lekarz Jarosław Kolańczuk

Przykre, że lekarz, który ma służyć pomocą zachowuje się w ten sposób, że wyprasza pacjentów z gabinetu i to w obecności dziecka. Kieruje na badanie "pola widzenia" jak twierdzi z grzeczności, badanie wykonuje niekompetentna osoba, która nie tłumaczy dziecku na czym polega badanie, badanie jest wykonane nieprawidłowo a lekarz wraz z pielęgniarką wyśmiewaja dziecko. Po zwroceniu uwagi, że to chyba nie jest to wina dziecka lekarz mówi że "jak nie pasuje to proszę iść prywatnie" Po czym wyprasza z gabinetu Podejście lekarza do pacjenta tragiczne a pielęgniarka to już poniżej ...

Przykre, że lekarz, który ma służyć pomocą zachowuje się w ten sposób, że wyprasza pacjentów z gabinetu i to w obecności dziecka. Kieruje na badanie "pola widzenia" jak twierdzi z grzeczności, badanie wykonuje niekompetentna osoba, która nie tłumaczy dziecku na czym polega badanie, badanie jest wykonane nieprawidłowo a lekarz wraz z pielęgniarką wyśmiewaja dziecko. Po zwroceniu uwagi, że to chyba nie jest to wina dziecka lekarz mówi że "jak nie pasuje to proszę iść prywatnie" Po czym wyprasza z gabinetu Podejście lekarza do pacjenta tragiczne a pielęgniarka to już poniżej skali ocen. Generalnie NIE POLECAM a WRĘCZ proszę OMIJAĆ TEGO LEKARZA SZEROKIM ŁUKIEM

Pan doktor jest konkretny i rzetelny. W prosty sposób tłumaczy chorobę i postępowanie, odpowiada na zadane pytania. Lekarz kulturalny i traktuje z szacunkiem pacjentów. Od wielu lat leczę się u niego na NFZ.

Pan doktor jest konkretny i rzetelny. W prosty sposób tłumaczy chorobę i postępowanie, odpowiada na zadane pytania. Lekarz kulturalny i traktuje z szacunkiem pacjentów. Od wielu lat leczę się u niego na NFZ.

lekarz nieuprzejmy podczas wizyty na NFZ. Człowiek siedzi od rana, a do gabinetu wchodzą inni pacjenci tymczasem, nie wiadomo dlaczego bez kolejki . Po wzmiance o tym strasznie się obraża i każe nie przychodzić więcej. Jakby robił łaskę , że przyjmuje w ogóle kogoś tam. Co innego podczas wizyty prywatnie.

lekarz nieuprzejmy podczas wizyty na NFZ. Człowiek siedzi od rana, a do gabinetu wchodzą inni pacjenci tymczasem, nie wiadomo dlaczego bez kolejki . Po wzmiance o tym strasznie się obraża i każe nie przychodzić więcej. Jakby robił łaskę , że przyjmuje w ogóle kogoś tam.
Co innego podczas wizyty prywatnie.

Bylam u tego lekarza, bo chciałam zbadać wzrok, gdyż noszę okulary. Chciałam dowiedzieć się czy moja wada mi się nie pogłębiła, dostać receptę abym mogła sprawić sobie nowe okulary. Jakież było moje zdziwienie, gdy lekarz zamiast zbadać mi wzrok i powiedzieć jaką mam wadę po prostu zapytał: "jaką ma pani wadę". Po czym dał mi szkła o wskazanej przeze mnie mocy i kazał czytać literki... Hehe... Masakra... Nigdy więcej. Co to za lekarz, który sam nie potrafi ocenić wady?! No i to szybkie przyjmowanie pacjentów... Byle tylko przyjąć, byle jak, ...

