lekarz Barbara Walusiak

Do Pani doktor zgłosiłam się z pierwszą wizytą na cytologie w wieku 20 lat. Przy okazji wizyty Pani doktor zrobiła mi USG. Zdjęcia opisała, jako prawidłowe. Z cytologii wyszła grupa III i nadżerka , miałam upławy. Pani doktor zaczęła krzyczeć na mnie, że jak ja mogłam się doprowadzić do takiego stanu. Jako młoda dziewczyna nie miałam pojęcia skąd TO skoro dbam o siebie. Dodam jeszcze, że moja mama zmarła na raka szyjki macicy. O czym poinformowałam P. Doktor. Zleciła mi globulki a oprócz tego leki hormonalne, ponieważ miałam nieregularny cykl. ...

Do Pani doktor zgłosiłam się z pierwszą wizytą na cytologie w wieku 20 lat. Przy okazji wizyty Pani doktor zrobiła mi USG. Zdjęcia opisała, jako prawidłowe. Z cytologii wyszła grupa III i nadżerka , miałam upławy. Pani doktor zaczęła krzyczeć na mnie, że jak ja mogłam się doprowadzić do takiego stanu. Jako młoda dziewczyna nie miałam pojęcia skąd TO skoro dbam o siebie. Dodam jeszcze, że moja mama zmarła na raka szyjki macicy. O czym poinformowałam P. Doktor. Zleciła mi globulki a oprócz tego leki hormonalne, ponieważ miałam nieregularny cykl. Następnie zostałam skierowana na ,, czyszczenie" ze względu na wyniki cytologii i nadżerkę. Po odstawieniu leków miesiączka znowu się nie pojawiała. Więc poszłam do Pani Doktor, powtórzyłyśmy cytologię i już była poprawa na grupę II więc dalej zlecono mi leki hormonalne i globulki. Na tym moje wizyty się zakończyły, DLACZEGO ? Ponieważ była nie delikatna, miała pretensje a ja nie płacę komuś za to, żeby wyładował na mnie swój gorszy dzień. Zmieniłam lekarza, który odkrył, że MAM POWIĘKSZONE PRÓBY WĄTROBOWE i TORBIELE (które były już na zdjęciach od ,,PANI DOKTOR")- jestem Nimi wręcz zasypana. Opis moich jajników nie odpowiadał ich zdjęciom. Dziś jest to powód mojej niepłodności. Walczę, aby się wchłonęły. MOJE WNIOSKI: Unikać tej Pani, jak się da. Gdyby wtedy patrzyła, co jest na zdjęciach - dziś nie bałabym się czy będę mogła mieć dziecko. Z wątrobą byłoby o niebo lepiej, gdyby zostały zlecone badania. Resztę komentarza zostawię dla siebie, ale obiecuję Pani Doktor, że ta sytuacje nie obejdzie się bez echa.

Juz rozumiem dlaczego ta pani dr miala wolne terminy i dlaczego za wizyte placi sie z gory. Jeszcze nigdy w zyciu nie bylam tak zle potraktowana jako pacjentka, na dodatek przez kobiete lekarza, ktora to powinna mnie wesprzec, rozwiac moje wątpliwości. Az trudno mi o tym pisac, poniewaz gdy sobie przypomne ta wizyte, to az mi sie plakac chce. Pani dr z 40-letnim stazem, a odruchow ludzkich brak. Moje pozytywne nastawienie i radosc potrafila zniszczyc w 5 sekund. Nikomu nie polecam tego gabinetu. Dziwne odzywki kierowane w moja strone i ...

Juz rozumiem dlaczego ta pani dr miala wolne terminy i dlaczego za wizyte placi sie z gory. Jeszcze nigdy w zyciu nie bylam tak zle potraktowana jako pacjentka, na dodatek przez kobiete lekarza, ktora to powinna mnie wesprzec, rozwiac moje wątpliwości. Az trudno mi o tym pisac, poniewaz gdy sobie przypomne ta wizyte, to az mi sie plakac chce. Pani dr z 40-letnim stazem, a odruchow ludzkich brak. Moje pozytywne nastawienie i radosc potrafila zniszczyc w 5 sekund. Nikomu nie polecam tego gabinetu. Dziwne odzywki kierowane w moja strone i negatywne nastawienie do mojego męża. Mial to byc przyjemny dzien w ktorym to ogladniemy nasza dzidzie podczas badania USG, niestety pani dr okazala sie bardzo niedelikatnym, niesympatycznym na dodatek opryskliwym lekarzem. Atmosfera jaka panowala w gabinecie daje wiele do zyczenia. O malo sie niepopłakałam. Mialam wrazenie ze robi mi pani dr łaskę. Na dodatek byla to wizyta prywatna, na pewno jednorazowa, bo tam juz nie wroce, za ktora to zapłaciłam nie malo. Czulam sie upokorzona. Czy tak ma sie czuc przyszla matka po wizycie u ginekologa :( Mam nadzieje ze ta pani dr przeczyta ta opinie i zmieni nastawienie do pacjentek. Mam nadzieje rowniez ze mlode pacjentki, ktore odwiedza lub odwiedzily ten gabinet nie zrażą sie do innych ginekologow, bo mili, sympatyczni i pomocni ginekolodzy z powołania istnieja.