lekarz Jerzy Miezio

Lekarz nie dosłyszy, przez co bardzo trudno się z nim rozmawia (trzeba prawie krzyczeć). Miałam wrażenie że kompletnie nie zrozumiał mojego problemu. Generalnie odradzam wizytę - lepiej trochę dłużej poczekać ale trafić do kogoś bardziej odpowiedniego.

Lekarz nie dosłyszy, przez co bardzo trudno się z nim rozmawia (trzeba prawie krzyczeć). Miałam wrażenie że kompletnie nie zrozumiał mojego problemu. Generalnie odradzam wizytę - lepiej trochę dłużej poczekać ale trafić do kogoś bardziej odpowiedniego.

Porażka. Radzę unikać tego lekarza. K o s z m a r. Zerowe kompetencje. Głupoty opowiada niezgodne z wiedzą naukową.

Porażka. Radzę unikać tego lekarza. K o s z m a r. Zerowe kompetencje. Głupoty opowiada niezgodne z wiedzą naukową.

Brak zrozumienia dla pacjenta, pan powinien udać się już na emeryturę - źle słyszy, komentuje słowa pacjenta i je bagatelizuje, podwoił mi dawki leków po lakonicznym "wywiadzie", unikać takich ludzi tym bardziej lekarzy.

Brak zrozumienia dla pacjenta, pan powinien udać się już na emeryturę - źle słyszy, komentuje słowa pacjenta i je bagatelizuje, podwoił mi dawki leków po lakonicznym "wywiadzie", unikać takich ludzi tym bardziej lekarzy.

Wizyta u tego pana byla całkowitą porażką. Brak kompetencji, brak zrozumienia dla pacjenta, o czym świadczą dziwne komentarze.Sposób dociekania przyczyny dolegliwości na miarę laika. Ten starszy pan żle słyszy, co powoduje, że pacjent musi kilka razy powtarzać to co mówi. Dla osoby z dolegliwościami psychicznymi to prawdziwa tortura. Unikać jak ognia!

Wizyta u tego pana byla całkowitą porażką. Brak kompetencji, brak zrozumienia dla pacjenta, o czym świadczą dziwne komentarze.Sposób dociekania przyczyny dolegliwości na miarę laika. Ten starszy pan żle słyszy, co powoduje, że pacjent musi kilka razy powtarzać to co mówi. Dla osoby z dolegliwościami psychicznymi to prawdziwa tortura. Unikać jak ognia!

Nie polecam, od wejścia wyskoczył z tekstem: "A nie miał pan innych, ciekawszych miejsc, tylko tutaj musiał pan przychodzić?". Człowiek przychodzi do lekarza psychiatry z problemami, a otrzymuje spychologię, niezrozumienie (tekst: "to trzeba było się przeprowadzić" nie jest pomocny gdy człowiek ma rózne lęki), a leki przy pierwszej wizycie to "koktail" leków przeciwpadaczkowych (w dodatku uzależniających wg innego lekarza), których nie można łączyć, zaś na objawy silnych zawrotów głowy po kilku dniach ich stosowania odpowiedział, że leki muszą się rozchodzić i jednak nie będzie zmieniać i kazał słuchać się jego, ...

Nie polecam, od wejścia wyskoczył z tekstem: "A nie miał pan innych, ciekawszych miejsc, tylko tutaj musiał pan przychodzić?". Człowiek przychodzi do lekarza psychiatry z problemami, a otrzymuje spychologię, niezrozumienie (tekst: "to trzeba było się przeprowadzić" nie jest pomocny gdy człowiek ma rózne lęki), a leki przy pierwszej wizycie to "koktail" leków przeciwpadaczkowych (w dodatku uzależniających wg innego lekarza), których nie można łączyć, zaś na objawy silnych zawrotów głowy po kilku dniach ich stosowania odpowiedział, że leki muszą się rozchodzić i jednak nie będzie zmieniać i kazał słuchać się jego, a nie swoich lęków.

Ten "lekarz" to pomylka! Nie leczy ! Osoba która przychodzi oczekuje zrozumienia wsparcia i profesjonalnego podejścia do pacjenta. Otrzymuje jakieś "naburmiszone" teksty, albo " pan udaje". Unikać jak ognia!

Ten "lekarz" to pomylka!
Nie leczy ! Osoba która przychodzi oczekuje zrozumienia wsparcia i profesjonalnego podejścia do pacjenta. Otrzymuje jakieś "naburmiszone" teksty, albo " pan udaje". Unikać jak ognia!