dr n. med. Czesław Marcisz

Nieuprzejmy, brak mu czasu na pochylenie sie nad pacjentem, niekompetentny ( źle zdiagnozował chorobę)

Nieuprzejmy, brak mu czasu na pochylenie sie nad pacjentem, niekompetentny ( źle zdiagnozował chorobę)

Mam 24 lata i trafiłam do Pana doktora z bardzo wysokim poziomem TSH i skierowaniem na cito...wszyscy mnie nastraszyli że musze natychmiast udac się do endokrynologa... Zapytałam Pana doktora czy mógłby mnie przyjąć wcześniej niż za 4 mies (bo takie byly terminy wizyt) a pan doktor nawet nie patrząc na mnie powiedział że nie ma czasu...i że w końcu na coś trzeba umrzeć więc nic sie nie stanie jak poczekam w kolejce 4 miesiące... Więcej nie poszłam do pana doktora znalazłam innego lekarz, który podchodzi do pacjentów z empatią. Zdecydowanie ...

Mam 24 lata i trafiłam do Pana doktora z bardzo wysokim poziomem TSH i skierowaniem na cito...wszyscy mnie nastraszyli że musze natychmiast udac się do endokrynologa...
Zapytałam Pana doktora czy mógłby mnie przyjąć wcześniej niż za 4 mies (bo takie byly terminy wizyt) a pan doktor nawet nie patrząc na mnie powiedział że nie ma czasu...i że w końcu na coś trzeba umrzeć więc nic sie nie stanie jak poczekam w kolejce 4 miesiące...
Więcej nie poszłam do pana doktora znalazłam innego lekarz, który podchodzi do pacjentów z empatią.
Zdecydowanie nie polecam.

Bardzo dobry człowiek i lekarz. Podchodzi do pacjenta z empatią, potrafi słuchać i poświęca pacjentowi i rodzinie pacjenta czas, aby dogłębnie scharakteryzować chorobę. Przebywałem na Oddziale, w którym ordynatorem jest dr Marcisz w maju br. i zostałem postawiony na nogi po ciężkiej chorobie. Mimo wielu problemów szpitala, braku pensji dla pracowników personel I Oddziału Chorób Wewnętrznych stawał na wysokości zadania. Polecam

Bardzo dobry człowiek i lekarz. Podchodzi do pacjenta z empatią, potrafi słuchać i poświęca pacjentowi i rodzinie pacjenta czas, aby dogłębnie scharakteryzować chorobę. Przebywałem na Oddziale, w którym ordynatorem jest dr Marcisz w maju br. i zostałem postawiony na nogi po ciężkiej chorobie. Mimo wielu problemów szpitala, braku pensji dla pracowników personel I Oddziału Chorób Wewnętrznych stawał na wysokości zadania. Polecam

On potrafi trzymać na oddziale bez potrzeby żeby NFZ zapłacił za "leczenie". Arogancki i bezczelny konował. Nie potrafi diagnozować ani leczyć. Liczą się tylko pieniądze. Szkoda że ktoś taki jest ordynatorem w państwowym szpitalu. Omijajcie go szerokim łukiem jeśli chcecie być zdrowi.

On potrafi trzymać na oddziale bez potrzeby żeby NFZ zapłacił za "leczenie". Arogancki i bezczelny konował. Nie potrafi diagnozować ani leczyć. Liczą się tylko pieniądze. Szkoda że ktoś taki jest ordynatorem w państwowym szpitalu. Omijajcie go szerokim łukiem jeśli chcecie być zdrowi.

Jestem pacjentką Pana Docenta od kilku lat. Pierwszy rozpoznał moją chorobę i skutecznie ją leczy. Leczył moją tarczycę również w ciąży. Jest świetnym internistą z dużym doświadczeniem zawodowym i do pacjenta podchodzi kompleksowo, nie tylko z punktu widzenia endokrynologicznego. Jest człowiekiem kompetentnym, miłym i godnym polecenia. Umie słuchać ludzi i w sposób zrozumiały tłumaczy o chorobie.

