prof. Jerzy Tarach

Zgadzam sie ze slowami gbur i prostak.dodam jeszcze ze niemily,niesympatyczny i wyjatkowo nadety,a u siebie na oddziale ma taki balagan ze nie wiedza kogo i na co lecza.

Zgadzam sie ze slowami gbur i prostak.dodam jeszcze ze niemily,niesympatyczny i wyjatkowo nadety,a u siebie na oddziale ma taki balagan ze nie wiedza kogo i na co lecza.

Witam, Od wielu lat różni lekarze się zajmowali mną i moimi dolegliwościami kostnymi i krążenia. Dopiero prof. Tarach zdiagnozował mnie właściwie i zalecił odpowiednie leczenie. Jest mało przyjemny, ale zdrowieję i to się liczy! Polecam jako specjalistę.

Witam,
Od wielu lat różni lekarze się zajmowali mną i moimi dolegliwościami kostnymi i krążenia. Dopiero prof. Tarach zdiagnozował mnie właściwie i zalecił odpowiednie leczenie. Jest mało przyjemny, ale zdrowieję i to się liczy! Polecam jako specjalistę.

Pan profesor to totalny prostak, gbur widzący tylko czubek własnego nosa. Każdy pacjent idąc do lekarza oczekuje że mu wytłumaczy i rozwieje wszelkie wątpliwości związane ze zdrowiem. A najbardziej przykre jest to ze wizyta byłą umówiona konkretną godzinę, opóźnienie było ponad godzinę i nie usłyszałam słowa przepraszam i za 120 zł dostałam skierowanie na 5 dodatkowych, prywatnych badań, które dokładnie szukając w internecie można samemu wywnioskować, bez tylu lat nauki i pracy. Nie szanuje pacjenta, ani człowieka insynuując dziwne rzeczy. Stanowczo nie polecam Go ani jako lekarza, ani tym bardziej ...

Pan profesor to totalny prostak, gbur widzący tylko czubek własnego nosa. Każdy pacjent idąc do lekarza oczekuje że mu wytłumaczy i rozwieje wszelkie wątpliwości związane ze zdrowiem. A najbardziej przykre jest to ze wizyta byłą umówiona konkretną godzinę, opóźnienie było ponad godzinę i nie usłyszałam słowa przepraszam i za 120 zł dostałam skierowanie na 5 dodatkowych, prywatnych badań, które dokładnie szukając w internecie można samemu wywnioskować, bez tylu lat nauki i pracy. Nie szanuje pacjenta, ani człowieka insynuując dziwne rzeczy. Stanowczo nie polecam Go ani jako lekarza, ani tym bardziej jako człowieka.

Dzieki Bogu, ze trafiłem na prof. Taracha ! Nie dość, ze uratowal mi zycie i pomogl odzyskiwac zdrowie, to jeszcze zupełnie bezinteresownie podleczyl tesciowa. Bywa czasami trochę zbyt dosadny w swoich wypowiedziach, ale kieruje nim dobro pacjenta, nawet jeśli walnie cos grubszego. Jak się do niego zglosilem, wazylem 145 kg (przy wzroście 176 cm) i miałem huczącą cukrzycę. Powiedział mi, jak pan nie schudnie i to natychmiast, to czeka pana 6 desek... Ale równocześnie mi te cukrzyce świetnie ustawil i skierowal do fajnej pani dietetyczki. Dzis ważę 95 kilo, mam ...

Dzieki Bogu, ze trafiłem na prof. Taracha ! Nie dość, ze uratowal mi zycie i pomogl odzyskiwac zdrowie, to jeszcze zupełnie bezinteresownie podleczyl tesciowa. Bywa czasami trochę zbyt dosadny w swoich wypowiedziach, ale kieruje nim dobro pacjenta, nawet jeśli walnie cos grubszego. Jak się do niego zglosilem, wazylem 145 kg (przy wzroście 176 cm) i miałem huczącą cukrzycę. Powiedział mi, jak pan nie schudnie i to natychmiast, to czeka pana 6 desek... Ale równocześnie mi te cukrzyce świetnie ustawil i skierowal do fajnej pani dietetyczki. Dzis ważę 95 kilo, mam świetne wyniki i nie muszę już kłuć się tą insuliną. Dzieki Profesorze !

