lekarz Joanna Ewa Pakuło

Pani doktor jest przesympatyczna, uważna, kompetentna, nie zbywa pacjenta. Jako pierwsza podjęła leczenie mojego nadciśnienia, podczas gdy inni lekarze mnie wiecznie zbywali (190/120 w wieku 31 lat). Zgadzam się z opinią poprzednika, to lekarz z powołania. Szkoda, że nie pracuje już w przychodni, w której się leczę...

Pani doktor jest przesympatyczna, uważna, kompetentna, nie zbywa pacjenta. Jako pierwsza podjęła leczenie mojego nadciśnienia, podczas gdy inni lekarze mnie wiecznie zbywali (190/120 w wieku 31 lat). Zgadzam się z opinią poprzednika, to lekarz z powołania. Szkoda, że nie pracuje już w przychodni, w której się leczę...

Pani doktor to lekarz z powołania. Jako jedyna potrafiła zdiagnozować co jest mojej babci. Wizyta trwała pół godziny, pani doktor o wszystko dokładnie wypytała, zbadała babcię, zrobiła ekg, skierowała na badania, zmieniła leki. Czułam, że babcia trafiła w dobre ręce . Polecam panią dr jako bardzo kompetentną i miłą.

Pani doktor to lekarz z powołania. Jako jedyna potrafiła zdiagnozować co jest mojej babci. Wizyta trwała pół godziny, pani doktor o wszystko dokładnie wypytała, zbadała babcię, zrobiła ekg, skierowała na badania, zmieniła leki. Czułam, że babcia trafiła w dobre ręce . Polecam panią dr jako bardzo kompetentną i miłą.

Młoda lekarka rodzinna, która się jeszcze dużo musi nauczyć. Zwłaszcza jeśli chodzi o traktowanie chorych ludzi. Przeraża mnie to, że u tak młodych ludzi pojawia się już znieczulica. Wyczuwalny jest podział na my lekarze (lepsza grupa)/ wy pacjenci (podludzie). Świadczy to jednak tylko o tym lekarzu. Brak szacunku do osób starszych, brak jakiejkolwiek empatii. Zaznaczę, że jak ma dobry humor i chodzi o wypisanie syropu na kaszel, to można ulec mylnemu wrażeniu, że jest miła. Wiem, że wizyta u niej kosztowała moich rodziców bardzo dużo zdrowia - moja mama czuła ...

Młoda lekarka rodzinna, która się jeszcze dużo musi nauczyć. Zwłaszcza jeśli chodzi o traktowanie chorych ludzi. Przeraża mnie to, że u tak młodych ludzi pojawia się już znieczulica. Wyczuwalny jest podział na my lekarze (lepsza grupa)/ wy pacjenci (podludzie). Świadczy to jednak tylko o tym lekarzu. Brak szacunku do osób starszych, brak jakiejkolwiek empatii. Zaznaczę, że jak ma dobry humor i chodzi o wypisanie syropu na kaszel, to można ulec mylnemu wrażeniu, że jest miła. Wiem, że wizyta u niej kosztowała moich rodziców bardzo dużo zdrowia - moja mama czuła się potraktowana jak śmieć. Odchorowała tę wizytę - przepłakała pół nocy. A poszła do niej w bardzo poważnej sprawie. Nie oceniam wiedzy merytorycznej tej lekarki - jest jeszcze młoda. Oceniam ja jako człowieka - brak empatii, brak szacunku dla cierpienia pacjenta. Nie życzę jej, by ktokolwiek kiedykolwiek potraktował tak jej rodziców w naprawdę trudnej potrzebie. Czuję do niej wielki żal.