorych. Lekarka chętnie ich przyjmuje wiadomo w jakim celu. Potem często nie ma jej w pracy. " szkolenia: Wystawia recepty na drogie lekarstwa, które często dublują się z innemi. To wielokrotna opinia pań w aptece. Niech Pani tego nie bierze bo to drogie a juz ma Pani to wszystko w tym lekarstwie. Ogólnie chciwa baba na kasę, doświadczenie ma bo lata praktyki, ale dokształca się u handlowców jak wcisną jej nową ulotkę o specyfiku i zaproponują apanaże z tego tytułu. Kto zna się na ibformatyce to wie po co wprowadzono kody paskowe na receptach z kodem lekarza i kto lobbował ten temat. I nie wychodzcie z apteki z siatkami jak z marketu, bo oszołom chce nabić sobie kabzę. Cieszę się, że przymknęli tylu dyrektorów szpitali na śląsku za aferę z PHILIPSEM. Nikt nie kazał Ci być księdzem, nauczycielem, czy lekarzem. Tam idzie się z powołania.