Jestem pacjentką Pana Docenta od kilku lat. Pierwszy rozpoznał moją chorobę i skutecznie ją leczy. Leczył moją tarczycę również w ciąży. Jest świetnym internistą z dużym doświadczeniem zawodowym i do pacjenta podchodzi kompleksowo, nie tylko z punktu widzenia endokrynologicznego. Jest człowiekiem kompetentnym, miłym i godnym polecenia. Umie słuchać ludzi i w sposób zrozumiały tłumaczy o chorobie.

konował. biegunkę leczy psychotropami. jak się ktoś źle czuje to od razu ma depresję. zdecydowanie odradzam leczenie u tego idioty.

konował. biegunkę leczy psychotropami.
jak się ktoś źle czuje to od razu ma depresję.
zdecydowanie odradzam leczenie u tego idioty.

Witam.Wczoraj opuściłem I Kliniczny Oddział Chorób Wewnętrznych w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Tychach.Leżałem 17 dni z ciężkim zapaleniem płuc i zapaleniem opłucnej.Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że Czesław Marcisz jest doskonałym fachowcem oraz przede wszystkim bardzo miłym i kulturalnym wobec pacjentów.Poświęcił mi odpowiednio dużo czasu oraz wiele kwestii wyjaśnił "normalnym" językiem. Oprócz tego chciałbym dodać, że cały oddział dobrze funkcjonuje a najmocniejszą jego stroną są WSPANIAŁE PIELĘGNIARKI:)Dla tych Pań naprawdę wielki szacunek!

Witam.Wczoraj opuściłem I Kliniczny Oddział Chorób Wewnętrznych w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Tychach.Leżałem 17 dni z ciężkim zapaleniem płuc i zapaleniem opłucnej.Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że Czesław Marcisz jest doskonałym fachowcem oraz przede wszystkim bardzo miłym i kulturalnym wobec pacjentów.Poświęcił mi odpowiednio dużo czasu oraz wiele kwestii wyjaśnił "normalnym" językiem.
Oprócz tego chciałbym dodać, że cały oddział dobrze funkcjonuje a najmocniejszą jego stroną są WSPANIAŁE PIELĘGNIARKI:)Dla tych Pań naprawdę wielki szacunek!

w stosunku do mnie jest świetnym lekarzem ... mam niedoczynność tarczycy .. niestety ukrytą, którą trudno wykryć... jestem prowadzona przez Pana Czesława :) jestem w 100% zadowolona z jego leczenia.

w stosunku do mnie jest świetnym lekarzem ... mam niedoczynność tarczycy .. niestety ukrytą, którą trudno wykryć... jestem prowadzona przez Pana Czesława :) jestem w 100% zadowolona z jego leczenia.

Dr. Marcisz jest dobrym lekarzem .Wysłuchał mnie rozmawiał ze mną i opowiedział o mojej tarczycy jak się ją leczy ...Poprostu umie słuchać pacjenta .

Dr. Marcisz jest dobrym lekarzem .Wysłuchał mnie rozmawiał ze mną i opowiedział o mojej tarczycy jak się ją leczy ...Poprostu umie słuchać pacjenta .

Najgorszy konował w tej specjalności. Radze unikać go jak ognia. Po tygodniu od wizyty u niego,po wyjściu ze szpitala, na której stwierdził że nic mi nie jest, znalazłem się ponownie w szpitalu. Stwierdzono że moje problemy dotyczą niewydolności tarczycy i wszyscy milkli, chyba z zawstydzenia, kiedy opowiadałem wizytę u Marcisza.

Najgorszy konował w tej specjalności. Radze unikać go jak ognia. Po tygodniu od wizyty u niego,po wyjściu ze szpitala, na której stwierdził że nic mi nie jest, znalazłem się ponownie w szpitalu. Stwierdzono że moje problemy dotyczą niewydolności tarczycy i wszyscy milkli, chyba z zawstydzenia, kiedy opowiadałem wizytę u Marcisza.