lekarz Konrad Wyganowski

Przyszedłem do tego pana z bólem kolana po ciężko fizycznej pracy, zamiast skierować na rtg czy usg stwierdził odrazu deficyt chrząstki stawowej i zalecił dużo ruchu i jazdę na rowerze, ponieważ uznał ze ból jest spowodowany małym ruchem. Kolano boli mnie po długiej już wykonywanej pracy fizycznej, bardzo nie polecam tego lekarza, opryskliwy, nie słucha tego co pacjent do niego mówi.

Przyszedłem do tego pana z bólem kolana po ciężko fizycznej pracy, zamiast skierować na rtg czy usg stwierdził odrazu deficyt chrząstki stawowej i zalecił dużo ruchu i jazdę na rowerze, ponieważ uznał ze ból jest spowodowany małym ruchem. Kolano boli mnie po długiej już wykonywanej pracy fizycznej, bardzo nie polecam tego lekarza, opryskliwy, nie słucha tego co pacjent do niego mówi.

Byłam ostatnio u tego lekarza z bólem kolana to zamiast mnie skierować na prześwietlenie i ocenić co się dzieje to kazał mi dużo chodzić i dużo rowerem jeździć co to za podejście .beznadziejny

Byłam ostatnio u tego lekarza z bólem kolana to zamiast mnie skierować na prześwietlenie i ocenić co się dzieje to kazał mi dużo chodzić i dużo rowerem jeździć co to za podejście .beznadziejny

Beznadziejny lekarz. Po złamaniu kostki bocznej przy stawie skokowym założył mi gips syntetyczny. Za krótki i za ciasny. Noga puchła, nie mogłam spać, bałam się, że będą powikłania. Po 3 dniach męczarni musiał mi przecinać gips inny lekarz, żeby zmniejszyć ucisk. W czasie kolejnej wizyty, po 6 tygodniach pan Wyganowski zdecydował o ściągnięciu gipsu, bez prześwietlenia i sprawdzenia czy kość się zrosła. Zapisał rehabilitacje i kazał chodzić. Noga dalej mnie bolała, a rehabilitacja jeszcze bardziej pogarszała ten stan. W końcu poszłam na wizytę do dobrego ortopedy, który po prześwietleniu stwierdził, ...

Beznadziejny lekarz. Po złamaniu kostki bocznej przy stawie skokowym założył mi gips syntetyczny. Za krótki i za ciasny. Noga puchła, nie mogłam spać, bałam się, że będą powikłania. Po 3 dniach męczarni musiał mi przecinać gips inny lekarz, żeby zmniejszyć ucisk. W czasie kolejnej wizyty, po 6 tygodniach pan Wyganowski zdecydował o ściągnięciu gipsu, bez prześwietlenia i sprawdzenia czy kość się zrosła. Zapisał rehabilitacje i kazał chodzić. Noga dalej mnie bolała, a rehabilitacja jeszcze bardziej pogarszała ten stan. W końcu poszłam na wizytę do dobrego ortopedy, który po prześwietleniu stwierdził, że kość się nie zrosła całkowicie i gips był zbyt wcześnie zdjęty, a rehabilitacja (płatna) tylko mogła zaszkodzić. Teraz chodzę dalej o kulach, bo gips w tym stadium jest niewskazany, mając nadzieję, że kość sama się zrośnie.
Do opinii o tym tzw. lekarzu mogę tylko jeszcze dorzucić, gburowate odpowiedzi, traktowanie pacjenta jak intruza, wyciąganie informacji jak „psu z gardła” i ośmieszanie zadanych pytań.
Ostrzegam przed tym lekarzem. Lepiej poszukać innego, bo ten może tylko zaszkodzić.