lekarz Andrzej Wencław

Lekarz bez uczuć, mało sympatyczny i nie potrafiący rozmawiać z rodzicem chorego dziecka. Sprawia wrażenie,że wie wszystko najlepiej i nie lubi jak rodzic ingeruje w leczenie dziecka. Nie chciał zlecić dziecku badań, które po mojej interwencji zlecił jednak ordynator oddziału. Na moją prośbę,żeby zrobić dziecku badania głowy dziecko potrącone przez samochód stwierdził,że nie trzeba, bo jest kumate i logicznie mówi. Nie takich lekarzy chyba potrzebujemy dla naszych dzieci, szczerze odradzam.

Lekarz bez uczuć, mało sympatyczny i nie potrafiący rozmawiać z rodzicem chorego dziecka. Sprawia wrażenie,że wie wszystko najlepiej i nie lubi jak rodzic ingeruje w leczenie dziecka. Nie chciał zlecić dziecku badań, które po mojej interwencji zlecił jednak ordynator oddziału. Na moją prośbę,żeby zrobić dziecku badania głowy dziecko potrącone przez samochód stwierdził,że nie trzeba, bo jest kumate i logicznie mówi. Nie takich lekarzy chyba potrzebujemy dla naszych dzieci, szczerze odradzam.

Bardzo dobry I życzliwy lekarz!!! Bydgoszcz pozdrawia I dziekuje bardzo !!!!

Bardzo dobry I życzliwy lekarz!!! Bydgoszcz pozdrawia I dziekuje bardzo !!!!

Ten doktor to gbur! Nie potrafi udzielić rzetelnej porady, a jego komentarze ograniczają się do szczątkowych, wymuszonych odpowiedzi na "irytujące", jak zdaje się odbierać Pan Wencław, pytania rodziców . Jest niedelikatny w stosunku do dzieci. Nasza pierwsza wizyta trwała może z 5 minut, a druga, prywatna, ku naszemu zaskoczeniu 3 minuty. Gdy żona w pośpiechu próbowała ubrać synka, usłyszała od lekarza "proszę skończyć na korytarzu". I tak, zapłaciwszy 140 zł, nie usłyszeliśmy słowa na temat bioderek naszego dziecka, została nam wręczona jedynie kartka z wydruku, na pytanie jak należy pieluchować ...

Ten doktor to gbur! Nie potrafi udzielić rzetelnej porady, a jego komentarze ograniczają się do szczątkowych, wymuszonych odpowiedzi na "irytujące", jak zdaje się odbierać Pan Wencław, pytania rodziców . Jest niedelikatny w stosunku do dzieci. Nasza pierwsza wizyta trwała może z 5 minut, a druga, prywatna, ku naszemu zaskoczeniu 3 minuty. Gdy żona w pośpiechu próbowała ubrać synka, usłyszała od lekarza "proszę skończyć na korytarzu". I tak, zapłaciwszy 140 zł, nie usłyszeliśmy słowa na temat bioderek naszego dziecka, została nam wręczona jedynie kartka z wydruku, na pytanie jak należy pieluchować malucha, machnięto nam z odległości 2 m. jakąś planszą i powiedziano "tak", po czym wyproszono nas na zewnątrz. Nie do pomyślenia, aby lekarz nawet podczas prywatnej wizyty nie potrafił przeprowadzić badania w należyty sposób i w miłej, sprzyjającej brzdącom atmosferze. ZDECYDOWANIE ODRADZAMY TEGO PANA! Pytanie do właścicieli prywatnej przecież placówki: Po co trzymać człowieka z takim podejściem do pacjenta? Więcej już nie skorzystamy z usług tej poradni.

Dziękuję panu za uratowanie życia naszego kochanego synka. Elbląg bardzo pana pozdrawia.

Dziękuję panu za uratowanie życia naszego kochanego synka.
Elbląg bardzo pana pozdrawia.

Naprawdę dobry fachowiec.Jestem bardzo zadowolona z tego w jaki sposób zajął sie moim dzieckiem

Naprawdę dobry fachowiec.Jestem bardzo zadowolona z tego w jaki sposób zajął sie moim dzieckiem

kompetentny, dowcipny, wspaniały chirurg. Uratował zycie mojego dziecka

kompetentny, dowcipny, wspaniały chirurg. Uratował zycie mojego dziecka