Skąd taka ocena: - pan prof. posiada szeroką wiedzę, tego nie można podważyć - jakiekolwiek zainteresowanie wykazuje tylko na wizycie prywatnej, na państwowej dobrze jeśli obdarzy pacjenta spojrzeniem i się odezwie... - pacjent z założenia jest głupi i trzeba go o tym uświadomić - leczenie polega na wyznaczaniu nowych terminów hospitalizacji podczas których powtarza wyniki prywatne - o potencjalnej chorobie mówi ogólnikowo tak żeby pacjent nie posiadł zbyt dużej wiedzy - paranoja polskiej służby zdrowia (mężczyzna 32 lata, świeża nadwaga, rozchwiane hormony przysadki wg swojej oceny nie wymagam hospitalizacji, w ...

Skąd taka ocena:
- pan prof. posiada szeroką wiedzę, tego nie można podważyć
- jakiekolwiek zainteresowanie wykazuje tylko na wizycie prywatnej, na państwowej dobrze jeśli obdarzy pacjenta spojrzeniem i się odezwie...
- pacjent z założenia jest głupi i trzeba go o tym uświadomić
- leczenie polega na wyznaczaniu nowych terminów hospitalizacji podczas których powtarza wyniki prywatne
- o potencjalnej chorobie mówi ogólnikowo tak żeby pacjent nie posiadł zbyt dużej wiedzy
- paranoja polskiej służby zdrowia (mężczyzna 32 lata, świeża nadwaga, rozchwiane hormony przysadki wg swojej oceny nie wymagam hospitalizacji, w klinice spędziłem 15 dni (10 i 5) podczas których byłem uświadamiany o zasadności leżenia i tracenia czasu i nie dowiedziałem się niczego - wg mojej opinii jestem pacjentem idealnym bo nic mi nie jest, a klinika kasę dostaje, ponad 300zł za dobę mojego pobytu gdzie wykonano 5 badań krwi i test gonadami)
- kolejna paranoja - w klinice (oddziale) endokrynologii pracuje: 2prof., 6 dr n. med., 14 mgr. lekarzy, 5 stażystów, 5 pielęgniarek i 3 salowe - czyli personelu jest 35 osób - I TU UWAGA PACJENTÓW NA ODDZIALE MAX. 26, normalnie około 20. jakikolwiek ruch panuje rano i tak do godziny 11-12, od 12 zapada całkowita cisza, na oddziale zostają stażyści do 15 i lekarz dyżurny...
- kolejny pomysł jaki mi zaproponowano to badanie kariotypu (wykonałem z wynikiem prawidłowym, badanie nasienia podobnie)
- teraz jest propozycja żebym położył się na około 5-10 dni celem uzupełnienia badań - odpowiedzi nie przytoczę tutaj na forum
KONIEC KOŃCÓW ZOSTAŁEM SAM I ZE SWOIM PROBLEMEM

Może i prof. Tarach ma wiedzę i jest specjalistą w swojej dziedzinie, ale jednocześnie jest gburem i prostakiem. Moja mama udała się na państwową wizytę do prof. Taracha i została potraktowana karygodnie. Prof. Tarach powiedział, żeby przyszła prywatnie jeśli chce być leczona, że zajmuje mu tylko niepotrzebnie czas, przy tym był bardzo grubiański i nieprzyjemny. Potraktował ją jak śmiecia. Płacimy składki co miesiąc, nikt nie przychodzi po jałmużnę! Jak można tak traktować pacjenta?! To świadczy wyłącznie o braku kultury tego pana.

Może i prof. Tarach ma wiedzę i jest specjalistą w swojej dziedzinie, ale jednocześnie jest gburem i prostakiem. Moja mama udała się na państwową wizytę do prof. Taracha i została potraktowana karygodnie. Prof. Tarach powiedział, żeby przyszła prywatnie jeśli chce być leczona, że zajmuje mu tylko niepotrzebnie czas, przy tym był bardzo grubiański i nieprzyjemny. Potraktował ją jak śmiecia. Płacimy składki co miesiąc, nikt nie przychodzi po jałmużnę! Jak można tak traktować pacjenta?! To świadczy wyłącznie o braku kultury tego pana.

Polecam lekarza w każdym przypadku. Leczy solidnie,nie owija w bawełnę jednym słowem zna się na rzeczy.

Polecam lekarza w każdym przypadku. Leczy solidnie,nie owija w bawełnę jednym słowem zna się na rzeczy.