lekarz Leopold Gibas

Doktor Gibas powiedział tak w skrócie że nic mi nie jest, nie przeczytał wypisu ze szpitala ani nawet diagnozy, kazał jałową martwice guzowatości kości piszczelowej (ze stanem zapalnym) leczyć kapustą...

Doktor Gibas powiedział tak w skrócie że nic mi nie jest, nie przeczytał wypisu ze szpitala ani nawet diagnozy, kazał jałową martwice guzowatości kości piszczelowej (ze stanem zapalnym) leczyć kapustą...

Syn miał zerwane więzadło krzyżowe kolana a Gibas po badaniu "ręcznym" stwierdził że kolano jest zdrowe. Na prośbę o skierowanie na rezonans zaczął być nieprzyjemny, maska uprzejmego lekarza opadła i powiedział że przez takie jak ja ludzie umierają na raka. Chodziło o to że bez powodu przedłużam chorym kolejkę na to badanie. Pozostało nam badanie prywatne i konieczna jak się okazało operacja! Nie wiem jak to nazwać. Niech każdy sam oceni.

Syn miał zerwane więzadło krzyżowe kolana a Gibas po badaniu "ręcznym" stwierdził że kolano jest zdrowe. Na prośbę o skierowanie na rezonans zaczął być nieprzyjemny, maska uprzejmego lekarza opadła i powiedział że przez takie jak ja ludzie umierają na raka. Chodziło o to że bez powodu przedłużam chorym kolejkę na to badanie. Pozostało nam badanie prywatne i konieczna jak się okazało operacja! Nie wiem jak to nazwać. Niech każdy sam oceni.

Na początku trafiłam do prywatnego gabinetu pana doktora, który zbadał moją kontuzję prawej pięty. Stwierdził że w wyniku ucisku na nogach pojawiły się nagniotki i mogę albo stosować maść przeciwbólową i plastry, ale ostatecznie stwierdził że można spróbować to usunąć, bo skoro boli i nie mogę chodzić w obuwiu to można spróbować... Do szpitala trafiłam w połowie maja gdzie ostatecznie zostałam poddana usunięciu narośli, która jak się okazało po konsultacji z innymi lekarzami na oddziale była piętą Haglunda, a pan doktor twierdził uparcie że to nie to... Przed zabiegiem pytałam ...

Na początku trafiłam do prywatnego gabinetu pana doktora, który zbadał moją kontuzję prawej pięty. Stwierdził że w wyniku ucisku na nogach pojawiły się nagniotki i mogę albo stosować maść przeciwbólową i plastry, ale ostatecznie stwierdził że można spróbować to usunąć, bo skoro boli i nie mogę chodzić w obuwiu to można spróbować...
Do szpitala trafiłam w połowie maja gdzie ostatecznie zostałam poddana usunięciu narośli, która jak się okazało po konsultacji z innymi lekarzami na oddziale była piętą Haglunda, a pan doktor twierdził uparcie że to nie to...
Przed zabiegiem pytałam pana doktora czy będą mi potrzebne kule, bądź wózek inwalidzki żeby wrócić do domu - jednak jedynymi reakcjami lekarza było naśmiewanie się i szydzenie, gdy pytałam o rehabilitacje...
Gdy zabieg został wykonany, a ja zostałam przebadana przez innych lekarzy (bo pan doktor ani razu po zabiegu nie pojawił się na sali), których zapytałam o możliwość chodzenia otrzymałam informację, że przez okres co najmniej 2 tygodni nie mogę stawać na nogi... a wózek jest koniecznością. Lekarz prowadzący chyba powinien udzielić takiej informacji, a nie śmiać się z pacjenta?
Po wyjściu ze szpitala miałam odbyć wizytę kontrolną w celu zdjęcia szwów - na niej również zapytałam o rehabilitacje. Ponownie zostałam wyśmiana, że to nie jest konieczne.
Po ponad tygodniu musiałam udać się na kolejną wizytę kontrolną, gdyż próby chodzenia kończyły się ogromnym bólem w prawej stopie.
Gdy już udało się dostać na wizytę u pana doktora 5 minut próbowałam uzyskać jakąkolwiek informacje jak prawidłowo postępować ze stopami i co zrobić, aby móc normalnie chodzić i nosić obuwie. Bez skutku. Jedyną radą było smarowanie stóp perskindolem na który pan doktor powoływał się już na wizycie prywatnej... Kolejne 15 minut wizyty pan doktor spędził na komentowaniu sytuacji politycznej w państwie...
Po miesiącu walki z chodzeniem i obuwiem udałam się na prywatną wizytę do lekarza w Poznaniu - pana Marcina Skrobich, który jako pierwszą czynność wykonał mi USG pięt (na wizycie u pana doktora Gibasa nic takiego nie miało miejsca...). Po zbadaniu pan doktor Skrobich stwierdził że w obu stopach mam stan zapalny po zabiegu i konieczne były rehabilitacje, których wcześniej mi nie zalecono. Z postawionej diagnozy wynika, że zabieg dokonany przez pana Gibasa nie przyniósł żadnych rezultatów, a jedynym jego skutkiem jest to, że nie mogę nosić normalnego obuwia, gdyż prawa stopa z powodu stanu zapalnego okropnie boli i uciska na nerw...
Nie polecam nikomu wizyty u pana doktora Gibasa, no chyba że ktoś lubi pójść do lekarza, wydać 150 zł i porozmawiać o polityce. Brak profesjonalizmu i przede wszystkim normalnego podejścia do pacjenta, który pyta o kwestie dotyczące własnego zdrowia...

