dr Janusz Gawron

Nie polecam, nie miły Doktor. Nic nie tłumaczy, ja już prawie wogole nie mam tarczycy, ale Pani doktor stwierdził, że jest zdrowa. To pytanie po co leki mi przypisuje, skoro zdrowa? Prywatny endokrynolog ma inne zdanie.

Nie polecam, nie miły Doktor. Nic nie tłumaczy, ja już prawie wogole nie mam tarczycy, ale Pani doktor stwierdził, że jest zdrowa. To pytanie po co leki mi przypisuje, skoro zdrowa? Prywatny endokrynolog ma inne zdanie.

Pan Gawron jest świadkiem cudu 4 lekarzy przed nim jak i również w 2 szpitalach potwierdzono u Żony Hashimoto a Pan Gawron widzi przed sobą zdrową osobe ze zdrową tarczycą ... cuda się zdarzają.

Pan Gawron jest świadkiem cudu
4 lekarzy przed nim jak i również w 2 szpitalach potwierdzono u Żony Hashimoto a Pan Gawron widzi przed sobą zdrową osobe ze zdrową tarczycą ... cuda się zdarzają.

Zaskakują mnie opinie o doktorze! Jestem pacjentką doktora Gawrona od 5 lat. Trafiłam w ciąży mając problemy z hormonami. Doktor Gawron "wyprowadził" mnie na prostą, wraz z moim ginekologiem urodziłam piękną i zdrową córeczkę! Do dnia dzisiejszego korzystam z konsultacji doktora i to zarówno prywatnych jak i na kasę chorych. I mówiąc szczerze nie widzę różnicy w traktowaniu. No może jedną. pod drzwiami gabinetu na kasę chorych są kolejki a do gabinetu prywatnego umawiane są wizyty na konkretną godzinę- zawsze o czasie!

Zaskakują mnie opinie o doktorze! Jestem pacjentką doktora Gawrona od 5 lat. Trafiłam w ciąży mając problemy z hormonami. Doktor Gawron "wyprowadził" mnie na prostą, wraz z moim ginekologiem urodziłam piękną i zdrową córeczkę! Do dnia dzisiejszego korzystam z konsultacji doktora i to zarówno prywatnych jak i na kasę chorych. I mówiąc szczerze nie widzę różnicy w traktowaniu. No może jedną. pod drzwiami gabinetu na kasę chorych są kolejki a do gabinetu prywatnego umawiane są wizyty na konkretną godzinę- zawsze o czasie!

Niestety nie potrafię powiedzieć żadnego dobrego słowa o tym panu jako lekarzu. Nie będę się zatem rozwodzić. Sposób leczenia opiera chyba na fazach księżyca bo ani myśli kierować na badania. Na pytanie czy oszczędza- następuje cisza. Pod gabinetem pusto- chyba już nie ma pacjentów choć przecież do endo można czekać latami. Powiem tyle -wiejcie od niego gdzie pieprz rośnie!

Niestety nie potrafię powiedzieć żadnego dobrego słowa o tym panu jako lekarzu. Nie będę się zatem rozwodzić. Sposób leczenia opiera chyba na fazach księżyca bo ani myśli kierować na badania. Na pytanie czy oszczędza- następuje cisza. Pod gabinetem pusto- chyba już nie ma pacjentów choć przecież do endo można czekać latami. Powiem tyle -wiejcie od niego gdzie pieprz rośnie!

Pojechałam do doktora Gawrona na wizytę w celu zbadania tarczycy, będąc w 33 tc. Doktor po pierwsze mnie uspokoił, po drugie zlecił szereg badań, po trzecie tłumaczył wszystko jasno i był uprzejmy. Złego słowa nie mogę powiedzieć.

Pojechałam do doktora Gawrona na wizytę w celu zbadania tarczycy, będąc w 33 tc. Doktor po pierwsze mnie uspokoił, po drugie zlecił szereg badań, po trzecie tłumaczył wszystko jasno i był uprzejmy. Złego słowa nie mogę powiedzieć.

Witajcie. Oceniam doktora Janusz Gawrona: Niekompetencja, przerzucanie diagnozy na innych lekarzy!!! - to moje podstawowe zarzuty - to na NFZ. Prywatnie - wyciąganie kasy - 1 dolegliwość w czasie 1 wizyty: masz jeszcze jedną sprawę/problem/dolegliwość - zaprasza na kolejną wizytę /oczywiście prywatną/. Nie polecam. Ludzie szukajcie innego lekarza.