Bylam u tego lekarza, bo chciałam zbadać wzrok, gdyż noszę okulary. Chciałam dowiedzieć się czy moja wada mi się nie pogłębiła, dostać receptę abym mogła sprawić sobie nowe okulary. Jakież było moje zdziwienie, gdy lekarz zamiast zbadać mi wzrok i powiedzieć jaką mam wadę po prostu zapytał: "jaką ma pani wadę". Po czym dał mi szkła o wskazanej przeze mnie mocy i kazał czytać literki... Hehe... Masakra... Nigdy więcej. Co to za lekarz, który sam nie potrafi ocenić wady?!
No i to szybkie przyjmowanie pacjentów... Byle tylko przyjąć, byle jak, na ilość nie na jakość... Nie polecam

Pan Kolańczuk to bardzo dobry lekarz. Serdecznie go polecam.

Pan Kolańczuk to bardzo dobry lekarz. Serdecznie go polecam.

Jestem zadowolona z usług. Lekarz miły i konkretny!

Jestem zadowolona z usług. Lekarz miły i konkretny!

Ogólne wrażenie bardzo dobre. Lekarz kompetentny i rzeczowy. Godny polecenia!

Ogólne wrażenie bardzo dobre. Lekarz kompetentny i rzeczowy. Godny polecenia!

Lekarz drań.Razem ze swoją pielęgniarką zaznaczają na kartach pacjętów,kogo i jak mają przyjmować.Do gabinetu ,podczas godz.pracy przychodzą do nich znajomi,a pacjenci czekają w poczekalni i słuchają jakie kawały sobie tam za drzwiami opowiadają.Pielęgniarka,która pracuje z lekarzem,gorsza niż on sam...dyktuje mu co ma robić z pacjentami..mi wyrwali z rąk receptę dla dziecka,bo chciałam iść do dyrekcji na skargę na nich...zaznaczyli coś w kartotece mojego dziecka,tak żebym pożałowała na następny raz...rozumiecie ludzie???!!!co za czasy,oni za bogów się uważają...co mają zrobić ludzie,których nie stać iść prywatnie?Na moich oczach wyprosił biedną babcię,która płakała, żeby ...

Lekarz drań.Razem ze swoją pielęgniarką zaznaczają na kartach pacjętów,kogo i jak mają przyjmować.Do gabinetu ,podczas godz.pracy przychodzą do nich znajomi,a pacjenci czekają w poczekalni i słuchają jakie kawały sobie tam za drzwiami opowiadają.Pielęgniarka,która pracuje z lekarzem,gorsza niż on sam...dyktuje mu co ma robić z pacjentami..mi wyrwali z rąk receptę dla dziecka,bo chciałam iść do dyrekcji na skargę na nich...zaznaczyli coś w kartotece mojego dziecka,tak żebym pożałowała na następny raz...rozumiecie ludzie???!!!co za czasy,oni za bogów się uważają...co mają zrobić ludzie,których nie stać iść prywatnie?Na moich oczach wyprosił biedną babcię,która płakała, żeby ją przyjął.A on ponoć od miesiąca pracuje za darmo,z "dobrego serca"jak to określił...tylko za co my płacimy?podatki,ubezpieczenia...Rada dla niego:gabinet prywatny i wybiera na pacjętów jakich chce...i odwrotnie,ale wtedy chyba zostaje mu tylko to jego "dobre"serce,bo poczytajcie na forum Przemyśla co o nim piszą...Ja zgłaszam sprawę do NFZ ,a jak to nie pomoże to do wyżej...za to co moje dziecko widziało,czego było świadkiem....Jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim chamstwem!!!!!!

to nie lekarz tylko CHAM... tłumaczy się że za darmo pracuje cały m-c...ale jak ma tak przyjmować pacjentów to niech wogóle nie przyjmuje nawet za darmo...a pani pielęgniarka jest tam kierowniczką ...dziecka nie przyjąć tylko odesłać ....bo za darmo pracuje ?

to nie lekarz tylko CHAM... tłumaczy się że za darmo pracuje cały m-c...ale jak ma tak przyjmować pacjentów to niech wogóle nie przyjmuje nawet za darmo...a pani pielęgniarka jest tam kierowniczką ...dziecka nie przyjąć tylko odesłać ....bo za darmo pracuje ?