lekarz Daniel Bujak

To jest skandal, że tacy lekarze pracują w publicznych placówkach. Prywatnie niech sobie robi co chce, ale za nasze wspólne pieniądze ciężko uwierzyć, że tacy ludzie pracują i "leczą" ludzi. O kompetencjach ciężko się wypowiedzieć, gdyż kontakt z tym gburowatym człowiekiem nie pozwala uzyskać jakiejkolwiek informacji. Bardzo lekceważące podejście do pacjenta, nie nosi etykiety z nazwiskiem ( ciekawe dlaczego ).. Łączę się w bólu z każdym, kto miał i będzie miał styczność z tym człowiekiem.

To jest skandal, że tacy lekarze pracują w publicznych placówkach. Prywatnie niech sobie robi co chce, ale za nasze wspólne pieniądze ciężko uwierzyć, że tacy ludzie pracują i "leczą" ludzi. O kompetencjach ciężko się wypowiedzieć, gdyż kontakt z tym gburowatym człowiekiem nie pozwala uzyskać jakiejkolwiek informacji. Bardzo lekceważące podejście do pacjenta, nie nosi etykiety z nazwiskiem ( ciekawe dlaczego )..
Łączę się w bólu z każdym, kto miał i będzie miał styczność z tym człowiekiem.

Po wizycie w szpitalu pan doktor bardzo nieludzko się zachował. Po pierwsze nie poświecił czasu na jakiekolwiek informacje odnośnie stanu pacjenta. Gdyby nie to, ze pacjent był trochę przytomny i powiedział co mu robili nic nie byłoby wiadomo. Następnie, gdy już się od pacjenta dowiedzieliśmy, po 8 h dalej cisza ,dalej nic doktor nie mówi. W końcu się zdenerwowałam, podeszłam do lekarza i powiedziałam, że zostawiam nr i jadę do domu, prosiłam by dali mi znac, kiedy będą mogli go zawieść karetka do domu. Lekarz na mnie prawie nawrzeszczał i ...

Po wizycie w szpitalu pan doktor bardzo nieludzko się zachował. Po pierwsze nie poświecił czasu na jakiekolwiek informacje odnośnie stanu pacjenta. Gdyby nie to, ze pacjent był trochę przytomny i powiedział co mu robili nic nie byłoby wiadomo. Następnie, gdy już się od pacjenta dowiedzieliśmy, po 8 h dalej cisza ,dalej nic doktor nie mówi. W końcu się zdenerwowałam, podeszłam do lekarza i powiedziałam, że zostawiam nr i jadę do domu, prosiłam by dali mi znac, kiedy będą mogli go zawieść karetka do domu. Lekarz na mnie prawie nawrzeszczał i powoedziAl ze pacjent może sam jechać. I nie będę mu warunków stawiać. To teraz uwaga, pacjent ma ponad 70 lat wazy ponad 100kg jest po udarze i po hainemedine (niedowład mięśni)ma dwie ręce niesprawne, w dodatku po upadku na twarz miał złamany nos, szyty luk brwiowy, szyta wargę i ledwo patrzy na oczy i chodzi. Lekarz mówi do mnie, gdzie ważne 65kg ze mam ojca wziąć sama, co za problem w końcu inni biorą. no po prostu padłam gdy to usłyszałam. Jak mam utrzymać sama czlowieka który ledwo chodzi a ja mam popsuty kręgosłup i przepuklinę. Lekarz powiedział, ze są jedynym szpitalem który odwozi chorych w innych szpitalach takich wygód nie ma . A co mnie to …..za przeproszeniem obchodzi. Poszłam powiedzieć ze nie przetransportuje ojca sama. I bede czekała tyle ile będzie trzeba. W końcu dobiegła godzina w której lekarz bez słowa poszedł do domu. Na jego miejsce przyszedł nowy, ktory albo został poinformowany, ze jest na korytarzu pacjentka z oczekiwaniami za dużymi i również zero kontaktu. Nie mam wypisu ktory miał być zrobiony przez poprzedniego lekarza. Także siedzę sobie już 10 h i podejrzewam ze jeszcze kilka przede mną.
Obsługa pielęgniarzy czy pan pielęgniarek naprawdę cudowna byli uprzejmi i kontaktowi, zawsze wsparli. Doktor Daniel Bujak chyba powinien zrobić sobie przerwę skoro ma tak niewłaściwy stosunek do ludzi. Każdy może mieć gorsze dni i różne rzeczy w życiu się dzieją, ale takie traktowanie powoduje właśnie takie komentarze.