Witajcie.
Oceniam doktora Janusz Gawrona:
Niekompetencja, przerzucanie diagnozy na innych lekarzy!!! - to moje podstawowe zarzuty - to na NFZ.
Prywatnie - wyciąganie kasy - 1 dolegliwość w czasie 1 wizyty: masz jeszcze jedną sprawę/problem/dolegliwość - zaprasza na kolejną wizytę /oczywiście prywatną/.
Nie polecam. Ludzie szukajcie innego lekarza.

Miałam nieprzyjemną okazję odbyć wizytę u tego lekarza. Od początku traktował mnie z lekceważeniem, robiąc głupkowate miny na temat mojej ewentualnej niewiedzy co do genezy problemów z tarczycą. Niczego nie wyjaśniał. Sprawiał wrażenie osoby sfrustrowanej brakiem "powodzenia " u pacjentów. Zdecydowanie odradzam!!!!!

Miałam nieprzyjemną okazję odbyć wizytę u tego lekarza. Od początku traktował mnie z lekceważeniem, robiąc głupkowate miny na temat mojej ewentualnej niewiedzy co do genezy problemów z tarczycą. Niczego nie wyjaśniał. Sprawiał wrażenie osoby sfrustrowanej brakiem "powodzenia " u pacjentów. Zdecydowanie odradzam!!!!!

to jednocześnie endokrynolog i ginekolog, a to bardzo ważne i wygodne dla kobiet w ciąży mających problemy z tarczycą

to jednocześnie endokrynolog i ginekolog, a to bardzo ważne i wygodne dla kobiet w ciąży mających problemy z tarczycą

poprostu jego zawud to pomyłka niewiem czy ma takie konpetencie by pracował we weterynari nawet nie umie rozmawiac z pacietem czy rodzina tylko zplawia i gada ze leczenie kosztuje i kasa sie liczy a przeciesz niezna sie na fachu i zaco nfz mu placi to zgroza jako ordynator traktuje ludzi jak swinie i gada pacietom ze poronienia to codziennosc w tym szpitalu i to wina pacietów

poprostu jego zawud to pomyłka niewiem czy ma takie konpetencie by pracował we weterynari nawet nie umie rozmawiac z pacietem czy rodzina tylko zplawia i gada ze leczenie kosztuje i kasa sie liczy a przeciesz niezna sie na fachu i zaco nfz mu placi to zgroza jako ordynator traktuje ludzi jak swinie i gada pacietom ze poronienia to codziennosc w tym szpitalu i to wina pacietów

Po pierwszej wizycie u tego endokrynologa, zdecydowałam się na zmianę lekarza. Zdecydowanie odradzam. Czułam się jakby robił wielką łaskę, że tam w ogóle byłam i jak się okazało niepotrzebnie straszył. Przekazywanie podejrzeń odnośnie choroby powinno odbywać się w mniej dosadny sposób tym bardziej kiedy nie jest to pewne. No i fajnie byłoby wytłumaczyć pacjentowi na czym stoi i co mu dolega przecież po to idzie się do specjalisty. Niestety wyszłam mocno zdenerwowana i przestraszona z gabinetu słysząc od doktora, że on nie jest od dobrego przekazywania informacji tylko od leczenia. ...

Po pierwszej wizycie u tego endokrynologa, zdecydowałam się na zmianę lekarza. Zdecydowanie odradzam. Czułam się jakby robił wielką łaskę, że tam w ogóle byłam i jak się okazało niepotrzebnie straszył. Przekazywanie podejrzeń odnośnie choroby powinno odbywać się w mniej dosadny sposób tym bardziej kiedy nie jest to pewne. No i fajnie byłoby wytłumaczyć pacjentowi na czym stoi i co mu dolega przecież po to idzie się do specjalisty. Niestety wyszłam mocno zdenerwowana i przestraszona z gabinetu słysząc od doktora, że on nie jest od dobrego przekazywania informacji tylko od leczenia. Nie rozumiem tylko po co straszyć kogoś po pierwszej wizycie operacją, skoro nie ma się kompletnych badań, które na marginesie wykazały, że to wrodzona wada tarczycy i operacja nie jest potrzebna a nawet i leczenie - tylko ciągła kontrola.