lekarz Katarzyna Kuchnicka

Anestezjolog

Liczba opinii: 1
Średnia ocen:1,0/5
Opinie:1
Zaufanie do kompetencji
1,0
Tłumaczenie choroby i leczenia
1,0
Poświęcony czas
1,0
Kompleksowość podejścia
1,0
Uprzejmość
1,0
Godny polecenia
1,0
Dodaj opinię

Opinie pacjentów  

Sortuj wg
1/5
Zaufanie do kompetencji
1,0
Tłumaczenie choroby i leczenia
1,0
Poświęcony czas
1,0
Kompleksowość podejścia
1,0
Uprzejmość
1,0
Godny polecenia
1,0

Mialam bardzo przykre doswiadczenia z ta pania. Pani doktor to typowa sluzbistka, pozbawiona jakichkolwiek uczuc i empatii. Mysli, ze pacjent musi sie klaniac przy niej a rodzina jest traktowana jak dno. Tata lezal w szpitalu w stanie krytycznym, w czasie pandemii. Informacje o jego stanie zdrowia byly mozliwe jedynie przez rozmowe telefoniczna. Pani doktor krzyczala i nie pozwalala dojsc do slowa, na pytania odpowiadala wrednie i bezczelnie. Mieszkamy za granica, wiec sytuacja dodatkowo nie ulatwiala sprawy. Pani doktor stwierdzila, ze tata nie wydal zgody na przekazywanie informacji gdzie przez kilka ...

Mialam bardzo przykre doswiadczenia z ta pania. Pani doktor to typowa sluzbistka, pozbawiona jakichkolwiek uczuc i empatii. Mysli, ze pacjent musi sie klaniac przy niej a rodzina jest traktowana jak dno. Tata lezal w szpitalu w stanie krytycznym, w czasie pandemii. Informacje o jego stanie zdrowia byly mozliwe jedynie przez rozmowe telefoniczna. Pani doktor krzyczala i nie pozwalala dojsc do slowa, na pytania odpowiadala wrednie i bezczelnie. Mieszkamy za granica, wiec sytuacja dodatkowo nie ulatwiala sprawy. Pani doktor stwierdzila, ze tata nie wydal zgody na przekazywanie informacji gdzie przez kilka dni wczesniej byl w spiaczce, w stanie krytycznym. Jak mial dac zgode skoro jest nieprzytomny!? Wczesniej informacji udzielal nam pan ordynator, bardzo fajny czlowiek a tu nagle trafilismy na rozmowe z pania doktor Kuchnicka i juz inna sytuacja! Gdy zapytalam jak to nie dal zgody, jestesmy najblizsza rodzina, tata nie ma nikogo innego i ze z tego co wiem tata byl jeszcze wczoraj w spiaczce. Na co pani doktor wykrzyczala "czy pani rozumie po polsku?" Bylam w szoku, czulam sie upokorzona i zaniepokojona zarazem. Mowilam do niej spokojnie i nawet przepraszalam, ze pytam bo czulam, ze ta pani czuje wladze i tylko tak moge sie czegos dowiedziec. Poprosilam wiec, czy pani doktor moze sie pofatygowac i zapytac taty czy chce zeby nam przekazywali informacje, bylam pewna ze oczywiscie sie zgodzi. Podobno to byl pierwszy dzien po przebudzeniu taty. Zadzwonilam ponownie za 20minut tak jak kazala pani doktor. Jak tylko sie przedstawilam w sluchawce pani doktor wydarla sie na mnie, ze przeciez mowila ze pacjent nie daje zgody, Bylo to dla mnie nie zrozumiale i zapytalam czy tata jest swiadomy co sie do niego mowi. Byly obawy, ze mozg ucierpial przez niedotlenienie. Pani doktor arogancko i wrednie powiedziala, ze nie bedzie wiecej ze mna dyskutowac, bo chyba nie rozumiem co sie do mnie mowi. Nie dawala dojsc do slowa, byla niemila. Na nastepny dzien udalo sie nam skontaktowac z ordynatorem, ktory przeprosil za pania doktor. Niesmak pozostal ogromny, Nie plecam tej kobiety. Tacy lekarze jak ona nie powinni w ogole pracowac i miec kontaktu z ludzmi. Na szczescie tata wyzdrowial, pomimo iz na poczatku nikt nie dawal mu szans. Dzis mowi, ze lekarka byla okropna, wredna i ani razu nie zapytala go czy wyraza zgode na przekazywanie informacji o jego stanie zdrowia! Wnioskuje wiec, ze mnie oszukiwala w rozmowie telefonicznej. Bardzo sie balismy a ona jeszcze ten stan pogorszyla. To nieludzkie.

WięcejMniej
Dodaj opinię

Oceń 6 elementów wizyty i wyraź swoją opinię na temat lekarza.
Przeczytaj poradnik dodawania opinii.

  • Zaufanie do kompetencji
  • Poświęcony czas
  • Godny polecenia
  • Tłumaczenie choroby i leczenia
  • Kompleksowość podejścia
  • Uprzejmość
Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się
display statdisplay statlastseen stat