dr n. med. Grzegorz Pojda

Przyznam, że zanim pojechaliśmy do doktora Pojdy, naczytałam się opinii i przykleilam doktorowi łatkę gbura. Zupełnie niesprawiedliwie! Pan doktor na prawdę był sympatyczny, odpowiedział na wszystkie moje pytania. To, że traktuje dzieci jak pacjentów, których ma leczyć, to dla mnie zaletą, nie wada. Ma pewną rękę i wie co robi. Wiedza na wysokim poziomie i profesjonalizm. Bardzo się cieszę, że trafiliśmy na doktora Pójdę

Przyznam, że zanim pojechaliśmy do doktora Pojdy, naczytałam się opinii i przykleilam doktorowi łatkę gbura. Zupełnie niesprawiedliwie! Pan doktor na prawdę był sympatyczny, odpowiedział na wszystkie moje pytania. To, że traktuje dzieci jak pacjentów, których ma leczyć, to dla mnie zaletą, nie wada. Ma pewną rękę i wie co robi. Wiedza na wysokim poziomie i profesjonalizm. Bardzo się cieszę, że trafiliśmy na doktora Pójdę

Moja mama ( 80 lat ) otrzymała od Pani Doktor z Przychodni Okulistycznej zalecenie do konsultacji ( rozwarstwienie siatkówki ). O doktorze Pojdzie słyszałam że jest dobrym specjalistą, zadzwoniłam więc z prośbą o ustalenie terminu wizyty w prywatnym gabinecie. Odebrał sam Pan Doktor i po wysłuchaniu mnie ( lub nie ) oświadczył, że nie będzie konsultował mojej mamy, ponieważ ... ma ogromny szacunek do Pani Doktor - nie wiedząc o kogo chodzi ... Zupełnie nie zrozumiał, a przecież wystarczyło, żeby wysłuchał i powiedział, że specjalizuje się w leczeniu dzieci ( ...

Moja mama ( 80 lat ) otrzymała od Pani Doktor z Przychodni Okulistycznej zalecenie do konsultacji ( rozwarstwienie siatkówki ). O doktorze Pojdzie słyszałam że jest dobrym specjalistą, zadzwoniłam więc z prośbą o ustalenie terminu wizyty w prywatnym gabinecie.
Odebrał sam Pan Doktor i po wysłuchaniu mnie ( lub nie ) oświadczył, że nie będzie konsultował mojej mamy, ponieważ ... ma ogromny szacunek do Pani Doktor - nie wiedząc o kogo chodzi ...
Zupełnie nie zrozumiał, a przecież wystarczyło, żeby wysłuchał i powiedział, że specjalizuje się w leczeniu dzieci ( o czym nie wiedziałam )
Szkoda Panie Doktorze, że tak brak Panu empatii, cechy jakże niezbędnej w Pana zawodzie.

pan doktor albo przecenia swoje możliwości albo liczy się dla niego tylko kasa... nasza córka musiała od urodzenia być pod kontrolą okulistyczną ze względu na to, że jej tata miał w dzieciństwie siatkówczaka i istaniało ryzyko, że i ona odziedziczy po nim nieprawidłowy gen i zachoruje, u nas w mieście nikt nie chciał podjąć się badania dna oka noworodkowi i kilku okulistów poleciło pana doktora. I rzeczywiscie pan doktor ja zbadał jak miała 5 tygodni, stwierdził, ze dno oka bez zmian patologicznych i kazał przyjechać za pół roku, na kolejnej ...

pan doktor albo przecenia swoje możliwości albo liczy się dla niego tylko kasa... nasza córka musiała od urodzenia być pod kontrolą okulistyczną ze względu na to, że jej tata miał w dzieciństwie siatkówczaka i istaniało ryzyko, że i ona odziedziczy po nim nieprawidłowy gen i zachoruje, u nas w mieście nikt nie chciał podjąć się badania dna oka noworodkowi i kilku okulistów poleciło pana doktora. I rzeczywiscie pan doktor ja zbadał jak miała 5 tygodni, stwierdził, ze dno oka bez zmian patologicznych i kazał przyjechać za pół roku, na kolejnej wizycie znowu za pół roku czyli jak córka skonczy rok i wtedy, kiedy i na tej kontroli nic nie wyszło powiedział, zeby przyjechac dopiero za rok, jak skonczy 2 lata, jak córa miała 1,5 urodził jej się braciszek i jego jak skonczyl 5 tygodni równiez zawiezlismy do dr Pojdy, a ją wzielismy przy okazji, bo do kontroli miała jeszcze 3-4 miesiace. No i na tej kontroli wyszło, że córka ma zmiany nowotworowe w obu oczach - pjechaliśmy na leczenie do Centrum zdrowia dziecka do Warszawy i tam, dr Hautz, podobno najlepszy specjalista od siatkówczaka powiedział, że córka powinna być badana pierwszy raz jak miała 2 tygodnie a nie 5, a potem przy takim obciążeniu rodzinnym co 2 miesiące w pierwszym roku i co 3 w drugim roku życia i to u nich w Warszawie w znieczuleniu ogólnym, bo wtedy sa w stanie lepiej obejrzec dno oka. Przez to, ze zaufaliśmy panu dr Pojdzie, guz w lewym oku zdazyl się rozlać i zamiast jednego guza mamy mnóstwo komórek nowotworowych, jesteśmy w trakcie leczenia i córka może stracić wzrok, bo nie była badana przez prawie rok! a co powiedzieli nam wprost w Warszawie, gdyby była badana u nich tak czesto jak powinna, można było te zmiany wykryć duzo wczesniej, kiedy te guzy w oczach były naprawde bardzo małe.