Żona uderzyła się w kolano. Trafiliśmy do tego lekarza. Popatrzył na kolano i stwierdził że ma krzywe i to może powodować ból. Nie zlecił żadnego badania tylko powiedział że może chodzić do pracy, nie symulowac bo wszystko jest dobrze. Noga cały czas bolała- Dziś jest po 2 operacjach z pierwszym stopniem niepełnosprawności. Ocena 1 to za duzo dla tego lekarza.

Żona uderzyła się w kolano. Trafiliśmy do tego lekarza. Popatrzył na kolano i stwierdził że ma krzywe i to może powodować ból. Nie zlecił żadnego badania tylko powiedział że może chodzić do pracy, nie symulowac bo wszystko jest dobrze. Noga cały czas bolała-
Dziś jest po 2 operacjach z pierwszym stopniem niepełnosprawności. Ocena 1 to za duzo dla tego lekarza.

Specjalista z duza wiedza, dokladnie mnie przebadal, trafnie opisal schorzenie. Uprzejmy czlowiek godny polecenia.

Specjalista z duza wiedza, dokladnie mnie przebadal, trafnie opisal schorzenie.
Uprzejmy czlowiek godny polecenia.

znajomy byl wczoraj mimo ustalen przed wizyta nie zaltwil nic, stracil kase i teraz z bolami pracuje bo nie otrzymal zwolnienia

znajomy byl wczoraj mimo ustalen przed wizyta nie zaltwil nic, stracil kase i teraz z bolami pracuje bo nie otrzymal zwolnienia

Nie polecam, nie pomógł w niczym. Insynuowanie sciemniania aby nie iść do pracy. Najlepiej iść do innego specjalisty.

Nie polecam, nie pomógł w niczym. Insynuowanie sciemniania aby nie iść do pracy. Najlepiej iść do innego specjalisty.

Po wizycie z bólem traficie do pracy bo według Lekarza każdy pracować ma obowiązek. Zapachniało komunizmem. Jedyne co załatwicie to kolejne wizyty i dofinansowanie budżetu rodzinnego.

Po wizycie z bólem traficie do pracy bo według Lekarza każdy pracować ma obowiązek. Zapachniało komunizmem. Jedyne co załatwicie to kolejne wizyty i dofinansowanie budżetu rodzinnego.

Nie polecam. Widać ze pan doktor głównie ukierunkowany na kase. Przy zwyrodnieniu stawu i co za tym idzie, konkretnym bólu przy wykonywaniu jakichkolwiek ruchów, na początku pan doktor insynuował mi symulacje ( dlatego że jestem pracownikiem fizycznym i pewnie "nie chce mi sie chodzić do roboty" ). Nastepnie zlecił mi badania pod kątem boleriozy, po czym od razu zaproponował kolejna wizytę prywatną aby te wyniki przeanalizować... niestety nic nie załatwiłem. Szkoda

Nie polecam. Widać ze pan doktor głównie ukierunkowany na kase. Przy zwyrodnieniu stawu i co za tym idzie, konkretnym bólu przy wykonywaniu jakichkolwiek ruchów, na początku pan doktor insynuował mi symulacje ( dlatego że jestem pracownikiem fizycznym i pewnie "nie chce mi sie chodzić do roboty" ). Nastepnie zlecił mi badania pod kątem boleriozy, po czym od razu zaproponował kolejna wizytę prywatną aby te wyniki przeanalizować... niestety nic nie załatwiłem. Szkoda

Tragedia nie polecam mimo ustaleń mój kolega Robert został oszukany i nic nie załatwił mimo obietnic !!!!

Tragedia nie polecam mimo ustaleń mój kolega Robert został oszukany i nic nie załatwił mimo obietnic !!!!