Bardzo dobry lekarz polecam bardzo miły i bardzo mi pomógł teraz ręką mnie już nie boli !! Trochę musiałem czekać ale naprawdę było warto naprawdę dobry lekarz i naprawdę polecam (nie słuchajcie się poprzednich komentarzy bo są fałszywe.

Bardzo dobry lekarz polecam bardzo miły i bardzo mi pomógł teraz ręką mnie już nie boli !! Trochę musiałem czekać ale naprawdę było warto naprawdę dobry lekarz i naprawdę polecam (nie słuchajcie się poprzednich komentarzy bo są fałszywe.

Pełna zgoda z przedmowcami. Nic dodać nic ująć. Po prostym i kulturalnym pytaniu o swoim stanie zdrowia otrzymujesz "Ja zszyszlem rane, więcej nie muszę.."

Pełna zgoda z przedmowcami. Nic dodać nic ująć. Po prostym i kulturalnym pytaniu o swoim stanie zdrowia otrzymujesz "Ja zszyszlem rane, więcej nie muszę.."

Gosciu to totalna porażka, pomijając fakt że na poprzedniej zmianie nie bylo chirurga/ortopedy to oczywiście rozumię jest jak jest pl, po kilku godzinach czekania wpada pan doktor, spóżniony, zmiana zaczyna sie o 19:30 tak poinformowała pielęgniarka a ten na oddział wchodzi o 20, po minucie podchdzi do mnie i mówi że gips mi mają założyć, na co ja pytam co to za złamanie itp ten odpiera ze dyskutować nie będzie i jak mi się nie podoba to ze złamaną nogą mam się wynosić z oddziału bo ona ma dziś jedyny ...

Gosciu to totalna porażka, pomijając fakt że na poprzedniej zmianie nie bylo chirurga/ortopedy to oczywiście rozumię jest jak jest pl, po kilku godzinach czekania wpada pan doktor, spóżniony, zmiana zaczyna sie o 19:30 tak poinformowała pielęgniarka a ten na oddział wchodzi o 20, po minucie podchdzi do mnie i mówi że gips mi mają założyć, na co ja pytam co to za złamanie itp ten odpiera ze dyskutować nie będzie i jak mi się nie podoba to ze złamaną nogą mam się wynosić z oddziału bo ona ma dziś jedyny dzień kiedy może zrobić prywatną operację na oddziale (jak się domyślam chodzi o to że w niedziele jest więcej czasu na takie ``wałki``) i nie ma czasu na pogaduchy z biedakami z soru...

Pseudolekarz. Brak slow. Brak! Po 10h czekania na przyjscie lekarza, pseudolekarz jedynie byl sklonny stwierdzic ze gips i koniec kropka. Na zadane pytanie odnosnie stanu zlamanej nogi, rodzaju zlamania wykrzykujac ze mamy sie wypisac na rzadanie wychodzi i trzaska drzwiami. Zero rozmowy, przedstawienia zdjecia, opisu, zwyklych kilku zdan co trzeba i jak zrobic, nic. Tylko wykrzyczane, ze jest za dlugi stazem by dyskutowac. Brak szacunku dla czlowieka, pacjenta. Jeden wielki foch wypisany na twarzy. Brak kompetencji oraz wiedzy skoro nie potrafil wyjasnic stanu zlamanej nogi. Obrazony Pancio, ktory musi przyjsc ...