Lekarz który zna się na swoim fachu. Może i gburowaty ale liczy się że umie podać właściwą diagnozę i umie leczyć.

Lekarz który zna się na swoim fachu. Może i gburowaty ale liczy się że umie podać właściwą diagnozę i umie leczyć.

Jestem tuż po wizycie u doktora i przyznam, że żałuję, że nie przeczytałam powyższych opinii. Jeśli chodzi o wiedzę, to wiem, że ją ma. Został mi polecony przez innego, zaufanego specjalistę. Badanie przeprowadzone dokładnie, wieloetapowo. Nie leczę dzieci "państwowo" więc wiem, ile kosztuje wizyta u specjalisty. Ta wizyta należała do jednej z najtańszych. Mówię to z pełną wiedzą w temacie. Pan doktor ma jednak choleryczny charakter, jest gburem i mówi, nim pomyśli. Trochę za bardzo się puszy i w arogancki sposób odnosi, w szczególności do kobiet. Jakieś kompleksy, może urazy ...

Jestem tuż po wizycie u doktora i przyznam, że żałuję, że nie przeczytałam powyższych opinii.
Jeśli chodzi o wiedzę, to wiem, że ją ma. Został mi polecony przez innego, zaufanego specjalistę.
Badanie przeprowadzone dokładnie, wieloetapowo.
Nie leczę dzieci "państwowo" więc wiem, ile kosztuje wizyta u specjalisty. Ta wizyta należała do jednej z najtańszych. Mówię to z pełną wiedzą w temacie.
Pan doktor ma jednak choleryczny charakter, jest gburem i mówi, nim pomyśli. Trochę za bardzo się puszy i w arogancki sposób odnosi, w szczególności do kobiet.
Jakieś kompleksy, może urazy z przeszłości.
Polecam lekarza - specjalistę. Radzę się jednak nastawić na niemiłą obsługę z jego strony.
Po pierwszych pięciu minutach, miałam ochotę zbluzgać człowieka za chamstwo, pogratulować cierpliwości asystentce i wyjść trzaskając drzwiami.
Po dwu godzinach spędzonych w gabinecie, na przemian z oczekiwaniem w poczekalni, zrozumiałam trochę doktora.
Dwie godziny płaczu kilku dzieci, którym zakrapia się oczy. Niektóre drące się przez kilkanaście minut jednym ciągiem, ale któż lubi, gdy siłą grzebie mu się w oczach.
Rodzic inaczej odbiera płacz dziecka - swojej pociechy. Tutaj cały dzień płaczu cudzych dzieci? No może wyprowadzić z równowagi.
Podsumowując.
Lekarz bardzo dobry.
Człowiek z problemami, które utrudniają mu kontakt z otoczeniem.
Trochę, jak dr. Haus :D
Umówiłam się na powtórną wizytę ze starszym synem i z... sobą :D
Chamski, bo chamski, ale dobry fachowiec.
Polecam.
(tylko "uprzejmość" oznaczyłam jedną gwiazdką)

Lekarz bardzo dobry i rzeczowy. Chodzilismy do Pana doktora z naszym synkiem wczesniakiem i naprawde polecamy fachowiec przede wszystkim.

Lekarz bardzo dobry i rzeczowy. Chodzilismy do Pana doktora z naszym synkiem wczesniakiem i naprawde polecamy fachowiec przede wszystkim.

