Elżbieta Dzikońska-Bywalec

Pani bardzo nie uprzejma, nawet nie spojrzała na wyniki badan, zbagatelizowala chorobę, mówiąc ze nic powaznego sie nie dzieje, jeszcze nie bylam na takiej wizycie, nie polecam

Pani bardzo nie uprzejma, nawet nie spojrzała na wyniki badan, zbagatelizowala chorobę, mówiąc ze nic powaznego sie nie dzieje, jeszcze nie bylam na takiej wizycie, nie polecam

Zdecydowanie nie polecam! wszystkie objawy zostały zbagatelizowane, Pani Doktor jednoznacznie stwierdziła ze wszystko jest w porządku, niemiła osoba, schematyczne podejście do pacjenta. Osobiście poczułem się dotknięty niektórymi słowami, które wypowiedziała Pani Elżbieta. Straciłem jakakolwiek wiarę w Polska służbę zdrowia. Jednym słowem ragedia.

Zdecydowanie nie polecam! wszystkie objawy zostały zbagatelizowane, Pani Doktor jednoznacznie stwierdziła ze wszystko jest w porządku, niemiła osoba, schematyczne podejście do pacjenta. Osobiście poczułem się dotknięty niektórymi słowami, które wypowiedziała Pani Elżbieta. Straciłem jakakolwiek wiarę w Polska służbę zdrowia. Jednym słowem ragedia.

Nie zwraca uwagi na poszczegolnych pacjentow. Do leczenie podchodzi schematycznie.i ogolnikowo. Brak kontaktu z pacjentem.

Nie zwraca uwagi na poszczegolnych pacjentow. Do leczenie podchodzi schematycznie.i ogolnikowo. Brak kontaktu z pacjentem.

Bardzo miła, sympatyczna, nie stawia diagnozy zbyt pochopnie, bez wcześniejszych badań. Wspaniały człowiek, doskonały lekarz!

Bardzo miła, sympatyczna, nie stawia diagnozy zbyt pochopnie, bez wcześniejszych badań.
Wspaniały człowiek, doskonały lekarz!

Najlepsza ciepla madra i troskliwa . Bardzo polecam wszystlim

Najlepsza ciepla madra i troskliwa
. Bardzo polecam wszystlim

Kontakt z Panią doktor "zerowy"- po wizycie wiem tyle, ile przed wizytą - czyli nic. Jestem w szoku!!!

Kontakt z Panią doktor "zerowy"- po wizycie wiem tyle, ile przed wizytą - czyli nic. Jestem w szoku!!!

z moich obserwacji ta pani nie czyta dokładnie choroby pacjenta i nie wie w jak poważnej sytuacji jest chory, prawdopodobnie podaje zabójcze dawki leków uspakajających po to aby mieć "spokojny dyzur" bo po co się forsować skoro można nic nie robić. pacjenci są zaniedbani a sama pani "doktor" zamiast przestrzegać zasad odnośnie nie przynoszenia bakterii na oddział, nie zmienia ani obuwia ani garderoby. ponadto, podaje nierzetelne i nieprawdziwe informacje. broń Boże oddawać swoją najbliższą osobę pod "opiekę" tej pani.

z moich obserwacji ta pani nie czyta dokładnie choroby pacjenta i nie wie w jak poważnej sytuacji jest chory, prawdopodobnie podaje zabójcze dawki leków uspakajających po to aby mieć "spokojny dyzur" bo po co się forsować skoro można nic nie robić. pacjenci są zaniedbani a sama pani "doktor" zamiast przestrzegać zasad odnośnie nie przynoszenia bakterii na oddział, nie zmienia ani obuwia ani garderoby. ponadto, podaje nierzetelne i nieprawdziwe informacje. broń Boże oddawać swoją najbliższą osobę pod "opiekę" tej pani.