dr Barbara Ziemek

Bardzo nieprzyjemna lekarka. Gburowata i bezczelna. Córka omdlała na turnieju tańca. Poszłam z prośbą o skierowanie na badanie krwi. Usłyszałam, że moja córka widocznie się do tego nie nadaje i powinna zrezygnować! Przerywała w połowie zdania, mówiła podniesionym głosem! Jednym słowem TRAGEDIA!

Bardzo nieprzyjemna lekarka. Gburowata i bezczelna. Córka omdlała na turnieju tańca. Poszłam z prośbą o skierowanie na badanie krwi. Usłyszałam, że moja córka widocznie się do tego nie nadaje i powinna zrezygnować! Przerywała w połowie zdania, mówiła podniesionym głosem! Jednym słowem TRAGEDIA!

Pani jest lekarzem całej naszej rodziny od 23 lat.Nie mogę powiedzieć ani jednego złego słowa. "Medycznie" odchowała nam 2 synów. Jak trzeba było to nawet przychodziła do domu,nigdy nie dała poznać że coś jest nie tak,a musiała wdrapywać się po schodach na 4piętro.

Pani jest lekarzem całej naszej rodziny od 23 lat.Nie mogę powiedzieć ani jednego złego słowa. "Medycznie" odchowała nam 2 synów. Jak trzeba było to nawet przychodziła do domu,nigdy nie dała poznać że coś jest nie tak,a musiała wdrapywać się po schodach na 4piętro.

Ta lekarka to pomyłka. Dosłownie ani razu nie potrafiła zdiagnozować dziecka. Przy zapaleniu płuc powiedziała że dziecko jest zdrowe, a innym razem przy biegunkach gdy dziecko było bardzo odwodnione i nadawało się natychmiast do szpitala również stwierdziła że nic mu nie ma bo jest wesołe.

Ta lekarka to pomyłka. Dosłownie ani razu nie potrafiła zdiagnozować dziecka. Przy zapaleniu płuc powiedziała że dziecko jest zdrowe, a innym razem przy biegunkach gdy dziecko było bardzo odwodnione i nadawało się natychmiast do szpitala również stwierdziła że nic mu nie ma bo jest wesołe.

Ja mogę o Pani Doktor powiedzieć same pozytywne rzeczy. Tłumaczenie choroby, podejscie do pacjenta, pod telefonem zawsze. Mam dwójkę dzieci i nie zamierzam szukac innego pediatry. Dodam, ze zanim trafiłam na dr Ziemek przeszłam prze 5 innych padiatrów w chorzowie.

Ja mogę o Pani Doktor powiedzieć same pozytywne rzeczy.
Tłumaczenie choroby, podejscie do pacjenta, pod telefonem zawsze. Mam dwójkę dzieci i nie zamierzam szukac innego pediatry. Dodam, ze zanim trafiłam na dr Ziemek przeszłam prze 5 innych padiatrów w chorzowie.

Organizacja pracy i podejście do pacjenta pozostawia wiele do życzenia. Była z synem 2 razy, ale po 2 wizycie przeniosłam się. Taki lekarz to pomyłka.

Organizacja pracy i podejście do pacjenta pozostawia wiele do życzenia. Była z synem 2 razy, ale po 2 wizycie przeniosłam się. Taki lekarz to pomyłka.

Leczę dzieci u pani doktor od 10 lat. Nie wypisuje antybiotyku na wyrost gdy go dziecko nie potrzebuje. Jest pomocna, zawsze doradzi i wyjaśni. Szczerze polecam panią doktor.

Leczę dzieci u pani doktor od 10 lat. Nie wypisuje antybiotyku na wyrost gdy go dziecko nie potrzebuje. Jest pomocna, zawsze doradzi i wyjaśni. Szczerze polecam panią doktor.

Pani doktor oględnie mówiąc gburowata. Już stojąc w poczekalnie słyszałam, jak ciągle pyta pielęgniarkę po co przyszła, ta czy tamta pacjentka. W gabinecie poprosiłam ją o skierowanie na badanie moczu, gdyż córka leczona jest u nefrologa w Katowicach, a badania wiążą się z dojazdem, niestety. Lekarka zamiast powiedzieć mi, że to problem i ze skierowanie powinno byc od specjalisty zaczela na mnie krzyczec, ze jak ja sobie to wyobrazam, ze przychodnia by splajtowala, jakby ona ciagle skierowania na badania wydawala, ze to tak jakbym w jednym sklepie zaplacila za towar, ...

Pani doktor oględnie mówiąc gburowata. Już stojąc w poczekalnie słyszałam, jak ciągle pyta pielęgniarkę po co przyszła, ta czy tamta pacjentka. W gabinecie poprosiłam ją o skierowanie na badanie moczu, gdyż córka leczona jest u nefrologa w Katowicach, a badania wiążą się z dojazdem, niestety. Lekarka zamiast powiedzieć mi, że to problem i ze skierowanie powinno byc od specjalisty zaczela na mnie krzyczec, ze jak ja sobie to wyobrazam, ze przychodnia by splajtowala, jakby ona ciagle skierowania na badania wydawala, ze to tak jakbym w jednym sklepie zaplacila za towar, a odebrala go w innym. Nie dała mi dojśc do głosu, a chciałam pokazać jeszcze informację od nefrologa. Doszłam do wniosku, ze rozmowa z ta kobieta nie ma sensu i wyszlam z gabinetu. Bylam u niej na wizycie, poniewaz nasza lekarka ma urlop, ale juz wiecej nie popelnie tego bledu.