Nie polecam. w/w nie ogarnął braku widzenia naszego syna na jedno oko kiedy byliśmy u niego na kontroli w wieku lat 2. Zapewnił nas, że wszystko jest o.k. i nie ma potrzeby kontroli. I co? I w wieku 7 lat okazało się, że nasz syn ma wadę prawie 5 dioptrii i na dodatek nie widzi na prawe oko. Ćwiczymy już 3-ci rok by nasz syn mógł odzyskać pełnię wzroku a o efekty coraz trudniej. Dziękujemy panie doktorze :(

Nie polecam.
w/w nie ogarnął braku widzenia naszego syna na jedno oko kiedy byliśmy u niego na kontroli w wieku lat 2. Zapewnił nas, że wszystko jest o.k. i nie ma potrzeby kontroli.
I co?
I w wieku 7 lat okazało się, że nasz syn ma wadę prawie 5 dioptrii i na dodatek nie widzi na prawe oko. Ćwiczymy już 3-ci rok by nasz syn mógł odzyskać pełnię wzroku a o efekty coraz trudniej. Dziękujemy panie doktorze :(

Doktor to specjalista,który zna się na swoim fachu. Owszem nie jest "milusi" i potwierdzam, że dzieci traktuje jak pacjentów a nie jak dzieci, więc jak ktoś lubi gdy inni zachwycają się ich dzieckiem i lekarz ma być przyszywanym "wujkiem" to nie ten typ człowieka,więc może doktora nie polubić i poczuć do niego niechęć. Natomiast mi zależało na zbadaniu oczka mojego syna i opinii tak wykwalifikowanego okulisty,a z tego dr Pojda wywiązał się w 100%,po zadaniu "mądrych pytań" odpowiedział na wszystkie oraz wytłumaczył konkretnie i rzeczowo. Osobiście polecam

Doktor to specjalista,który zna się na swoim fachu. Owszem nie jest "milusi" i potwierdzam, że dzieci traktuje jak pacjentów a nie jak dzieci, więc jak ktoś lubi gdy inni zachwycają się ich dzieckiem i lekarz ma być przyszywanym "wujkiem" to nie ten typ człowieka,więc może doktora nie polubić i poczuć do niego niechęć. Natomiast mi zależało na zbadaniu oczka mojego syna i opinii tak wykwalifikowanego okulisty,a z tego dr Pojda wywiązał się w 100%,po zadaniu "mądrych pytań" odpowiedział na wszystkie oraz wytłumaczył konkretnie i rzeczowo. Osobiście polecam

Podejście lekarza do dwuletniego dziecka nie mieści się w głowie! Jak można podnosić głos i straszyć tak małe dziecko? Jak można powiedzieć, że "teraz będzie dopiero strasznie i teraz dopiero powinno się bać"? Jak można temu już chlipiącemu ze strachu dziecku powiedzieć, że "nie lubi takich rozwrzeszczanych i ubranych na różowo dziewczynek"? Jeśli nie lubi, po co zajmuje się dziećmi?! A jeśli już się zajmuje, powinien mieć o tym choć blade pojęcie. Nie wymagam specjalnych starań z jego strony. Wystarczy, żeby nie straszył mi dziecka!

Podejście lekarza do dwuletniego dziecka nie mieści się w głowie! Jak można podnosić głos i straszyć tak małe dziecko? Jak można powiedzieć, że "teraz będzie dopiero strasznie i teraz dopiero powinno się bać"? Jak można temu już chlipiącemu ze strachu dziecku powiedzieć, że "nie lubi takich rozwrzeszczanych i ubranych na różowo dziewczynek"? Jeśli nie lubi, po co zajmuje się dziećmi?! A jeśli już się zajmuje, powinien mieć o tym choć blade pojęcie. Nie wymagam specjalnych starań z jego strony. Wystarczy, żeby nie straszył mi dziecka!

Lekarz pierwszego kontaktu widzi u dziecka uciekające oczko, a Pan doktor Grzegorz po wstępnej obserwacji stwierdza, że to mama dziecka wymyśliła sobie uciekające oczko. Po czym stwierdza, że powinna ona przestać myśleć bo jak kobieta myśli to nic dobrego z tego nie będzie. Spodziewałem się, że po wykształconej osobie można spodziewać się jakiejkolwiek kultury osobistej, ale w przypadku Pana doktora stwierdzam kompletny jej brak. Pan doktor odnosi się niegrzecznie i poniżej wszelkich standardów, a poza tym nie ma podejścia do dzieci. Liczy się dla niego tylko kasa za kolejnego pacjenta. ...

Lekarz pierwszego kontaktu widzi u dziecka uciekające oczko, a Pan doktor Grzegorz po wstępnej obserwacji stwierdza, że to mama dziecka wymyśliła sobie uciekające oczko. Po czym stwierdza, że powinna ona przestać myśleć bo jak kobieta myśli to nic dobrego z tego nie będzie. Spodziewałem się, że po wykształconej osobie można spodziewać się jakiejkolwiek kultury osobistej, ale w przypadku Pana doktora stwierdzam kompletny jej brak. Pan doktor odnosi się niegrzecznie i poniżej wszelkich standardów, a poza tym nie ma podejścia do dzieci. Liczy się dla niego tylko kasa za kolejnego pacjenta. Płacz dziecka wytrąca go z równowagi. Szczerze odradzam wizytę u tego lekarza - lepiej potraktują Cię na stacji benzynowej.