lekarz Brygida Zawadzka

Przewspaniały lekarz , cierpliwa , kompetentna ,miła , potrafi wysłuchać chorego . Skrupulatnie zbadała i wypytała nt. dolegliwości. Wychodzą z gabinetu Pani doktor , zawsze byłem naładowany pozytywną energią. Szkoda ,że już nie przyjmuje w Wieliszewie.

Przewspaniały lekarz , cierpliwa , kompetentna ,miła , potrafi wysłuchać chorego . Skrupulatnie zbadała i wypytała nt. dolegliwości. Wychodzą z gabinetu Pani doktor , zawsze byłem naładowany pozytywną energią. Szkoda ,że już nie przyjmuje w Wieliszewie.

Skomentuje tylko tak: odebrana nadzieja i 14 dni z utratą godności pod opieką p. Zawadzkiej, aż do śmierci przed ewidentne zaniedbanie. Z powodu komplikacji, nie mieliśmy wyboru i musieliśmy zostać w Wieliszewie, a teraz... zamawiałaby transport i uciekała jak najszybciej. Niestety nie ma już odwrotu!

Skomentuje tylko tak: odebrana nadzieja i 14 dni z utratą godności pod opieką p. Zawadzkiej, aż do śmierci przed ewidentne zaniedbanie.
Z powodu komplikacji, nie mieliśmy wyboru i musieliśmy zostać w Wieliszewie, a teraz... zamawiałaby transport i uciekała jak najszybciej. Niestety nie ma już odwrotu!

Szkoda pacjentów dla takiej lekarki. Mam bardzo złe doświadczenia jako pacjent z nowotworem, który był pod jej opieką w szpitalu w Wieliszewie. Tam są naprawdę wspaniali lekarze, szkoda że dr. Zawadzka psuje im opinie i pozbawia nadziei pacjentów.

Szkoda pacjentów dla takiej lekarki. Mam bardzo złe doświadczenia jako pacjent z nowotworem, który był pod jej opieką w szpitalu w Wieliszewie. Tam są naprawdę wspaniali lekarze, szkoda że dr. Zawadzka psuje im opinie i pozbawia nadziei pacjentów.

P.Dr Brygida Zawadzka podczas przyjęcia mojej Mamy w oddział radioterapii szpitala onkologicznego w Wieliszewie potraktowała chorą w sposób przedmiotowy. Nie zostały wykonane żadne badania w dniu przyjęcia jak i w dniu następnym. Nie została nawet osłuchana. Czy tak powinna postępować ordynator oddziału ? Tak więc moja Mama otrzymywała radioterapię w zapaleniu płuc. Ponadto personel tego oddziału nie reagował na brak moczu, kroplówkę w poduszkę, odleżyny - brak materaca i udogodnień itd. (na pytanie o higienę osobistą usłyszałam... "że trupów się nie myje...")P. Dr m.in. zarządza tym personelem. Jak można dopuścić ...

P.Dr Brygida Zawadzka podczas przyjęcia mojej Mamy w oddział radioterapii szpitala onkologicznego w Wieliszewie potraktowała chorą w sposób przedmiotowy. Nie zostały wykonane żadne badania w dniu przyjęcia jak i w dniu następnym. Nie została nawet osłuchana. Czy tak powinna postępować ordynator oddziału ? Tak więc moja Mama otrzymywała radioterapię w zapaleniu płuc. Ponadto personel tego oddziału nie reagował na brak moczu, kroplówkę w poduszkę, odleżyny - brak materaca i udogodnień itd. (na pytanie o higienę osobistą usłyszałam... "że trupów się nie myje...")P. Dr m.in. zarządza tym personelem.
Jak można dopuścić takie zachowania ? P. dr oceniam pani podeście do chorego bardzo negatywnie i dziękuję, że Pani moje wysiłki oceniła na 1000 %. Moja Mama po wieliszewskiej hospitalizacji za kilka dni zakończyła życie, a jak P. dobrze pamięta niecałe 2 tyg. wcześniej weszła do Pani gabinetu. Proszę pamiętać o tym, że i Pani będzie miała l.80 a chorobę... trudno przewidzieć... życzę więcej pokory i staranności, oj chyba za dużo placówek.