lekarz Adam Piziewicz

Pan doktor dopiero po kopercie z kasą odblokował notes, w którym miał zapisany termin zabiegu. Potem dziecko posłał studentom na egzamin-operację !!!! królików doświadczalnych u mnie nie znajdzie już !!!!!!!!!!!!!

Pan doktor dopiero po kopercie z kasą odblokował notes, w którym miał zapisany termin zabiegu. Potem dziecko posłał studentom na egzamin-operację !!!! królików doświadczalnych u mnie nie znajdzie już !!!!!!!!!!!!!

Moje dziecko zostało potraktowane przez dr Piziewicza jak zwierzę.Pytanie czy dziecko normalnie się zachowuje gdzie czekaliśmy na zbadanie 2,5 godziny, dziecko zmęczone i chore. Jak można wogóle o takie coś zapytać? Przecież to jest dziecko , które bolało ucho i potrzebowało pomocy, a nie głupich uwag i krytyki.

Moje dziecko zostało potraktowane przez dr Piziewicza jak zwierzę.Pytanie czy dziecko normalnie się zachowuje gdzie czekaliśmy na zbadanie 2,5 godziny, dziecko zmęczone i chore. Jak można wogóle o takie coś zapytać? Przecież to jest dziecko , które bolało ucho i potrzebowało pomocy, a nie głupich uwag i krytyki.

Pan Adam Piziewicz z pewnością jest lekarzem kompetentnym uprzejmym, wzbudzającym zaufanie i pod każdym względem spełniającym oczekiwania swoich prywatnych a więc płacących za wizyty u niego pacjentów. Niestety jako Ordynator Oddziału Laryngologii Dziecięcej w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy wykazuje totalny brak empatii w stosunku do przebywających na jego oddziale małych pacjentów opłacanych przez NFZ. Planowanie pracy na tym oddziale jest niezrozumiałe dla opiekunów przebywających tam dzieci. Zwykle planowanych do zabiegu jest ok. 10-ciu pacjentów. Ponieważ na oddziale jest jedna sala operacyjna z góry wiadomo, że możliwe jest przeprowadzenie tylko ...

Pan Adam Piziewicz z pewnością jest lekarzem kompetentnym uprzejmym, wzbudzającym zaufanie i pod każdym względem spełniającym oczekiwania swoich prywatnych a więc płacących za wizyty u niego pacjentów. Niestety jako Ordynator Oddziału Laryngologii Dziecięcej w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy wykazuje totalny brak empatii w stosunku do przebywających na jego oddziale małych pacjentów opłacanych przez NFZ. Planowanie pracy na tym oddziale jest niezrozumiałe dla opiekunów przebywających tam dzieci. Zwykle planowanych do zabiegu jest ok. 10-ciu pacjentów. Ponieważ na oddziale jest jedna sala operacyjna z góry wiadomo, że możliwe jest przeprowadzenie tylko połowy zaplanowanych zabiegów w związku z powyższym codziennie kilkoro dzieci, często bardzo małych, jest głodzona do godz. 14.00 i planowana na zabieg na następny a czasem jeszcze na kolejny dzień. Sytuacja ta prowadzi do wielu niepotrzebnych napięć w relacjach rodziców z personelem. Pobyt w takim miejscu dla małego dziecka jest koszmarem. Jestem przekonana, że przy odrobinie dobrej woli pana Ordynatora można zaplanować realnie wszystkie zabiegi każdego dnia. Zaoszędziłoby to wielu niepotrzebnych stresów małym pacjentom i ich opiekunom oraz personelowi oddziału. Szczerze życzę Panu poprawy standardów na Pana Oddziale i wdzięczności każdego małego pacjenta, który będzie pod Pana troskliwym nadzorem leczony.

Ja nietety wyszłam z wizyty rozczarowana.Problem choroby był wielomiesięczny,miałam badania ze sobą i generalnie wyszłam z wizyty nie wiedząc dalej nic.

Ja nietety wyszłam z wizyty rozczarowana.Problem choroby był wielomiesięczny,miałam badania ze sobą i generalnie wyszłam z wizyty nie wiedząc dalej nic.

dr Piziewicz to wspaniały człowiek i bardzo dobry specjalista, pomógł mojej rodzinie (babci bratu tacie i mi)pomimo wizyt u innych pseudo lekarzy on postawił trafną diagnozę, nawet przyjął na oddział, jest to lekarz który w odróżnieniu do innych idzie z duchem czasu, POLECAM!

dr Piziewicz to wspaniały człowiek i bardzo dobry specjalista, pomógł mojej rodzinie (babci bratu tacie i mi)pomimo wizyt u innych pseudo lekarzy on postawił trafną diagnozę, nawet przyjął na oddział, jest to lekarz który w odróżnieniu do innych idzie z duchem czasu, POLECAM!