lekarz Igor Śmietanka

Jest moim lekarzem rodzinnym.chyba dzięki niemu tak długo żyję.Kompetentny,cierpliwy,umie pacjenta wysłuchać,mimo ograniczonego czasu.

Jest moim lekarzem rodzinnym.chyba dzięki niemu tak długo żyję.Kompetentny,cierpliwy,umie pacjenta wysłuchać,mimo ograniczonego czasu.

Ordynarny i naburmuszony lekarz, którego podejście do pacjenta zależy od humoru. Gdy poszłam do niego mając bóle i problemy z kręgosłupem do tego stopnia że miałam problem wstać z łóżka a o prowadzeni samochodu mogłam zapomnieć nawet nie zbadał mnie,nie dał na żadne badania a jedyną 'diagnozą' jaką słyszałam było-pani jest za młoda żeby chorować. Gdy zrobiłam badania po wizycie innego lekarza słyszałam że mam dyskopatię i wzmożoną lordozę. Nie życzę takiego specjalisty nawet wrogowi

Ordynarny i naburmuszony lekarz, którego podejście do pacjenta zależy od humoru. Gdy poszłam do niego mając bóle i problemy z kręgosłupem do tego stopnia że miałam problem wstać z łóżka a o prowadzeni samochodu mogłam zapomnieć nawet nie zbadał mnie,nie dał na żadne badania a jedyną 'diagnozą' jaką słyszałam było-pani jest za młoda żeby chorować. Gdy zrobiłam badania po wizycie innego lekarza słyszałam że mam dyskopatię i wzmożoną lordozę. Nie życzę takiego specjalisty nawet wrogowi

LUBI PREZENTY I MA AROGANCKI STOSUNEK DO PACJENTÓW (ZWŁASZCZA STARSZYCH)

LUBI PREZENTY I MA AROGANCKI STOSUNEK DO PACJENTÓW (ZWŁASZCZA STARSZYCH)

Leczyłem przeziębienie się domowym sposobem przez 3-4 dni (Scorbolamid, Cerutin, Wapno, Paracetamol). Zbiłem gorączkę i już było wszystko dobrze. Dzisiaj rano obudziłem się i miałem trudności ze złapaniem oddechu i pojawił się ból w klatce piersiowej. Od razu pojechałem do przychodni. Oczywiście - brak numerków (byłem jedyną osobą bez numerka). Wszedłem więc z pierwszym pacjentem aby zapytać czy mnie przyjmie. Opowiedziałem co sie dzieje i że boli gdy oddycham. "Jaką miał Pan gorączkę?" - zapytał, "Ponad 38 stopni" - odpowiedziałem. "Czyli poniżej 40, proszę przyjść jutro. Ja też chcę pójść ...

Leczyłem przeziębienie się domowym sposobem przez 3-4 dni (Scorbolamid, Cerutin, Wapno, Paracetamol). Zbiłem gorączkę i już było wszystko dobrze. Dzisiaj rano obudziłem się i miałem trudności ze złapaniem oddechu i pojawił się ból w klatce piersiowej. Od razu pojechałem do przychodni. Oczywiście - brak numerków (byłem jedyną osobą bez numerka). Wszedłem więc z pierwszym pacjentem aby zapytać czy mnie przyjmie. Opowiedziałem co sie dzieje i że boli gdy oddycham. "Jaką miał Pan gorączkę?" - zapytał, "Ponad 38 stopni" - odpowiedziałem. "Czyli poniżej 40, proszę przyjść jutro. Ja też chcę pójść normalnie do domu. Do widzenia". I to ma być lekarz? Nie ma 15 minut na diagnozę i przepisanie leku? I dziwić się że co roku umiera 10 tyś osób na zapalenie płuc. NIE POLECAM! - BRAK KOMPETENCJI I CAŁKOWITA ZNIECZULICA! i własnie na takie traktowanie płacimy co miesiąc minimum 900zł!