Pseudolekarz. Brak slow. Brak! Po 10h czekania na przyjscie lekarza, pseudolekarz jedynie byl sklonny stwierdzic ze gips i koniec kropka. Na zadane pytanie odnosnie stanu zlamanej nogi, rodzaju zlamania wykrzykujac ze mamy sie wypisac na rzadanie wychodzi i trzaska drzwiami. Zero rozmowy, przedstawienia zdjecia, opisu, zwyklych kilku zdan co trzeba i jak zrobic, nic. Tylko wykrzyczane, ze jest za dlugi stazem by dyskutowac. Brak szacunku dla czlowieka, pacjenta. Jeden wielki foch wypisany na twarzy. Brak kompetencji oraz wiedzy skoro nie potrafil wyjasnic stanu zlamanej nogi. Obrazony Pancio, ktory musi przyjsc do pracy, do ludzi-pacjentow i nie daj Boze, ale jeszcze cos do nich powiedziec. Wyszlismy, albo wyjechalismy na wozku ze szpitala popobez awanturze bez wypisu, bo pseudolekarz stwierdzil ze napisze wypis na rzadanie taki jaki bedzie chcial i wtedy kiedy bedzie chcial. Reprezentuje postawe, jestem lekarzem i caluj mnie po stopach. Nie zadawaj pytan, tylko poddaj sie rob to co Pancio Ci karze. Dramat !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Niestety muszę zgodzić się z przedmówcą, trauma, jaką zafundowano mi na SORze na Weigla - nie do opisania. Gdyby nie obecność świadków, nikt by mi nie uwierzył, że miało to miejsce. Pomówienia w karcie wypisu (!!!), tylko po to, żeby się wybielić, jakoby pacjent awanturował się, choć nie miało nic takiego miejsca, do tego niechlujna diagnoza i konieczność ponownej diagnostyki, pan doktor bezkarny, arogancki, chamski, uciekł z oddziału, gdy chcielismy wyjaśnić to, co wpisał w wypis, pokrzykując, że może sobie napisać co mu się żywnie podoba i nic z tym ...

Niestety muszę zgodzić się z przedmówcą, trauma, jaką zafundowano mi na SORze na Weigla - nie do opisania. Gdyby nie obecność świadków, nikt by mi nie uwierzył, że miało to miejsce. Pomówienia w karcie wypisu (!!!), tylko po to, żeby się wybielić, jakoby pacjent awanturował się, choć nie miało nic takiego miejsca, do tego niechlujna diagnoza i konieczność ponownej diagnostyki, pan doktor bezkarny, arogancki, chamski, uciekł z oddziału, gdy chcielismy wyjaśnić to, co wpisał w wypis, pokrzykując, że może sobie napisać co mu się żywnie podoba i nic z tym nie zrobię. Personel zrezygnowany i wyraźnie mobowany przez lekarza. Wiadomo, to nie jest łatwy oddział, jednak to przerażające, że do ludzi podchodzi się bez szacunku i z pogardą.

Po wizycie na SOR jestem kompletnie zalamany poziomem i kompetencjami tego pseudo lekarza. Po wypisie z SOR jechalem prosto do prywatnej kliniki po procesuonalna opinię mojego stanu zdrowia. Caly personel zdaje pracować pod presja tego lekarza także nie ma sie gdzie zwrócić ze skargą. Kompletny cham i brak kompetencji i te okropne slowne wstawki od tego pana. Poprzednia zmiana lekarzy to pelen profesjonalizm i serwis. Niestety nie zmiana pod kontrola pseudo lekarza Bujaka ....

Po wizycie na SOR jestem kompletnie zalamany poziomem i kompetencjami tego pseudo lekarza. Po wypisie z SOR jechalem prosto do prywatnej kliniki po procesuonalna opinię mojego stanu zdrowia. Caly personel zdaje pracować pod presja tego lekarza także nie ma sie gdzie zwrócić ze skargą. Kompletny cham i brak kompetencji i te okropne slowne wstawki od tego pana. Poprzednia zmiana lekarzy to pelen profesjonalizm i serwis. Niestety nie zmiana pod kontrola pseudo lekarza Bujaka ....